Prosiłbym o radę...
Moderator: modTeam
- Personal Jesus
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 wrz 2004, 16:18
- Płeć:
Prosiłbym o radę...
Jestem z dziewczyna pół roku...poznaliśmy sie na studiach i w nomym roku akademickim mamy zamieszkac razem...była to decyzja raczej spontaniczna ponieważ on nie miała za bardzo z kim zamieszkać a że ja wynajmowałem z przyjaciółmi to wkręciłem ją...nie żałuje tego tylko mam pewne obawy co do wspulnego mieszkania...czy np po kilku miesiącach nasz uczucie będzie nadal silne i czy po prostu nie będziemy czuli przesytu druga osobą...prosiłbym o komentarze
..."You never talk
We never smile
I scream
You're nothing
I don't need you any more
You're nothing"...
We never smile
I scream
You're nothing
I don't need you any more
You're nothing"...
- Personal Jesus
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 wrz 2004, 16:18
- Płeć:
Według mnie nie powinno być żadynch problemów...ale im bliżej przeprowadzki tym bardziej znajomi i rodzice próbuja mi uświadomić jakie to ryzyko i w ogóle dlatego ostatnio zaczołem mieć wątpliwości...ale myślę,że będzie wszystko dobrze bo to świetna osoba i nie sposób się z nia nudzić...
..."You never talk
We never smile
I scream
You're nothing
I don't need you any more
You're nothing"...
We never smile
I scream
You're nothing
I don't need you any more
You're nothing"...
Witajcie, to mój pierwszy post. Zgadzam się z przedmówcami. Jeśli dwoje ludzi łączy głęboka miłość to wspólne zamieszkanie ze sobą powinno ich bardziej związać. To ważny moment, ale warto zaryzykować, nie obawiaj się, idź śmiało do przodu. 
"Szczęście w życiu nie polega na tym by być kochanym. Największym szczęściem jest umieć kochać" Horacy
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
wszystko fajnie pieknie ale widziec sie 24h na dobe to sie robi nudne i przypomina stare malzenstwo , ja zazwyczaj dziekuje :565:
we'll fight, we'll bleed.
Don't try to come to preach over us and
over me, we're children of decadence,
we're right, we're real, we will fight, we'll bleed,
we're mothafucking dying breed!
Don't try to come to preach over us and
over me, we're children of decadence,
we're right, we're real, we will fight, we'll bleed,
we're mothafucking dying breed!
crystal pisze:wszystko fajnie pieknie ale widziec sie 24h na dobe to sie robi nudne i przypomina stare malzenstwo , ja zazwyczaj dziekuje :565:
Jakie 24h? A studia/praca/inne zajecia? Ja z reguly pozno wracam do domu... Ale gdybym mogla codziennie zasypiac obok niego (tak jak to mialam przez miesac wakacji) to byloby cudownie. Nawet gdyby siedzial do rana (jak to z reguly robi) przy kompie pracujac, to i tak sam fakt ze jest blisko jest najwazniejszy...
Nie zgadzam się z Crystal, rację przyznaję Sophie. Każdy z nas ma zajęcia, pracę, szkołę, swoje hobby. Świadomość, że będziemy z ukochanym może być ekscytująca, podniecająca wręcz. Myślę tu nie tylko o bliskości fizycznej, lecz także psychicznej, która łączy dwoje ludzi. Uwielbiam się przytulać do mężczyzny, czuć jego bliskość. Do miłości trzeba dojrzeć, trzeba nauczyć się ją pielęgnować, dbać o relacje z partnerem, by w zgiełku codzienności nie mijać się, a z każdym dniem czuć się coraz bliższym tej drugiej połówce 

"Szczęście w życiu nie polega na tym by być kochanym. Największym szczęściem jest umieć kochać" Horacy
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
To wspaniale Sophie.
Darzycie się prawdziwym, głębokim uczuciem. Sprawdziliście się w trudnych warunkach i to was wzmocniło, zbliżyło. Twój partner chce być z Tobą, myślę, że będziecie razem, wszystko przed wami. 
"Szczęście w życiu nie polega na tym by być kochanym. Największym szczęściem jest umieć kochać" Horacy
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
- Personal Jesus
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 wrz 2004, 16:18
- Płeć:
Na każdego przychodzi taki moment, w którym czuje, że jest gotów, gotów podjąć tę próbę. Jesteś optymistycznie nastawiony, jak sam piszesz, pierwszy raz tak na poważnie w życiu, więc nie zastanawiaj się, tylko zamieszkaj z dziewczyną, którą kochasz.
