Jak lepiej??
Moderator: modTeam
Jak lepiej??
Pytanie zdecydowanie do pań:
Jak wolicie byc zdobywane...
Powoli, najpierw znajomośc, potem przyjaźń i chodzenie, czy wolicie jak facet od razu daje znać, że jest wami zainteresowany??
Jak wolicie byc zdobywane...
Powoli, najpierw znajomośc, potem przyjaźń i chodzenie, czy wolicie jak facet od razu daje znać, że jest wami zainteresowany??
Nie, najgorzej to jest wtedy, kiedy i on taki, i ona taka. Będą tak łazić do czterdziestki. A potem stwierdzą, że właściwie to oni nie wiedzą, czy to ten/ta
I będą sobie wspominać te romantyczne kolacje przy świecach. Ech... Nie lepiej to od razu do łóżka zawlec na przykład?
Ponad połowa związków, jakie znam, tak się zaczęła, włącznie z moim bardzo długim i ostatnim
Jakoś nie narzekam, choć i szczycić się nie ma czym. Ale tak lepiej niż uprawiając podchody. Nie dość, że się człowiek namęczy, to jeszcze ryzykowna loteria.

- Mroczny Piskacz
- Maniak
- Posty: 721
- Rejestracja: 26 kwie 2004, 18:00
- Skąd: Kraina Śmierci
- Płeć:
Elspeth pisze:mrt to jestesmy podobneja tez wole jak od poczatku wiadomo czy jest zainteresowany czy nie- pozniej jest mniej problemow jesli od razu wiadomo ze jest zainteresowany, a nie "myslalem ze bedziemy tylko przyjaciolmi"
Za wszystkich zdecydowanych :564:
widze ze obie panie wola facetow takich jak ja ktorzy wprost mowia czego oczekuja, przyjazni, znajomosci czy czegos wiecej :564:
z drugiej strony podpis pod postami Elspeth swiadczy o czyms innym...
Ja Ne,
- Gorgon
Widzę że z czasem sens słów się zmienia
Słowa nabierają nowego, innego znaczenia
Choć z pozoru dobre, przyczyną są cierpienia

Słowa nabierają nowego, innego znaczenia
Choć z pozoru dobre, przyczyną są cierpienia


Zdecydowanie i pewność siebie to podstawa do sukcesu. Ale też umiejętność podejścia z dystansu, chłodna głowa czsaami się przydają.
Mi tej pewności siebie brakowało chyba. Natomiast nie zabrakło gdy "oswajałem" sobie moją dziewczynę. No i teraz jestem szczęśliwy.
:)
Mi tej pewności siebie brakowało chyba. Natomiast nie zabrakło gdy "oswajałem" sobie moją dziewczynę. No i teraz jestem szczęśliwy.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
[quote="Emperor"] Ale też umiejętność podejścia z dystansu, chłodna głowa czsaami się przydają.
[quote]
To przydaje się nie tylko podczas podrywu ale przez cały czas trwania związku (czasem nawet do końca życia ):)
To przydaje się nie tylko podczas podrywu ale przez cały czas trwania związku (czasem nawet do końca życia ):)
Ostatnio zmieniony 14 sie 2004, 11:47 przez pstryk, łącznie zmieniany 1 raz.
_czas_wielkich_zmian_
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
Powoli, najpierw znajomośc, potem przyjaźń i chodzenie, czy wolicie jak facet od razu daje znać, że jest wami zainteresowany??
właściwie to nie wiem

