Czy to Was nie przeraża?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Czy to Was nie przeraża?

Postautor: Damian » 25 lip 2004, 19:49

Mam takie pytanie dla wszystkich, którzy pozostają w stałych związkach i wiedzą, co to miłość... :)

Czy nie przeraża Was czasem to, że osoba, którą bardzo kochacie i tworzycie z nią udany związek, może kiedyś odejść? Nie chodzi o odejście do innego, ale o śmierć...

Mnie przeraża myśl, że kiedyś nastąpi koniec... stanie się to, co stać się kiedyś musi. Zostanie pustka... albo ja będę sam, albo ona.

Dlatego myślę, że najlepsza śmierć dla naprawdę kochających się ludzi, to wypadek, w którym giną jednocześnie. Żadne z nich nie będzie cierpiało z powodu śmierci drugiego...

Wiem, głupie... ale jak mnie tak czasem najdzie, to... po prostu mam taki nastrój, że...

Co Wy o tym myślicie? Myślicie już o tym, jak to będzie kiedyś... gdy kogoś zabraknie?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lip 2004, 20:01

Ano ! czy odejdzie z kims , czy też z smiercia , ja zawsze zakładałem takie przypdki i moliwosci ich urzeczywistnienia , jestem bowiem zdania iż wszystko sie moze zdazyc a zycie nauczyło mnie, ze mam racje i9 ze nigdy nie nalezy ufać komus na 100% trzeba zawsze zostaiwc sobie jakis margines , wtedy moze !! powtarzam , moze , bedzie łatwiej !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 25 lip 2004, 20:04

Tak, łatwo powiedzieć... zostawić margines. Ale czy w prawdziwej miłości może być margines? Pewnie może... to zależy od podejścia. Ja mam za to bezgraniczne podejście do miłości, po prostu - kocham bezgranicznie i sobie nie wyobrażam życia bez ukochanej... Można tak kochać...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lip 2004, 20:08

Ajajaj!!! nic juznie powiem ! przystopuj !! zeby sie nie okazało , ze to nie było to !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 25 lip 2004, 20:10

Kurcze... jak Ty lubisz ludzi nastawiać "pozytywnie" do życia... Myślisz, że potrafię tak zrobić? Ja kocham, ona kocha... więc jest dobrze. Gdybym wiedział, że to nie jest "to", to pewnie bym w to nie brnął... i nie pisał tego posta :)
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 25 lip 2004, 20:26

Umiera się nie po to żeby przestać żyć, lecz po to by żyć inaczej. Pewne rzeczy są nieuchronne, ale w pewnym wieku bola mniej.
Damian, zastanawiając się nad życiem myśl o tym jakim ono jest cudem, a nie kiedy się skończy. Ja kiedyś miałam takie myśli w stosunku do rodziców, tym bardziej, że mama urodziła mnie jak miała 36 lat, ojciec 40. Ale śmierć (naturalna), choć daje nam prawo do żalu i rozpaczy to coś co nie powinno nas załamywac, tylko dawac nam swiadomosc, ze to dopiero początek drogi..
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 25 lip 2004, 20:31

gracja pisze:Damian, zastanawiając się nad życiem myśl o tym jakim ono jest cudem, a nie kiedy się skończy.


Może myślę tak, wiedząc naprawdę, że życie jest cudem i kiedyś się to skończy...
W młodym wieku wszyscy myślą, że życie trwa wiecznie... czyż nie? Dopiero z wiekiem przychodzi świadomość naszej śmiertelności...
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 25 lip 2004, 20:39

Damian pisze:Czy nie przeraża Was czasem to, że osoba, którą bardzo kochacie i tworzycie z nią udany związek, może kiedyś odejść? Nie chodzi o odejście do innego, ale o śmierć...

Przeraża mnie to, że mógłby mój ukochany umrzeć. Ale nie za często o tym myśle. Bardziej przeraża mnie nie śmierć ale możliwość tego, że moglibyśmy się rozstać.

Na śmierć partnera chyba jednak nie da się przygotować. Krzysiu pisze, że zawsze można zostawić sobie pewien procent nieufności a może będzie lepiej. Myślę, że to nie tak. Możemy cierpieć tak samo. Bo brakuje nam bycia z tobą osobą, możliwości przytulania się do siebie itd.

