rozstania

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

rozstania

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 14:29

Hej!
Czytuję Wasze forum już od paru lat, ponieważ uważam że bardzo fajnie piszecie zarówno o tematach poważnych, uczuciowych itd. jak i o seksie.
Do tej pory jedynie czytałam wątki już powstałe, ewentualnie szukałam w nich odpowiedzi na swoje problemy.

Teraz jednak postanowiłam napisać coś od siebie.
Temat oczywiście standartowy...

Przez półtora roku byłam z facetem którego szaleńczo kochałam, pierwszy mężczyzna w ogóle, pierwszy facet z którym się całowałam nawet:).
Było to związek typu "pomimo wszystko" a ja nim dłużej w nim trwałam, tym bardziej byłam przekonana że jesteśmy sobie przeznaczeni.
Mieliśmy masę konfliktów, różnice charakterów i światopoglądu.
Dla mnie były to próby naszej miłości, dla niego problemy nie do przejścia. Odszedł.

Od tego czasu minął rok, ja przechodziłam milion różnych etapów; próby przyjaźni, obojętności, obecnie jestem na etapie nienawiści, gdyż on związał się z dosyć bliską mi osobą... Wolałabym zapomnieć, nie mam w mieszkaniu ani jednej rzeczy z nim związanej, ani jednego zdjęcia...

Jednak on jest głęboko w mojej głowie. Nie chciałabym powrotu do przeszłości, nie w tym sęk. Chciałabym zacząć nowy etap, zapomnieć.

On był moim rówieśnikiem, trochę bardziej doświadczonym. Deklarował się, planował naszą przyszłość... Pod koniec zachował się jak dziecko. Nic nie wyjaśnił, powiedział, że nasz związek jest bez sensu...
Od naszego rozstania nie poznałam nikogo godnego zainteresowania, lub nikt też tym zainteresowaniem mnie nie obdażył.

Dodam jeszcze, żeby było milej, że odszedl kilka dni po tym jak pierwszy raz poszliśmy ze sobą do łóżka...

Będę bardzo wdzięczna za wszystkie rady od Was, jak mogę sobie wreszcie poradzić z tą sytuacją bo ciężko mi się żyje...:)
Ostatnio zmieniony 26 sie 2008, 14:34 przez instajl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 26 sie 2008, 14:55

Ale nie widze powodu Twojej nienawisci? Ze poszedl i nie wytlumaczyl tak jak Ty bys sobie zyczyla? No wlasnie tak wyglada zycie, nie wszystko niestety jest tak, jak my chcemy.

To jest przyczyna tego, ze nie mozesz sie otrzasnac - jego obwiniasz, to on jest ten zly, a do tego smial zwiazac sie z kims innym.

Rok to dlugo i w Twoim wieku (pewnie okolo 18 lat) powinnas szybciej odbudowywac sie psychicznie, bo w ogole zginiesz w swiecie.

Twoj zwiazek nie byl udany i boli Cie glownie odrzucenie. Nauczka na przyzlosc - ten kto rzuca szybciej dochodzi do siebie. Uczepilas sie go na sile, to on podjal decyzje.

Daj mu zyc, przestan traktowac jak sprawce wszystkich Twoich nieszczesc i zacznij myslec o sobie samej. Nie o sobie z nim, nie o sobie z kims innym, po prostu o sobie. To ze pojawi sie ktos nowy, nie zbawi Cie od nienawisci. Sama sobie z tym poradz.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 15:05

Miltonia

mówiąc szczerze, dziwię się że tak generalizujesz...

Nie mam 18 lat a parę więcej, nie wiem po czym tak wnioskujesz, nie wydaje mi się żeby moja wypowiedz była jakoś szczególnie niedojrzała.

Moja "nienawiść" jest wynikiem żalu, a nie tego że nie wyjaśnił mi wszystkiego tak jak chciałam. Chociaż sądzę że coś mi się należało od człowieka który mi się oświadczył.

Oczywiście że mógł się z kimś związać, nie dziwi mnie to absolutnie, boli mnie jedynie fakt że związał się z moją bliską koleżanką... żeby nie nazwać jej przyjaciółką....
Wydawało mi się że dosyć żetelnie nakreśliłam obraz sytuacji...
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 26 sie 2008, 15:16

Ale ja przeciez nie mowie, ze on ladnie i pieknie sie zachowal, tylko ze tak sie zdarza i co? Bedziesz przezywac przez reszte zycia i chowac uraze? Mozna i tak, ale piszesz po to, zeby to zmienic, prawda?

