Powołanie kapłańskie... jak to jest?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Powołanie kapłańskie... jak to jest?

Postautor: Damian » 04 wrz 2004, 13:34

Mam pytanie odnośnie powołania kapłańskiego... mam kumpla, który już jest po święceniach, a także trzech, którzy poszli do seminarium. Żaden z nich jednak nie potrafi odpowiedzieć, jak to jest z powołaniem. Czy to przychodzi tak od siebie, czy się ma w nocy sen typu "Marku, potrzebuję cię do opieki nad owcami na Ziemi"? Szczerze mówiąc, żaden z tych czterech kumpli NIE WYKAZYWAŁ zbytniego zainteresowania kościołem i wiarą, zanim postanowili wybrać taką drogę życiową. Jeden skończył ogólniak, nie wiedział co dalej, to poszedł właśnie do seminarium. Dlatego mnie to zastanawia. Może część księży ma powołanie, ale co to jest właścicie powołanie?
Awatar użytkownika
Baranisu
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 30 sie 2004, 13:38
Skąd: łódzkie
Płeć:

Postautor: Baranisu » 04 wrz 2004, 13:44

Wiesz cos w tym jest bo troche slyszalem o przyszlych ksiezach oni nie wykazuja sie zbytnio nadgorliwosciom w modlitwie, moj kolega jest juz na 2 roku w seminarium, wczesniej nigd bym go o to nie podejrzewal ogladal porno itp. tylko tyle ze byl ministrantem ale ja tez bylem jakis czas i co z tego. moze jest z nami jakis ksiadz?
"Kochaj i szalej nie pytaj co dalej bo potem juz tylko niebo."
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 04 wrz 2004, 15:36

Według mnie powołanie to taka wewnętrzna jakby "siła" która sprawia, że ci ludzie chcą poświęcić się i służyć Bogu lub innym celą. Ale powołanie nie dotyczy tylko księży, tyczy się również lekarzy, nauczycieli, żołnierzy i wielu innych ludzi. To jest "to" coś co sprawia, że ludzi po prostu ciągnie do tego zawodu. Powołanie również sprawia, że jest wielu ludzi którzy potrafią poświęcić swoje życie dla innych, słabszych osób (jak np. Jurek Owsiak czy założyciel Monaru itd.). Wtedy nie są ważne minusy danej pracy (wkońu ksiądz to także zawód) ale to jakie są plusy. Poza tym powołanie często objawia się nagle, co u wielu ludzi jest naprawde trudne do zrozumienia i dlatego tak się dziwimy. Ale wydaje mi się, że każdy z nas kiedyś znajdzie jakieś swoje powołanie. I ono objawi się tak nagle, że aż się zdziwimy.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 04 wrz 2004, 15:43

Trinity, napisałaś tak pięknie, że mógłbym jeszcze uwierzyć w prawdziwe powołanie moich kumpli. Jednak nie wierzę. Po prostu. Oni nie byli święci... zresztą jeden miał dwie, czy trzy dziewczyny (nie tylko na "słowo honoru", to były poważne związki - również współżycie). Jak to się ma do ich czystości? Ksiądz to nie to samo, co lekarz, czy strażak... tutaj są inne zasady (czystość, oddanie Bogu), których NIE WOLNO złamać. Wierzycie w to, że chłopak 20 lat jest w stanie wytrzymać bez masturbacji lub nawet grzesznych ;) myśli? Ja jakoś nie potrafię w to uwierzyć.
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 04 wrz 2004, 17:49

