Idiotyczny mętlik
Moderator: modTeam
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
Idiotyczny mętlik
Witam. To mój pierwszy post na tym forum. Problem, który mnie gnębi jest w mojej opinii idiotyczny, co nie zmienia faktu, że istnieje. Mianowicie:
Ponad 4 lata temu poznałam chłopaka z innego miasta. Było to obustronne silne zauroczenie, raz się spotkaliśmy, po czym on stwierdził, że się zakochuje, a nie chce związku na odległość i...dał mi kosza. Wszystko się skończyło zanim się w ogóle zaczęło.
Kontaktu jednak nie urwaliśmy i postanowiliśmy z naszymi paczkami pojechać na wspólny kumpelski weekend. Podczas tego weekendu poznałam kolegę w/w chłopaka. I stało się tak, że się w nim zakochałam i jesteśmy razem ponad 4 lata. Wspólnie planowaliśmy przyszłość, od dawna chcieliśmy razem zamieszkać, być ze sobą na zawsze, ogólnie wielka miłość itd. Związek idealny(no może za wyjątkiem tego, że wciąż pozostajemy w związku na odległość). A mimo to...od jakiegoś miesiąca nachodzą mnie wątpliwości. Zaczynam myśleć czy dobrze robię, będąc z nim. Sama nie wiem dlaczego. Kocham mojego chłopaka, nie mogę mu absolutnie nic zarzucić.
W dodatku ostatnio jakoś przypomniał mi się tamten chłopak(z którym się skończyło zanim się jeszcze zaczęło), napisałam do niego, rozmawialiśmy przez GG kilka razy. Jak znajomi. On pamięta wszystko co było...
I po prostu... mam w tym momencie totalny mętlik w głowie. Wiem, że to idiotyczne, ale...ale mnie to gryzie.
Najgorsze jest to, że sama dokładnie nie wiem co powoduje tą zgryzotę.
Ponad 4 lata temu poznałam chłopaka z innego miasta. Było to obustronne silne zauroczenie, raz się spotkaliśmy, po czym on stwierdził, że się zakochuje, a nie chce związku na odległość i...dał mi kosza. Wszystko się skończyło zanim się w ogóle zaczęło.
Kontaktu jednak nie urwaliśmy i postanowiliśmy z naszymi paczkami pojechać na wspólny kumpelski weekend. Podczas tego weekendu poznałam kolegę w/w chłopaka. I stało się tak, że się w nim zakochałam i jesteśmy razem ponad 4 lata. Wspólnie planowaliśmy przyszłość, od dawna chcieliśmy razem zamieszkać, być ze sobą na zawsze, ogólnie wielka miłość itd. Związek idealny(no może za wyjątkiem tego, że wciąż pozostajemy w związku na odległość). A mimo to...od jakiegoś miesiąca nachodzą mnie wątpliwości. Zaczynam myśleć czy dobrze robię, będąc z nim. Sama nie wiem dlaczego. Kocham mojego chłopaka, nie mogę mu absolutnie nic zarzucić.
W dodatku ostatnio jakoś przypomniał mi się tamten chłopak(z którym się skończyło zanim się jeszcze zaczęło), napisałam do niego, rozmawialiśmy przez GG kilka razy. Jak znajomi. On pamięta wszystko co było...
I po prostu... mam w tym momencie totalny mętlik w głowie. Wiem, że to idiotyczne, ale...ale mnie to gryzie.
Najgorsze jest to, że sama dokładnie nie wiem co powoduje tą zgryzotę.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
Odległość to jedno, wiedziałam na co się piszę. Bardziej z powodu tego drugiego... Po prostu przypomniało mi się, że był zakochany, tylko kierował się rozumem... I mam myśli co by było gdyby... Sama nie wiem po co z nim zaczęłam znów rozmawiać. Wnioski żadne poza tym, że to co było - było dla niego ważne, ale nic więcej nie będzie. I że cieszy się, że jestem z tym jego kolegą. Ale z drugiej strony jak się kiedyś przypadkowo spotkaliśmy zaczął wracać do tego co między nami było i mówić o tym.
Ja wiem, że to głupie, bo ja w zasadzie sama nie wiem w czym tkwi mój problem. Zaznaczam, że nie jestem jakąś nastoletnią małolatą,a tak się w tym momencie czuję.
