Strona 1 z 2
przyjaźń a coś więcej
: 04 mar 2009, 10:22
autor: ja1234
poznalem fajna dziewczyna i od razu wpadla mi w oko. w ogóle sie nie znalismy wczesniej . jednak po jakims czasie spotykania sie i bez owocnych efektow zaprzestalem spotykac sie z nia. teraz po dluzszym okresie odnowilismy kontakt, jezdzimydo kina na imprezy. ona zaczela dzwonic zeby sie spotkac. ona jest bardzoniedostepna a ja jakos nie potrafie przeskoczyc tej granicy ktora nas dzieli. zadaje sobie pytanie czy to ma w ogóle jakis sens takie spotykanie sie. przeciez w tym samym czasie mozna z mkims innym by sie spotykac.
: 04 mar 2009, 10:45
autor: Dzindzer
ja1234 pisze:przeciez w tym samym czasie mozna z mkims innym by sie spotykac
Można
Albo nauczyć się pisania zdań po polsku, tak by każdy je zrozumiał
Albo przeczytać w słowniku co to przyjaźń i co to miłość, bo tytuł nie pasuje to treści wypowiedzi
: 04 mar 2009, 12:41
autor: ksiezycowka
Nie bardzo rozumiem problem.
Widujecie się - źle się bawisz?
Jak chcesz czegoś więcej to nie bądź kumplem, a facetem.
Jak nie to chodź do kina i się baw w dobrym towarzystwie.

: 04 mar 2009, 17:53
autor: selena177
jedyny sposób to dać jej do zrozumienia że z Twojej strony to coś więcej.. przekonasz sie jak ona na to zareaguje

może sama sie boi zrobić ten pierwszy krok...
[ Dodano: 2009-03-04, 17:59 ]a tak poza tym dodam jeszcze że jestem w podobnej sytuacji poznałam fajnego faceta który mi się podoba co jakiś czas proponuję mi spotkania cały czas zagaduje do mnie na gadu... ale ja boję się zaangażowania zresztą boję się też pokazać tego że zaczyna mi coraz bardziej zależeć na tej znajomości... a on zachowuję się jak kumpel nie wiem czy dlatego że jest taki ostrożny i wie że jestem po nieudanym związku.... czy lubi mnie tylko jako koleżankę... a żeby zapytać wprost niemam odwagi

: 04 mar 2009, 18:59
autor: ksiezycowka
selena177, to przestań się bać mu tego okazać. Inaczej zawsze pozostaniesz tylko znajomą i nic więcej.
Jeśli człowiek od początku do końca zachowuje się jak kumpel to ja naprawdę nie rozumiem czemu się potem dziwi, że jest tak traktowany potem
Ja np. mam ostatnio problem z umiejętnym okazaniem zainteresowania pewnym osobnikiem. Okazuję, ale kulawo mi to idzie i nie jest to co kiedyś potrafiłam.
Powiedziałam o tym przyjacielowi, który dał mi taką radę, że myślałam, że padnę.
Otóż: "To weź go do knajpy X w sobotę. Ja wpadnę, (cała lista innych osób) i się zobaczycie. "
Buchnęłam śmiechem.
Dodam, że sam ma problem taki, że u KAŻDEJ wpada w szufladkę kumpla. Powyższe chyba wyjaśnia dlaczego

: 04 mar 2009, 22:26
autor: selena177
tak tak masz rację ale ja się boję... niewiem czego może odrzucenia trochę się poprzewracało moje życie po ostatnim związku i jestem jakaś dzika i jakoś wyszłam z wprawy... heh
: 18 mar 2009, 22:51
autor: JohnyBravo
A jak Ci proponuje spotkanie to się zgadzasz czy nie? Chłopak będzie się pytał 20 raz i w końcu da sobie spokój o ile nie szybciej, bo ile można? Chyba że chcesz sprawdzić to jak bardzo mu zależy na Tobie?
: 19 mar 2009, 08:38
autor: Dzindzer
JohnyBravo pisze:Chłopak będzie się pytał 20 raz i w końcu da sobie spokój o ile nie szybciej, bo ile można?
Ja bym sobie szybciej dała spokój. Sądze, ze jak bym była facetem to bardziej konkretnym niz jestem jako kobieta ( czyli dość konkretnym) i nie pasjonowały by mnie kobiety w stylu
chciałabym ale się boje, ośmielaj mnie dniami tygodniami.
selena177 jak zaprasza to się zgódź na spotkanie. Bądź miła, lekko uwodzicielska, czasami niby przypadkiem go dotknij, patrz w oczy ( nie wgapiaj sie intensywnie, ale patrz). Okazuj mu aprobatę dla jego osoby i jego starań
To, ze my kobiety nie robimy zdecydowanego pierwszego kroku ( najczęściej) nie oznacza, ze jesteśmy skazane tylko na to, że nas facet zauważy, ze nic nie możemy zrobić. Większość facetów którzy dostrzegli, poderwali swoje kobiety zrobili to, bo te kobiety tego chciały, dały się zauważyć
: 19 mar 2009, 08:57
autor: Imperator
Dzindzer pisze:Ja bym sobie szybciej dała spokój. Sądze, ze jak bym była facetem to bardziej konkretnym niz jestem jako kobieta ( czyli dość konkretnym) i nie pasjonowały by mnie kobiety w stylu chciałabym ale się boje, ośmielaj mnie dniami tygodniami.
A ja niekoniecznie. Miałem już kandydatki wlaśnie takie bojaźliwe. I nie ośmielałem ich dniami i tygodniami...

