
Co ze mną jest nie tak?
Moderator: modTeam
Co ze mną jest nie tak?
Jestem atrakcyjną 22 letnią dziewczyną. Odkąd pamiętam miałam powodzenie u mężczyzn. Adorowali mnie zawsze, czy chciałam czy nie. Tak więc byłam sobie wiecznym singlem, czasem grałam na nosie niesfornym podrywaczom. Ale podświadomie czekałam na tego jedynego. Przed rokiem pojawił się więc mężczyzna, zakochałam się po uszy, sielanka trwała pół roku, aż dowiedziałam się że mnie oszukiwał, miał podwójne życie, a ja byłam tą drugą. Bardzo mnie to zraniło, bo naprawdę się zaangażowałam. O tamtego czasu jestem strasznie podejrzliwa, nie potrafię zaufać mężczyźnie, wszędzie wietrze podstęp, myślę że faceci chcą mnie tylko wykorzystać i oszukać. Dopuszczam tylko związki bez zobowiązań, to ja odprawiam facetów z kwitkiem w obawie aby oni nie zrobili tego pierwsi. Niedawno pozanałam chłopaka. Jest boski, czuły, troskliwy, chyba się w nim zakochałam. Ale strasznie się boję i czuję że podświadomie go odtrącam. Co zrobić by wkońcu zaufać? Prosze doradźcie coś, bo jest mi naprawdę źle 

"Pamiętaj, co masz do zrobienia i zapomnij, czego już dokonałeś"
Nie chce nic mowic, ale twoj przypadek to najbardziej klasyczna w swiecie przypadlosc, takze ja osobiscie odsylam do wyszukiwarki tegoz forum. A od siebie dodam, ze pewnie lgniesz podswiadomie do censored, a tych "dobrych" podswiadomie odrzucasz. Chyba wiem jakim typem kobiety jestes 

Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Ja to widze tak, jak sama mowisz mialas powodzenie, zlewalas to, a jak juz ktos cie interesowal, to byly to jakies ch uje. Szczerze ? nic na to nie poradzisz, tylko mozesz liczyc na to, ze z jakims sku rwielem ci wyjdzie 

Ostatnio zmieniony 20 wrz 2008, 20:34 przez TFA, łącznie zmieniany 1 raz.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Znowu ściema.
Zachwaszczonajabłonio, to nie Ty? Wyczuwam Cię na 300 km.
Postaraj się lepiej, bo sama ciągniesz swój wątek.
A MT coś wie?
Znowu zmień nicka i zmień styl <browar>
Zachwaszczonajabłonio, to nie Ty? Wyczuwam Cię na 300 km.
Postaraj się lepiej, bo sama ciągniesz swój wątek.
A MT coś wie?
Veroniqa pisze:ehhh skoro wiesz, to może coś mi doradzisz?
Znowu zmień nicka i zmień styl <browar>
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2008, 23:17 przez Mysiorek, łącznie zmieniany 1 raz.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
hmm czyliVeroniqa pisze:Dopuszczam tylko związki bez zobowiązań,
spotykasz sie z facetami ktorym w ogole nie ufasz?Veroniqa pisze:Co zrobić by wkońcu zaufać?
Przestan to robicVeroniqa pisze:Prosze doradźcie coś, bo jest mi naprawdę źle
Mysiorek pisze:Wyczuwam Cię na 300 km.