A zmienic to mozesz przyjmujac do wiadomosci, ze tak sie zdarza i pozbywajac tego zalu/nienawiscie/zlosci. Bo wydaje mi sie, ze glownie tym zyjesz i to Ci przeszkadza isc dalej.

Jak sie pozbyc? Przyznajac ze i Ty popelnilas bledy, nazywajac je i godzac sie z tym, ze nie wszyscy sa mili. Po czym masz zal? Po zwiazku z czlowiekiem niedopasowanym zupelnie? Po zwiazku pelnym klotni? Raczej nie. Cierpi Twoja ambicja glownie i z tym musisz sobie poradzic.

Ale, jesli sie lepiej poczujesz, moge powiedziec tak, jak oczekujesz: co za gnojek, jak on smial porzucic Cie w kilka dni po tym jak stracilas z nim cnote. Co za idiota, ze zwiazal sie z Twoja kolezanka. Pomoglo? Nie sadze... .
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 sie 2008, 15:29

instajl pisze:
Moja "nienawiść" jest wynikiem żalu,..

Skoro nienawidzisz - I NIE KOCHALAS !! Jak i dobrze, ze sobie poszedł od Ciebie. Moze jak jeszcze trochę pożyjesz (przepraszam) [:D] zrozumiesz dlaczego. A wyjasnienia mialas na kazdym kroku, kazdego dnia jaki z nim spedzilaś, w kazdej godzinie, minucie.
Tyle, ze - tak to jest jak sie miłosc miesza z innymi uczuciami i te inne zwie nią.
Ostatnio zmieniony 26 sie 2008, 15:32 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 16:33

No jasne że piszę po to żeby coś zmienić... Absolutnie nie chodzi mi o to żeby inni wrzycali na niego jaki to zły jest... Ja wiem co zrobił nie tak, ale staram się widzieć też swoje błędy, żeby coś z tego wyciągnąć dla siebie na przyszłość.

Ale zdecydowanie macie rację:) więc dziekuję
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 26 sie 2008, 17:56

instajl pisze:Ja wiem co zrobił nie tak, ale staram się widzieć też swoje błędy, żeby coś z tego wyciągnąć dla siebie na przyszłość.
Rób tak pod warunkiem, że faktycznie ktokolwiek w tym związku błędy popełnił. Nie doszukuj się ich tam, gdzie ich nie ma, bo może po prostu nie pasowaliście do siebie i nie z tą osobą należało być.

Na szczęście już się skończyło. Pomyśl, że niektórzy tkwią w takich związkach po kilkanaście lat i nie mają odwagi ich zakończyć. A im dłużej, tym trudniej.

Teraz szukaj. Nie czekaj aż Ci z nieba ktoś spadnie. A przede wszystkim dziwi mnie, że nikogo interesującego przez cały ten czas po rozstaniu nie spotkałaś. Naprawdę? Podejrzewam, że patrzysz na innych facetów przez pryzmat swojego eks. I w tym tkwi sedno. Bo Twój problem sprowadza się do tego, że nie jesteś zdolna do kolejnego związku - nie jesteś zdolna do kolejnego związku, bo nikt Cię nie interesuje - nikt Cię nie interesuje, bo patrzysz przez pryzmat swojego eks - patrzysz przez jego pryzmat, bo tylko on Cię interesuje. Przerwij to błędne koło i spójrz na innych nie pamiętając o eks.

[ Dodano: 2008-08-26, 17:58 ]
instajl pisze:Dodam jeszcze, żeby było milej, że odszedl kilka dni po tym jak pierwszy raz poszliśmy ze sobą do łóżka...
To absolutnie do niczego go nie zobowiązywało, a na pewno nie do tego, żeby z Tobą koniecznie być.
Ostatnio zmieniony 26 sie 2008, 17:57 przez mrt, łącznie zmieniany 1 raz.
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 18:17

Bardzo fajnie jest poczywać jak to wygląda z Waszej strony... To dużo daje do myślenia i pokazuje mi inne perspektywy...

mrt pisze:instajl napisał/a:
Dodam jeszcze, żeby było milej, że odszedl kilka dni po tym jak pierwszy raz poszliśmy ze sobą do łóżka...

To absolutnie do niczego go nie zobowiązywało, a na pewno nie do tego, żeby z Tobą koniecznie być.

