Idiotyczny mętlik

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Idiotyczny mętlik

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 22:06

Witam. To mój pierwszy post na tym forum. Problem, który mnie gnębi jest w mojej opinii idiotyczny, co nie zmienia faktu, że istnieje. Mianowicie:
Ponad 4 lata temu poznałam chłopaka z innego miasta. Było to obustronne silne zauroczenie, raz się spotkaliśmy, po czym on stwierdził, że się zakochuje, a nie chce związku na odległość i...dał mi kosza. Wszystko się skończyło zanim się w ogóle zaczęło.
Kontaktu jednak nie urwaliśmy i postanowiliśmy z naszymi paczkami pojechać na wspólny kumpelski weekend. Podczas tego weekendu poznałam kolegę w/w chłopaka. I stało się tak, że się w nim zakochałam i jesteśmy razem ponad 4 lata. Wspólnie planowaliśmy przyszłość, od dawna chcieliśmy razem zamieszkać, być ze sobą na zawsze, ogólnie wielka miłość itd. Związek idealny(no może za wyjątkiem tego, że wciąż pozostajemy w związku na odległość). A mimo to...od jakiegoś miesiąca nachodzą mnie wątpliwości. Zaczynam myśleć czy dobrze robię, będąc z nim. Sama nie wiem dlaczego. Kocham mojego chłopaka, nie mogę mu absolutnie nic zarzucić.
W dodatku ostatnio jakoś przypomniał mi się tamten chłopak(z którym się skończyło zanim się jeszcze zaczęło), napisałam do niego, rozmawialiśmy przez GG kilka razy. Jak znajomi. On pamięta wszystko co było...
I po prostu... mam w tym momencie totalny mętlik w głowie. Wiem, że to idiotyczne, ale...ale mnie to gryzie.
Najgorsze jest to, że sama dokładnie nie wiem co powoduje tą zgryzotę.
Awatar użytkownika
RHS
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:40
Skąd: gród kraka
Płeć:

Postautor: RHS » 23 gru 2008, 22:20

Calineczka pisze:Zaczynam myśleć czy dobrze robię, będąc z nim.

dlaczego? z powodu odległości? (przecież cały czas tak nie będzie) jemu nic nie masz do zarzucenia a sobie? co do tego drugiego pogadalas z nim pare razy na gg jak znajomi i jakies konkretniejsze wnioski?
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 22:36

Odległość to jedno, wiedziałam na co się piszę. Bardziej z powodu tego drugiego... Po prostu przypomniało mi się, że był zakochany, tylko kierował się rozumem... I mam myśli co by było gdyby... Sama nie wiem po co z nim zaczęłam znów rozmawiać. Wnioski żadne poza tym, że to co było - było dla niego ważne, ale nic więcej nie będzie. I że cieszy się, że jestem z tym jego kolegą. Ale z drugiej strony jak się kiedyś przypadkowo spotkaliśmy zaczął wracać do tego co między nami było i mówić o tym.
Ja wiem, że to głupie, bo ja w zasadzie sama nie wiem w czym tkwi mój problem. Zaznaczam, że nie jestem jakąś nastoletnią małolatą,a tak się w tym momencie czuję.
Czuję się nie w porządku wobec mojego chłopaka, że nagle po 4 latach wielkiej miłości przypomniał mi się tamten i to co było:-/

A co do tego czy mam sobie coś do zarzucenia: raczej nie, zawsze byłam fair i w porządku.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 22:37 przez Calineczka, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 gru 2008, 22:41

Okej ile masz lat i obecny to który to Twój facet z kolei?
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 22:43

Lat mam 23.
Mój obecny facet to mój pierwszy poważny związek. Wcześniej miałam dwóch chłopaków, ale były to znajomości krótkie i niezbyt poważne.
Awatar użytkownika
RHS
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:40
Skąd: gród kraka
Płeć:

Postautor: RHS » 23 gru 2008, 22:47

patrząc z perspektywy czasu na te 4 lata chciałabyś żeby przebiegły inaczej?
innymi słowy żałujesz że związałaś sie z tym kumplem i na wzglad (miedzyinnymi) szmat czasu jaki spedziliscie ze soba boisz sie ze mozesz teraz go skrzywdzic?

jedno mnie zastanawia u takich facetow(chodzi mi o tego pierwszego)
koleś wiedzial ze miedzy nimi cos bylo zerwal jednak z powodu odleglosci ok to mozna jakos zrozumiec ale po jaki no ten ten po 4 latach widzac ze jego "ukochana" jest szczesliwa(?) z innym zawraca jej dupe takimi gadkami o tym jak bylo wtedy ze wszystko pamieta itp. i miesz biednej dziewczynie w glowie miał swoją szansę ale zawalił jak widać na przykładzie jego kumpla można być szczęśliwym na odległość
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 22:56

