klamstewka? - czy czasem jednak warto?
: 22 paź 2010, 03:42
Witam wszystkich użytkowników forum
na wstępie pragnę zaznaczyć ,że wiem ze nie powinno się kłamać czy jednak nawet w związku w którym należy być szczerym czasem jednak lepiej dopuścić się takiego przewinienia.
Przybliżę więc sprawę. Mam cudowną kochającą dziewczynę oboje mamy po 24 lata. Jesteśmy różnymi ludźmi. Ona domatorka bardzo wrażliwa (tu nie przesadzam) i dość spokojna (dla obcych ) mnie zaś zawszę wszędzie jest pełno i czasem działam bardzo spontanicznie. Mimo jednak dzielących nas różnic po prostu się uzupełniamy. Z racji ,że nie mieszkamy razem i dzieli nas od siebie jakieś 50 km spędzamy zwykle ze sobą całe weekendy i w tyg nasz kontakt jest ograniczony do tel bądź neta. Ogólnie wszystko fajnie się układa z tym ,że w zeszłym tygodniu wyszedł mały ciąg nieporozumień i nie chciałbym by miało to jakiś zły destruktywny wpływ na nasz związek. Do tego ona zarzuca mi ,że nie poświęcam jej tyle czasu co na początku związku gdy rozmawialiśmy całe godziny przez tel i odpisywaliśmy sobie na eski po 30 sek. Prawda jest taka ,że jak jestem w domu i np oglądam film czy czytam książkę to nie da się odpisywać w ten sam sposób bo oglądanie filmu czy czytanie trwałoby chyba tygodniami
Otóż zaczęło się od tego ,że oglądałem sobie wieczorem film i coś grzebałem na kompie. Pisałem sobie oczywiście smsy na propozycję jednak rozmowy odparłem ze wole sms bo film oglądam. oczywiście nie spodobało się to mojej ukochanej bo jak to przecież jest ,że film ważniejszy od niej. pogniewała się trochę... no i później nie pojechałem do niej w weekend no bo przecież byliśmy pogniewani ( oczekiwała , że jednak przyjadę
no jednak spotkaliśmy się po weekendzie i wszystko było już dobrze. porozmawialiśmy o tym i ja obiecałem ze postaram się poświęcać jej więcej uwagi jak jestem u siebie w domu. tak się jednak złożyło ze jak wróciłem do domu spotkałem się z dobrym kumplem 1-2 piwka no i wpadliśmy na głupi pomysł robimy absynt ( 70 % ) no i trochę się porobiliśmy
wróciłem do domu i poszedłem spać. Wyskoczyłem zaś tylko na moment niby nie biorąc telefonu a okazało się trochę dłużej. No i odezwałem się do niej dopiero rano
nie wiem czy powiedzieć jak to było naprawdę bo domyślam się ,że dla niej to nie będzie żadne wytłumaczenie. Szczególnie ze nie przepada za większością moich znajomych a do tego ja dzień wcześniej obiecałem poświęcać jej więcej uwagi. Nie odzywała się mnie cały dzień a ja bombardowałem ją eskami i odezwała się dopiero po całym dniu by po chwili napisać , że idzie spać. Wiem jednak ,że wrócimy do tego tematu chce być szczery ale w zaistniałej sytuacji może to nie być dobre zaś w wymówki może też nie uwierzyć. Widzę ,że jest ostro wkurzona i chciałbym rozwiązać to bezboleśnie. Teraz sam widzę jaki brak kontaktu może być nieprzyjemny i domyślam się jak się czuła. Wiem ,że muszę jej więcej uwagi poświęcić i tak zamierzam czynić.
Na zakończenie pragnę wszystkich oczywiście pozdrowić i podziękować za wasze opinie
Przybliżę więc sprawę. Mam cudowną kochającą dziewczynę oboje mamy po 24 lata. Jesteśmy różnymi ludźmi. Ona domatorka bardzo wrażliwa (tu nie przesadzam) i dość spokojna (dla obcych ) mnie zaś zawszę wszędzie jest pełno i czasem działam bardzo spontanicznie. Mimo jednak dzielących nas różnic po prostu się uzupełniamy. Z racji ,że nie mieszkamy razem i dzieli nas od siebie jakieś 50 km spędzamy zwykle ze sobą całe weekendy i w tyg nasz kontakt jest ograniczony do tel bądź neta. Ogólnie wszystko fajnie się układa z tym ,że w zeszłym tygodniu wyszedł mały ciąg nieporozumień i nie chciałbym by miało to jakiś zły destruktywny wpływ na nasz związek. Do tego ona zarzuca mi ,że nie poświęcam jej tyle czasu co na początku związku gdy rozmawialiśmy całe godziny przez tel i odpisywaliśmy sobie na eski po 30 sek. Prawda jest taka ,że jak jestem w domu i np oglądam film czy czytam książkę to nie da się odpisywać w ten sam sposób bo oglądanie filmu czy czytanie trwałoby chyba tygodniami
Otóż zaczęło się od tego ,że oglądałem sobie wieczorem film i coś grzebałem na kompie. Pisałem sobie oczywiście smsy na propozycję jednak rozmowy odparłem ze wole sms bo film oglądam. oczywiście nie spodobało się to mojej ukochanej bo jak to przecież jest ,że film ważniejszy od niej. pogniewała się trochę... no i później nie pojechałem do niej w weekend no bo przecież byliśmy pogniewani ( oczekiwała , że jednak przyjadę
Na zakończenie pragnę wszystkich oczywiście pozdrowić i podziękować za wasze opinie