Hmm.. myśle, że seks bardzo zobowiązuje. Zależy jeszcze jakie kto ma podejście do tematu, ja akurat miałam bardzo serio. I zwlekałam z tym długo.
I nie wierzę że on jeszcze wtedy nie wiedział, że już mnie nie kocha...
Ostatnio zmieniony 26 sie 2008, 18:18 przez instajl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 26 sie 2008, 18:23

Jeju, meczace strasznie jest to Twoje dzielenie wlosa na czworo. A jak mnie to meczy tutaj, to Ciebie i innych musi meczyc duzo bardziej.

Moze wiedzial, ze to juz koniec, moze nie wiedzial, moze dopiero po sobie to uzmyslowil, moze cos sie akurat stalo. I co z tego? Zycie toczy sie dalej. A Ty koncentrujesz sie tylko na nim i zzera Cie to od srodka. Jak tak dalej bedziesz myslec, to staniesz sie za bardzo toksyczna do jakiegokolwiek zwiazku.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 18:26

No dla mnie zdecydowanie tak <chory> heh

Otoczenia absolutnie nie męczę, bo z nikim na ten temat nie gadam. Dla tego męczę Was [:D]
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 26 sie 2008, 18:30

instajl pisze:Hmm.. myśle, że seks bardzo zobowiązuje. Zależy jeszcze jakie kto ma podejście do tematu, ja akurat miałam bardzo serio. I zwlekałam z tym długo.
Skoro obrączka nie zobowiązuje, jak pokazuje życie, to seks ma zobowiązywać? Żartujesz? Skoro tak uważałaś, to mam nadzieję, że poinformowałaś go o tym odpowiednio wcześniej, żeby miał czas przemyśleć, czy wobec tego w ogóle ładować się z Tobą do łóżka.
Miltonia pisze:Moze wiedzial, ze to juz koniec, moze nie wiedzial, moze dopiero po sobie to uzmyslowil, moze cos sie akurat stalo. I co z tego? Zycie toczy sie dalej.
Dokładnie tak też uważam.
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 18:35

No oczywiście, że go poinformowałam na długo wcześniej.
To, że dla większości ludzi takie rzeczy nie zobowiązują to znaczy, że ja też mam do tego tak podchodzić?

Ewidentnie widzę sugestie, żebym się nie uzalała, że mnie ktoś przeleciał :? heh pewnie macie rację :]
Ostatnio zmieniony 26 sie 2008, 18:37 przez instajl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 26 sie 2008, 18:40

instajl pisze:To, że dla większości ludzi takie rzeczy nie zobowiązują to znaczy, że ja też mam do tego tak podchodzić?
Myślę, że akurat Twoje podejście ma najmniejsze znaczenie - liczy się jego podejście.
instajl pisze:Ewidentnie widzę sugestie, żebym się nie uzalała, że mnie ktoś przeleciał
Ja bym na Twoim miejscu raczej dziękowała, bo z Twoim podejściem do pozostałych facetów na tym świecie długo nie będziesz miała kolejnej okazji.
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 18:43

Hmm... nie wiedzę celu pisania takich rzeczy, jeśli się nie chce komuś pomóc tylko mu nawrzucać to gratuluję...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 26 sie 2008, 18:48

instajl pisze:Hmm... nie wiedzę celu pisania takich rzeczy, jeśli się nie chce komuś pomóc tylko mu nawrzucać to gratuluję...
Staram się opisać Ci, jak wygląda świat, nic ponadto. Bo mam wrażenie, że Ty go jakoś inaczej postrzegasz - jakieś wydumane oczekiwania - skąd to? Każdy ma inaczej, nie wszyscy tak jak Ty.

Czytałaś "Pollyannę"? Zagraj w zielone. Znajdź pozytywy tego, że Cię przeleciał. Ja jeden znalazłam - fakt, z mojego punktu widzenia. A jaki znalazłaś Ty?
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 18:54

mrt pisze:Bo mam wrażenie, że Ty go jakoś inaczej postrzegasz - jakieś wydumane oczekiwania - skąd to?


Znam ludzi którzy postrzegają seks jeszcze bardziej kostycznie niż ja. Ja jedynie chciałabym wiedzieć, że sypiam z kimś kto mnie kocha, bo dla mnie seks jest deklaracją miłości. Mam wrażenie że jednak dla większości osób...
Jeśli dla kogoś nie to proszę bardzo, nikogo nie krytykuję, ale nie uważam żeby moja postawa była jakoś szczególnie dziwna...

Książkę z pewnością przeczytam. No ja niestety nie znalazłam pozytywów w tej kwestii...
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 26 sie 2008, 18:55

mrt pisze:Skoro obrączka nie zobowiązuje, jak pokazuje życie, to seks ma zobowiązywać?

