brak kontroli nad sobą

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

click-else
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 wrz 2008, 09:07
Skąd: Centrum
Płeć:

brak kontroli nad sobą

Postautor: click-else » 09 wrz 2008, 09:34

Witam wszystkich!

Na początek coś o sobie. Mam 27 lat, od ponad roku jestem w związku z kobieta, mieszkamy razem. Bywa miedzy nami rożnie, ale myślę ze w ogólnym rozrachunku jest (lub raczej było ) dobrze. Zawsze jakoś staraliśmy sie wypracować wspólny kompromis, dużo rozmawiać ze sobą choć i tak miałem wrażenie że nie o wszystkim rozmawiamy i zawsze coś tam na dnie zostaje...

Tak czy inaczej - generalnie wszystko toczyło się swoim torem. Ostatnio jednak, trochę się otrząsnąłem z tego euforycznego uczucia i na życie patrzę bardziej realnie i jednocześnie - mam wrażenie że ten związek zaczyna się psuć, a w mojej głowie co raz częściej pojawiają się wątpliwości i myśli, w których życie w samotności ma więcej plusów niż w obecnym związku.

Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że co raz mniej ufam mojej kobiecie. To nie z powodu jej zachowań na co dzień, ale zaczyna mnie przerażać jej brak kontroli nad sobą po alkoholu. Raz "wyłapałem z liścia" za nic (ona tego nie pamięta, albo nie potrafi mi tego logicznie wytłumaczyć), i już wtedy prawie się rozstaliśmy. Ostatnio problemy jednak wracają, i naprawdę mam wrażenie że nie wie co robi pod wpływem alkoholu, zachowuje się zupełnie nieobliczalnie i nigdy nie mam pewności czy za chwilę nie oberwę w twarz, czy nie rzuci we mnie czymś albo ugryzie do krwi.
Problem tym większy że przecież nie będę jej pilnował cały czas, choć staram się (proszę zawsze gdy gdzieś wychodzimy, żeby uważała na to ile pije) jednak wystarczy że stracę ją na chwilę z oczu i jest załatwiona, bo w okolicy zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał się z nią napić.

Zazwyczaj jest mi po prostu wstyd i trochę się boję tego co będzie w przyszłości. Wczoraj jednak dodatkowo zrobiło mi się cholernie przykro. Odebrałem ją z urodzin koleżanki, jak zwykle chwilę jeszcze siedzieliśmy w domu, rozmawiając, słuchając muzyki i przeglądając internet... żarty żartami, w pewnym momencie wylądowaliśmy na łóżku. Chciałem wrócić do komputera (praca) jednak zaczęła mnie rozbudzać. Robiła to z premedytacją, bo dobrze wie co na mnie działa, a zazwyczaj kiedy się kochaliśmy nie robiła tego. I ok, tyle ze w momencie w którym ja się nakręciłem, ona odpuściła...
Nie wiem dlaczego, zrobiło mi się przykro. Bywały sytuacje w których jedno z nas nie miało ochoty na seks ale nie było nigdy tak że jedno z premedytacją rozbudza drugie i zostawia...
Co to miało znaczyć? Z racji alkoholu pod wpływem którego była, przypinam to pod zakładkę " niepoczytalne zachowania" bo do żadnej sensownej konkluzji nie dojdę...

Po prostu - nic nie rozumiem... <hmm> a wy?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 wrz 2008, 09:48

Ja nie umiała bym być z kims kto traci nad soba kontrole pod wpływem alkoholu.

Czy rozmawiacie o tym ??

Pewnie postawiła bym ultimatum, że albo cos z tym robi albo się rozstajemy.

To, ze uderzy pod wpływem alkoholu w niczym jej nie usprawiedliwia.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 09 wrz 2008, 09:50

Dzindzer pisze:Pewnie postawiła bym ultimatum, że albo cos z tym robi albo się rozstajemy.

Ja też. Zaoferowałabym pomoc, ale tylko wtedy, jeśli u drugiej strony czułabym wyraźną chęć zmiany. Inaczej sorry, to nie wolontariat.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 wrz 2008, 09:56

Bo pomóc można komuś kto chce pomocy, nie zrobienia czegoś za niego, nie zrobienia czegoś dla świętego spokoju.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 09 wrz 2008, 09:58

Może masz DDA że się dalej w to bawisz i cięzko cie zdziwią uwagi o rozstaniu ??
Jeśli chodzi o Centrum to tam wszystko jedno, ale na Południu w takich przypadkach to nie rozstawajcie się z takimi ideałami, niech sobie spokojnie są zajęte :)
click-else
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 wrz 2008, 09:07
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: click-else » 09 wrz 2008, 10:37

Rozmawialiśmy o tym, i za każdym razem ( a poważniejszych było już może 3 lub 4 sytuacje) i zawsze to mniej więcej wygląda tak samo : przeprosiny, obiecanki, nieśmiertelne "będę się starać" które dla mnie zdewaluowało się do tego stopnia, że zwyczajnie nie robię sobie nadziei.

