BI
Moderator: modTeam
BI
Dobry wieczór. Mam ciężki problem, który nie wiem jak rozwiązać. Ale może od początku: jakiś miesiąc temu zapoznałem rok młodszą dziewczynę ode mnie (ja 18 lat, ona 17). Zaprzyjaźniliśmy się, rozmowy najpierw przez sms bardzo szybko się nam "rozwinęły", a na pierwszym spotkaniu doszło już nawet do symbolicznego pocałunku. Ale... już na drugim, z wielkim bólem powiedziała mi, że ma... pociąg do dziewczyn. Przez jakiś czas (nie wiem ile dokładnie) miała na serio dziewczynę, ale zerwała z nią i utrzymuje tylko kontakt na GG. Oboje czujemy coś do siebie, łapiemy się za ręcę, całujemy, przytulamy, jednak ona na razie nie chce się pakować w POWAŻNY związek ze mną, gdyż - jak sama twierdzi - boi się, że gdy będziemy razem, coś się jej odwidzi i pójdzie do dziewczyn (jest niezdecydowana, nie raz powtarzała). Wobec tego, bardzo proszę o radę. Czekać, aż podejmie tę decyzję czy już sobie odpuścić i zostać tylko przyjaciółmi? Zależy mi na niej...
Ostatnio zmieniony 11 lis 2011, 20:38 przez Jarecki, łącznie zmieniany 1 raz.
Po prostu musisz przesta myslec stereotypami. Takim powszechnym stereotypem jest to ze dziewczyny szybciej dojrzewaja emocjonalnie i psychicznie. Jak sam widzisz na swoim przykladzie jest to oczywista nieprawda. Zatem musisz sie dopasowac do jej aktualnego poziomu rozwoju i nie oczekiwac ze nagle dorosnie i bedzie myslec powaznie o zyciu i zwiazkach.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Nie wiem, piszę to, co mi powiedziała.
Czyli że przedstawiając sprawę jasno - mam postawić na naturalny rozwój sytuacji? Spotykać się z nią, całować, przytulać i ani słowa o tym, kiedy mi powie, że chce być ze mną?
Tylko wiecie, mnie martwi fakt, że może mi powiedzieć za pół roku, że jednak nie chce być ze mną, a teraz, przez ten czas, wykorzystywać mnie w między czasie, kiedy nie ma koleżanek, aby ją zaskopokoiły. 
Czyli że przedstawiając sprawę jasno - mam postawić na naturalny rozwój sytuacji? Spotykać się z nią, całować, przytulać i ani słowa o tym, kiedy mi powie, że chce być ze mną?


No to bedziesz przez pol roku ja pukal i to taka wielka krzywda? Po prostu sie nie angazuj zbytnio i nie planuj juz imion Waszych dzieci. No i mysl perspektywicznie chlopie. Jest duza szansa ze zgodzi sie na trojkata. Dlatego nawet jezeli emocjonalnie nie bedziecie zwiazani to postaraj sie utrzymac z nia pozytywne relacje lozkowo towarzyskie, bo moze to w przyszlosci zaowocowac odrobina geometrii 

Jarecki pisze: Tylko wiecie, mnie martwi fakt, że może mi powiedzieć za pół roku, że jednak nie chce być ze mną, a teraz, przez ten czas, wykorzystywać mnie w między czasie, kiedy nie ma koleżanek, aby ją zaskopokoiły.
a jakby była typowo hetero to myślisz, ze nie mogłaby tak zrobić tylko że z facetem ?
A pierwszy raz z dziewczyna? Niby jak? Z wibratorem chyba.
Pewnie chodziło o pierwsze poważne przeżycia łóżkowe, czyli również seks oralny a nie koniecznie penisa w pochwie.
Domyslam sie, niemniej jednak z facetem to wyglada troszke inaczej i mialaby swoj drugi pierwszy raz co brzmi dosc dziwnie.Dzindzer pisze:Pewnie chodziło o pierwsze poważne przeżycia łóżkowe, czyli również seks oralny a nie koniecznie penisa w pochwie.
No tak, zapomnialem ze sobie dziewice znalazles ;p to musisz byc baardzo cierpliwy...Jarecki pisze:No przecież nie wezmę jej teraz do łóżka, za słabo się znamy, ale coś będę kombinował w tym kierunku. Ano widzisz - chyba tylko tak. Ogólnie ta sprawa jest mega dziwna, stąd w ogóle moje pytania co do tego.
shaman pisze:Ale niby dlaczego do łóżka nie weźmiesz? Lubicie się, całujecie, przytulacie, Ty byś chciał z nią być, ona od Ciebie nie ucieka, a że niezdecydowana w kwestyi orientacji to kolejny powód.
No i przede wszystkim: seks łączy. Seks jest fajny. Przyjemny. Why not sex?
Dlaczego jej nie wezmę? Bo podejrzewam, że ona nawet nie chce na razie przeżyć swego pierwszego razu. Zresztą, nie jest znowu jakaś łatwa, że po kilku tygodniach znajmości ze mną (mimo, że mówi, że jestem i taki, i taki - na plus) zgodzi się na seks. Jak to powiedziała - nie spieszy się jej. Mnie w sumie też, ale... fajnie by bylo.
Tylko prosze, gdybys jednak mial zamiar ja puknac to nie pytaj sie jej o zgode ani o to co o tym mysli. Ma byc odpowiednia atmosfera (ale daruj sobie swieczki i inne bzdety bo od razu sie domysli ze to zaplanowales), ma byc odpowiednie miejsce (wiesz, nikt nie przeszkodzi) i ma byc nakrecona. To sam zobaczysz jak daleko pozwoli Ci pojsc.