"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Mysiorek o co Ci chodzi? Odkryłam wczoraj to forum i pomyślałam że ulży mi jak napiszę tu o swoim problemie, może ktoś będzie w stanie mi pomóc, więc chyba mnie z kimś mylisz.
Hyhy gdy spotykam się z facetami z góry mam założenie że mają oni nieczyste intencje, więc tak nie ufam im. Może brzmieć to głupio ale nie dopuszczam do bliższych relacji ze strachu przed zranieniem, wręcz zniechęcam ich do siebie mimo że jestem nimi zainteresowana....
Hyhy gdy spotykam się z facetami z góry mam założenie że mają oni nieczyste intencje, więc tak nie ufam im. Może brzmieć to głupio ale nie dopuszczam do bliższych relacji ze strachu przed zranieniem, wręcz zniechęcam ich do siebie mimo że jestem nimi zainteresowana....
"Pamiętaj, co masz do zrobienia i zapomnij, czego już dokonałeś"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Trudno mi uwierzyć że ktoś będzie ze mną mimo moich obaw, z osoby pewnej siebie stałam się zakompleksiona. Mimo że pojawił się na horyzoncie chłopak naprawdę fajny, ja i tak "dałam pokaz" swojej frustracji. Niby on ciągle dzwoni, ale ja zastanawiam się czy nie robi tego tylko dlatego żeby nie było mi przykro?
Chciałabym żeby jakiś mężczyzna się na ten temat wypowiedział. Czy jeśli kobieta zrobi/powie coś naprawdę głupiego i was to zniechęci, to bylibyście w stanie utrzymywać bliski kontakt tylko dlatego żeby jej nie było przykro?
Ja wiem że to co pisze brzmi głupio, ale taki mam problem, to mnie naprawdę gryzie...
Chciałabym żeby jakiś mężczyzna się na ten temat wypowiedział. Czy jeśli kobieta zrobi/powie coś naprawdę głupiego i was to zniechęci, to bylibyście w stanie utrzymywać bliski kontakt tylko dlatego żeby jej nie było przykro?
Ja wiem że to co pisze brzmi głupio, ale taki mam problem, to mnie naprawdę gryzie...
"Pamiętaj, co masz do zrobienia i zapomnij, czego już dokonałeś"
Veroniqa pisze:Czy jeśli kobieta zrobi/powie coś naprawdę głupiego i was to zniechęci, to bylibyście w stanie utrzymywać bliski kontakt tylko dlatego żeby jej nie było przykro?
Zależy co konkretnie by zrobiła. Jeśli byłbym zainteresowany, to jedna mała wpadka nie zniechęci skutecznie. Jeśli taki incydent sprawiłby, że przestałbym być zainteresowany dążeniem do jej zdobycia, mógłbym kontynuować znajomość na stopie koleżeńskiej, bynajmniej NIE z litości.
Veroniqa pisze:Dopuszczam tylko związki bez zobowiązań, to ja odprawiam facetów z kwitkiem w obawie aby oni nie zrobili tego pierwsi.
Normalna reakcja po zakończeniu związku, który Cię zawiódł. Nie twierdzę, że prawidłowa i właściwa, ale możliwa jedna z wielu.
Veroniqa pisze:Co zrobić by wkońcu zaufać?
Nic, samo przejdzie. Ale pchanie się w związki bez zobowiązań i luźne układy nie pomogą Ci w tym. Musisz przez jakiś czas pobyć sama ze sobą, by się wyciszyć, pogodzić z tym co się stało i żyć dalej. Nie marnuj czasu, i tyle.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Z pewnosciaVeroniqa pisze:Niby on ciągle dzwoni, ale ja zastanawiam się czy nie robi tego tylko dlatego żeby nie było mi przykro?
Tzn co glupiego - napisze jakis wyraz z bledem?:P czy pusci sie na moich oczach, bo jest chyba delikatna roznica? Nie utrzymywalbym kontktu jesli nie mialbym na to ochoty. Ale zeby bo komus jest przykro to watpieVeroniqa pisze:Czy jeśli kobieta zrobi/powie coś naprawdę głupiego i was to zniechęci, to bylibyście w stanie utrzymywać bliski kontakt tylko dlatego żeby jej nie było przykro?
no wlasnie to mialem na mysli. Z pewnoscia tez nie utrzymywalbym kontaktu gdybym mial cos powaznego do zarzucenia. Wlasnie jestem w takiej sytuacji - milo nie jest, ale inaczej byc nie moze.shaman pisze:bynajmniej NIE z litości.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 288 gości