Nie wiem czy ona sobie zdaje sprawę ale każda taka akcja to stąpanie po cienkim lodzie. Ona doskonale o tym wie, jak to wygląda, ale niestety jest dość podatna na wpływy i mało konsekwentna i w grupie znajomych nie odmówi...

Ultimatum, co mam niby jej powiedzieć ? Że nigdy już się nie napije bo traci nad sobą kontrolę. O tej konkretnej sytuacji jeszcze nie mieliśmy okazji porozmawiać bo to stało się wieczorem, a dziś rano wyszedłem do pracy kiedy jeszcze spała...

Pomóc ? Też nie bardzo mam możliwość, bo to problem natury fizycznej bardziej. Bo to nie tak że to rozpasany alkoholizm; jej alkohol nie służy, a ja po prostu mam tego dość powoli.
Nie wiem do jak radykalnych kroków mam się posunąć ?
Na razie nie mam ochoty wyprowadzać psa o 6:00 rano (zgodziłem się na niego pod warunkiem że to ona się nim będzie zajmować), skończyć ze śniadaniami (robię jej śniadanie przed wyjściem do pracy) czy w końcu powiedzieć jej o tym że myślę o rozstaniu ?

Poruszony problem "robienia czegoś za kogoś" to zupełnie inna kwestia, na osobny wątek...

@FrankFarmer, czy jestem DDA, nie mi to oceniać. Problem alkoholu w rodzinie istniał. Ojciec lubił popić, kłótnie bywały lub nie wracał do domu. Sporadycznie, choć matka troche przecierpiała przez to. Czy mam syndrom DDA ? Subiektywnie oceniam że nie...
PS. Ja pochodzę z centrum, ona z południa jeśli już rozmawiamy o regionalizmach...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 wrz 2008, 10:48

Czy ona umie wypić tylko trochę, tak by nie stracić kontroli ??
Czy zawsze jak pije to tyle, ze już nie kontroluje samej siebie ??

Jeśli nie umie to niech nie pije w ogóle.

click-else pisze:Też nie bardzo mam możliwość, bo to problem natury fizycznej bardziej

Rozwiń. Ja jednak mysle, ze to problem innej natury
click-else pisze:Bo to nie tak że to rozpasany alkoholizm;

Jak wygląda według Ciebie rozpasany alkoholizm ??

Myślisz, ze jak sama będzie dymać z pieskiem na spacerek czy śniadania nie dostanie to się zmieni ??

click-else pisze:Poruszony problem "robienia czegoś za kogoś" to zupełnie inna kwestia, na osobny wątek...

W życiu wszystko się zazębia, więc może to nie jest osobny wątek.

Ona nie ponosi konsekwencji swoich wyskoków, nie musi być za nie odpowiedzialna. Bo wszystko łykniesz, wybaczysz a w ramach ultimatum może śniadania nie zrobisz.

Szacunek do siebie samego pozwala Ci dawać się tak traktować ??

Czy chciał byś być z nią dalej jeśli by się miało nic na lepsze nie poprawić ??
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 09 wrz 2008, 10:56

click-else pisze:czy w końcu powiedzieć jej o tym że myślę o rozstaniu ?

Ja bym powiedziała jak najszybciej.
Powinieneś być stanowczy. Zapewne jak jej powiesz, to zacznie się histeria i może nawet emocjonalny szantaż, ale nie daj się następnym razem zbyć przeprosinami i obiecankami. Przemagluj sprawę, powiedz, że nie dasz tego skończyć tak, jak zawsze.

click-else pisze:Bo to nie tak że to rozpasany alkoholizm

Rozpasany byłby, gdyby upijała się dzień w dzień? Twoja dziewczyna MA problem z alkoholem i nie możesz temu zaprzeczyć. Przez niego nad sobą nie panuje, przez niego psuje swój związek.

[ Dodano: 2008-09-09, 10:58 ]
Dzindzer pisze:Jeśli nie umie to niech nie pije w ogóle.

