24 lata, nigdy nie byłam w związku. Jak poznajecie facetów?

[kot_schrodingera]

Sir Charles, a widziałeś kiedyś żeby pułapka goniła mysz?

[Maverick]

Co to jest, że teraz inność to otwartość, a normalnym jest bycie samotnikiem. To zmora dzisiejszych czasów.

Nie rozumiem. Ostatniego roku przyjechalam do Krakowa jako ta NOWA, nie znajaca nikogo. W pracy poznalam pelno znajomych plci obojga i wychodzili my do knajp,na lodowisko, na zakupy, gry w karty. Dlatego nie rozumiem jak mozna nie poznac interesujacych postaci w nowym miejscu, jedyne rozwiazanie to albo chorobliwa wrecz chora niesmialosc albo wybujale ego.
Ale to moje i tylko moje spostrzezenie.

Sa jeszcze inne opcje przeciez. Tak samo jak komus sprawia przyjemnosc spedzanie czasu z innymi ludzmi na kreglach, tak innemu bedzie sprawiac przyjemnosc spedzanie czasu z innymi ludzmi przy XXX przy czym XXX niekoniecznie musi byc rozrywka ktora jest powszechnie lubiana i przy ktorej poznaje sie inne osoby. Mozna tez po prostu lubic czas spedzac samemu. Moze mam wybujale ego, ale moja wyobraznia oraz poziom intelektualny pozwalaja mi spedzac czas w samotnosci nie bedac samotnym. Takie cos nazywam mysleniem, a myslec mozna o wielu rzeczach - nawet o calkowicie abstrakcyjnych. Ja lubie sobie myslec np o systemie wykorzystania wody deszczowej w domu ktory kiedys moze wybuduje, albo (jako wielki fan serii SG) o ogolnej przyszlosci ludzkosci i tym ze mozliwe (ale nie pewne) ze nie znajde sposobow by jej doczekac. Mysla mozna wybiegac w przyszlosc o setki lat i miliony lat swietlnych. Oczywiscie mozna tez wykorzystywac mozg do koordynacji ruchowej pozwalajacej trafic metalowa kula w drewniane klocki zwane kreglami.

[Olivia]

Sir Charles, a widziałeś kiedyś żeby pułapka goniła mysz?

Bez takich mi tu!

Od pół roku moje wychodzenie "w miasto" w weekend ogranicza się tylko do spokojnych wyjść do pubu, kawiarni lub spokojnego popijania wina w domu, z przyczyn obiektywnych i niezależnych ode mnie.

[kot_schrodingera]

z przyczyn obiektywnych i niezależnych ode mnie.

masz areszt domowy?