"Szczęście w życiu nie polega na tym by być kochanym. Największym szczęściem jest umieć kochać" Horacy
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
- Personal Jesus
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 wrz 2004, 16:18
- Płeć:
To,że z nią zamieszkam już jest przesądzone...umowa na mieszkanie podpisana,niedłułgo przeprowadzka i takie tam...po prostu ostatnio pojawiły sie pewne watpiliwości,ale to dobrze bo to oznacza,że nie jest mi wszystko jedno...jeżeli organizm nie wątpi znaczy,że jest chory...zreszta oboje jestesmy do tego przekonani bo dużo o tym rozmawialiśmy więc na pewno żadnych chorych jazd raczej nie będzie...czasami za bardzo czuję presje otoczenia a ono jak na razie do tego pomysłu nie jest przychylne...
..."You never talk
We never smile
I scream
You're nothing
I don't need you any more
You're nothing"...
We never smile
I scream
You're nothing
I don't need you any more
You're nothing"...
teamt jest o studiach... zazwyczaj sie to wiarze z kontaktem 24h/ dobe razem wyklady razem na piwo razme na impry do akademika i czasem wspolna praca ,moze sie myle??? ale jkao student tez pracowalem przez neta w ogóle studia to bardzo dluga droga i wiele sie zmienia , mnie po prostu nuda i rutyna wqr.. , moze jestem dziwny , ale wiem to co mowie nie tylko z mego doswiadczenia , jak nawet sie widzicie 2x w tyg jest w zupelnosci wystarczajace i niewiele tracicie , wtedy sie czlowiek soba szybko nie nudzi... ale smuce trza isc spac :548:
we'll fight, we'll bleed.
Don't try to come to preach over us and
over me, we're children of decadence,
we're right, we're real, we will fight, we'll bleed,
we're mothafucking dying breed!
Don't try to come to preach over us and
over me, we're children of decadence,
we're right, we're real, we will fight, we'll bleed,
we're mothafucking dying breed!
Ja mieszkałem z moją dziewczyną przez 2 tygodnie (byliśmy na wakacjach). Teraz marzymy oboje o tym, żeby razem zamieszkać. Widzenie sie raz na jakiś czas to nie to samo, co mieszkanie razem.
Wcale nie były to takie wakacje, beztroski czas. Akurat wtedy mieliśmy kłopoty zdrowotne oboje i jakoś se poradziliśmy tam na tym zadupiu.
Wcale nie były to takie wakacje, beztroski czas. Akurat wtedy mieliśmy kłopoty zdrowotne oboje i jakoś se poradziliśmy tam na tym zadupiu.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Maverick pisze:Jak sie maja soba znudzic to i tak sie to stanie predzej czy pozniej, wiec lepiej zeby stalo sie predzej.
No i o to chodzi. Bo to czy będą się spotykać jedynie codziennie na 2 godzinki czy będą przebywać ze sobą często to nic nie zmienia. Znudzić się można sobą nawet przez te 2 godzinki. Pomysł z zamieszkaniem jest naprawde fajny i mam nadzieje, że wypali. Nie będzie na pewno tak źle. A poza tym uważam iż jest to naprawde dobra możliwość sprawdzenia czy pasujecie do siebie. Każdy z nas ma pewne przyzwyczajenia wyniesione z domu i będziesz mógł sprawdziw w rzeczywistości czy one podpasują twojej dziewczynie a jej przyzwyczajenia podpasują tobie. Jeżeli tak to wtedy na pewno będzie to wielki plus w cementowaniu waszego związku.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Sophie, jak ja Ci zazdroszę, że zamieszkasz ze swoich chłopakiem...
Tak jak mówią - jeśli macie być razem, to będziecie razem i się sobą nie znudzicie.
Tak jak mówią - jeśli macie być razem, to będziecie razem i się sobą nie znudzicie.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
To ważna chwila w Twoim życiu. Twoje wątpliwości świadczą o tym, że doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dojrzałeś do tej decyzji. Życie polega na dokonywaniu wyborów. O tym, czy były słuszne przekonujemy się na drodze doświadczenia. Jeśli kochamy naprawiamy swoje błędy. Szczęśliwi są Ci, którzy walczą o swoje szczęście. Dajcie więc sobie szansę.