Powołanie to coś co nie jest łatwe do zrozumienia. Znam kilka osob które wybrały taką drogę życiową. NIe znam ich na tyle dobrze by powiedzieć czy byli bardzo świeci itp.
Z drugiej strony jeżeli na księdza idzie osoba która zakosztowała już sexu to będzie lepiej docierac do ludzi. Nie będzie rozmowy typu: "o ślepym o kolorach". Jest wielu księży i założę się ze jest pewna liczba, która nie do końca przestrzega abstynencji sexualnej. są tez ludzie co wybierają taką droge życiową z powodu braku innej. Myślą, że sprawdzą akuirat się w tym zawodzie.
bartek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 74
Rejestracja: 22 lut 2004, 15:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: bartek » 04 wrz 2004, 18:04

albo może szukają łatwego zarobku i przyjemnego życia, gdyż w Kościele jak wszędzie indziej - jeśli jest się obrotnym można wiele osiągnąć.

jedyny minus to śluby zabraniające oficjalnych związków i ogromne uzależnienie "zawodu" od opinii poblicznej.

pzdr
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 04 wrz 2004, 21:52

bartek pisze:albo może szukają łatwego zarobku i przyjemnego życia, gdyż w Kościele jak wszędzie indziej - jeśli jest się obrotnym można wiele osiągnąć.
pzdr


Łatwy zarobek?? Znak wielu księży i nie wiem czy oni az tyle zarabiaja. Fakt faktem mają mniejsze wydatki, tzn nie płacą czynszu za mieszkanie, itp. Jednak wszystko zależy od tegop na jakiej parafi jest dany ksiadz. Oczywistościa jest to, ze proboszcz dużej parafi tak ok 20000 wiernych, zarobi więcej niż proboszcz małego wiejskiego koscoiłka. Pozatym jak to niektorzy mowią: ksiądz to biznesmen;)

Ps: jezeli ktoś uważa że książa mają dobrze, to niech idzie na księdza;)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 05 wrz 2004, 02:31

Triniti ich powolaniem jest kasa. Wiadomo ze z poczatku beda mieli biednie, ale jak przejda droge od malych parafii do duzych, stana sie proboszczami, moze biskupami to juz beda ustawieni. A fakt ze na ksiezy ida ludzie co ciagna 3 zwiazki naraz mnie przeraza, bo sa zdolni do wszystkiego... Nie dziwota ze wsrod ksiezy tyle pedofili.
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 05 wrz 2004, 08:28

mariusz pisze:Łatwy zarobek?? Znak wielu księży i nie wiem czy oni az tyle zarabiaja. Fakt faktem mają mniejsze wydatki, tzn nie płacą czynszu za mieszkanie, itp. Jednak wszystko zależy od tegop na jakiej parafi jest dany ksiadz.


Może i są księża, którym nie zależy na kasie i nie dążą do bogactw, ale nie znam takich, niestety.

Każdy z nich ma jakieś "drogie" hobby. Kiedyś (jak chodziłem do 8 klasy podstawówki) był u nas w parafii wikary, który jeździł starym Polonezem, ale za to kompa miał wypasionego :) A jego ulubione gry to Quake i Diablo :) Ale ten akurat nie był taki zły. No i lubiał drogie winka, sprowadzane m.in. z Francji.

Trinity napisała (nie wiem, czy w tym wątku, ale było to wczoraj na pewno), że większość księży nie ma nawet nowego samochodu... W zeszłym roku wyświęcany był mój kumpel. Zaraz po święceniach kupił sobie nowiutkie autko (czarne Seicento). Został wikarym w innej miejscowości, a tutaj przyszedł także wyświęcany w tym czasie inny ksiądz - kupił sobie niebieską Skodę Fabię.

Powiedzcie... kto od razu po skończeniu studiów może sobie kupić takie autko? Chyba nikt. Ale oni mogą, gdyż ksiądz zawsze będzie miał pracę i dobre zarobki; ksiądz nigdy nie pójdzie do wojska (tzn. do służby czynnej). Tak więc zdolność kredytowa księży jest... hoho.

Tak piszę, piszę... ale, jak już wcześniej zaznaczyłem - to nie moja sprawa. Ode mnie nic nie dostaną. Szkoda mi tylko tych (w większości) ciemnych ludzi, którzy w obłudnych księżach widzą posłańców boskich. Nie wszyscy tacy są, ale inni nie są mi znani.