Absolutnie nie żałuję, że związałam się z moim chłopakiem. Pewnie, że nie chcę go skrzywdzić. Wciąż go kocham.
A tego pierwszego nie rozumiem. Ostatnio jak pisaliśmy to pytał czy wciąż jestem z moim chłopakiem. Odpowiedziałam, że tak. A on na to, że to dobrze i, że mam z nim być dalej. Co już w ogóle nie wiem jak mam interpretować. Bo co znaczy, że mam być? Ale ja nawet nie chcę tego interpretować bo nie ma to sensu, a poza tym ciągle kocham mojego chłopaka. Po prostu....Nie wiem o co mi chodzi:-/ Sama sobie w głowie mieszam...

RHS - spotkanie, podczas którego zaczął wszystko wspominać miało miejsce jakieś 2 lata temu. Od tamtego czasu nie kontaktowaliśmy się. Teraz to ja do niego napisałam, też nie wiem po kiego:-/
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 22:58 przez Calineczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
RHS
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:40
Skąd: gród kraka
Płeć:

Postautor: RHS » 23 gru 2008, 23:03

Calineczka pisze:Ostatnio jak pisaliśmy to pytał czy wciąż jestem z moim chłopakiem. Odpowiedziałam, że tak. A on na to, że to dobrze i, że mam z nim być dalej

wg mnie bylo to pytanie informacyjne a reakcja na twoją odpowiedz asekurujaca podejzewam ze jakbys powiedziala ze nie badz ze tak ale cos tam cos tam jego dywagania poszlyby troche w innym kierunku

Calineczka pisze:RHS - spotkanie, podczas którego zaczął wszystko wspominać miało miejsce jakieś 2 lata temu. Od tamtego czasu nie kontaktowaliśmy się. Teraz to ja do niego napisałam, też nie wiem po kiego:-/

a to juz inaczej wyglada. a powiedz co było nadal jest w tym pierwszym czego nie ma w tym drugim i czy w ogóle takie cos jest np. jakas cecha charakteru?
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 23:08

Uhh pewnie, że jest coś takiego. To są dwa totalnie różne typy ludzi. W dodatku mój chłopak wypada o wiele lepiej... Jest odpowiedzialny, dojrzały, wykształcony. A tamten chłopak - dokładnie odwrotnie.
Awatar użytkownika
RHS
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:40
Skąd: gród kraka
Płeć:

Postautor: RHS » 23 gru 2008, 23:11

Calineczka pisze:A tamten chłopak
bardziej rozrywkowy spontaniczny, hmmmmm ciekawszy? :? Sory ze tak pytam ale napisalas o tym swoim jakby byl z deka nudnym poukladanym jak jakis pedancik wyjadaczem chleba
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 23:14

Jest o wiele bardziej spontaniczny, lekko szalony. Ale mój chłopak absolutnie nie jest żadnym nudziarzem, nie nudzę się z nim, jest rozrywkowy.
W dodatku mój chłopak jest o niebo przystojniejszy od tamtego.
Także martwi mnie i smuci to, że nagle w mojej głowie pojawia się koleś, o którym nie myślałam przez 4 lata.

PS. RHS - dziękuję za zainteresowanie się moim problemem.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 23:15 przez Calineczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
RHS
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:40
Skąd: gród kraka
Płeć:

Postautor: RHS » 23 gru 2008, 23:24

Popatrz wyglad - lepszy twoj chlopak, charakter-twoj ch., co bym nie wymienił i tak twoj chłopak góruje nad tym pierwszym toż to jakis ideal. A moze czasem przydalaby sie jakas wada ktora bardziej zblizylaby go do normalnosci. Chociaz tamten ma ich pewnie w nadmiarze, co? :)
a uzupelniajac jeszcze pytanie moon to obecny partner jest twoim pierwszym seksualnym? mianowicie chodzi mi o to ze moze jak kazdy w swoim wieku ma ochote sie wyszalec i sprobowac jeszcze czegos
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 gru 2008, 23:26

Calineczka pisze:Lat mam 23.
Mój obecny facet to mój pierwszy poważny związek. Wcześniej miałam dwóch chłopaków, ale były to znajomości krótkie i niezbyt poważne.
No to ja już wiem. Nie jest to kwestia tamtego chłopaka. Jakby to nie był on to byłby ktoś inny.
Nie dojrzałaś do tego związku. Do tak poważnych kwestii. I nie jest to Twoja wina.
Sęk w tym, że boisz się. Brak Ci alternatywy.
Zanim zacznie się planować ślub i dzieci czy Bóg wie co innego w tak młodym wieku trzeba się wyszumieć, poznać kilku, coś przeżyć, nabrać doświadczeń.
Bo właśnie w pewnym momencie może brak tego wyjść bokiem przy nawet najpiękniejszym, pełnym miłości związku.
To tak po mojemu.
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 23:28