Spodobało mi się to co napisała Gracja. Lepiej rozmyślać o życiu jak o cudzie niż o śmierci.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 25 lip 2004, 20:45

Nie ujmowałbym całego życia, jako cudu... Cudem może być to, że dwoje ludzi się kocha i nie ma dla nich rzeczy niemożliwych... tzn. są zawsze razem, bez względu na napotkane przeszkody. Zgodzę się, to cud. Ale życie cudem nie jest, nie rozpieszcza nas... a nawet przeciwnie - daje kopa. Ale jest lepiej, gdy się wie, że jest dla kogo żyć :)
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 25 lip 2004, 20:48

No jednak ja nadal myślę, że całe nasze życie jest jak cud. Bo zwykle jest tak, że po pechu czy kopniaku zawsze przychodzą dobre chwile. Poza tym niekiedy nawet gdy dostajemy kopniaka jeżeli mamy oparcie w ukochanej osobie lub rodzinie to nawet te kopniaki nie straszne. Tutaj jest cud. Choć może nie taki typowy cud o jakich zwykle mowa, ale życie to coś wyjątkowego.

Tak na marginesie to częściej wyobrażam sobie co się stanie ze mną po śmierci. Co wtedy będzie.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 25 lip 2004, 20:56

Triniti19 pisze:Tak na marginesie to częściej wyobrażam sobie co się stanie ze mną po śmierci. Co wtedy będzie.


Wierzysz, że jest coś po? Ja nie wierzę... nie mam nawet na to nadziei.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lip 2004, 20:57

Kopa to Wy dopiero od zycia dostaniecie !! teraz to zaledwie szturchnięcia!! :547: :547: :547: :547: :547: :547: :547:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 25 lip 2004, 20:58

krzys pisze:Kopa to Wy dopiero od zycia dostaniecie !! teraz to zaledwie szturchnięcia!! :547: :547: :547: :547: :547: :547: :547:


Akurat się z Tobą zgodzę... wyjątkowo ;)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lip 2004, 21:02

I w wielu inny ch sprawach też , ale to puzniej , puzniej :547:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 25 lip 2004, 21:18

Damian pisze:Wierzysz, że jest coś po? Ja nie wierzę... nie mam nawet na to nadziei.

Ja jestem o tym nawet przekonany. Dlatego nie jest mi źle z tą świadomością.
My wiemy, że tam, po drugiej stronie będziemy się szukać i się znajdziemy i poczekamy jeśli któreś z nas odejdzie wcześniej.
Aby być razem.
Spoko. Ja to wiem.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 25 lip 2004, 21:20

Może, gdybym też w to wierzył, że coś tam jest, byłoby łatwiej... wiedząc, że tak, czy siak, będziemy później razem. ALE NIE WIERZĘ :(
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 25 lip 2004, 21:23

Damian napisał:

Wierzysz, że jest coś po? Ja nie wierzę... nie mam nawet na to nadziei.

Ja jestem o tym nawet przekonany.


NIe wierzyć w dalsze życie to jak mówić, że jedyną "ludzką " formą życia we Wszechświecie jesteśmy my :)
Będziemy istniec po śmierci, może nie w Raju czy innym ogrodzie rozkoszy, ale jako jakaś materia, zapewne duchowa. Może reinkarnacja? aż spełnimy swoją karmę :)
Tyle poglądów ile ludzi, może jest tak, że spotyka go coś, czego się spodziewa i co sobie za życia wymyślił?
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 25 lip 2004, 23:51

Czy nie przeraża Was czasem to, że osoba, którą bardzo kochacie i tworzycie z nią udany związek, może kiedyś odejść? Nie chodzi o odejście do innego, ale o śmierć...

czasem mam takie chwile ze sie zastanawiam "co by było gdyby" i wtedy ogarnia mnie przerazenie i jestem zła sama na siebie ze tak moge myslec,bo prawde mówiac nie wiem jakbym sobie poradziła gdyby mojego misia nie było za mna tak "na zawsze"!
ale tez przeraza mnie wizja tego ze kiedys i mnie nie bedzie,ze ja umre a swiat bedzie sie toczyc dalej.....beze mnie :(
ale na codzien jestem optymistka i nie mysle o takich strasznych choc nieuniknionych rzeczach :)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 26 lip 2004, 00:51

My wiemy, że tam, po drugiej stronie będziemy się szukać i się znajdziemy i poczekamy jeśli któreś z nas odejdzie wcześniej.
Ten kto odejdzie poczeka, ale ten na Ziemi znajdzie kogos innego. Smiem powiedizec ze na 99,99% przypadkow znajdzie. Takie jest ludzkie serduszko. I co potem? Po smierci bedzie z obydwoma?
Dlatego ja mam prostrze rozwiazanie. I tak zrobie, ale tylko gdy:
1. Nie bede mial dzieci
2. One beda juz dorosle i samodzielne
A to rozwiazanie jest bardzo oczywiste. Tam gdzie ona, tam i ja. Pisalem o tym juz wczesniej. Mysle ze smierci bym sie nie bal, bo bylyby to drzwi do ukochanej. I nie bylo by to samobujstwo z rozpaczy, z depresji. O nie. To bylby srodek do lepszego celu. Ale takie cos jest mozliwe tylko gdy sie naprawde kocha...
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 26 lip 2004, 01:14