Niedawno w komentarzach na Onecie przeczytałem, że dekret o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny został ogłoszony przez Kościół w 1854 roku. Ktoś się tam zastanawiał, dlaczego tak długo czekano na ogłoszenie tego (cytuję) "cudu ginekologicznego" ;) Czasem mam wrażenie, że Kościół miał dużo czasu, aby wszystko sobie dobrze poukładać - żeby się "kupy trzymało", a ludzie nie mieli większych zastrzeżeń co do wiary ;)

I jeszcze jedno... Caritas, organizacja kościelna, organizuje pomoc dla biednych. To wiedzą chyba wszyscy. Ale księża też nieźle tam zarabiają. Widziałem niedawno świadectwo pracy 29-letniego księdza, który pracował w Caritasie jako "opiekun młodzieży" na 1/2 etatu za trochę ponad 1200 zł netto m-cznie. Niezły sobie musieli statut fundacji/organizacji stworzyć, skoro można u nich tyle zarabiać ;)
bartek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 74
Rejestracja: 22 lut 2004, 15:44
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: bartek » 05 wrz 2004, 13:13

ja mam księdza takiego jednego w mojej parafii. do niedawna jeździł Fordem Pumą, ale starsi ludzie ufundowali mu z datków już Forda Cougara (ten też jest srebrny - żeby starsze kobiety nie poznały, że to nowe auto) a chatę przy kościele ma jeszcze raz taką jak sama świątynia + Amstaf na podwórku.

coś w tym musi być...

pzdr
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 05 wrz 2004, 13:19

Powołanie , to nic innego jak lenistwo i wybranie prostej , łatwej nie skomplikowanej drogi rzyciowej , to na poczatek , potem wchodzi tak jak wszedzie karierownictwo i ambicja , no i sie zaczyna wyscig na szczyt ! :547:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
mariusz
Weteran
Weteran
Posty: 2405
Rejestracja: 21 lis 2003, 00:14
Skąd: z Polski:)
Płeć:

Postautor: mariusz » 05 wrz 2004, 14:55

Skoro księża mają tak dobrze to nie pozostaje nic innego jak iśc do seminarium ;)
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 05 wrz 2004, 18:26

Triniti ich powolaniem jest kasa.

Nie zgadzam się. Oczywiście będzie pewien odsetek osób które pójdą na księdza dla kasy ale seminarium jest o tyle trudne, że bez gorliwej wiary raczej nie ukończy je "materialista".

Trinity napisała (nie wiem, czy w tym wątku, ale było to wczoraj na pewno), że większość księży nie ma nawet nowego samochodu... W zeszłym roku wyświęcany był mój kumpel. Zaraz po święceniach kupił sobie nowiutkie autko (czarne Seicento).

Nie znam tej sytuacji ale kto wie czy np. rodzice tego chłopaka nie kupili mu z tej okazji samochodu? Może być zupełnie inaczej niż myślisz.

ksiądz nigdy nie pójdzie do wojska (tzn. do służby czynnej).

No tak ale zwykła osoba też może nie iść do służby czynnej. Może poprosić o skierowanie do służby zastępczej (pracuje się o ile dobrze pamiętam w szpitalach, ośrodkach zdrowia, ośrodkach obrony cywilnej).
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 05 wrz 2004, 20:11

Nie zgadzam się. Oczywiście będzie pewien odsetek osób które pójdą na księdza dla kasy ale seminarium jest o tyle trudne, że bez gorliwej wiary raczej nie ukończy je "materialista".
Liberum veto. Moze nieznaczna czesc przechodzi przez te wszystkie meki nie dla kasy ale zdecydowana wiekszosc to znosi DLA KASY.

Mam pytanko - czy z obywatelstwa mozna tak po prostu zrezygnowac? Ze ide do uzedu i skladam dowod? Czy to jest trudniejsze?
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 05 wrz 2004, 22:56

czy z obywatelstwa mozna tak po prostu zrezygnowac? Ze ide do uzedu i skladam dowod? Czy to jest trudniejsze?