Dzindzer pisze:To, ze my kobiety nie robimy zdecydowanego pierwszego kroku ( najczęściej) nie oznacza, ze jesteśmy skazane tylko na to, że nas facet zauważy, ze nic nie możemy zrobić. Większość facetów którzy dostrzegli, poderwali swoje kobiety zrobili to, bo te kobiety tego chciały, dały się zauważyć
I dopięły swego, nawet nie czytając "poradnika podrywaczki". Tylko po prostu

: 19 mar 2009, 09:16
autor: Dzindzer
Imperator pisze:Miałem już kandydatki wlaśnie takie bojaźliwe. I nie ośmielałem ich dniami i tygodniami...

Widać nie były strasznie bojaźliwe. Do pewnego momentu to takie ciekawe może być. ale jest taka jakąś granica po której już się nie chce starać o panienkę, szuka się innej, bo tu za dużo
nieImperator pisze:I dopięły swego, nawet nie czytając "poradnika podrywaczki". Tylko po prostu

Tak po kobiecemu

: 19 mar 2009, 09:23
autor: Imperator
Dzindzer pisze:Widać nie były strasznie bojaźliwe. Do pewnego momentu to takie ciekawe może być. ale jest taka jakąś granica po której już się nie chce starać o panienkę, szuka się innej, bo tu za dużo nie
Żebyś wiedziała. A strasznie cwane na początku. Nie dadzą więcej, bo nie zasłużyłeś. No. Nie zasłużyłem nawet na dotknięcie nogi. No ale nie zawsze się nie dostaje tego, na co się nie zasługuje.

: 19 mar 2009, 10:27
autor: selena177
oj ja zawsze się z chęcią zgadzam na spotkania nawet sama raz zaproponowałam

spotykać się nie boję a i dyskretnie spoglądam mu w oczy itd.. ale jeżeli chodzi o np przypadkowe dotknięcie heh to ja panikuje i tego nie robię... doceniam go żartuje z nim ale nie potrafię tego dystansu zmniejszyć a on też nie widzę żeby się starał go zmniejszyć dlatego tak się zastanawiam czy on taki cierpliwy czy może jednak traktuje mnie jak koleżankę, z tym że facet chyba nie proponowałby spotkania jakby mu w jakiś sposób nie zależało? nie gadałby ze mną tyle na gadu nie budził w soboty telefonem... hmmm?
: 19 mar 2009, 10:38
autor: Imperator
selena177 pisze:oj ja zawsze się z chęcią zgadzam na spotkania nawet sama raz zaproponowałam

spotykać się nie boję a i dyskretnie spoglądam mu w oczy itd.. ale jeżeli chodzi o np przypadkowe dotknięcie heh to ja panikuje i tego nie robię... doceniam go żartuje z nim ale nie potrafię tego dystansu zmniejszyć a on też nie widzę żeby się starał go zmniejszyć dlatego tak się zastanawiam czy on taki cierpliwy czy może jednak traktuje mnie jak koleżankę, z tym że facet chyba nie proponowałby spotkania jakby mu w jakiś sposób nie zależało? nie gadałby ze mną tyle na gadu nie budził w soboty telefonem... hmmm?
Pewnie się boi zrobić krok naprzód. Być może jakby tu był, to by założył temat z podobną treścią. Nie trzeba być jakimś wytrawnym podrywaczem, by paru spraw nie zajarzyć. Szczerze, to nie wiem, co zaradzić. Ale na pewno nie poradzę "zostaw go, bo to ciapa". Tego (jeszcze) nie wiesz... Cicha woda... <browar>
Patrz, obserwuj, czerp ze spotkań tyle ile możesz czerpać. Nie tłum uczuć ani też ich na siłe nie rozpalaj. Natura dobrą radę znajdzie.
: 19 mar 2009, 10:52
autor: selena177
no i też tak uważam że czas sam pokaże co ma dla mnie

