Weselna znajomość
Moderator: modTeam
Weselna znajomość
Witam wszystkich użytkowników tego forum Jestem tu nowy i mam parę pytań odnośnie niedawno poznanej dziewczyny. Szczególnie zależy mi na opinii pań
Tak więc do rzeczy - postaram się wyrażać w miarę zwięźle.
Jakiś czas temu zostałem zaproszony (z osobą towarzyszącą) na wesele kolegi. Jako że nie bardzo miałem z kim iść, miałem zamiar iść sam, do czasu aż na tydzień przed Wielkanocą poznałem na imprezie u znajomych całkiem fajną dziewczynę. Znałem ją conieco wcześniej, ale dopiero wtedy gadaliśmy dłużej pierwszy raz. Pod koniec imprezy (sam nie wiem skąd ten pomysł ) zaproponowałem jej wspólne pójście na to wesele - dosyć ją to zaskoczyło, miałem wrażenie, że się zmieszała, uśmiechnęła się tylko i powiedziała, że się zastanowi i da mi znać. Po paru dniach napisała (o dziwo), że chętnie ze mną póójdzie na to wesele .
Samo wesele było mega - zabawa od początku do samego rana, super się razem bawiliśmy, świetnie nam się rozmawiało, było dużo spojrzeń i uśmiechów . Żałuję tylko jednej rzeczy - ani razu nie spróbowałem zabrać jej w żadne miejsce, gdzie moglibyśmy pobyć chwilę sami i na spokojnie pogadać. Odniosłem wrażenie, że ona na to czekała a ja nie wyczułem chwili.
Dwa dni po weselu postanowiłem, że chciałbym poznać ją lepiej, zaprosić ją gdzieś na spacer albo kawę. Problem w tym, że póki co nie odpisała mi ani nie daje znaku życia. Jak waszym zdaniem mam rozumieć tę ciszę na linii ? Przestałem ją interesować czy od początku jej nie interesowałem ?
PS
Może ten post jest bez sensu, ale musiałem się wygadać i poczułem się lepiej
Tak więc do rzeczy - postaram się wyrażać w miarę zwięźle.
Jakiś czas temu zostałem zaproszony (z osobą towarzyszącą) na wesele kolegi. Jako że nie bardzo miałem z kim iść, miałem zamiar iść sam, do czasu aż na tydzień przed Wielkanocą poznałem na imprezie u znajomych całkiem fajną dziewczynę. Znałem ją conieco wcześniej, ale dopiero wtedy gadaliśmy dłużej pierwszy raz. Pod koniec imprezy (sam nie wiem skąd ten pomysł ) zaproponowałem jej wspólne pójście na to wesele - dosyć ją to zaskoczyło, miałem wrażenie, że się zmieszała, uśmiechnęła się tylko i powiedziała, że się zastanowi i da mi znać. Po paru dniach napisała (o dziwo), że chętnie ze mną póójdzie na to wesele .
Samo wesele było mega - zabawa od początku do samego rana, super się razem bawiliśmy, świetnie nam się rozmawiało, było dużo spojrzeń i uśmiechów . Żałuję tylko jednej rzeczy - ani razu nie spróbowałem zabrać jej w żadne miejsce, gdzie moglibyśmy pobyć chwilę sami i na spokojnie pogadać. Odniosłem wrażenie, że ona na to czekała a ja nie wyczułem chwili.
Dwa dni po weselu postanowiłem, że chciałbym poznać ją lepiej, zaprosić ją gdzieś na spacer albo kawę. Problem w tym, że póki co nie odpisała mi ani nie daje znaku życia. Jak waszym zdaniem mam rozumieć tę ciszę na linii ? Przestałem ją interesować czy od początku jej nie interesowałem ?
PS
Może ten post jest bez sensu, ale musiałem się wygadać i poczułem się lepiej
Może chce potrzymać Cię chwilę w niepewności, żebyś nie pomyślał, że z nią jest tak łatwo
Ile czasu czekasz na odpowiedź? Jesteś pewien, że wiadomość do niej dotarła? (sprawdziłeś raport itp.?)