Zagadnienie utraty obywatelstwa polskiego reguluje art. 34 ust. 2 Konstytucji RP oraz ustawa o obywatelstwie polskim. Konstytucja stanowi, że "obywatel polski nie może utracić obywatelstwa polskiego, chyba, że sam się go zrzeknie". Zgodnie z Art. 13 cyt. ustawy obywatel polski traci obywatelstwo polskie na swój wniosek po uzyskaniu zgody Prezydenta RP na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego. Zgoda na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego udzielona rodzicom rozciąga się na dzieci pozostające pod ich władzą rodzicielską. W przypadku ukończenia przez dziecko 16 lat następuje to jedynie za jego zgodą. Wniosek o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego osoby zamieszkałe w Polsce wnoszą do Prezydenta za pośrednictwem wojewody, a osoby zamieszkałe za granicą - za pośrednictwem konsula.

Szczegółowy tryb postępowania w sprawach o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego oraz wzory zaświadczeń i wniosków określa rozporządzenie Prezydenta RP z dnia 14 marca 2000 roku (Dz.U. Nr 18 poz. 231).

Obywatel polski ubiegający się o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego obowiązany jest złożyć:

1. wniosek o wyrażenie zgody na zrzeczenie się obywatelstwa polskiego.

2. oświadczenie o zrzeczeniu się obywatelstwa polskiego,

3. dokument stwierdzający posiadanie obywatelstwa innego państwa lub przyrzeczenie jego nadania, wydany przez właściwy organ państwa, którego jest obywatelem lub o którego obywatelstwo występuje,

4. oświadczenie, że nie toczy się przeciwko niemu postępowanie sądowe,

5. poświadczoną urzędowo kopię ważnego dokumentu potwierdzającego tożsamość i obywatelstwo wnioskodawcy,

6. własnoręcznie napisany życiorys,

7. odpis aktu urodzenia wydany przez polski urząd stanu cywilnego,

8. odpis aktu małżeństwa wydany przez polski urząd stanu cywilnego lub inny dokument określający stan cywilny,

9. aktualną fotografię formatu paszportowego.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 wrz 2004, 00:24

Czyli kazdy taki wniosek rozpatruje Prezydent? Chyba nie, raczej wojewodowie maja pelnomocnictwo... A jak jest w sytuacji kiedy o obywatelstwo sie stara? Bo ja kiedys sobie kombinowalem ze jak bede mial do woja isc to sie zrzekne :D Ciekawe czy musialbym zamykac rachunek bankowy :)
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 06 wrz 2004, 00:47

Czyli kazdy taki wniosek rozpatruje Prezydent?


nie, wojewoda, który jest przedstawicielem administracji rządowej w województwie.

A jak jest w sytuacji kiedy o obywatelstwo sie stara?


chodzi Ci o polskie obywatelstwo? nabycie powtórne? mogę Ci napisać jak to jest, ale Twoje kombinacje z wojskiem sa raczej nietrafne :D Jeśli sie zrzekasz to na zawsze.

Obywatelstwo można nabyć na mocy prawa; przez urodzenie, stosowane są tu 2 rozwiązania:

o obywatelstwie decyduje tzw. prawo ziemi (Ius soli); dziecko nabywa obywatelstwo państwa, w którym się urodzi;

prawo krwi (Ius sanguinis); dziecko nabywa obywatelstwo rodziców (lub matki), niezależnie od tego, gdzie się urodzi.

