Piątek. Spotkaliśmy sie po pracy, pojechalismy razem do niej do domu aby zabrać parę rzeczy i dziecko. Przyjechaliśmy do mnie. Było cudnie całą noc i poranek. Pojechaliśmy w sobotę do niej bo miały byc imieninki jej szwagra. Kupiliśmy prezenty tp. Umawialiśmy się, że będę u niej nocował, co już nie raz robiłem choć mieszka na razie z rodzicami ale metraż duży, ma swoje pięterko. Z poł godziny przed wyjściem przyszła do mnie i mówi, że mama nie pozwala abym nocował. Szok. censored sie okropnie i powiedzialem, że w takim razie nigdzie nie idę i jadę do domu. Tak też zrobiłem. Ona poszła sama na imprezę. Dostałem smsy, że przyjedzie do mnie wieczorem na całą noc, żebym poprosił jeszcze kogoś kto z nami gdzieś wyskoczy. OK. Ok. 21 dzwonię do niej i jest wszystko ok, tak jak ustaliliśmy. Umówiłem się ze znajomą wspólną aby wyskoczyć gdzieś jeszcze do pubu. Moja Pani przyjechała przed 23 i z miejsca mówi, że nie może zostać. Znowu mnie wkurzyła. Powiedzialem, w troche brzydki sposób żeby sobie wróciła do domu. Pojechała obrażona.
A teraz meritum i pytania.
O co chodzi? Czy to przyszła teściowa zaczyna coś mącić? Nie rozumiem takiego zachowania. Nocowałem juz u niej, ona u mnie, sama bądź z dzieckiem. Byłem sam z jej dzieckiem na wakacjach. Teściowa wie, że razem zamieszkamy jak skończymy chałupkę. Były rozmowy o ewentualnym ślubie. Wiem, że mnie lubi ja ją zresztą też. Fajna kobieta. Ale co się dzieje? Zauważyłem, że ze swoją kobietą mamy coraz więcej nieporozumień chyba właśnie dlatego, że nie możemy na razie zamieszkać razem. Proponowałem już kilkakrotnie tymczasowe wynajęcie jakiegoś mieszkania ale ona ciągle ma jakieś przeszkody w tym względzie. Czy ja za dużo oczekuję? Czy to, że chcę z nią mieszkać, założyć rodzinę to źle? Za szybko tego chcę? I czy zachowanie teściowej jest jakieś racjonalne? Czy może faktycznie chodzi o to, że róbcie sobie wszystko byle nie u mnie? Ciemnogród? Nadmienię jeszcze, że propozycja wspólnego mieszkania wyszła od mojej pani aby nie było nieporozumień. A dodatkowo pretensja do mnie, że jestem zaborczy ale z tym sie zgodzę. Chcę ją mieć dla siebie.
Ale mi teraz Krzysiu dowali