Tak, ale to nie jest przecież takie łatwe. Mam zamiar ją zaprosić do siebie za jakiś czas, trochę sytuację wykorzystać (nie to, że zależy mi tylko seksie z nią - absolutnie!) i spróbować czegoś więcej. Ale boje się jej reakcji, że jestem zbyt nahalny, że to jednak za wcześnie, jeśli nawet dobrze - jak to ładnie powiedziałeś - ją nakręce.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Jarecki, w miłości taktyka snajpera jest nie skuteczna. Skuteczna jest strategia bombardowania dywanowego. Zamiast myśleć o aspektach zagadnienia zerżnij pannę. Potem będziesz się martwił co dalej...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Jarecki pisze:Ale dla mnie w ogóle to jest dziwne. Znamy się dość krótko, a już mam ją "zerznąć"?!Fakt i jej się marzy, i mnie, ale to stanowczo za szybko. Nawet rzeczywiście dobrze nie wiem, kim jestem.
Ojejku jejku.
Zależy od ludzi i okoliczności. Jak nie chcesz, to nie rżnij. Jak chcesz, to się zorganizuj. Jak dobrze to zorganizujesz, a ona nie zechce, to Ci nie pozwoli, a jak zechce, to się zabawicie. Nie ma co się trzęść nad tematem.
Mój pierwszy raz był po 2 tygodniach "chodzenia za raczke", też w wieku 17 lat.
Tak wyszło, poszło, nie przywiazuję do tego tak wielkiej wagi jak próbuję amerykańskie podręczniki.
"Zwiazek" ostatecznie przetrwał w sumie 3 lata, w tym rok wspólnego mieszkania. Na szczęście się zakończył
Nie chce pierwszego razu, wydaje się... z takim niezdecydowanym klucho-potworem to nic dziwnego że jej do seksu nie ciągnie. A poza tym...
W mordę byś dostał, gdybyś mi to w oczy powiedział. Kochałem się lub pieprzyłem z niejedną z moich późniejszych partnerek na pierwszej czy niewiele późniejszej randce, co w ŻADNYM stopniu nie oznacza, że ja czy one byliśmy łatwi.
Tyle wiesz o seksie ile go uprawiasz jak widzę, a do związku nadajesz się jak bramkarz do Sejmu.
W mordę byś dostał, gdybyś mi to w oczy powiedział. Kochałem się lub pieprzyłem z niejedną z moich późniejszych partnerek na pierwszej czy niewiele późniejszej randce, co w ŻADNYM stopniu nie oznacza, że ja czy one byliśmy łatwi.
Tyle wiesz o seksie ile go uprawiasz jak widzę, a do związku nadajesz się jak bramkarz do Sejmu.
Jarecki, nie słuchaj tych bzdur. Nic nie powinieneś - przymuszać ani siebie ani partnerki do rozwijania znajomości w jakimś dziwnym tempie. Wy macie własne tempo i tego się trzymajcie, nie daj sobie wmówić, że powinieneś kogokolwiek zerżnąć. To głupie i niepoważne.
Kup sobie gumki, noś przy sobie jedną czy dwie. Samo wyjdzie.
Jeżeli dziewczyna nie miała jeszcze żadnych łóżkowych przygód, to nawet nie licz na seks od razu. Najpierw etap petingu, oswajania się z penisem
, pieszczoty oralne. Przecież dla Ciebie to nowość - nie myśl, że biorąc się od razu za seks będziesz super kochankiem, sobie też daj czas na naukę jej ciała.
Kup sobie gumki, noś przy sobie jedną czy dwie. Samo wyjdzie.
Jeżeli dziewczyna nie miała jeszcze żadnych łóżkowych przygód, to nawet nie licz na seks od razu. Najpierw etap petingu, oswajania się z penisem
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Nemezis, łącznie zmieniany 1 raz.
Biedak. W zyciu nie chcialbym sie cofnac do czasu mojego pierwszego razu i "doswiadczenia" jakie wtedy mialem.
Generalnie z perspektywy przyszlosci poradze Ci tyle drogi autorze tematu. Im wiecej z tego obcowania z jej cialem znajdziesz zabawy tym wieksza Twoja wygrana
A i tak nie wezmiesz jej za zone.
Generalnie z perspektywy przyszlosci poradze Ci tyle drogi autorze tematu. Im wiecej z tego obcowania z jej cialem znajdziesz zabawy tym wieksza Twoja wygrana
A i tak nie wezmiesz jej za zone.
Nemezis pisze:Jarecki, nie słuchaj tych bzdur. Nic nie powinieneś - przymuszać ani siebie ani partnerki do rozwijania znajomości w jakimś dziwnym tempie. Wy macie własne tempo i tego się trzymajcie, nie daj sobie wmówić, że powinieneś kogokolwiek zerżnąć. To głupie i niepoważne.
Kup sobie gumki, noś przy sobie jedną czy dwie. Samo wyjdzie.
Jeżeli dziewczyna nie miała jeszcze żadnych łóżkowych przygód, to nawet nie licz na seks od razu. Najpierw etap petingu, oswajania się z penisem, pieszczoty oralne. Przecież dla Ciebie to nowość - nie myśl, że biorąc się od razu za seks będziesz super kochankiem, sobie też daj czas na naukę jej ciała.
I to się nazywa PORZĄDNY komentarz! Wielkie dzięki Nemezis.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 138 gości