agnieszka.com.pl • Jakie są powody kłótni?
Strona 1 z 2

Jakie są powody kłótni?

: 13 lip 2004, 13:29
autor: fish
Hello !

Teraz ja zadam pytanko. Jakie są powody kłótni w Waszych związkach?
Tylko proszę nie pisać, że nie ma takowych bo raczej nie uwierzę :)

Re: Jakie są powody kłótni?

: 13 lip 2004, 13:54
autor: Andrew
A w jakim zwiazku ???? :D tym legalnym , czy tym nie legalnym ! :D :D :D

Po pierwsze , sex ! Ci co są w temacie wiedza o co chodzi ,ci co nie- wszystko przed wami i oby było inaczej niz u mnie ;) ale da sie z tym zyc !!

Po drugie , przekrecanie razące faktów i utrzymywanie mienia racji !!czyli cos jest białe ale dla niej czarne !!

Po trzecie , co wazniejsze , czyli na co wydać pieniądze !! rozwinąć to ???? eee chyba nie !

Po czwarte , ja zostawiam cos na wierzchu by mi przypominało ze trzeba to załatwic , Ona chowa to bo jej to przeszkadza , co powoduje iz sprawa jest nie załatwiona ! albo ze dokumentu nie mozna znalesc !

: 13 lip 2004, 13:59
autor: Michał
Nigdy nie byłem na tyle bliską z zadną kobietą zeby sie pokłócić, na serio jeszcze sie nie kłociłem, to co pisze krzyś, a mianowicie po pierwsze, po trzecie i po czwarte, nigdy tego nie doświadczyłem i pewnie w przyszłosći właśnie o takie rzeczy bede sie kłócił, a to po drugie mi jeszcze nigdy nie przeszkadzało... ;)

: 13 lip 2004, 14:09
autor: Andrew
Bo tak to jest ! z dziewczynom , kochanka , sie nie kłucisz ! a sprzeczas .. to róznica !! :D inaczej jest z Zonami , prawda Panowie !! cóz nie ma tu nikogo takiego ?! :D :D :D :D

: 13 lip 2004, 14:32
autor: fish
To prawda Krzysiu :)
Faktycznie forsa szła na pierwszym miejscu.
A tak poza tym sprzeczki w legalnym choć nie w małżeństwie u mnie są na tle spóźniania sie Partnerki, sposobu wychowania dziecka, niedotrzymywania przez nią słowa, zmieniania planów na "dzień przed" i czasami seksu też :)

: 13 lip 2004, 15:05
autor: Maelee
Krzysiu, co prawda od niedawna jestem na tym forum, ale juz zauwazylem sporo twoich wypowiedzi. W wiekszosci sa ciekawe, tzn. widac, ze sie przynajmniej wyrozniasz ;). Ale wiesz co mnie razi? Bledy ortograficzne, co nieraz az po oczach kluje. Zwroc na to czasami uwage :). Pozdrawiam!

: 13 lip 2004, 15:41
autor: Asia
Powody do kłótni...?!?!hmmm....Zazwyczaj są to drobne sprzeczki wynikające z nieporozumień. Czasem też chodzi o zazdrość lub o niewielkie różnice poglądów :D

: 13 lip 2004, 16:06
autor: sps
hm..Ja jestem ze swoja Kobieta juz ponad 9 miesiecy i musze stwierdzic ze tak naprawde to sie nigdy jeszcze z nia niepoklocilem ...dziwne ? Ją tez to troche dziwi .. ale moze to dlatego ze tak do siebie pasujemy :))) A moze jak juz sie poklocimy to nadobre ??hm mysle ze jeszcze mamy czas na klutnie :) niewiem i niemam zamiaru w to wnikac , narazie jest super i nic niewskazuje na to ze cos by sie mialo zmienic . Co do bykow Krzysia to mi one nie przeszkadzaja ... wazniejsza tresc nie forma :P

: 13 lip 2004, 16:27
autor: Asia
sps...mowia ze 7 miesiąc to kryzys...ja tez nic takiego nie przechodzilam, 9 miesiac, a nawet i 10 i 11 bylo super :) Kłótnie, raczej sprzaczki pojawiły sie po około roku :) Tak wiec wszystko przed Tobą (Wami) ale niekoniecznie :)

: 13 lip 2004, 16:55
autor: Triniti19
No sprzeczki zdażyły się nawet troche ich było :). Głównie o to, gdzie idziemy albo o różnice poglądów. Ale wiekszość z przeróżnych drobnostek. Narazie tylko raz doszło nam do takiej już kłótni. Troche zagmatwana to była sprawa ale na szczęście teraz jest oki.

