co z tym zrobic?
Moderator: modTeam
co z tym zrobic?
witam,
Jakis czas temu ponalem kobiete na znanym potrtalu jakim jest sympatia.Okazalo sie ze dziewczyna jest w stalym zwiazku lecz chce zmienic to gdyz jej mąż pije i nie interesuje sie rodziną.Spotykalismy sie bylo super,nawet przywozilem ją do siebie z dzieckiem.Mielismy wspolne plany i marzenia lecz wynikla w pewien wieczor sprzeczka,jest to kobieta o harakterze dosc trudnym i niechce isc na kompromis.Na nastepny dzien kazala mi sie odwiesc do domu co uczynilem-mylala ze to koniec wiec pogodzila sie bardzo szybko z mezem.Po dwoch dniach za zacząlem zabiegac i dazyc do tego bysmy sie pogodzili,gdyz mielismy bardzo duzo planow a klutnia ta nie byla aż tak drastyczna by mogla cos zmieniac.Ja odwiozlem ją do domu w niedziele po poludniu a ona pogodzila sie juz z mężem wieczorem.Mam firme dobrze prosperującą i dom w ktorym mielismy razem zamieszkać,sama nawet wybierala jaką chce miec kuchnie ktora zostala zamowiona,jak chce by wyglądala lazienka i ktore mają byc polozone plytki-chcialem by nas cos polaczylo wiecej niz tylko uczucie.Teraz jest sytuacja taka że ona chce bysmy sie spotykali po kryjomu,zeby jej mąz nie wiedzial ze sie spotykamy.Powiedziala że wygra bardziej wytrwaly i że niechce go zranic a jesli sie nie pouklada albo on znow zacznie pic to wtedy wroci do mnie i bedzie zemną.Decyzja dla mnie jest bardzo trudna czy walczyc o nią czy sobie odpuscić gdyz daże ją dardzo duzym uczuciem a niechce być tzw.kolem zapasowym.
Prosze doradzcie mi co mam w takiej sytuacji zrobic i co zrobilem nie tak.
Jakis czas temu ponalem kobiete na znanym potrtalu jakim jest sympatia.Okazalo sie ze dziewczyna jest w stalym zwiazku lecz chce zmienic to gdyz jej mąż pije i nie interesuje sie rodziną.Spotykalismy sie bylo super,nawet przywozilem ją do siebie z dzieckiem.Mielismy wspolne plany i marzenia lecz wynikla w pewien wieczor sprzeczka,jest to kobieta o harakterze dosc trudnym i niechce isc na kompromis.Na nastepny dzien kazala mi sie odwiesc do domu co uczynilem-mylala ze to koniec wiec pogodzila sie bardzo szybko z mezem.Po dwoch dniach za zacząlem zabiegac i dazyc do tego bysmy sie pogodzili,gdyz mielismy bardzo duzo planow a klutnia ta nie byla aż tak drastyczna by mogla cos zmieniac.Ja odwiozlem ją do domu w niedziele po poludniu a ona pogodzila sie juz z mężem wieczorem.Mam firme dobrze prosperującą i dom w ktorym mielismy razem zamieszkać,sama nawet wybierala jaką chce miec kuchnie ktora zostala zamowiona,jak chce by wyglądala lazienka i ktore mają byc polozone plytki-chcialem by nas cos polaczylo wiecej niz tylko uczucie.Teraz jest sytuacja taka że ona chce bysmy sie spotykali po kryjomu,zeby jej mąz nie wiedzial ze sie spotykamy.Powiedziala że wygra bardziej wytrwaly i że niechce go zranic a jesli sie nie pouklada albo on znow zacznie pic to wtedy wroci do mnie i bedzie zemną.Decyzja dla mnie jest bardzo trudna czy walczyc o nią czy sobie odpuscić gdyz daże ją dardzo duzym uczuciem a niechce być tzw.kolem zapasowym.
Prosze doradzcie mi co mam w takiej sytuacji zrobic i co zrobilem nie tak.
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
popieram piter1976,eng pisze:Uciekać jak najdalej
po pierwsze - wchodzisz między wódkę a zagryzkę;
po drugie - ta kobieta jest jakaś dziwna - niby mąż alkoholik, niby zły a tak go lubi? to zdaje nazywa się kompleks ofiary;
po trzecie - kochasz ją - czy ona kocha ciebie?