Czuję się nie w porządku wobec mojego chłopaka, że nagle po 4 latach wielkiej miłości przypomniał mi się tamten i to co było:-/
A co do tego czy mam sobie coś do zarzucenia: raczej nie, zawsze byłam fair i w porządku.
Ja wiem, że to głupie, bo ja w zasadzie sama nie wiem w czym tkwi mój problem. Zaznaczam, że nie jestem jakąś nastoletnią małolatą,a tak się w tym momencie czuję.
Czuję się nie w porządku wobec mojego chłopaka, że nagle po 4 latach wielkiej miłości przypomniał mi się tamten i to co było:-/
A co do tego czy mam sobie coś do zarzucenia: raczej nie, zawsze byłam fair i w porządku.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 22:37 przez Calineczka, łącznie zmieniany 2 razy.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
patrząc z perspektywy czasu na te 4 lata chciałabyś żeby przebiegły inaczej?
innymi słowy żałujesz że związałaś sie z tym kumplem i na wzglad (miedzyinnymi) szmat czasu jaki spedziliscie ze soba boisz sie ze mozesz teraz go skrzywdzic?
jedno mnie zastanawia u takich facetow(chodzi mi o tego pierwszego)
koleś wiedzial ze miedzy nimi cos bylo zerwal jednak z powodu odleglosci ok to mozna jakos zrozumiec ale po jaki no ten ten po 4 latach widzac ze jego "ukochana" jest szczesliwa(?) z innym zawraca jej dupe takimi gadkami o tym jak bylo wtedy ze wszystko pamieta itp. i miesz biednej dziewczynie w glowie miał swoją szansę ale zawalił jak widać na przykładzie jego kumpla można być szczęśliwym na odległość
innymi słowy żałujesz że związałaś sie z tym kumplem i na wzglad (miedzyinnymi) szmat czasu jaki spedziliscie ze soba boisz sie ze mozesz teraz go skrzywdzic?
jedno mnie zastanawia u takich facetow(chodzi mi o tego pierwszego)
koleś wiedzial ze miedzy nimi cos bylo zerwal jednak z powodu odleglosci ok to mozna jakos zrozumiec ale po jaki no ten ten po 4 latach widzac ze jego "ukochana" jest szczesliwa(?) z innym zawraca jej dupe takimi gadkami o tym jak bylo wtedy ze wszystko pamieta itp. i miesz biednej dziewczynie w glowie miał swoją szansę ale zawalił jak widać na przykładzie jego kumpla można być szczęśliwym na odległość
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
Absolutnie nie żałuję, że związałam się z moim chłopakiem. Pewnie, że nie chcę go skrzywdzić. Wciąż go kocham.
A tego pierwszego nie rozumiem. Ostatnio jak pisaliśmy to pytał czy wciąż jestem z moim chłopakiem. Odpowiedziałam, że tak. A on na to, że to dobrze i, że mam z nim być dalej. Co już w ogóle nie wiem jak mam interpretować. Bo co znaczy, że mam być? Ale ja nawet nie chcę tego interpretować bo nie ma to sensu, a poza tym ciągle kocham mojego chłopaka. Po prostu....Nie wiem o co mi chodzi:-/ Sama sobie w głowie mieszam...
RHS - spotkanie, podczas którego zaczął wszystko wspominać miało miejsce jakieś 2 lata temu. Od tamtego czasu nie kontaktowaliśmy się. Teraz to ja do niego napisałam, też nie wiem po kiego:-/
A tego pierwszego nie rozumiem. Ostatnio jak pisaliśmy to pytał czy wciąż jestem z moim chłopakiem. Odpowiedziałam, że tak. A on na to, że to dobrze i, że mam z nim być dalej. Co już w ogóle nie wiem jak mam interpretować. Bo co znaczy, że mam być? Ale ja nawet nie chcę tego interpretować bo nie ma to sensu, a poza tym ciągle kocham mojego chłopaka. Po prostu....Nie wiem o co mi chodzi:-/ Sama sobie w głowie mieszam...