<tak>
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Re: brak kontroli nad sobą

Postautor: chwastek » 09 wrz 2008, 11:18

click-else pisze:Ostatnio jednak, trochę się otrząsnąłem z tego euforycznego uczucia i na życie patrzę bardziej realnie i jednocześnie - mam wrażenie że ten związek zaczyna się psuć, a w mojej głowie co raz częściej pojawiają się wątpliwości i myśli, w których życie w samotności ma więcej plusów niż w obecnym związku.


byłoby znacznie gorzej gdybyś napisał tutaj, że pomimo, iż ona leje cię po gębie i prowadzi nie fair gierki w łóżku to ty ją kochasz bezgranicznie i życia sobie bez niej nie wyobrażasz

Ultimatum, co mam niby jej powiedzieć ? Że nigdy już się nie napije bo traci nad sobą kontrolę


coś w ten deseń, postaraj się bardzo jednak aby to ultimatum było dla niej czytelne i zrozumiałe. ja na twoim miejscu powiedziałabym jej wprost, że jeżeli nie przestanie (całkowicie) pić to się rozstaniecie. natomiast trudniej bedzie tobie rozwiązać problem "łóżeczkowy" jeżeli okaże się on problemem a nie pojedynczym (jak na razie) incydentem

Nie wiem do jak radykalnych kroków mam się posunąć ?


do takich, które rozwiążą twój problem - bo jak na razie wyglada to tak, ze to jest twój problem - jej zamiar poprawy po każdej waszej rozmowie pozostaje w sferze słownej przecież
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2008, 11:20 przez chwastek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 09 wrz 2008, 11:19

Dzindzer pisze:Pewnie postawiła bym ultimatum, że albo cos z tym robi albo się rozstajemy.

Cokolwiek nie zrobisz, nie słuchaj takiej rady. Chyba, że za "coś z tym zrobi" wstawisz "coś z tym zrobimy".

Partnerka zapomniała o empatii. Ma taki okres w życiu; pewnie nie do końca sobie to uświadamia. Poproś aby postawiła się w Twojej sytuacji, kiedy dostajesz w twarz za nic, wstydzisz się za pijaną kobietę, czujesz się upokorzony rozpaleniem i porzoceniem, gdy sam wyprowadzasz jej psa i robisz śniadania. Dodaj, że ją kochasz, dlatego jej o tym mówisz i chcesz abyście obydwoje byli dla siebie coraz lepsi; jeśli jej czegoś brakuje to postarasz się jej to dać; i na tej zasadzie zwracasz jej uwagę co Tobie nie odpowiada.

Taka postawa prezentuje wyrozumiałość, miłosć, zaangażowanie i jednocześnie asertywność. Pozostaniesz kochający facetem, zachowasz dumę i należny sobie szacunek (od niej, od ludzi któzy usłyszą tę historię i przede wszystkim od samego siebie, bo>>), a w razie niepowodzenia (odpukać) - zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy i jak trzeba.

Trzymam kciuki.
click-else
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 wrz 2008, 09:07
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: click-else » 09 wrz 2008, 11:33

Dzieki wszystkim za odpowiedz.

@shaman - rozmawiałem z nią przez telefon chwile, bo nie bardzo rozumiała o co chodzi i niewiele pamięta z wczorajszego wieczoru. Co prawda tylko nakreśliłem sprawę, to nie jest rozmowa na telefon, a dzisiaj sie prawdopodobnie nie zobaczymy....
W jakiś sposób czuje się za nią odpowiedzialny i chce jej pomoc, bo chyba o to chodzi w związkach prawda ? Niestety w naszym przypadku wygląda to zazwyczaj tak ze lwia cześć pracy spada na mnie, choć w tym momencie mam świadomość tego błędu.

Zobaczymy...
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 wrz 2008, 11:39

shaman pisze:Chyba, że za "coś z tym zrobi" wstawisz "coś z tym zrobimy".

To ona ma coś zrobić, on za nią nie zacznie. On może pomóc, ale to ona musi chcieć.

click-else pisze:W jakiś sposób czuje się za nią odpowiedzialny i chce jej pomoc,

To fajnie, ze chcesz jej pomóc. ale na razie to nie masz w czym, bo ona nawet nie uświadamia sobie jaki ma problem
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 wrz 2008, 12:14

dzis uderza po alkoholu - jutro bedzie on jej nie potrzebny - zakładamy sie ? [:D]
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 09 wrz 2008, 12:46

Andrew pisze:dzis uderza po alkoholu - jutro bedzie on jej nie potrzebny - zakładamy sie ? [:D]


a co z psem i śniadaniami?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 wrz 2008, 12:49

wybacz - ale nie wiem o co chodzi <przytul>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 wrz 2008, 13:15