Życie tworzą ludzie, więc to ludzie (niektórzy) uważają, że obrączka i seks do niczego nie zobowiązują, a jeśli nie, to na cholerę ktoś wziął ślub i na cholerę ktoś z kimś seksi i nie w związku bez zobowiązań, skoro może skorzystać z usług panienek w burdelu? Oszczędność pewnie :]
instajl, oczywiście że Miltonia ma rację, ale warto dodać, że powinnaś cieszyć się, iż on odszedł, chyba że wolałabyś, aby się jemu odwidziało już po ślubie :)
mrt pisze:Staram się opisać Ci, jak wygląda świat,

Nie strasz dziewczyny, mrt :) Każdy ma swój świat, a ten ogólny też każdy inaczej odbiera, a już na pewno odbiera go takim, jakim sam jest człowiekiem.
Ostatnio zmieniony 26 sie 2008, 18:58 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 19:05

no w końcu "Jaki świat tworzysz, w takim żyjesz..."
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 sie 2008, 19:10

instajl pisze:Hmm.. myśle, że seks bardzo zobowiązuje.

ale do czego w takim razie według Ciebie zobowiązuje ??

instajl pisze:Hmm... nie wiedzę celu pisania takich rzeczy, jeśli się nie chce komuś pomóc tylko mu nawrzucać to gratuluję...

Jest różnica miedzy uświadamianiem jak coś wygląda z boku a wrzucaniem
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 26 sie 2008, 19:10

Nikt Cie nie naklania do zmiany pogladow. Ale w takim razie znajdz kogos z podobnymi pogladami, bo Twoj wybranek mial inny swiatopoglad, sama o tym pisalas. To co, wmowilas sobie, ze jak pojdziecie do lozka, to spory ucichna, a on juz bedzie Twoj do konca zycia? Bo nie sadze, zeby on cos takiego mowil. Zalozylas, ze on mysli tak jak Ty i sie pomylilas. Nastepnym razem nie zakladaj tego, tylko popatrz na czlowieka jaki jest, a nie jaki chcialabys zeby byl.

Mysle, ze on caly czas byl taki sam. Moze i on sie ludzil, moze probowal przez te lata spelnic Twoje oczekiwania, ale sie nie udalo. I co? Mozesz sie pomylic jeszcze x razy, tak to juz jest. I bardzo dobrze.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 26 sie 2008, 19:16

Miltonia pisze:Mysle, ze on caly czas byl taki sam

To na pewno :)
Miltonia pisze:I bardzo dobrze.

Czasami dobrze, a czasami nie, Mil, bo to zależy od Niej, czy potrzebuje kopów, czy nie.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 26 sie 2008, 19:16

Mona pisze:Każdy ma swój świat, a ten ogólny też każdy inaczej odbiera, a już na pewno odbiera go takim, jakim sam jest człowiekiem.
Świat jest jeden, o ile nic się nie zmieniło ;) I instajl nim nie zarządza - nie decyduje, kiedy i do kiedy kto ma ją kochać, a kiedy i w jaki sposób może sie odkochać.
Mona pisze:Nie strasz dziewczyny, mrt
<evilbat>

A tak mi przyszło do głowy - może mu się seks z instajl po prostu nie spodobał i już. Miał prawo się nie spodobać. I co? Miał się męczyć dalej?
Mona pisze:Życie tworzą ludzie, więc to ludzie (niektórzy) uważają, że obrączka i seks do niczego nie zobowiązują, a jeśli nie, to na cholerę ktoś wziął ślub i na cholerę ktoś z kimś seksi i nie w związku bez zobowiązań
Bo kocha. Proste. No, poza idiotami, którzy biorą ślub, bo ponieważ :)
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 19:18

Dzindzer pisze:ale do czego w takim razie według Ciebie zobowiązuje


Do szczerości zanim. A jeśli już to się stanie to do innego rozegrania sytuacji. No ale już nie będę tego ciągnąć bo widzę że macie inny pogląd.

Dzindzer pisze:Jest różnica miedzy uświadamianiem jak coś wygląda z boku a wrzucaniem


No tak ale stwierdzenie, że mam się cieszyć że mnie ktoś przeleciał to raczej nie jest uświadamianie. Może ze strony autorki to tak wygląda... No cóż, wolałabym się z tego podnieść w sposób zgodny ze sobą, a nie zmieniając własne wartości.

Miltonia pisze:To co, wmowilas sobie, ze jak pojdziecie do lozka, to spory ucichna, a on juz bedzie Twoj do konca zycia? Bo nie sadze, zeby on cos takiego mowil.