Nie przejmuj się presją otoczenia. Najważniejsze jest to, czego Wy chcecie. Rodzice, znajomi, dalsza rodzina nie może za nas decydować, nie może układać nam życia, bo to nasze życie, w którym odgrywamy główną rolę i to nasze decyzje powinny je kształtować. Naturalnie można wysłuchać za i przeciw, ale to my podejmujemy decyzje, nikt za nas tego nie zrobi.
Nie przejmuj się presją otoczenia. Najważniejsze jest to, czego Wy chcecie. Rodzice, znajomi, dalsza rodzina nie może za nas decydować, nie może układać nam życia, bo to nasze życie, w którym odgrywamy główną rolę i to nasze decyzje powinny je kształtować. Naturalnie można wysłuchać za i przeciw, ale to my podejmujemy decyzje, nikt za nas tego nie zrobi.

"Szczęście w życiu nie polega na tym by być kochanym. Największym szczęściem jest umieć kochać" Horacy
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
W miłości rzadko wyznaje się miłość, gdyż onieśmiela ją wstyd tłumiąc jej płomienie" Seneka
A co jego matka ma do gadania? Uwazaj, bo jezeli to bedie syneczek mamusi to bedziesz miala potworna tesciowa, wiec juz za wczasu naucz go podejmowania meskich decyzji (czyt: postawienie na swoim). Ja przynajmniej nie interesowalbym sie zdaniem rodzicow, tzn wysluchalbym ich ale to wszystko.Ale u niego moze byc problem, jesli jego rodzice nie dojada ze soba do porozumienia. Gdyby tak sie stalo, jego mama go nie pusci...
Zgadzam się z Maverickiem. Co to znaczy, że mama go nie puści? Rozumiem jakby nie miał pracy i musiałby brać kasę na mieszkanie od rodziców. Wtedy mieli by święte prawo mu nie dać jej. Ale jeśli sam zarabia to co za problem? Że bez ślubu?
Ja się liczę z rodzicami - bo nadal mieszkam z nimi i jem za ich pieniądze. Ale przyjdzie taki moment, że postawię na swoim i wyfrunę z gniazdka.
Niestety takich "syneczków mamusinych" jest dużo. I tak jak Mav mówi - potem teściowe się wtrącają i to bardzo do życia małżeństwa. "A bo mój syneczek lubi tak, a nie tak", itp.
Mojemu znajomemu teściowa posadziła jakieś kwiatuszki koło domu - po tygodniu je wyrwał twierdząc "miały swój czas, wystarczy im tego kwitnięcia
" (delikatnie to ujął
:D:D)
Jak już będę się żenił, to za wszelką cenę będę dążył do własnego lokum - nie chcę mieszkać z rodzicami, ani z teściami. Chociaż pewnie bym se dał radę.
Ja się liczę z rodzicami - bo nadal mieszkam z nimi i jem za ich pieniądze. Ale przyjdzie taki moment, że postawię na swoim i wyfrunę z gniazdka.
Niestety takich "syneczków mamusinych" jest dużo. I tak jak Mav mówi - potem teściowe się wtrącają i to bardzo do życia małżeństwa. "A bo mój syneczek lubi tak, a nie tak", itp.
Mojemu znajomemu teściowa posadziła jakieś kwiatuszki koło domu - po tygodniu je wyrwał twierdząc "miały swój czas, wystarczy im tego kwitnięcia
Jak już będę się żenił, to za wszelką cenę będę dążył do własnego lokum - nie chcę mieszkać z rodzicami, ani z teściami. Chociaż pewnie bym se dał radę.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- Personal Jesus
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 wrz 2004, 16:18
- Płeć:
- Personal Jesus
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 wrz 2004, 16:18
- Płeć:
Dzięki Emperor...ale wlaśnie ścieram się z nimi na innym temacie...przyjemniaczki...a tak przy okazji bo ciekawy jestem...pseudo to od tego zespołu czy tak przypadkowo?
Daj se spokój, to jak grochem o ścianę. Gówniarze się dorwali do kompa i teraz cwaniakują, bo myślą, że są anonimowi, co tak do końca nie jest prawdą. :547: :547:
Pseudo wyszło w sumie przypadkowo. Wolę łagodniejsza odmianę metalu.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- Personal Jesus
- Zaglądający
- Posty: 21
- Rejestracja: 08 wrz 2004, 16:18
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 370 gości