Nie jest ideałem, pewnie, że ma też wady. Tylko co to ma do rzeczy?:)
Obecny partner jest moim pierwszym (i jedynym) partnerem seksualnym.
Co do spróbowania tego z kimś innym... no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć:-/

[ Dodano: 2008-12-23, 23:30 ]
Księżycówka a co jeśli masz rację? Przeraża mnie to, że możesz ją mieć...
Awatar użytkownika
RHS
Bywalec
Bywalec
Posty: 57
Rejestracja: 15 gru 2008, 18:40
Skąd: gród kraka
Płeć:

Postautor: RHS » 23 gru 2008, 23:32

Co do spróbowania tego z kimś innym... no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć

po pierwsze sądze że już częściowo sobie odpowiedziałaś a po drugie źle myśleć o sobie będziesz tylko wtedy gdy zdradzisz nie jak sie zachowasz fer wobec swojego.
no chyba ze chodzi o jakies zabawy z udzialem twojego lubego jakies wielokąty a może graniastosłupy odrazu :P ;)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 gru 2008, 23:32

Calineczka pisze:no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć:-/
Otóż to. I nie myśl o sobie źle. To jest normalne. Tak ma wiele osób.

Calineczka pisze:Księżycówka a co jeśli masz rację? Przeraża mnie to, że możesz ją mieć...
Nie wiem. Jedyne co mogę Ci poradzić to bądź uczciwa wobec niego.
Taki rzeczy najczęściej prowadzą w końcu do zdrady i/lub rozstania. A potem dopiero człowiek zaczyna rozumieć, jak poznał alternatywę, że tamto to było właśnie to coś najważniejszego. Tylko, że nie zawsze jest droga powrotna.
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 23:37

Ale mój chłopak mnie bardzo kocha, ja jego również kocham. Jak mam odejść skoro kocham? Nie mogę odejść tylko dlatego, że ostatnio zdarza mi się myśleć o tamtym. To nonsens. Mam totalny mętlik...
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 23 gru 2008, 23:39

Calineczka, jesteś juz kawałek czasu ze swoim chłopakiem. Niektórzy twierdzą, że takie chwile zwątpienia sa jak najbardziej normalne, że taka kolej rzeczy u niektórych :)

Co do tego drugiego - podejrzewam, że jest to zwykła ciekawośc połączona z niezbyt dużym doświadczeniem (chodzi mi o ilość partnerów). Gdybyś miała większy bagaż doświadczeń, zapewne wiedziałabyś o co Ci chodzi, co jest nie tak. Po Twoim opisie sądzę, że 'ciągoty' do tego drugiego faceta (na dodatek niespełnionego uczucia z nim związanego) to wynik przechodzenia takiej chwili zwątpienia. Tutaj raczej nie warto niczego psuć :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 gru 2008, 23:49

Calineczka pisze:Ale mój chłopak mnie bardzo kocha, ja jego również kocham. Jak mam odejść skoro kocham? Nie mogę odejść tylko dlatego, że ostatnio zdarza mi się myśleć o tamtym. To nonsens. Mam totalny mętlik...
Ale ja nie mówię, że masz odejść. Kochaj i bądź z nim. Może zwątpienie przejdzie. Tego życzę :) Mówię tylko, że bywa, że te myśli narastają i kuszą. I żeby wtedy pozostać uczciwym.
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 23:53

Jesteście fantastyczni, strasznie Wam dziękuję za pomoc. Dzięki Wam zrozumiałam, że moje myśli nie czynią ze mnie ostatniej ladacznicy;)

Wciąż jednak mnie martwi, że myślę o tamtym...:-/ I co? Mam tak sobie myśleć?:-/ Ehhhhh...
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 23:54 przez Calineczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 gru 2008, 23:55

Calineczka pisze:moje myśli nie czynią ze mnie ostatniej ladacznicy
Ej nawet nie mogą. To moja fucha ;DD
Calineczka pisze:I co? Mam tak sobie myśleć?:-/ Ehhhhh...
Odganiaj te myśli, nie nakręcaj ich. Ciesz się swoim facetem. Może jakieś szczególnie miłe chwile zaplanuj razem?
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 23:55 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 23:55

I jeszcze jedno. Mój chłopak coś o zaręczynach przebąkuje, a w tym momencie jest to najgorszy moment, żeby mi się oświadczał. Przez moje zwątpienie mogę odpowiedzieć coś, czego nie powinnam:-/ Jeszcze niedawno o tym marzyłam, a w tym momencie mam wielką nadzieję, że w najbliższym czasie tego nie zrobi :| Zrozum kobietę...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 gru 2008, 23:56