Jesli Ty chciałbys się zrzec obywatelstwa pol. stałbyś sie BEZPAŃSTWOWCEM, co oznacza, że gdyż nie korzystałbyś z ochrony i opieki państwa pobytu ani też żadnego innego państwa, nie posiadałbyś praw politycznych i mógłbyś być wydalony z kraju, a nawet traktowany jak cudzoziemiec (np. wg prawa polskiego).
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 wrz 2004, 00:50

Wydalony z kraju? NIBY GDZIE? Buahahaha
Poza tym wydajem i sie ze obywatelstwo odzyskac mozna. chocby przez malzenstwo, albo przez lapoweczke :D
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 06 wrz 2004, 01:08

Mav, nie wiem czy w ogóle sa takie przypadki, ze po zrzeczeniu się ubiegasz się ponownie. Wszytsko odbywa sie w drodze decyzji administracyjnej, a Twoje "zrzeczenie się" jest w specjalnym rejestrze i na tej podstawie zwyczajnie Ci go nie przyznają.
A tu inne możliwości:

1. Cudzoziemcowi można na jego wniosek nadać obywatelstwo polskie, jeżeli zamieszkuje w Polsce na podstawie zezwolenia na osiedlenie się, co najmniej pięć lat.

2. Może być uznana za obywatela polskiego osoba o nieokreślonym obywatelstwie lub nie posiadająca żadnego obywatelstwa, jeżeli zamieszkuje w Polsce na podstawie zezwolenia na osiedlenie się, co najmniej pięć lat.

3. Uznanie za obywatela polskiego następuje na wniosek osoby zainteresowanej.

4. Cudzoziemiec, któremu udzielono zezwolenia na osiedlenie się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i który pozostaje co najmniej 3 lata w związku małżeńskim z osobą posiadającą obywatelstwo polskie, nabywa obywatelstwo polskie, jeżeli w terminie określonym w ust. 1a złoży odpowiednie oświadczenie przed właściwym organem i organ ten wyda decyzję o przyjęciu oświadczenia.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 wrz 2004, 01:11

A taeraz mi napisz jakie sa konsekwencje braku obywatelstwa. Nie moglbym pracowac? Miec konta w banku? Przeciez wlasciwie nic by sie nie zmienilo...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 06 wrz 2004, 01:24

Powołanie??? Może kiedys, bo w dzisiejszych czasach nie ma (chyba) już czegoś takiego.
W seminarium w Kielcach, alumnom przed święceniami, zaleca się sex, aby wiedzieli z czego chcą zrezygnować. Tzw. wodzenie na pokuszenie w realu.
A pielgrzymki to istna sodoma w wykonaniu przyszłych księży.
Tutaj raczej chodzi o władzę, władzę nad rzędami dusz, raczej kobiecych...

Jakby co... wierzę w Boga, ale nie w kapłaństwo. Z resztą, miałem wujka-księdza. Wiem o czym piszę.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 wrz 2004, 01:26

Taka dusza jaka szata - to tyle co bym mogl napisac, a z czystosci zostalo mu tyle co koloratka (mysle ze proporcje sa zachowane).
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 06 wrz 2004, 04:14

Powołanie??? Może kiedys, bo w dzisiejszych czasach nie ma (chyba) już czegoś takiego.

jest, mam brata w seminarium - koles ma wiare, obiektywizm (dlatego wybral seminarium misjonarskie, bo wiedzial co sie dzieje w normalnych parafiach) i zaparcie. bedzie cos z niego.

Ale macie racje - prawdziwych ksiezy jest garstka. W tamtym roku bylam na pielgrzymce i mialam piekne zestawienie. Poznalam księdza, dzieki ktoremu odzyskalam wiarę w kapłanstwo. Facet mieszkal 12 lat w Papui i Nowej Gwinei, tam nauczal. Stracił palce w walkach plemiennych. Wrocil tylko dlatego, ze zachorował na malerię.
Na postojach inni księża byli zapraszani do domów ludzi, obżerali się schabowymi, podczas, gdy on nigdy nie jadł przy stole, zawsze z nami na ziemi. Warunki straszne, zawsze oddawał dzieciakom swoj podwieczorek. Gdy inni byli obskakiwani przez dewotki i upychali w kieszeniach żarcie na później - on siedział w cieniu i czytał Pismo Sw.
Myslę, że takich jak on jest więcej.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 wrz 2004, 09:44

No fakt... Sa tacy, ale takich jest naprawde bardzo malo. A poza tym kosciol wysyla ksiezy na takie misje albo jak chca albo jak cos przeskrobia (czyt. nie odprowadzaja kasy) ;)
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 06 wrz 2004, 11:23

Mav z tego co wiem to misjonarzami zostają osoby które rzeczywiście tego chcą i odpowiednio szkolą się do tego. A tacy co coś przeskrobią najwyżej trafiają do biednych wiejskich parafii.

