Na ratunek miłości....
: 13 lis 2008, 16:34
Witajcie,
Mam sprawę i chyba przestałem sobie z nią sam radzić, w końcu zwracam się o pomoc do Was. Mam 22 lata i jest m z dziewczyną trzy lata młodszą od siebie. Jesteśmy razem już prawie dwa latka. Wszystko było dobrze, nasze życie osobiste ukladało się w najlepszym porządku, do czasu. Od kilkunastu tygodni nie mogę się z nią dogadać. Prawie cały czas spędzamy razem. Czasami tylko gdy studia, jakieś spotkania rodzinne itp przeszkadzają nam w spędzeniu wsólnej doby. Od tych dwóch lat robię dla niej wszystko. Staram się organizować jakoś czas, zrezygnowałem z pracy w Anglii, a pracowałem tam półtoira roku jej się nie spodobało i po kilku miesiącach spędzonych u mnie chciała wracać. Ok, wróciliśmy, resztki pieniędzy które posiadam ciągle inwestuje w związek, nie mamy za blisko do siebie więc na samo paliwo tygodniowo wydaje ok 200zł. Nie wspominając o całej reszcie, kolacjach w różnych miejscach, upominkach, małych wycieczkach po okolicy. Jednak ona od jakiegoś czasu stala się mniej miła i sympatyczna dla mnie. Przestaliśmy się prawie kochać, w ciągu ostatniego miesiąca byliśmy tak blisko tylko dwa razy i nie zastanawiałbym się nad tym gdyby nie to że tak źle między nami nigdy wcześniej nie było. Rozmawiałem z nią o tym bardzo często, nawet już chyba zrobiło się to upierdile. Powiedziała mi że jej uczucie troszkę osłabło i że chce coś z tym zrobić żeby je naprawić. Faktycznie coś się troszke rutyna wkradła w nasze życie. Poszukiwanie pracy, studia. Na prawdę staram się jak mogę i jakoś to nie przynosi rezultatu, jak ze mną jest ma zamyśloną i często smutną minę, coraz rzadziej mi mówi że mnie kocha. Zapytałem się jak to wyglądało w jej poprzednim związku bo czasami mam wrażenie że człowiek przede mną jakoś bardziej jej pasował. Powiedziała mi że tamten robił jej niespodzianki. Tylko ciężko mi coś jeszcze wymysleć, co byłoby nowością w naszym związku. Na prawdę tak wiele rzeczy już miało miejsce. Wracając do intymności, ktoś mi kiedyś poradził żeby wprowadzić jakieś nowości w łóźku, eksperymentować, ale uwierzcie mi że się nie da. Ona jest raczej zimna. Zwykle było tak że kiedy nie okazywałem zainteresowania to sie do mnie dobierała, a jak zaczynalem ją wieczorem całować i czule dotykać to od razu mówiła że dzisiaj nie ma ochoty.... . Jestem cierpliwy, ale dobija mnie ta sytuacja. Macie jakieś pomysły
Ona się zachowuje biernie w tym związku, ja robię wszystko prawie skaczę w okól niej a ona tylko bierze. Zauważyłem nawet że w stosunku do znajomycyh jest normalna, miła i sympatyczna, a do mnie z lekkim dystansem i czasami nawet niechęcią...
Bardzo ją kocham i mi na niej zależy
( nie chce jej stracić...
Mam sprawę i chyba przestałem sobie z nią sam radzić, w końcu zwracam się o pomoc do Was. Mam 22 lata i jest m z dziewczyną trzy lata młodszą od siebie. Jesteśmy razem już prawie dwa latka. Wszystko było dobrze, nasze życie osobiste ukladało się w najlepszym porządku, do czasu. Od kilkunastu tygodni nie mogę się z nią dogadać. Prawie cały czas spędzamy razem. Czasami tylko gdy studia, jakieś spotkania rodzinne itp przeszkadzają nam w spędzeniu wsólnej doby. Od tych dwóch lat robię dla niej wszystko. Staram się organizować jakoś czas, zrezygnowałem z pracy w Anglii, a pracowałem tam półtoira roku jej się nie spodobało i po kilku miesiącach spędzonych u mnie chciała wracać. Ok, wróciliśmy, resztki pieniędzy które posiadam ciągle inwestuje w związek, nie mamy za blisko do siebie więc na samo paliwo tygodniowo wydaje ok 200zł. Nie wspominając o całej reszcie, kolacjach w różnych miejscach, upominkach, małych wycieczkach po okolicy. Jednak ona od jakiegoś czasu stala się mniej miła i sympatyczna dla mnie. Przestaliśmy się prawie kochać, w ciągu ostatniego miesiąca byliśmy tak blisko tylko dwa razy i nie zastanawiałbym się nad tym gdyby nie to że tak źle między nami nigdy wcześniej nie było. Rozmawiałem z nią o tym bardzo często, nawet już chyba zrobiło się to upierdile. Powiedziała mi że jej uczucie troszkę osłabło i że chce coś z tym zrobić żeby je naprawić. Faktycznie coś się troszke rutyna wkradła w nasze życie. Poszukiwanie pracy, studia. Na prawdę staram się jak mogę i jakoś to nie przynosi rezultatu, jak ze mną jest ma zamyśloną i często smutną minę, coraz rzadziej mi mówi że mnie kocha. Zapytałem się jak to wyglądało w jej poprzednim związku bo czasami mam wrażenie że człowiek przede mną jakoś bardziej jej pasował. Powiedziała mi że tamten robił jej niespodzianki. Tylko ciężko mi coś jeszcze wymysleć, co byłoby nowością w naszym związku. Na prawdę tak wiele rzeczy już miało miejsce. Wracając do intymności, ktoś mi kiedyś poradził żeby wprowadzić jakieś nowości w łóźku, eksperymentować, ale uwierzcie mi że się nie da. Ona jest raczej zimna. Zwykle było tak że kiedy nie okazywałem zainteresowania to sie do mnie dobierała, a jak zaczynalem ją wieczorem całować i czule dotykać to od razu mówiła że dzisiaj nie ma ochoty.... . Jestem cierpliwy, ale dobija mnie ta sytuacja. Macie jakieś pomysły
Ona się zachowuje biernie w tym związku, ja robię wszystko prawie skaczę w okól niej a ona tylko bierze. Zauważyłem nawet że w stosunku do znajomycyh jest normalna, miła i sympatyczna, a do mnie z lekkim dystansem i czasami nawet niechęcią...
Bardzo ją kocham i mi na niej zależy