Za te jej ekscesy on chce zaprzestać robienia jej śniadań i ganiania na ranne spacery z jej psem. Ale bez naszej aprobaty boi się tak radykalnych kroków
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 wrz 2008, 13:26

psa zjesc na sniadanie - problem sie rozwiaze. Ludzie to mają problemy , nich jej jeszcze dupke podciera ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 09 wrz 2008, 13:36

Andrew pisze:nich jej jeszcze dupke podciera ...


nie czytałeś Andrew, że autor czuje się za nią odpowiedzialny i chciałby jej pomagać?
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 09 wrz 2008, 13:38

chwastek pisze:autor czuje się za nią odpowiedzialny i chciałby jej pomagać

To bardzo ładnie z jego strony, ale jego pojęcie odpowiedzialności i pomocy jest trochę zamglone. Wybaczając i tolerując nie pomaga, wręcz odwrotnie.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 wrz 2008, 13:46

lollirot pisze:Wybaczając i tolerując nie pomaga, wręcz odwrotnie.

Dokładnie. bo ona sama nie widzi problemu. do tego jej zachowanie jest tolerowane, co prawda musi się trochę nasłuchać, zbyć czymś, ale i tak ma faceta i tak ma picie i i tak w razie kłopotów on pomoże, śniadanko poda, na kacu z psem latać nie trzeba. I po cholerę tu sie zmieniać
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 wrz 2008, 13:46

czytałem - Lolli napisala resztę <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
chwastek
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2007, 14:49
Skąd: z wyobraźni
Płeć:

Postautor: chwastek » 09 wrz 2008, 13:47

lollirot pisze:To bardzo ładnie z jego strony, ale jego pojęcie odpowiedzialności i pomocy jest trochę zamglone. Wybaczając i tolerując nie pomaga, wręcz odwrotnie.


no kurcze ... click-else sam miał na to wpaść ... bo oczywiście lollirot masz rację
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 09 wrz 2008, 14:01

click-else, na pewno Ci się to nie spodoba, ale moim zdanie z Twoją dziewczyną już (!) powinieneś zacząć postępować trochę jak z alkoholikiem. Bądź troskliwy, wyraź chęć pomocy, ale NIGDY nie możesz usprawiedliwiać jej zachowania po alkoholu, tolerować agresji i pomagać zacierać skutki [podawanie śniadania i wychodzenie z psem, kiedy ona ma kaca to naprawdę robienie jej krzywdy! <cisza> ].

Aha, jeśli nie przekonujemy Cię my, przeczytaj, proszę, chociaż 2 pierwsze punkty Mitów na temat alkoholizmu.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
click-else
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 09 wrz 2008, 09:07
Skąd: Centrum
Płeć:

Postautor: click-else » 09 wrz 2008, 14:17

Problem jest troche bardziej zlozony niz to winika z opisu jaki wam dalem, choc przyznam ze pewne kwestie przedstawione z innej perspektywy rzucaja troche inne swiatlo na cala sprawe.

Co do tych sniadan, to nie tak ze ja tu patofluje. Wstaje wczesnie bo musze dojechac do pracy, co mi szkodzi zamiast jednej kawy zalac 2 i zamiast 2 kanapek zrobic 4 ? To minuta dluzej a jest szansa sprawic komus przyjemnosc - normalna rzecz.

Inna sprawa ze jakokolwiek by na to nie patrzec, moja 2 polowka ma cholerne problemy z motywacja i bardzo szybko sie zniecheca. Chcialem w niej jakos to przełamać, ale zdaje sie ze obrałem złą taktykę. Na tyle na ile mogłem - pomagałem jej - za cokolwiek sie nie wzieła, w praktyce to i tak wygladalo ze narobila sobie zobowiazan, przy czym ja musialem pozniej spedzic 90% czaasu nad tym co ona zaczeła, bo zazwyczaj to byli nasi znajomi.
Wiem, nie ma sie czym chwalic i generlanie to sam sobie jestem winien ale skonczyly mi sie koncepcje i dlatego pisze te posty tutaj, zeby poznac wasze zdanie i byc moze to podsunie mi pomysly jak ta nieciekawa poniekd sytuacje rozwiazac...