W tamtym roku bylam na pielgrzymce i mialam piekne zestawienie. Poznalam księdza, dzieki ktoremu odzyskalam wiarę w kapłanstwo. Facet mieszkal 12 lat w Papui i Nowej Gwinei, tam nauczal. Stracił palce w walkach plemiennych. Wrocil tylko dlatego, ze zachorował na malerię.

No i właśnie następuje moda na powrót do takich bardziej ascetycznych pielgrzymek i zachowań kapłanów. Ja nigdy nie chodziłam na pielgrzymki dlatego, że nie są one takie jak kiedyś były. Dzisiaj za pielgrzymką jeźdzą samochody z plecakami, przenośne sklepiki i tylko garstka pielgrzymek to rzeczywiście są takie jakie kiedyś były organizowane czyli skupienie się, modlitwa. Takie coś by mnie zainteresowało.

I jeszcze Mav do ciebie. Skoro wymyślasz takie metody ucieczki przed wojskiem to nie lepiej ci poprosić kogoś kto zna się na prawie aby pomógł ci zredagować pismo o to abyś został zwolniony z obowiązku służby zasadniczej. Z tego co pamiętam (dwa lata temu mój kuzyn w ten sposób nie poszedł do wojska) można albo ubiegać się o służbe zastępczą albo nawet o całkowite zwolnienie ze służby. Choć wydaje się je głównie w uzasadnionych przypadkach (np. twoja religia nie pozwala ci na jakiekolwiek kontakty z bronią, brzydzisz się przemocą itd.). Choć nie wiem czy nadal to obowiązuje.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 06 wrz 2004, 11:48

Hehe, w sumie i tak ide na studia, a co do tego pisma to bym musial pomyslec. W sumie to katolicyzm jest przeciwny przemocy... Ale dostane sluzbe zastepcza a mi sie nie chce w szpitalu siedziec (poza tym zastepcza jesd dluzsza). Co prawda po studiach tez jest sluzba, ale chyba do ktoregos tam roku zycia, a ja sie moge przeciez krztalcic dalej :D
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 06 wrz 2004, 12:58

Od jakiegoś czasu absolwenci szkół wyższych (także licencjat) nie są brani do wojska. Wiem, bo w tym roku zostanę przeniesiony do rezerwy. Nie ma kasy w państwie... więc do wojska idą zazwyczaj ochotnicy.
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 06 wrz 2004, 13:40

Triniti19 pisze:No i właśnie następuje moda na powrót do takich bardziej ascetycznych pielgrzymek i zachowań kapłanów.

to nie może byc MODA. to musi byc powołanie, czyli cos co tkwi w człowieku od zawsze. Jakieś wewnętrzny głos.
Niestety prawdziwych księży jest coraz mniej. tylko kasa i władza. Beznadzieja. Dlatego nie chodzę do kościoła <mimo, że jestem wieżąca> i mam o księżach złą opinię.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 06 wrz 2004, 20:10

powołanie... sądzę że niewielu z tych którzy znajduja sie w seminariach rzeczywiscie "czuja" powołanie... pozanałam calkiem nieźle paru klerykow i nie byli oni jakimis ascetami... "dziewczyny- oczywiście, czemu nie... w koncu to normalny ludzki odruch" coś w tym guście usłyszałam jak weszliśmy kiedyś na temat celibatu...
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 07 wrz 2004, 00:57

<mimo, że jestem wieżąca>

Bede wredny :D
Ty te wieze budujesz, czy mieszkasz w nich? :diabel2:

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 354 gości