Zadzwoń lub pójdź do niej i umów się jak człowiek, a nie jak dzieciak-wstydzioch chcesz załatwić sprawę pisaniem.
Ile czasu czekasz na odpowiedź? Jesteś pewien, że wiadomość do niej dotarła? (sprawdziłeś raport itp.?)
Zadzwoń lub pójdź do niej i umów się jak człowiek, a nie jak dzieciak-wstydzioch chcesz załatwić sprawę pisaniem.
Pojechała na majówkę ze starymi. Spróbuj w niedzielę wieczorem zadzwonić i ustawić się na następny tydzień. Nie masz się czego wstydzić, większość facetów ma problemy z ustaleniem czy teraz jest właśnie ten odpowiedni moment. Po mojemu dobrze że jeszcze się z nią nie spotkałeś tak sam na sam bo jeśli to fajna dziunia i chcesz troche więcej to sprawy należy rozgrywać jak mężczyzna a nie jak byczek. Opanowanie i koncentracja. Jak już do niej zadzwonisz to też bez ciśnień. Bardzo ważne żebyś się zachowywał swobodnie i nie grał. Nie musisz się do niczego spieszyć. Najważniejsze teraz to nie wysyłać tony smsów. Wysłałeś jeden i wystarczy.
Na spokojnie pogadac? Chcesz ja przeleciec czy pytac o poglady polityczne? Bo jak to pierwsze to powinienes sie z nia calowac, a nie gadac. Jezeli tego nie zrobiles to spier... facet.MichalMMM pisze:Samo wesele było mega - zabawa od początku do samego rana, super się razem bawiliśmy, świetnie nam się rozmawiało, było dużo spojrzeń i uśmiechów . Żałuję tylko jednej rzeczy - ani razu nie spróbowałem zabrać jej w żadne miejsce, gdzie moglibyśmy pobyć chwilę sami i na spokojnie pogadać. Odniosłem wrażenie, że ona na to czekała a ja nie wyczułem chwili.
Maverick pisze:Wieksze znaczenie ma to ze na weselu zachowywal sie jak przyjaciel gej niz jak facet.
Ja odniosłam wrażenie z tego opisu, że między nimi na weselu zaiskrzyło.
Przestańcie już z tymi stereotypami, że dziewczynę trzeba jak najszybciej pocałować/przelecieć, bo inaczej facet ustawia się w roli przyjaciela. Część dziewczyn może by i chciała szybko, ale część nadal woli utrzymujące się w powietrzu napięcie i niepewność. Szkoda, że autor tematu nawiał.
Takie napiecie trzeba umiec budowac i utrzymywac. W wykonaniu przecietnego faceta to wyglada po prostu tak jakby nie byl nia zainteresowany lub byl zbyt wielka ciamajda by sie zdobyc na odwage. Jedno i drugie powoduja utrate zainteresowania.
Bo... po co czekac? nie sa chyba dziecmi by musiec chodzic za raczke przez rok by dac obie buzi.
Bo... po co czekac? nie sa chyba dziecmi by musiec chodzic za raczke przez rok by dac obie buzi.
Nemezis pisze:Przestańcie już z tymi stereotypami, że dziewczynę trzeba jak najszybciej pocałować/przelecieć, bo inaczej facet ustawia się w roli przyjaciela.
Mimo wszystko każda czynność ma swoje miejsce w czasoprzestrzeni. Kiedy chce się pofiglować to sprawa jasna a pomyłka skutkuje co najwyżej mało istotnym nie załapaniem się w tym miejscu i tym czasie. Gorzej jeśli miało by się ochotę zakręcić na poważnie, wtedy facet często traci zmysły i postępuje jak szaleniec.