: 13 lip 2004, 17:00
autor: fish
Ale wiekszość z przeróżnych drobnostek


O to najczęściej się kłocimy :)

: 13 lip 2004, 17:05
autor: agata
hmm kłotni takiej wielkiej to jeszcze nie miałamw zwiazku,ale jak najbardziej zdarzały sie sprzeczki o co??? hmmm raz popsztykalismy sie o kase tzn głupio mi było ze On tak na mnie wydaje pieniadze a dla niego to nic dziwnego w tym nie było i tutaj wyszła ta róznica pogladów :) (ale to było na poczatk zwiazku wiec.... ;) ) a czasem to sie tak o nic potrafimy posprzeczac tylko dlatego ze któres z nas ma zły dzien,ale za chwile sie przepraszamy :)

: 13 lip 2004, 17:06
autor: fish
któres z nas ma zły dzien,ale za chwile sie przepraszamy


I właśnie fajnie jest sie pokłócic dla tych przeprosin :)
Jakie to przyjemne :) :) :)

: 13 lip 2004, 17:09
autor: agata
I właśnie fajnie jest sie pokłócic dla tych przeprosin

oj taaaaaa :) ostatnio jak miałam taki zły dzien to sie trochu za nic wydarłam na lubego a on po prostu mnie poprosił abym na niego nie krzyczała i tak mi sie głupio zrobiło spytałam "kochasz mnie jeszcze??" ;) i jest ok :)

: 13 lip 2004, 17:11
autor: fish
Właśnie Agatko. Ja też zauważyłem, że po jakichś sprzeczkach następuje zwielokrotniony przypływ uczuć. Jak to wtedy miło słyszeć piękne słówka i zapewnienia miłości :)
To wskazuje tylko na to, że tym osobom na sobie zależy i jest i przykro z powodu kłótni.

: 13 lip 2004, 17:30
autor: natasza
hm...awantury nigdy nie było między nami..takiej poważnej, przeważnie są tylko sprzeczki i to o takie rzeczy, że nawet tego nie pamiętam lub o wyimaginowane problemy...ale mimo, ze to zawsze były drobiazgi, cierpiałam jak nie wiem:]

: 13 lip 2004, 19:19
autor: Andrew
Maelee pisze:Krzysiu, co prawda od niedawna jestem na tym forum, ale juz zauwazylem sporo twoich wypowiedzi. W wiekszosci sa ciekawe, tzn. widac, ze sie przynajmniej wyrozniasz ;). Ale wiesz co mnie razi? Bledy ortograficzne, co nieraz az po oczach kluje. Zwroc na to czasami uwage :). Pozdrawiam!


No co Ty !! nie da sie !! własnie sie pokłuciłem z żoną bo ciągle sie tylko pytam jej co jak sie pisze !! :D :D :D i juz sie wkuzyła !! wiec teraz dopiero bede robił byki ;) ;) ;)
Lubie sie wyrózniać :P a też nie wspomne ze mam wielka frajde jak kogos to wkuza !(me błedy )!! :547: :547: :547: :547:

: 13 lip 2004, 23:54
autor: taka_jedna
My się czesto sprzeczamy (bo kłótniami tego nie mozna nazwać) głównie z powodu róznicy poglądów. To się juz chyba nigdy nie zmieni, ale trwa tylko chwilę i potem przepraszamy i jest....mrrrr ;)
o seks czasem, ale rzadko...i w czasie przeszłym bo od jakiegos czasu ich nie ma :)
o sposób spędzenia wolnego czasu ale to tez wynika z tego ze jestesmy calkowicie rozni
no i czasem po prostu że ktoś ma zły nastrój i powie cos "nie takim tonem" a druga strona tez ma zły nastrój i wezmie to do siebie, ale takie coś przechodzi po kilku minutach i kilku czułych słowach/gestach :)
duże kłótnie były tylko i wyłacznie z powodu podanego w temacie "problemy z wybaczaniem", ale nie bylo ich wiele na szczęście i nic nie wskazuje na kolejne :)

: 14 lip 2004, 11:56
autor: Triniti19
No już to ktoś powiedział ale powtórze: najpiękniejsze w kłótni jest potem przepraszanie !!