czasem myslę co by było gdyby...i często myślałam to tym samym co Maverick...
nie wiem czy mogłabym zbudowac nowy związek po śmierci ukochanego, to co innego niż odejście, odchodzącego od nas można znienawidzić...a kiedy umiera zawsze coś w nas zostaje, zawsze kochamy tą drugą osóbkę, wiec jak tu kochać kogoś innego? I pewnie jakieś poczucie winy też by się znalazło, ze on nie żyje a ja z innym...
no wiec kochanie nie umieraj jak nie chcesz mnie mieć na sumieniu :P
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7685
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 26 lip 2004, 01:19

taka_jedna z pewnoscia moglabys pokochac kogos innego. I ja tez bym mogl. I kazdy inny. Ale ja nie chcialbym i dlatego zdecydowalbym sie na taki krok.
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 26 lip 2004, 02:21

Jestem tego samego zdania... po prostu nie wyobraża sobie życia bez tej, którą kocham... Tak to jest, gdy ukochana osoba jest dla kogoś wszystkim... Nie umiałbym żyć bez niej, a co dopiero z kim innym. Posunąłbym się do tego samego, co Maverick...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 lip 2004, 08:19

Potrafili byscie normalnie zyc ! bez zadnego problemu , to tylko wam sie tak wydaje !! :547:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 26 lip 2004, 08:25

Chyba się nie zgodzę. Chyba jednak Krzyś ma rację. Oczywiście, że będziecie taka osobę kochali ale człowiek nie może żyć w samotności. Tak się nie da a jak się zdaża to raczej z innych powodów. Nie można się zamykać na świat.
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 26 lip 2004, 08:41

taka_jedna z pewnoscia moglabys pokochac kogos innego. I ja tez bym mogl.

oczywiscie!!
Potrafili byscie normalnie zyc ! bez zadnego problemu , to tylko wam sie tak wydaje !!

zgadzam sie z krzysiem :) wiadomo ze poczatki byłyby trudne ,ale z czasem pojawiła by sie chec do zycia i nawet do szikania kogos z kim jeszcze mozna by przezyc "dobre czasy". Mysle ze wiekszosc tyh którzy mówia ze nie mogliby zyc z kims innym,sa zadania ze takim zachowaniem raniliby i byli niesprawiedliwi wobec swojego pierwszego partnera(którego juz nie ma).Wiadomo ze kochac mozna na wiele sposobów i ze nigdy innej osoby nie pokochamy tak jak kochalismy tego partnera któy odszedł,ale jednak to jest mozliwe
Awatar użytkownika
Duszek
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 200
Rejestracja: 03 mar 2004, 17:15
Płeć:

Postautor: Duszek » 26 lip 2004, 09:13

nie potrafilbym zyc bez ukochanej.. zabilbym sie gdyby odeszla..
bla bla bla..
czlowiek to stworzenie stadne, potrzebuje drugiej osoby..
Nie jest tez tak, ze nienawidzi sie z czasem osobe ktora odeszla-nie umarla.. tylko ja tez nadal sie kocha.. a przeceiz pojawiaja sie inni z ktorymi tworzy sie zwiazki.. tak samo dzieje sie po smierci osoby kochanej.. na poczatku jest bol, zal, zlosc ale to mija czlowiek sie otrzasa i zyje dalej..
Ja tez sie zastanawialam nad tym wszystkim kiedys.. Jedyna rzecza, ktora mnie naprawde przerazala byla wlasnie smierc, nie tyle moja co moich bliskich.. i zwiazany z tym lek prze samotnoscia..
Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 26 lip 2004, 11:46

Pozostaję jednak przy swoim... nie potrafiłbym. Przyzwyczaić się... to nie jest tak, że się traci ciocię, albo dziadka... bo z nimi nigdy nie jest się tak blisko związanymi, jak ze stałą partnerką. Powtarzam - stałą... Wydaje mi się, że po śmierci tak bliskiej osoby zostaje ogromna pustka, z którą sobie trudno poradzić... :(
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 26 lip 2004, 11:58

może i bym potrafiła, nie wiem, wolę się nad tym nie zastanawiać. Pewnie macie racje, choć na poczatku bardzo ciezko by było.
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 26 lip 2004, 12:02

Wydaje mi się, że po śmierci tak bliskiej osoby zostaje ogromna pustka, z którą sobie trudno poradzić...


na pewno ale właśnie dlatego potrzebna jest inna osoba, która Cię wysłucha, zrozumie. We dwójkę zawsze łatwiej znosić problemy i chwile załamań.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 26 lip 2004, 12:10

Człowiek dobiera się w pary," aby radość przeżywać podwójnie, a smutki dzielić na pół".
KOCHAJ...i rób co chcesz!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 370 gości