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
no niby mowi że jej na mnie zalezy lecz wtedy moze byc zemną jak on znow zacznie pic,no i stawia mi warunki że musze sie zmienic.twierdzi ze w klutni powiedzialem jej troche przykrych slow a zwrocilem jej uwage że idac do mojej rodziny ubrala tak krotką spodniczke i w dodatku ponczochy,gdy siedziala to wuidac bylo jej koronke wiec dyskretnie zwrocilem uwage,pozniej powiedziala że bije swoje dziecko po twarzy co mi sie nie spodobalo,no i stwierdzila że znecam sie nad jej dzieckiem co nigdy bym tego nie zrobil gdyz kocham dzieci i nie iderzyl bym go nigdy-stwierdzila ze jej sie wyrwalo.i oto byla klutnia po czym ja mieszkam na wsi wiec kazala sie odwiesc do najblizszej cywilizacji,to bylo dla mnie upokorzeniem i dlatego ją odwiozlem.niewiem czy warto sie pchac w ten zwiazek dalej czy nie dlatego tutaj jestem i chce byscie mi pomogli podjąc sluszną decyzje
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
słuszna decyzja to zapomnieć o niej. kobieta ma problem ze sobą.piter1976 pisze:niewiem czy warto sie pchac w ten zwiazek dalej czy nie dlatego tutaj jestem i chce byscie mi pomogli podjąc sluszną decyzje
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
-
- Zaglądający
- Posty: 13
- Rejestracja: 21 lip 2006, 23:21
- Skąd: warszawa
- Płeć:
Wydaje mi sie, ze to bedzie zamkniete kolo... jak z mezem bedzie zle to bedzie uciekala do Ciebie zeby pozniej pogodzic sie z mezem. W wielu przypadkach malzenstw gdzie jest wyrazny problem alkoholowy, kobiety boja sie odejsc od męza, ze ten kiedy ona odejdzie stoczy sie na dno i nic z niego nie zostanie, a ona bedzie czula sie winna.
Zachowanie kobiety w pewnym stopniu jest normalną rekację- z większości tokstycznych związków kobiety wbrew pozorom wcale tak chętnie nie uciekają. Ona będzie trzymac się męża alkoholika z prostego powodu: co z tego, że sytuacja jest chora, skoro ona ją zna i na jej patologicznym gruncie czuje sie pewnie? Do tego
dochodzi łączące ich dziecko, które znów paradokslanie cemenetuje taki chory układ (logicznie wydawałaoby się, że matka szybciej przerwie taki układ z myślą o dobru dziecko- zazwyczaj dzieje się odwrotnie, bo proporcje pomiędzy "dobrem" dziecka określonym przez środowisko (musi mieć mamusia i tatusia) a "dobrem" namacalnym/realnym są zaburzone). Dopóki ona nie zamknie tego rozdziału swojego życia, nie ma sensu zaczynać pisać drugiego- z Tobą...
Za przeproszeniem, ale okażesz się totalnym frajerem jeśli będziesz brnął w taki układ jaki stworzyliście teraz....
dochodzi łączące ich dziecko, które znów paradokslanie cemenetuje taki chory układ (logicznie wydawałaoby się, że matka szybciej przerwie taki układ z myślą o dobru dziecko- zazwyczaj dzieje się odwrotnie, bo proporcje pomiędzy "dobrem" dziecka określonym przez środowisko (musi mieć mamusia i tatusia) a "dobrem" namacalnym/realnym są zaburzone). Dopóki ona nie zamknie tego rozdziału swojego życia, nie ma sensu zaczynać pisać drugiego- z Tobą...
Za przeproszeniem, ale okażesz się totalnym frajerem jeśli będziesz brnął w taki układ jaki stworzyliście teraz....
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
piter1976 pisze:.twierdzi ze w klutni powiedzialem jej troche przykrych slow a zwrocilem jej uwage że idac do mojej rodziny ubrala tak krotką spodniczke i w dodatku ponczochy,gdy siedziala to wuidac bylo jej koronke wiec dyskretnie zwrocilem uwage
Ma prawo do krótkiej spódniczki jak i noszenia ponczoch , to stare baby nosza rajtuzy

Ostatnio zmieniony 17 lis 2008, 08:16 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
nie chodzi tutaj o fakt krotkiej spodniczki czy ponczoch-chodzi o samo to ze dziewczyna niewie sama czego chce,niewiem czy ty bys sie zgodzil na taki uklad że osoba z ktorą chcesz sie zwiazac po sprzeczce odrazu leci godzic sie z mezem a nawet traktuje Cie jak kolo zapasowe.Moze Twoja wypowiedz odnosi sie tylko do koronki i krotkich spodniczek i dla tego mnie zjechales bo je lubisz?W tym przypadku chodzi tutaj o wspolny zwiazek i jej postepowanie.
