Prostota życia

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Prostota życia

Postautor: lorenzen » 19 sie 2004, 20:13

Witam moi drodzy :564:

"Naszło" mnie na taki topik po kolejnych swoich doświadczeniach.
Było sobie małżeństwo, bywało kiepsko, była i zdrada i na dłużej ten trzeci.
Pojawiły się złe emocje, rozstanie i wątpliwości.
I gdy jedna strona załapała doła-giganta, miotała się, zadawała sobie fudamentalne pytania, kilkakrotnie wyciągała do drugiej strony rękę i cofała ją, żyjąc przeszłością i złudzeniami, tamta druga strona po prostu koiła smutki, lizała rany i łapała życie w ramionach trzeciego.
Innymi słowy dlaczego i po co szukamy poezji życia pośród bezmiaru jego prozy???

Pytanko, prośba o Wasze zdanie i propozycja morału zarazem - dlaczego tak długo trwa zanim przejrzymy na oczy???

Przeżyliście coś podobnego, macie jakieś refleksje na ten temat - z chęcią je poczytam i podyskutuję z Wami o nich. :D

ps Szczególne ukłony dla Mrty za podpis :one:
;)...
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 19 sie 2004, 21:25

Innymi słowy dlaczego i po co szukamy poezji życia pośród bezmiaru jego prozy???

Pytanko, prośba o Wasze zdanie i propozycja morału zarazem - dlaczego tak długo trwa zanim przejrzymy na oczy???

Bo czujemy się mali i zagubieni. Odczuwamy beznadziejnosc sytuacji i swoja bezsilność. Resztkami sił jeszcze próbujemy poskładać wszystko w całośc. I częsciowo sam sobie odpowiedziałes dlaczego. Ze względu na przeszłość. Otrząśnięcie się często jest adekwatne do długości czasu spędzonego razem. Szkoda nam pięknych chwil - że zamiast pociągnąć wątek, urywamy w połowie akapitu. I jeszcze zakonczenie zapowiada się źle, a taki piękny był pierwszy rozdział. Wszytko się rozwleka, bo nie mamy punktu zaczepienia. Nie wiemy za co się wziąć, żeby wyjść uczuciowo na prostą. Jeśli nie mamy "pocieszyciela" czy "zastępstwa", nie potrafimy do końca uporać się z resztkami emocji pokładanymi w byłym partnerze.
Swiatełko w tunelu pojawia się wraz z pojawienim się bratniej duszy, wcześniej skazani jesteśmy na rekonwalescencję. Juz tak jesteśmy skonstruowani. Ale jak wiadomo.. nie ma tego złego..
Pozdrawiam - dasz radę!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 sie 2004, 22:48

Boje sie , iż cokolwiek sie stanie , TY kochać tej jak by to nazwac byłej , już nie przestaniesz , zawsze bedziesz wracał do niej myslami , czesciej lub zadziej , ale zawsze ! cóż powiedzieć tylko nalezy , iż odkochać sie po prostu nie da !! poza wyjątkowymi sytuacjami

Powodzenia Lorenz! POtrzebujesz kobiety odpowiedniej , albowiem boję sie iż nieodpowiedzia to wyczuje , ale moze nie zaakceptowac !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 19 sie 2004, 23:00

Cóż zeszło na mnie - wielkie dzięki za dobre słowa, ale ja już się przebudziłem.
Jak już gdzieś wspomniałem "spotkałem" się dziś z kubłem zimnej wody - dotarły do mnie jej słowa, że jest z tamtym, tym razem już bez wątpliwości czy wie o moich uczuciach - to se ne vrati - to już wiem.
O odpowiednią sam już się bardzo postaram, owszem będę ostrożniejszy ale to chyba naturalne. Nade wszystko nikogo tak niechciałbym skrzywdzić.
Ale nie o tym miał być topik, raczej chodziło mi o przestrogę - po prostu niepotrzebnie się łudziłem, mimo jej sygnałów, mimo słów Waszych i moich bliskich, tkwiłem, odrętwiałem.
:564: i może komuś oszczędzimy troszkę smutków???
;)...
greg
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 82
Rejestracja: 13 sie 2004, 17:46
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: greg » 19 sie 2004, 23:15