RHS - spotkanie, podczas którego zaczął wszystko wspominać miało miejsce jakieś 2 lata temu. Od tamtego czasu nie kontaktowaliśmy się. Teraz to ja do niego napisałam, też nie wiem po kiego:-/
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 22:58 przez Calineczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Calineczka pisze:Ostatnio jak pisaliśmy to pytał czy wciąż jestem z moim chłopakiem. Odpowiedziałam, że tak. A on na to, że to dobrze i, że mam z nim być dalej
wg mnie bylo to pytanie informacyjne a reakcja na twoją odpowiedz asekurujaca podejzewam ze jakbys powiedziala ze nie badz ze tak ale cos tam cos tam jego dywagania poszlyby troche w innym kierunku
Calineczka pisze:RHS - spotkanie, podczas którego zaczął wszystko wspominać miało miejsce jakieś 2 lata temu. Od tamtego czasu nie kontaktowaliśmy się. Teraz to ja do niego napisałam, też nie wiem po kiego:-/
a to juz inaczej wyglada. a powiedz co było nadal jest w tym pierwszym czego nie ma w tym drugim i czy w ogóle takie cos jest np. jakas cecha charakteru?
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
Jest o wiele bardziej spontaniczny, lekko szalony. Ale mój chłopak absolutnie nie jest żadnym nudziarzem, nie nudzę się z nim, jest rozrywkowy.
W dodatku mój chłopak jest o niebo przystojniejszy od tamtego.
Także martwi mnie i smuci to, że nagle w mojej głowie pojawia się koleś, o którym nie myślałam przez 4 lata.
PS. RHS - dziękuję za zainteresowanie się moim problemem.
W dodatku mój chłopak jest o niebo przystojniejszy od tamtego.
Także martwi mnie i smuci to, że nagle w mojej głowie pojawia się koleś, o którym nie myślałam przez 4 lata.
PS. RHS - dziękuję za zainteresowanie się moim problemem.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 23:15 przez Calineczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Popatrz wyglad - lepszy twoj chlopak, charakter-twoj ch., co bym nie wymienił i tak twoj chłopak góruje nad tym pierwszym toż to jakis ideal. A moze czasem przydalaby sie jakas wada ktora bardziej zblizylaby go do normalnosci. Chociaz tamten ma ich pewnie w nadmiarze, co?
a uzupelniajac jeszcze pytanie moon to obecny partner jest twoim pierwszym seksualnym? mianowicie chodzi mi o to ze moze jak kazdy w swoim wieku ma ochote sie wyszalec i sprobowac jeszcze czegos
a uzupelniajac jeszcze pytanie moon to obecny partner jest twoim pierwszym seksualnym? mianowicie chodzi mi o to ze moze jak kazdy w swoim wieku ma ochote sie wyszalec i sprobowac jeszcze czegos
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No to ja już wiem. Nie jest to kwestia tamtego chłopaka. Jakby to nie był on to byłby ktoś inny.Calineczka pisze:Lat mam 23.
Mój obecny facet to mój pierwszy poważny związek. Wcześniej miałam dwóch chłopaków, ale były to znajomości krótkie i niezbyt poważne.
Nie dojrzałaś do tego związku. Do tak poważnych kwestii. I nie jest to Twoja wina.
Sęk w tym, że boisz się. Brak Ci alternatywy.
Zanim zacznie się planować ślub i dzieci czy Bóg wie co innego w tak młodym wieku trzeba się wyszumieć, poznać kilku, coś przeżyć, nabrać doświadczeń.
Bo właśnie w pewnym momencie może brak tego wyjść bokiem przy nawet najpiękniejszym, pełnym miłości związku.
To tak po mojemu.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
Nie jest ideałem, pewnie, że ma też wady. Tylko co to ma do rzeczy?:)
Obecny partner jest moim pierwszym (i jedynym) partnerem seksualnym.
Co do spróbowania tego z kimś innym... no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć:-/
[ Dodano: 2008-12-23, 23:30 ]
Księżycówka a co jeśli masz rację? Przeraża mnie to, że możesz ją mieć...
Obecny partner jest moim pierwszym (i jedynym) partnerem seksualnym.
Co do spróbowania tego z kimś innym... no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć:-/
[ Dodano: 2008-12-23, 23:30 ]
Księżycówka a co jeśli masz rację? Przeraża mnie to, że możesz ją mieć...
