Z mojego doswiadczenia wynika, ze comeback'i nie maja absolutnie zadnego sensu. Skoro raz doszlo az do tego, ze zwiazek sie rozpadl, to w przyszlosci zawsze bedzie to lezalo na zoladku

Znacie jakies przyklady zwiazkow z udanymi powrotami? I co w ogole myslicie na ten temat?
pozdrawiam
p.s. Przez powrot nie rozumiem zejscia sie po rozstaniu z przymusu (np wyjazd na dosc dlugi okres za granice), tylko z wlasnej woli.