Lorenzen, zrobiło sie trochę smutno, pewnie trzeba będzie zaknąć topic, albo przynajmniej zawiesić dyskusję.
Tak więc na koniec jako refleksja i być może przestroga na przyszłośc.
Jakie są etapy związku ?
Najpierw fascynacja (gdzieś to słowo już dzisiaj słyszałem :-) ), potem pierwszy kryzys, później budowa trwałego związku, poźniej kryzys wieku średniego itd., itd.
Każdy etap jest inny i nie zawsze partnerzy potrafią zaakceptować róznice jakie są pomiędzy tymi etapami. Nie mogą zaakceptować tego, że juz nie urywają się z pracy, czy ze szkoły aby szaleńczo kochać się w południe, a ledwo znajdują czas i siłe na weekendowy seks. I szukaja tych wrażeń w ramionach trzecich osób, nie mając świadmości i nie godząc się z tym, że ten rozdział juz zamknęli. Ale próbują wrócić, bo........ pamiętają te piękne chwile i tesknią z nimi i już zawsze będą sie im kojarzyć właśnie z tą i tylko tą osobą. Niektórym starcza sił i woli zeby wyjść z tej pułapki innym nie.
Ale koniec morałów i przypominania o etapach. Stary trzymaj się i czerp siłę do miłości z czego się da. A jak ? Po prostu kochaj ludzi :-)
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 19 sie 2004, 23:20

Ale jak to było z Tobą - mówiłeś, ze miedzy Wami sie juz cos psulo, "niezaleznie od "tego trzeciego". Chciales mimo wszystko łatac to, co waliło się w oczach?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 sie 2004, 23:22

Bo tak to juz jest , jak tylko jednaj ze stron ....zalezy !! ze tak skromnie powiem !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 19 sie 2004, 23:27

Może tak jest jak mówisz Lorenzen bo trzymamy się kurczowo czego co jest dla nas 'bazą' ... najczęsciej te uczucia dotycza strony która nie szuka 'trzeciego', która zostaje postawiona przed faktem dokonanym, że związek się rozleciał , zostaje sama ... żadko dotyczy to osób które podejmują decyzję o rozpadzie zwiazku ...

A przeglądamy na oczy jak odparują uczucia, bezsilność wpędzi nas w apatię i nawet czasem depresję ...
i budzimy się któregoś dnia, zdajemy sobie sprawę, że skoro koło nas dziś rano nie ma w łóżku tej konkretnej osoby i dawno jej nie było to znaczy, że jej już nie będzie ...
I trzeba się pogodzić ...
Jednym to zajmuje godzinę, innym 3 miesiace a jeszcze inni czekają parę lat w nadziei że temtej drugiej stronie się odwidzi, wróci ...
W większości przypadków druga strona dawno temu zapomniała, że kiedykolwiek nawet nas znała ... żyje innym życiem i koniec ...
Trzeba wziąć się w garsć, zakopać, pozamiatać, użyć dynamitu lub cokolwiek innego co podziała i zaczać wszystko od nowa ...
I za to wypiję :) :564:
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 19 sie 2004, 23:30

Psuło się psuło i bez niego, on się pojawił w następstwie tego naszego upadku.
A ja już sam nie wiem, czy po rozstaniu chciałem naprawiać ze względu na nią, czy na niechęć pogodzenia się z porażką w tak młodym wieku, na pozbycie się bodaj czy nie ostatniego młodzieńczego marzenia o wytrwaniu z tą jedyną, której przyrzekałem do końca. Bolesna była też niemożność rozpoznania swoich uczuć, gdybym wiedział, że ją kocham mimo wszystko, że potrafię wybaczyć, to byłoby łatwiej - może bym szybciej "spotkał się z kubłem".
Cóż - sama racja w tym co pisał Krzyś (nie tylko w tym topiku) i Greg (o pewnych etapach) - rozpad zawsze jest wynikiem błędów obojga - błędy mogą być najprzeróżniejsze, ale zawsze są po obu stronach.

ps i o to mi chodziło Eng, by w tym topiku wyklikać Twe słowa na wszystkie możliwe strony i w każdy możliwy sposób, może do kogoś to dotrze nieco wcześniej :564:
Ostatnio zmieniony 19 sie 2004, 23:43 przez lorenzen, łącznie zmieniany 2 razy.
;)...
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 19 sie 2004, 23:36

Może i dociera, ale nie przyjmujemy tego do wiadmości ... niestety ...
Mnie dojście do tych wniosków zajeło prawie dwa lata ...
:564:
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 20 sie 2004, 09:44

lorenzen, piszesz o moim zyciu....... :/
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 20 sie 2004, 14:13

Nie mogą zaakceptować tego, że juz nie urywają się z pracy, czy ze szkoły aby szaleńczo kochać się w południe,


a czy jest jakaś szansa, żeby po paru latach szaleńczo kochać się w parku, nie zważając na nic? czy można wskrzesić trochę szaleństwa? czy, wreszcie, można obudzić szalenstwo tam gdzie bylo go niewiele?
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 360 gości