Calineczka pisze:Zrozum kobietę...
To nierealne. ;P
Jak coś będzie bąkał to po prostu powiedz mu, zasugeruj, że może jeszcze nie czas. Delikatnie ;)
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 23 gru 2008, 23:59

Nie da rady. Jeszcze 3 miesiące temu, upiliśmy się <banan> i sama spytałam dlaczego mi się nie oświadcza <no_nie_wiem> A teraz...Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

[ Dodano: 2008-12-24, 00:16 ]
Bo przecież z tym drugim i tak nigdy nie będę...
Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego? Trochę to nierealne... A co jeśli pozostanę w tym związku i za 10 lat będę miała jeszcze większą tego typu akcję niż teraz? :(
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 24 gru 2008, 02:11

Calineczka pisze:Ostatnio jak pisaliśmy to pytał czy wciąż jestem z moim chłopakiem. Odpowiedziałam, że tak. A on na to, że to dobrze i, że mam z nim być dalej. Co już w ogóle nie wiem jak mam interpretować. Bo co znaczy, że mam być?
Ale ja nie rozumiem czego tu można nie rozumieć? Jak sobie ludzie komplikują, przerażają-ce.

Wciąż jednak mnie martwi, że myślę o tamtym...:-/ I co? Mam tak sobie myśleć?:-/ Ehhhhh...
Tak. Kiedyś Ci się znudzi. Myślenie o tamtym albo bycie z obecnym.

Calineczka pisze:Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego? Trochę to nierealne... A co jeśli pozostanę w tym związku i za 10 lat będę miała jeszcze większą tego typu akcję niż teraz?
I już zupełnie inny ton. Jeszcze chwila i w pełni sobie wyperswadujesz że kilka skoków w bok nie czyni Cię żadną tam ladacznicą no gdzie tam, dbasz tylko o przyszłość obecnego związku :D Życzę sukcesów na drodze do równowagi emocjonalnej :-)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 gru 2008, 02:16

Calineczka pisze:Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego?
Ponoć są.
Calineczka pisze:A co jeśli pozostanę w tym związku i za 10 lat będę miała jeszcze większą tego typu akcję niż teraz? :(
Będziesz miała jeszcze większy problem i mętlik. Nie można nic wykluczyć. Skup się lepiej na tym co tu i teraz, a nie za 10 lat.
shaman pisze:kilka skoków w bok nie czyni Cię żadną tam ladacznicą
Oczywiście, że nie czyni. :>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 gru 2008, 08:05

Temat dla małolatów bawiacych sie w piaskownicy jak i pokazujacych sobie wzajemnie genitalia - zatem pozostawie im wypowiadanie sie w takowym temacie <zalamka> czasem mi rece opadaja <browar>
Ale tak to jest - na bezrybiu (gdzie to rybą jest temat ) i rak rybą
Ostatnio zmieniony 24 gru 2008, 08:06 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 24 gru 2008, 11:50

Calineczka pisze:Dzięki Wam zrozumiałam, że moje myśli nie czynią ze mnie ostatniej ladacznicy;)

Oczywiście, ze Cie nie czynia ladacznica, zwłaszcza ostatnią

księżycówka pisze:To moja fucha ;DD

No nie wiem, tu jest taka jedna co nawet ryby gwałci

księżycówka pisze:Jak coś będzie bąkał to po prostu powiedz mu, zasugeruj, że może jeszcze nie czas. Delikatnie ;)

Dokładnie skoro wiesz, ze przebąkuje, zacznij przebąkiwać coś odwrotnego, tak by nie wyskoczył z pierścionkiem

Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego?

Są. Znam takich

Andrew pisze:zatem pozostawie im wypowiadanie sie w takowym temacie <zalamka>

Gdybyś nic nie napisał to również był by brak komentarza
Calineczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
Skąd: z nienacka
Płeć:

Postautor: Calineczka » 24 gru 2008, 13:12

shaman pisze:Jeszcze chwila i w pełni sobie wyperswadujesz że kilka skoków w bok nie czyni Cię żadną tam ladacznicą no gdzie tam, dbasz tylko o przyszłość obecnego związku


Przepraszam, ale o czym Ty w ogóle mówisz? Gdzieś napisałam, że skacze w bok albo mam taki zamiar? Jakaś totalnie wyjęta z dupy ironia, nie pasująca w ogóle do tego o czym piszę.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 24 gru 2008, 13:34

Calineczka pisze:Co do spróbowania tego z kimś innym... no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć:-/


bardzo dobrze, że Ci się to myślenie włącza. To moralność i blokada popełnienia paskudnej rzeczy. Posłuchaj jej.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 285 gości