Greyangel pisze:każda czynność ma swoje miejsce w czasoprzestrzeni
Zabawne jest takie roztrząsywanie szczegółów. I tak jestem zdania, że jak ma wyjść to wyjdzie - bez względu na to, czy ktoś będzie milczał dwa czy trzy dni; bez względu na to, czy ktoś uśmiechnął się znacząco i pocałował czy tylko się w ten sposób uśmiechnął. Przecież to nie ma znaczenia, liczy się efekt całościowy. Jeden facet po prostu na mnie zadziała, a inny choć zastosuje się do wszystkich zasad podrywu doskonałego, to i tak może zostać wyłącznie moim znajomym do ewentualnego poflirtowania.
Jak ma wyjsc to wyjdzie. Zgadza sie. A po drodze mogloby wyjsc jeszcze kilka razy z innymi, a nie wyszlo bo facet byl ciapa i czekal pokornie az trafi na te jedyna zdesperowana.
A - i nie ma zasad podrywu idealnego. Nie neguje tego, ze czasem wszystko wychodzi o wiele latwiej. Tak jest wowczas, gdy dwie osoby sa od poczatku soba zainteresowane i zadna z nich nie popelni znaczacych bledow. Nie neguje tez tego ze ludzie maja swoj typ partnera i ktos znaczaco rozny chocby byl mistrzem uwodzenia moze tego nie przeskoczyc. Ale to sa dwie skrajnosci, a pomiedzy nimi wieeeeelka przestrzen.
A co jesli ten pierwszy tez to zrobi tylko lepiej? Albo ten pierwszy wlasnie sie zastosuje, a ten drugi nie?Nemezis pisze:Jeden facet po prostu na mnie zadziała, a inny choć zastosuje się do wszystkich zasad podrywu doskonałego, to i tak może zostać wyłącznie moim znajomym do ewentualnego poflirtowania.
A - i nie ma zasad podrywu idealnego. Nie neguje tego, ze czasem wszystko wychodzi o wiele latwiej. Tak jest wowczas, gdy dwie osoby sa od poczatku soba zainteresowane i zadna z nich nie popelni znaczacych bledow. Nie neguje tez tego ze ludzie maja swoj typ partnera i ktos znaczaco rozny chocby byl mistrzem uwodzenia moze tego nie przeskoczyc. Ale to sa dwie skrajnosci, a pomiedzy nimi wieeeeelka przestrzen.
Chodzi o napięcie właśnie. Czyż wesele i wszelkie jego tańce i zabawy to nie idealne środowisko do sprowokowania szczypty napięcia seksualnego? To może być seria spojrzeń, dotyku albo zaraz-mnie-pocałuje-momentów, nie musi być sam pocałunek. Ale musi być nutka napięcia choć raz czy dwa, żeby zapadło w pamięć. By efekt całościowy był odpowiedni. By facet świadomie zbudował swoją atrakcyjność, a nie tylko liczył że wpadnie w oko.Nemezis pisze:Przestańcie już z tymi stereotypami, że dziewczynę trzeba jak najszybciej pocałować/przelecieć, bo inaczej facet ustawia się w roli przyjaciela. Część dziewczyn może by i chciała szybko, ale część nadal woli utrzymujące się w powietrzu napięcie i niepewność. Szkoda, że autor tematu nawiał.
shaman pisze:Czyż wesele i wszelkie jego tańce i zabawy to nie idealne środowisko do sprowokowania szczypty napięcia seksualnego?
Nawet nie szczypty . W niektórych zakątkach Polski taka impreza ma statutowo pewną dawkę erotyzmu żeby nastroić młodych by żwawo przystępowali do nocy poślubnej . Jednak to nie działa tylko na młodą parę i bywa że impreza przysparza Państwu więcej obywateli .
Re: Weselna znajomość
Zastanawiam się nad wynajęciem sali weselnej za rok. Czy ktoś wie może o jakiejs malowniczej sali z bajkową scenerią,ktora bedzie miala akurat wolny termin? Zalezy nam na weselu latem,poniewaz moim zdaniem wtdy wychodzą najpiękniejsze zdjęcia i ludzie bawią się najlepiej. Co myślicie o Kaszubach? Jak przygotować się finansowo do takiego wydatku?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 192 gości