pierwsze spotkanie miało miejsce w malowniczym miejscu, na ławce, przy wodzie... zmrok, noc, chłód, w sumie romantycznie bylo jak na pierwsze spotkanie sam na sam
ostatnio byliśmy świadkami wyciągania topielca z tamtej oto wody i kobietka stwierdzila ze nie chce tam sie wybrac ze mna
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
myślałem oczywiście nad tym żebyśmy byli sami... najlepiej w ciepłym miejscu, może jakiś obiad, kolacja? co może się jej spodobać? może jakiś prezent do tego? albo frytki
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
myślałem żeby pojechać do niej na stancje, kupic wino, kwaity, zapalic swiece.... taki romantyczny wieczor z noclegiem. W rachube nie wchodzi seks... do tej pory nie kochalismy sie i nie speiszy nam sie do tego

hmmm jak ja przekonac na wypad do niej na stancje? a moze jednak to zly pomysl?
prosze o wyrozumialosc, przyznaje ze to troche banalne, ze sam powinienem wiedziec co zrobic zeby bylo dobrze, powinienem zaplanowac to sam.. nie wchodzi w gre zaplanowanie tego razem, ona powiedziala ze to ja mam cos wymyślić.