Mówił niestety, ale wiem że to już tylko moja naiwność.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 26 sie 2008, 19:19

mrt pisze:Świat jest jeden, o ile nic się nie zmieniło

Żałuj ;)
mrt pisze:Bo kocha. Proste

No, ale nagle się odkocha <hahaha>
Gdzieś tam lawirujesz obok miłości, mrt, ale błądzisz, jednak :)
Ostatnio zmieniony 26 sie 2008, 19:20 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 26 sie 2008, 19:23

instajl pisze:Do szczerości zanim. A jeśli już to się stanie to do innego rozegrania sytuacji. No ale już nie będę tego ciągnąć bo widzę że macie inny pogląd.

Ja nawet poglądu nie wyraziłam. Ja się zapytałam tylko

instajl pisze:wolałabym się z tego podnieść w sposób zgodny ze sobą, a nie zmieniając własne wartości.

Ale kto Ci każe zmieniać wartości ??
Stormy

Postautor: Stormy » 26 sie 2008, 19:24

instajl, przlecial cie i rzucil, brzydko zrobil, to chcialas uslyszec? zmienia to cos? mrt ma racje, rozpoczecie wspolzycia jest czyms waznym przemyslanym przewaznie, ale do czego ma niby zobowiazywac? do i cie nie dopuszcze az do smierci? bajki...
instajl pisze:Dla mnie były to próby naszej miłości, dla niego problemy nie do przejścia. Odszedł.

I dobrze, sama widzisz że jego milosc byla za slaba, próby nie wytrzymał, zwiazek tworzą dwie osoby, nic z tego nie będzie jeśli jedna kocha a druga "jakoś mniej"

Rok czasu to dużo, pora wyjść z domu i kogoś poznać, bo zaczniesz myśleć o nim obsesyjnie, o ile juz on nie jest twoją obsesją. Faza nienawiści jest dobra, jakoś odkochać się trzeba, ale to jest mydlenie sobie samej oczu, dziala na krótko, w sam raz na tyle eby sie zmobilozwac, wyjsc do ludzi, inaczej siedzisz dalej w domu, nienawidzac na pokaz a kochajac, myslac o nim, trując sie - poznaj kogoś, on nie jest jedyny, nie był tym czego ci potrzeba, sama wiesz czym cię zranił - po co o nim tyle myslec? Pokaż mu, że też zyjesz, weź się za siebie, pora do życia wrócić. Połtora roku to niby duzo, ale co to jest w porownaniu z wizja kolejnych zmarnowanych, przesiedzonych w domu i przeplakanych lat.

Wiem co mowie, bo dokladnie to samo teraz przechodze, z tym że zaloby po zwiazku rok nie zamierzam nosic, mloda jestem, szkoda mi czasu marnowac.
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 19:25

mrt pisze:A tak mi przyszło do głowy - może mu się seks z instajl po prostu nie spodobał i już


No wlaśnie mu się podobał hehe. Jak ja cała, generalnie leciał na mnie strasznie od zawsze. Teraz macie już odpowiedż na wszystko... censored
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 26 sie 2008, 19:26

Dzindzer pisze:Ale kto Ci każe zmieniać wartości ??

Właśnie, wartości, jeśli są zgodne z sumieniem Autorki mają pozostać bez zmian, bo nawet to, co Ona nazwała naiwnością, wcale nią nie jest, bo musiałaby nagle przestać wierzyć ludziom, a tak się nie da.
Jeszcze jeśli chodzi o nienawiść, to - to też jest uczucie, więc trzeba zaczekać na obojętność, aby wejść w nowy związek i raczej nie ma reguły, co do czasu trwania "żałoby".
Ostatnio zmieniony 26 sie 2008, 19:29 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
instajl
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 19
Rejestracja: 26 sie 2008, 13:35
Skąd: tajemneżycie
Płeć:

Postautor: instajl » 26 sie 2008, 19:29

Dzindzer pisze:Ja nawet poglądu nie wyraziłam. Ja się zapytałam tylko


Sory za bardzo biorę wszystko do siebie.

Dzindzer pisze:Ale kto Ci każe zmieniać wartości

No niby nikt, a jednak się dziwicie, że tak przeżywam ten seks...
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 26 sie 2008, 19:31

instajl pisze:No niby nikt, a jednak się dziwicie, że tak przeżywam ten seks...

Całe szczęście, że nie splunęłaś i nie wlazłaś do kolejnego wyra <browar>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 309 gości