Najprosciej by bylo trzasnac drzwiami i powiedziec "pierdole to" - i zreczywiscie to by bylo najlatwiejsze rozwiazanie, jednak w zyciu kierujemy sie nie tylko racjonalnymi przeslankami...
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 09 wrz 2008, 14:19

click-else pisze: i zreczywiscie to by bylo najlatwiejsze rozwiazanie

Którego nikt Ci tu nie podpowiada :)
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2008, 14:20 przez lollirot, łącznie zmieniany 1 raz.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 09 wrz 2008, 14:20

nie rozumiem ,naprawdę nie rozumiem, jak mogłeś dopuścić do tego, by kobieta na Ciebie podniosła rękę. Za taką akcję nie dość, że powinna dostać od razu na odlew po twarzy i mieć walizki wystawione za drzwi wejściowe. Z ćpunem i alkoholikiem trzeba ostro. Dopóki nie pojmie, że jest na dnie, jest dnem i SAM/A zechce to zmienić, wszystko inne nie ma sensu.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 wrz 2008, 14:23

click-else pisze:za cokolwiek sie nie wzieła, w praktyce to i tak wygladalo ze narobila sobie zobowiazan, przy czym ja musialem pozniej spedzic 90% czaasu nad tym co ona zaczeła, bo zazwyczaj to byli nasi znajomi.

Czyli nie ponosiła żadnych konsekwencji.
Jesli nie odczuła konsekwencji swoich działań to nie dziw się, ze cały czas tak robi. Przestań ja wyręczaj. Jak ma zobowiązania niech sie wywiązuje, jak zawali to ona zawali. Niech ona poczuje konsekwencję.
click-else pisze:jednak w zyciu kierujemy sie nie tylko racjonalnymi przeslankami...

w takich przypadkach trzeba kierować się racjonalnymi przesłankami.
Awatar użytkownika
Martinoo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 290
Rejestracja: 18 lis 2006, 15:10
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Martinoo » 09 wrz 2008, 14:52

Miałem kiedyś znajomego. Był z taką laską Kasią. Niezła blondynka ale popierdolony charakter.

Strasznie znerwicowana była (tez duzo piła). Chuśtawka nastrojów olbrzymia od euforii po nienawiść. Z tym że moj znajomy nie za bardzo miał na to wpływ. Bo myślał że jak bedzie dobry dla niej to bedzie ok. A laska zaczeła go coraz badziej wykorzystywać i sprowadzać do roli zabawki... Jesli nie czujesz sie na siłach i ogarnia Cie zniechęcenie odpuść sobie bo nie wytrzymasz.

Popieraw w części zdanie Teda. Ona dna jeszcz nie zaliczyła wiec nie może sie ocknąć. Wiec albo ty jej zaoferujesz terapie wstrząsową popartą ciężką pracą albo (ja bym tak zrobił) poszukał innej/pobył sam.

ps: Nie piszesz nic o dzieciach wiec moze jadnak ktos inny Ci przeznaczony :)
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2008, 14:53 przez Martinoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy w Rycerzu gaśnie duch, trza wykonać sexy ruch!
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 09 wrz 2008, 14:57

Dzindzer pisze: fajnie, ze chcesz jej pomóc. ale na razie to nie masz w czym, bo ona nawet nie uświadamia sobie jaki ma problem

Sure, najlepiej posadzić ich na kanapie i kazać mu grać twardziela, "bo to ona musi zrobić peirwszy krok, ona musi chciec pomocy, uświadomić sobie problem, mignąć oczkiem podczas pełni księżyca machając lewą ręką na zachód, pokazując <fuckoff> w stronę mekki lewą, kiedy będzie stała na prawej nodze, na kamieniu w kształcie kurczaka o piętnastu nogach z zezem. Bo jak nie, to cokolwiek on by nie zrobił - będzie to bez sensu, nie powiedzie się i w ogóle wyjdź.

Tak Dżin, taką postawę prezentujesz.

lollirot pisze:Wybaczając i tolerując nie pomaga, wręcz odwrotnie.

A kto mu radzi tolerowanie jej zachowania? Ja? Chwastek? Czyta ktoś jeszcze w ogóle tu, czy ino szufladkuje i dobiera szablony odpowiedzi każdy, hm?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 wrz 2008, 17:04

shaman pisze:Tak Dżin, taką postawę prezentujesz.

chyba mnie nie zrozumiałeś.

Jeśli ona nie uświadomi sobie, że ma poważny problem to żadna pomoc nic nie da. Żeby coś zmienić trzeba zdać sobie sprawę, że to nie jest dobre, trzeba chcieć tej zmiany.

Facet musi mysleć tez o sobie. Nie można w imię miłości dać sobą tak pomiatać

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 294 gości