Co do spróbowania tego z kimś innym... no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć
po pierwsze sądze że już częściowo sobie odpowiedziałaś a po drugie źle myśleć o sobie będziesz tylko wtedy gdy zdradzisz nie jak sie zachowasz fer wobec swojego.
no chyba ze chodzi o jakies zabawy z udzialem twojego lubego jakies wielokąty a może graniastosłupy odrazu

- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Otóż to. I nie myśl o sobie źle. To jest normalne. Tak ma wiele osób.Calineczka pisze:no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć:-/
Nie wiem. Jedyne co mogę Ci poradzić to bądź uczciwa wobec niego.Calineczka pisze:Księżycówka a co jeśli masz rację? Przeraża mnie to, że możesz ją mieć...
Taki rzeczy najczęściej prowadzą w końcu do zdrady i/lub rozstania. A potem dopiero człowiek zaczyna rozumieć, jak poznał alternatywę, że tamto to było właśnie to coś najważniejszego. Tylko, że nie zawsze jest droga powrotna.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
Calineczka, jesteś juz kawałek czasu ze swoim chłopakiem. Niektórzy twierdzą, że takie chwile zwątpienia sa jak najbardziej normalne, że taka kolej rzeczy u niektórych
Co do tego drugiego - podejrzewam, że jest to zwykła ciekawośc połączona z niezbyt dużym doświadczeniem (chodzi mi o ilość partnerów). Gdybyś miała większy bagaż doświadczeń, zapewne wiedziałabyś o co Ci chodzi, co jest nie tak. Po Twoim opisie sądzę, że 'ciągoty' do tego drugiego faceta (na dodatek niespełnionego uczucia z nim związanego) to wynik przechodzenia takiej chwili zwątpienia. Tutaj raczej nie warto niczego psuć
Co do tego drugiego - podejrzewam, że jest to zwykła ciekawośc połączona z niezbyt dużym doświadczeniem (chodzi mi o ilość partnerów). Gdybyś miała większy bagaż doświadczeń, zapewne wiedziałabyś o co Ci chodzi, co jest nie tak. Po Twoim opisie sądzę, że 'ciągoty' do tego drugiego faceta (na dodatek niespełnionego uczucia z nim związanego) to wynik przechodzenia takiej chwili zwątpienia. Tutaj raczej nie warto niczego psuć
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ale ja nie mówię, że masz odejść. Kochaj i bądź z nim. Może zwątpienie przejdzie. Tego życzęCalineczka pisze:Ale mój chłopak mnie bardzo kocha, ja jego również kocham. Jak mam odejść skoro kocham? Nie mogę odejść tylko dlatego, że ostatnio zdarza mi się myśleć o tamtym. To nonsens. Mam totalny mętlik...
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
Jesteście fantastyczni, strasznie Wam dziękuję za pomoc. Dzięki Wam zrozumiałam, że moje myśli nie czynią ze mnie ostatniej ladacznicy;)
Wciąż jednak mnie martwi, że myślę o tamtym...:-/ I co? Mam tak sobie myśleć?:-/ Ehhhhh...
Wciąż jednak mnie martwi, że myślę o tamtym...:-/ I co? Mam tak sobie myśleć?:-/ Ehhhhh...
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 23:54 przez Calineczka, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ej nawet nie mogą. To moja fucha ;DDCalineczka pisze:moje myśli nie czynią ze mnie ostatniej ladacznicy
Odganiaj te myśli, nie nakręcaj ich. Ciesz się swoim facetem. Może jakieś szczególnie miłe chwile zaplanuj razem?Calineczka pisze:I co? Mam tak sobie myśleć?:-/ Ehhhhh...
Ostatnio zmieniony 23 gru 2008, 23:55 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
I jeszcze jedno. Mój chłopak coś o zaręczynach przebąkuje, a w tym momencie jest to najgorszy moment, żeby mi się oświadczał. Przez moje zwątpienie mogę odpowiedzieć coś, czego nie powinnam:-/ Jeszcze niedawno o tym marzyłam, a w tym momencie mam wielką nadzieję, że w najbliższym czasie tego nie zrobi
Zrozum kobietę...

- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
Nie da rady. Jeszcze 3 miesiące temu, upiliśmy się
i sama spytałam dlaczego mi się nie oświadcza <no_nie_wiem> A teraz...Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
[ Dodano: 2008-12-24, 00:16 ]
Bo przecież z tym drugim i tak nigdy nie będę...
Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego? Trochę to nierealne... A co jeśli pozostanę w tym związku i za 10 lat będę miała jeszcze większą tego typu akcję niż teraz?

[ Dodano: 2008-12-24, 00:16 ]
Bo przecież z tym drugim i tak nigdy nie będę...
Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego? Trochę to nierealne... A co jeśli pozostanę w tym związku i za 10 lat będę miała jeszcze większą tego typu akcję niż teraz?

Ale ja nie rozumiem czego tu można nie rozumieć? Jak sobie ludzie komplikują, przerażają-ce.Calineczka pisze:Ostatnio jak pisaliśmy to pytał czy wciąż jestem z moim chłopakiem. Odpowiedziałam, że tak. A on na to, że to dobrze i, że mam z nim być dalej. Co już w ogóle nie wiem jak mam interpretować. Bo co znaczy, że mam być?
Tak. Kiedyś Ci się znudzi. Myślenie o tamtym albo bycie z obecnym.Wciąż jednak mnie martwi, że myślę o tamtym...:-/ I co? Mam tak sobie myśleć?:-/ Ehhhhh...
I już zupełnie inny ton. Jeszcze chwila i w pełni sobie wyperswadujesz że kilka skoków w bok nie czyni Cię żadną tam ladacznicą no gdzie tam, dbasz tylko o przyszłość obecnego związkuCalineczka pisze:Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego? Trochę to nierealne... A co jeśli pozostanę w tym związku i za 10 lat będę miała jeszcze większą tego typu akcję niż teraz?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ponoć są.Calineczka pisze:Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego?
Będziesz miała jeszcze większy problem i mętlik. Nie można nic wykluczyć. Skup się lepiej na tym co tu i teraz, a nie za 10 lat.Calineczka pisze:A co jeśli pozostanę w tym związku i za 10 lat będę miała jeszcze większą tego typu akcję niż teraz?
Oczywiście, że nie czyni.shaman pisze:kilka skoków w bok nie czyni Cię żadną tam ladacznicą
Temat dla małolatów bawiacych sie w piaskownicy jak i pokazujacych sobie wzajemnie genitalia - zatem pozostawie im wypowiadanie sie w takowym temacie
czasem mi rece opadaja <browar>
Ale tak to jest - na bezrybiu (gdzie to rybą jest temat ) i rak rybą

Ale tak to jest - na bezrybiu (gdzie to rybą jest temat ) i rak rybą
Ostatnio zmieniony 24 gru 2008, 08:06 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Calineczka pisze:Dzięki Wam zrozumiałam, że moje myśli nie czynią ze mnie ostatniej ladacznicy;)
Oczywiście, ze Cie nie czynia ladacznica, zwłaszcza ostatnią
księżycówka pisze:To moja fucha ;DD
No nie wiem, tu jest taka jedna co nawet ryby gwałci
księżycówka pisze:Jak coś będzie bąkał to po prostu powiedz mu, zasugeruj, że może jeszcze nie czas. Delikatnie
Dokładnie skoro wiesz, ze przebąkuje, zacznij przebąkiwać coś odwrotnego, tak by nie wyskoczył z pierścionkiem
Swoją drogą - czy są w ogóle ludzie, którzy przez całe życie mieli tylko jednego partnera seksualnego?
Są. Znam takich
Andrew pisze:zatem pozostawie im wypowiadanie sie w takowym temacie
Gdybyś nic nie napisał to również był by brak komentarza
-
- Zaglądający
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 gru 2008, 21:44
- Skąd: z nienacka
- Płeć:
shaman pisze:Jeszcze chwila i w pełni sobie wyperswadujesz że kilka skoków w bok nie czyni Cię żadną tam ladacznicą no gdzie tam, dbasz tylko o przyszłość obecnego związku
Przepraszam, ale o czym Ty w ogóle mówisz? Gdzieś napisałam, że skacze w bok albo mam taki zamiar? Jakaś totalnie wyjęta z dupy ironia, nie pasująca w ogóle do tego o czym piszę.
Calineczka pisze:Co do spróbowania tego z kimś innym... no mam pewną ciekawość. Która w dodatku sprawia, że zaczynam o sobie źle myśleć:-/
bardzo dobrze, że Ci się to myślenie włącza. To moralność i blokada popełnienia paskudnej rzeczy. Posłuchaj jej.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 285 gości