Zresztą czasami warto jest się troche posprzeczać bo ponoć to cementuje związek. Wkońcu żadna para nie jest idealna, że się nie kłóci. Byle te kłótnie były o niewielkie sprawy.

: 14 lip 2004, 12:19
autor: szilkret
Lepiej nie kłócić się wcale. Rozumiem wymianę poglądów, czasem nawet bardzo naładowaną emocjonalnie ale nie kłótnie. To nie cementuje związków wrecz przeciwnie stwarza pewne niedomówienia. Ludzie mają różne charaktery i niektórze nie lubią albo nie umieją przyznać sie do błędu.
I tu powstaje pytanie? Co nazwać klótnią a co wymianą poglądów. :561:
Osobiście znam parę która nigdy (bynajmniej przy mnie, a znamy się bardzo długo i często się spotykamy) nie kłóci się. Dyskutuje, czasem zacięcie ale to nie jest kłótnia. I da się odczuć różnicę.
Oby jak najmniej kłótni.

: 14 lip 2004, 12:26
autor: selene
powodem do kłótni może być krzywe spojrzenie na partnera :547:

: 14 lip 2004, 13:15
autor: Andrew
selene pisze:powodem do kłótni może być krzywe spojrzenie na partnera :547:


No pewno , ze moze ! jak mozna krzywo patrzec , spojrzec, na swego wybranego !??
Trzeba patrzec prosto ! ;)

: 15 lip 2004, 13:56
autor: fish
Raz w jedne oczy poźniej w drugie :)

: 15 lip 2004, 14:53
autor: natasza
zmieniam moją wypowiedz
juz nie mamy tylko wyimaginowanych problemów
one istnieja naprawdę :559:

: 15 lip 2004, 14:58
autor: fish
Napisz Natka może coś więcej. Może ktoś się z tym spotkał i jakoś z tego wybrnął.

: 15 lip 2004, 15:08
autor: natasza
oboje nie mozemy uwierzyc w to, ze dla siebie jetsesmy najwazniejsi, z czego wychodza dziwne problemy, a tak naprawde jetsemy przeciez dla siebie stworzeni:-PPpoza tym ja jestem zazdrosna o wszystko, co sie rusza:] czego mu juz nawet nie mowie, jest tego naprawde wiele, ale dajemy rade, bo chwil, gdzie panuje pelna extaska jest o wiele wiecej;]

: 15 lip 2004, 15:11
autor: fish
Ehhh ta zazdrość. Niby jest zaufanie ale jednak...
Mam to samo i też większość rzeczy wole przemilczeć.

: 15 lip 2004, 15:26
autor: lorenzen
Ja niestety chorobliwie nie byłem i nie jestem zazdrosny. Wiąże się to z tym, co pisałem o zdradzie, że najbardziej bolało mnie zawiedzione zaufanie, a tamtemu złamasowi niechaj słoneczko świeci.
Piszę "chorobliwie", bo czasem zastanawiam się czy to normalne, rogi mi kwitną, serce i dusza boli, w okół pustka taka, że tylko echo moich myśli słychać, a ja dalej mam zadrość w głębokim poważaniu.
Uważacie, że to normalne ???
Może oznacza to, że jeszcze prawdziwie nie kochałem ???
Pytam bo sam nie wiem - nie spotkałem się jeszcze z podobnym podejściem u innych ludzi, a żeby było śmieszniej, to wielokrotnie moja ślubna mi opowiadała, co to ona by mi zrobiła gdybym skoczył na bok w krzaczury.

ps. wiem Mavericku, że z pewnością był już topik o zazdrości, ale ten tak ładnie się zapowiada, więc pokornie proszę o wybaczenie :564:

: 15 lip 2004, 15:27
autor: natasza
a najlepsze, ze nie ma powodow do zazdrosci
ach to życie ;)

: 15 lip 2004, 15:31
autor: fish
Może oznacza to, że jeszcze prawdziwie nie kochałem


Wiesz, że tak może być. Nie wiem czy jest to regułą ale byłem dłużej z czterema osobami a tylko byłem zazdrosny o pierwszą (żonę) i obecną (narzeczoną). Może więc zależy to faktycznie od sporego zaangażowania uczuciowego.