To po co wpis o spódniczce ? i pończochach ? Naprawde tylko o to chodzi ? co piszesz ?
Bo mi sie nie wydaje - ale to "mi"
piter1976 pisze:W tym przypadku chodzi tutaj o wspolny zwiazek i jej postepowanie.
Bo mi sie nie wydaje - ale to "mi"

Ostatnio zmieniony 17 lis 2008, 12:19 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Wszystko Ci się dobrze wydaje, Autorze, dlatego jedno z Was musi zachować się jak dorosła osoba (ona zachowuje się jak zagubione dziecko) i albo zakończyć ten chory układ albo dojść do porozumienia i być razem.
Jednak ja miałabym już dość, gdybym była Tobą
Jednak ja miałabym już dość, gdybym była Tobą

Ostatnio zmieniony 17 lis 2008, 16:06 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
piter1976 pisze:Powiedziala że wygra bardziej wytrwaly
piter1976 pisze:Prosze doradzcie mi co mam w takiej sytuacji zrobic i co zrobilem nie tak.
Pierwsze zdanie sprawiło, że przez dłuższą chwilę nie mogłem przestać się śmiać, zważywszy kontekst; drugie wprawiło mnie w konsternację.


piter1976 pisze:być tzw.kolem zapasowym
Wiem, że Ci szkoda tego, co już miałeś. To normalna reakcja... Niemniej pewne rzeczy wydają się tak oczywiste, że wykładnia ich jest w gruncie rzeczy bezprzedmiotowa. Cóż, widać uczucia stępiają percepcję.
Ostatnio zmieniony 17 lis 2008, 15:09 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Czesc
Ja uwazam ze ona musi wybrac miedzy wami oboma . To ze Ty bedziesz na nia naciskal nic tu nie pomoze . Moze po prostu potrzebowala jakiejs odskoczni od szarej codziennosci . Czasem tak bywa ale po pewnym czasie przychodzi opamietanie i wraca sie do tego co bylo. poza tym jezeli nie akceptuje tego ze jestes ze wsi to nic z tego nie bedzie .
Ale decyzja nalezy do Ciebie
Ja uwazam ze ona musi wybrac miedzy wami oboma . To ze Ty bedziesz na nia naciskal nic tu nie pomoze . Moze po prostu potrzebowala jakiejs odskoczni od szarej codziennosci . Czasem tak bywa ale po pewnym czasie przychodzi opamietanie i wraca sie do tego co bylo. poza tym jezeli nie akceptuje tego ze jestes ze wsi to nic z tego nie bedzie .
Ale decyzja nalezy do Ciebie
CZASEM CHCIALABYM W GORSZE DNI ,UCIEC STĄD NIE MÓWIĄC NIC....
Popieram Enga. Uciekac. Z tego co widze to niespecjalnie jej zalezy na Tobie. Predzej na tym by kogos miec, czuc sie bezpiecznie i pewnie. No i byc moze tez zeby miec kase. Meza pewnie kocha, Ciebie nie. Z poczatku wygladalo mi to na wielki babski poryw serca i wielka milosc ktora jest zwyklym romansem na boku. Ale ona po prostu na boku chce sobie znalezc innego ojca dla dzieci i zywiciela rodziny. Nie dziwie sie jej, dziwie sie Tobie ze wierzysz w to ze do Ciebie cos czuje. Skoncz ten chory uklad. Masz szanse ja miec, ale czy nie lepiej znalezc sobie kogos kto bedzie kochal bo tak chce a nie bo tak mowi?
To ze pije nie znaczy ze ona jest ofiara. Bycie naprutym nie oznacza tego ze robi awantury itd. Moze wlasnie jak sie napije jest lagodny jak baranek?
Miltonii sie naczytalBlazej30 pisze:po drugie - ta kobieta jest jakaś dziwna - niby mąż alkoholik, niby zły a tak go lubi? to zdaje nazywa się kompleks ofiary;
no i nadal sie gubie w tym wszystki,niby zlozyla pozew o rozwod a powiedziala ze zobaczy co odpowiedza w sodzie bo jesli jej przyznaja koszty ze ona bedzie musiala zaplacic to moze zrezygnuje,jest ciezko wyczuc taką osobe,a tak pozatym to jej mąz to za przeproszeniem ciota-toleruje jej spotkania zemna,telefony i mowi ze juz nie bedzie pil zeby go tylko nie zostawiala.sam niewiem co o tym myslec,o takiej sytuacji jeszcze nigdy nie slyszalem,a boje sie ze moge czekac a i tak z tego nic nie wyjdzie.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 288 gości