wiem też że on ma za sobą długi nieudany związek. z tym że ja jestem taka że raczej tego pierwszego kroku nie zrobię gorzej jeżeli on też jest taki
: 19 mar 2009, 11:17
autor: orb
Imperator pisze:Być może jakby tu był, to by założył temat z podobną treścią.
Heh, ja dopiero co założyłem temat z podobną treścią, chociaż akurat wiem na pewno, że to nie z Seleną się spotykam.
@Selena:
Nasze sytuacje są chyba całkiem podobne, a że dopiero co radziłaś mi w moim wątku, to wiesz, jak to wygląda ze strony faceta. Co prawda nie wiem, ile Wy macie za sobą spotkań -- być może już dużo więcej niż cztery, i wtedy faktycznie jesteście oboje bardziej "okopani" w swoich neutralnych pozycjach. Moja rada: Albo sama zainicjuj prosty kontakt fizyczny (w rodzaju lekkiego oparcia się ramieniem o ramię, gdy siedzicie gdzieś obok siebie), albo np. rób tak, żeby Twoja dłoń leżała możliwie blisko jego dłoni... i czekaj na ruch z jego strony. W każdym razie -- ja właśnie takich sygnałów oczekiwałem (i poniekąd nadal oczekuję) ze strony dziewczyny, z którą się spotykam.
: 19 mar 2009, 11:44
autor: selena177
no spotkań mamy za sobą chyba z 8
jeżeli chodzi o to żeby oprzeć się delikatnie o jego ramie odpada bo on zawsze siada na przeciwko heheh ale z dłonią to posłucham

tak to jest że łatwo doradza się komuś a jak nas spotka taka sytuacja to i tak niewiemy jak mamy się zachować
: 19 mar 2009, 22:54
autor: Imperator
orb pisze:Heh, ja dopiero co założyłem temat z podobną treścią, chociaż akurat wiem na pewno, że to nie z Seleną się spotykam.
Jesteś sterem, białym żołnierzem, nosisz spodnie więc WALCZ!selena177 pisze:no spotkań mamy za sobą chyba z 8

jeżeli chodzi o to żeby oprzeć się delikatnie o jego ramie odpada bo on zawsze siada na przeciwko heheh ale z dłonią to posłucham

tak to jest że łatwo doradza się komuś a jak nas spotka taka sytuacja to i tak niewiemy jak mamy się zachować
To prawda, nie wiemy jak się zachować. Czas, natura - działają na korzyść. O ile się czegoś drastycznie nie zepsuje, to będzie dobrze. <browar>
: 20 mar 2009, 15:28
autor: JohnyBravo
Niewykorzystane sytuacje się mszczą,kuj żelazo póki gorące, kto nie ryzykuje ten nie ma.
: 29 mar 2009, 10:22
autor: selena177
no to zaryzykowałam

zdobyłam się na szczerą rozmowę i powiedziałam, że mi zależy. a on był w szoku i powiedział, że nie spodziewał się tego, ponieważ wcześniej 2 razy mówiłam, że nie szukam faceta i lubię być sama.
a najlepsze co skłoniło mnie do tego wyznania ... a to, że on powiedział, że poznał fajną dziewczynę i może coś z tego będzie i wpadłam w panikę heh no i powiedziałam

teraz jest mi lżej, ale nie łatwo bo on mi nie powiedział tego samego, a jedynie to że zrobiłam mu ogromny mętlik w głowie i nie wie teraz co ma o mnie myśleć...
: 29 mar 2009, 12:55
autor: kot_schrodingera
selena177, dobrze zrobiłaś. może nic z tego nie będzie. ale mogłaś siedzieć tu i zastanawiać się dlaczego tego nie zrobiłaś. z dwojga złego to jest lepsze.
: 29 mar 2009, 13:24
autor: selena177
no tez mi sie tak wydaje a dzisiaj on napisal ze musi sie ze mna spotkac zeby porozmawiac. a ja tak panikuje ze lepiej to bym sie gdzies schowala i z domu nie wychodzila..