"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Powoli, najpierw znajomośc, potem przyjaźń i chodzenie
Ja wole tak być zdobywana. Tak zostałam zdobyta przez mojego lubego. Chce najpierw zobaczyć czy facet jest bardzo zainteresowany mną. Zresztą takie powolne zdobywanie powoduje to, że kiedy się dojdzie do tego, iż jednak to nie to, to można wcześniej (jak się mniej zaangażuje) zrezygnować. Tak jak pisze Taka_jedna zdobywanie powolne ma pewną magię. Wszystko krok po kroku zbliża nas do siebie, przyzwyczajamy się z myślą o byciu razem, oswajamy się ze sobą. Poza tym nie jestem "szybka" w tych sprawach więc to też jest argument, że wole powoli.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Ok, jedno muszę sprostować pod wpływem Waszych postów, dziewczyny. Po prostu do słów "zawlec do łóżka" dodaję cudzysłów.
A swoją drogą, jak porównuję podejście do niektórych rzeczy, dochodzę do wniosku, że moje pokolenie było inne. My szybciej żyliśmy, bardziej ryzykownie. Może były inne czasy, zaraz po przełomie, może dlatego. Każdy miał poczucie pędu, wyścigu. Kwestia środowiska? Chyba nie, bo pewnie są podobne.
To jakoś zmienia się na zasadzie sinusoidy. Mój brat ma 12 lat i mentalnie jest bliższy mojemu pokoleniu, co zresztą będzie do sprawdzenia za jakieś trzy lata.
A swoją drogą, jak porównuję podejście do niektórych rzeczy, dochodzę do wniosku, że moje pokolenie było inne. My szybciej żyliśmy, bardziej ryzykownie. Może były inne czasy, zaraz po przełomie, może dlatego. Każdy miał poczucie pędu, wyścigu. Kwestia środowiska? Chyba nie, bo pewnie są podobne.
To jakoś zmienia się na zasadzie sinusoidy. Mój brat ma 12 lat i mentalnie jest bliższy mojemu pokoleniu, co zresztą będzie do sprawdzenia za jakieś trzy lata.
Ja zdobyłem swoją kobietę dość szybko. Sam sie sobie dziwię nawet, że tak szybko. Zawsze byłem przekonany, że należy powoli, nie tak na siłę, itp. A tu nie dość, że szybko, to jeszcze zupełnie naturalnie, wszystko po kolei, nic na siłę. Jeden "kroczek" jaki myślałem że postawię w określonym czasie, postawiłem w dużo krótszym. I tak z każdym "kroczkiem".
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
ja z tym łóżkiem żartowałam
Ale po prostu romantyczka jestem, dlatego mnie kręci takie własnie powolne zdobywanie...kwiaty itp
I teraz mi odbija, strasznie tego potrzebuję, bo początek zwiazku był całkiem nieromantyczny...
Moim zdaniem zależy od charakteru, nie od czasów. Moje podejscie do wielu rzeczy to na pewno nie jest podejście "moich czasów", ale ktorych to nie wiem
Moim zdaniem zależy od charakteru, nie od czasów. Moje podejscie do wielu rzeczy to na pewno nie jest podejście "moich czasów", ale ktorych to nie wiem

"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Moim zdaniem zależy od charakteru, nie od czasów
Ja bym nie rozgraniczała tak drastycznie. Człowiek idzie do liceum i zastaje określony styl funkcjonujący w danej grupie społecznej. Przejmuje pewne zachowania, sposoby spędzania wolnego czasu, dostosowuje to wszystko do własnej osobowości. Ci, którzy tego nie robią, zostają na outcie. Na studiach różnice między wyoutowanymi a tymi, którzy podlegali skutecznej socjalizacji, wyrównują się, bo też i inne wartości zaczynaja się liczyć, na co innego zwraca się uwagę.
I dlaczego czasy? Coś w rodzaju reakcji tłumu zapewne. I jeśli ktoś powie, że ujednolicenie zachowań i poglądów jest wynikiem braku silnej osobowości, to ja zgłaszam veto. Wystarczy popatrzeć, do czego doszli Ci "ujednoliceni", a do czego pozostali. Ci pozostali to z reguły były osoby niezbyt świecące intelektem i wiedzą, i takimi pozostali. Ci "ujednoliceni" w tej chwili okupują stanowiska polityczne, są wziętymi artystami lub coś w okolicach (teatrologie itp.) lub robią kariery naukowe.
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
Ci pozostali to z reguły były osoby niezbyt świecące intelektem i wiedzą, i takimi pozostali. Ci "ujednoliceni" w tej chwili okupują stanowiska polityczne, są wziętymi artystami lub coś w okolicach (teatrologie itp.) lub robią kariery naukowe
a wiesz jak wygladaja "ujednolicone" 15 latki? Makijaż ostrzejszy niż ja, klnięcie, picie, stringi wystające górą, czas spędzany na dyskotekach przy siekance techno, różowe, białe, błękitne ciuchy (bo teraz taka moda), mało ktora naturalne wlosy. Oczywiscie zdarzają się i sama znam inne, ale taka jest większość, którą widzę. Jesli to ma być elita intelektualna to ja dziękuję
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
A mówiłam, że przepaść jakaś międzypokoleniowa Zmieniaj liceum!
na jakie? Moje liceum przez lata było najbardziej "klimatyczne". 4 klasiści, 4 klasistki, ludzie naprawdę z klasą. Tam chodził 10 lat temu mój brat - najwiekszy autorytet. A teraz? Z ludzmi z mojej klasy jeszcze się da pogadać. A przyszłe 2 klasy? Robi się tak jak wszędzie...szpan po prostu. O pierwszych wolę nie myśleć...dyskoteki, solarka, silownia i picie. Ale tam gdzie chodzi moj Kot jest jeszcze gorzej, moje i tak jest najnormalniejsze
No, moze na studiach będzie lepiej
Ostatnio zmieniony 14 sie 2004, 23:42 przez taka_jedna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
taka_jedna pisze:No, moze na studiach będzie lepiej
Oj ja też mam taką nadzieję. Bo w moim liceum liczyła się przede wszystkim kasa oraz szpanowanie.
Swoją drogą zastanawia mnie kiedy ci młodsi się przebudzą z tego szpanowania i zrozumieją co tak naprawde jest ważne.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 368 gości