Trudny charakter partnerki
: 19 lip 2013, 18:22
Cześć
Dwa miesiące temu poznałem dziewczyne, mamy po 23 lata. Na początku znajomości pokazałem jej chyba za bardzo jak mi na niej zależy, bywałem u niej codziennie przez pierwszy tydzien znajomosci. Wysarczył tydzień żeby wylądowac u niej w łóżku, nie byl to seks, a cos w stylu "pocierania", bez penetracji. Mnie to zszokowało, bo to ona to zainicjowała, teraz wydaje mi sie łatwa. Jak pytałem czemu po tygodniu to odparła że nikt inny się tak o nią nie starał. Problem tkwi w tym że widujemy sie u niej albo u mnie. I w 95 % przypadków kończy się to w łóżku, na już wspomnianym 'pocieraniu'. Jak chce sprobować normalnie, to mówi że ją boli, że dziewicą jest. Ale wiem że to kłamstwo, bo juz tam 'byłem'. Myśle że w tej sprawie ona wodzi mnie za nos, bawi sie mną i nie chce normalnego sexu. Sprawdza ile jestem w stanie dla niej zrobic ? Czasami zachowuje sie jak dziecko, jak sie poklucimy u mnie, ona wychodzi bez slowa, a ja już za nią lece. Jak u niej a ja wychodze od niej to jej wszystko obojętne.może to taki typ kobiety co szuka zywego wibratora ? Mowi ze kocha, jest napalona, ja też jej mowie że ją kocham, ale mimo to nie chce 'dać' więc cos tu chyba jest nie tak. Pisze to w tym dziale bo glownie chodzi mi o sprawy uczuciowe, na ktorych mi bardziej zależy niz na seksie z nią. Tak, zakochałem sie, ona o tym wie, wie też że tak czy tak zadzwonie, napisze, przyjde. Pierwszy. Chcialbym sprawdzic i dowiedziec sie na czym jej zalezy, na orgazmie czy na nas, w sensie pary. Miała trudne dziecinstwo, w czasie rozmowy stosuje docinki w stylu:
ja: nie wiedzialem ze jestes blondynką, ladnie farbowalas
ona; aha czyli twierszidz ze jestem glupia, no ok
albo
ja: dzis nie przyjde, zmeczony jestem
ona: a no spoko, nie chcesz nie musisz
wiem wiem, to dziecinne zachowanie. Ona stara sie mi pokazać że jej nie zależy ? Ze ma mnie w dupie ? A ja kupie kwiatki, przyjde do niej z kebabem, ?
Ostatnio rozwalilo mnie takie cos, mianowicie to ze ona malo sie usmiecha. Więc i w smsach i rozmowach mowie i pisze jej zeby usmiechala sie czesciej.
Po ostatnim 'seksie' , ona usmiechnieta i wesola mowi mi ze "nie zauważyłes ze ja po tym jestem wesola i usmiechnieta ? ja smieje sie jak jestem "po" '
No i co mi dala do myslenia ?
Ja chce zeby sie usmiechala, ona mowi ze po 'seksie' taka jest. Czyli jezeli chce zeby byla wesola to musze jej dac 1 orgazm ktory jak mowi w zupelnosci jej wystarczy.
i ja to WIDZE ze babie chyba bardziej na tych orgazmach zalezy niż na uczuciu !
Może żeczywiscie byłęm tym pierwszym jak mowila. Podczas klutni dostałem liścia i powiedziała ze byłęm pierwszy. Ale to nie wazne o co klutnia, uwierzylem bo dac komus liscia i powiedziec cos to raczej musi byc to prawda, ale nie wiem, malo znam sie na kobitach.
Rozpisałem sie ale naprawde mam problem, nie wiem po prostu na czym stoje. Dzięki za pomoc i wyrozumiałość.
Pozdrawiam mateusz.
Dwa miesiące temu poznałem dziewczyne, mamy po 23 lata. Na początku znajomości pokazałem jej chyba za bardzo jak mi na niej zależy, bywałem u niej codziennie przez pierwszy tydzien znajomosci. Wysarczył tydzień żeby wylądowac u niej w łóżku, nie byl to seks, a cos w stylu "pocierania", bez penetracji. Mnie to zszokowało, bo to ona to zainicjowała, teraz wydaje mi sie łatwa. Jak pytałem czemu po tygodniu to odparła że nikt inny się tak o nią nie starał. Problem tkwi w tym że widujemy sie u niej albo u mnie. I w 95 % przypadków kończy się to w łóżku, na już wspomnianym 'pocieraniu'. Jak chce sprobować normalnie, to mówi że ją boli, że dziewicą jest. Ale wiem że to kłamstwo, bo juz tam 'byłem'. Myśle że w tej sprawie ona wodzi mnie za nos, bawi sie mną i nie chce normalnego sexu. Sprawdza ile jestem w stanie dla niej zrobic ? Czasami zachowuje sie jak dziecko, jak sie poklucimy u mnie, ona wychodzi bez slowa, a ja już za nią lece. Jak u niej a ja wychodze od niej to jej wszystko obojętne.może to taki typ kobiety co szuka zywego wibratora ? Mowi ze kocha, jest napalona, ja też jej mowie że ją kocham, ale mimo to nie chce 'dać' więc cos tu chyba jest nie tak. Pisze to w tym dziale bo glownie chodzi mi o sprawy uczuciowe, na ktorych mi bardziej zależy niz na seksie z nią. Tak, zakochałem sie, ona o tym wie, wie też że tak czy tak zadzwonie, napisze, przyjde. Pierwszy. Chcialbym sprawdzic i dowiedziec sie na czym jej zalezy, na orgazmie czy na nas, w sensie pary. Miała trudne dziecinstwo, w czasie rozmowy stosuje docinki w stylu:
ja: nie wiedzialem ze jestes blondynką, ladnie farbowalas
ona; aha czyli twierszidz ze jestem glupia, no ok
albo
ja: dzis nie przyjde, zmeczony jestem
ona: a no spoko, nie chcesz nie musisz
wiem wiem, to dziecinne zachowanie. Ona stara sie mi pokazać że jej nie zależy ? Ze ma mnie w dupie ? A ja kupie kwiatki, przyjde do niej z kebabem, ?
Ostatnio rozwalilo mnie takie cos, mianowicie to ze ona malo sie usmiecha. Więc i w smsach i rozmowach mowie i pisze jej zeby usmiechala sie czesciej.
Po ostatnim 'seksie' , ona usmiechnieta i wesola mowi mi ze "nie zauważyłes ze ja po tym jestem wesola i usmiechnieta ? ja smieje sie jak jestem "po" '
No i co mi dala do myslenia ?
Ja chce zeby sie usmiechala, ona mowi ze po 'seksie' taka jest. Czyli jezeli chce zeby byla wesola to musze jej dac 1 orgazm ktory jak mowi w zupelnosci jej wystarczy.
i ja to WIDZE ze babie chyba bardziej na tych orgazmach zalezy niż na uczuciu !
Może żeczywiscie byłęm tym pierwszym jak mowila. Podczas klutni dostałem liścia i powiedziała ze byłęm pierwszy. Ale to nie wazne o co klutnia, uwierzylem bo dac komus liscia i powiedziec cos to raczej musi byc to prawda, ale nie wiem, malo znam sie na kobitach.
Rozpisałem sie ale naprawde mam problem, nie wiem po prostu na czym stoje. Dzięki za pomoc i wyrozumiałość.
Pozdrawiam mateusz.