: 29 mar 2009, 13:28
autor: kot_schrodingera
selena177 pisze:ja tak panikuje ze lepiej to bym sie gdzies schowala i z domu nie wychodzila..

life is brutal. przecież i tak go nie chciałaś...
: 29 mar 2009, 14:21
autor: JohnyBravo
Ja uważam, że lepiej by zrobiła rzucając się na niego, bo takie wyznania wprowadzaja tylko dziwna atmosfere ;d
: 30 mar 2009, 18:48
autor: Rebeca2006
selena177, brawo za odwagę

nie ma co siedzieć i gdybać, powiedziałaś mu co czujesz i teraz albo on ci powie że czuje to samo albo ze nic z tego...
W sumie zrozumiałe by było gdyby sobie kogoś znalazł, bo zz tego co pisałaś to ty mówiłaś mu że nie szukasz nikogo i nie chcesz z nikim być?Co sie stalo ze zmienilas zdanie
[ Dodano: 2009-03-30, 18:49 ]JohnyBravo pisze:a uważam, że lepiej by zrobiła rzucając się na niego, bo takie wyznania wprowadzaja tylko dziwna atmosfere ;d
no może nie odrazu rzuciła

: 30 mar 2009, 21:02
autor: selena177
co takiego się stało że zmieniłam zdanie hmmm chyba po prostu już zaczęło mnie męczyć to, że znam kolesia od stycznia, regularnie się z nim spotykam a on żadnego konkretnego kroku nie zrobił owszem mówiłam mu, że nie szukam faceta ponieważ byłam po nieudanym 3 letnim związku i nie chciałam tak na świeżo angażować się w kolejny.
a napisałam mu to w sumie bo on mi napisał, że poznał fajną dziewczynę która zaprosiła go na wystawę itd... hmm może poczułam się zagrożona sama niewiem. Nadal mam mieszane uczucia bo w jakiś tam sposób zależy mi na nim, ale... dobrze mi samej. i to tak naprawdę masło maślane czekam teraz na jego ruch i się okaże.
Jednak mam w sobie taki dziwny niepokój, że to jeszcze nie czas żeby się z kimś wiązać. I tak jakoś nie mogę się zdecydować. A on fajny jest i jak sobie pomyślę że będzie zabierał inna dziewczynę na te wszystkie spotkania to czuję małą zazdrość, ale wiem że przecież ma do tego prawo. Dlatego liczę na to, że czas sam pokaże co ma dla mnie
: 30 mar 2009, 22:50
autor: Rebeca2006
Czyli po porostu jestes zazdrosna o to że on mógłby swój czas i uwagę poświęcać komuś innemu niż tobie, a to wcale nie oznacza ze cos do niego czujesz. jeśli dobrze ci samej i nie zamierzasz tego zmieniać to nie mieszaj chłopakowi w głowie
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
: 31 mar 2009, 00:43
autor: Maverick
selena177 pisze:zaczęło mnie męczyć to, że znam kolesia od stycznia, regularnie się z nim spotykam a on żadnego konkretnego kroku nie zrobił owszem mówiłam mu, że nie szukam faceta ponieważ byłam po nieudanym 3 letnim związku i nie chciałam tak na świeżo angażować się w kolejny.
To znaczy ze jest wobec Ciebie prawdopodobnie fair. Ja na jego miejscu bym sie z Toba jak najbardziej zgodzil ze nie ma sensu angazowac sie w zwiazki i

Nawet jesli musialbym Cie w sobie do tego rozkochac
A jeszcze jakbys mi pozniej powiedziala ze za mna szalejesz... Mam slabe serce i nie moglbym pozostac obojetny wobec kobiety ktora mnie pragnie ;p Trzeba ja uszczesliwic
[ Dodano: 2009-03-31, 00:45 ]A w ogole to widze tu typowo kobiecy syndrom typu "chce ale sie boje". Pomijak fakt ze "wchodzenie w zwiazek" wychodzi samo, to zadko kiedy (o ile w ogole) jest swiadoma decyzja.
: 31 mar 2009, 07:15
autor: selena177
sama zdaje sobie sprawę z tego ze chce ale się boję.. ale również dobrze mi tak jak jest... i sama nie wiem o co chodzi
: 31 mar 2009, 08:21
autor: Martinoo
Selena; Jesteś po prostu niedorosła. Wczoraj ze znajomym poważanym terapeutą rozmawiałem o kwestii wolności dzisiejszych kobiet. Okazało się, że temat w ogóle nie jest nowy, a zachowanie kobiet jest całkowicie normalne i ma pobudki czysto młodzieńcze. Nie jesteś dziwna, wypaczona czy zła. Wiek gra na korzyść związku wiec prędzej czy później i tak się na niego zdecydujesz.
: 31 mar 2009, 14:47
autor: selena177
coś może w tym jest, że chcę czuć się wolna, a potrzeba zaangażowania się przyjdzie po prostu z czasem.
Ale co z tego jak ten facet mi się podoba i najlepiej dla mnie by było jakby zaczekał jeszcze parę miesięcy, aż mi się zachce zaangażować, ale przecież nikomu nie mogę powiedzieć żeby czekał...
Muszę jakąś konkretną decyzję podjąć... albo się angażować albo nie zwodzić faceta bo szkoda jego czasu..