Problemy z wybaczaniem:(

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Problemy z wybaczaniem:(

Postautor: taka_jedna » 01 lip 2004, 00:47

Jakoś tak czytam i czytam i widzę że ludzie mają problemy i forum potrafi im pomóc, wiec ja tez napiszę.
Bylismy przez długi czas bardzo szczęsliwymi ludzmi. Ale zaczęły się 18, moj chłopak zaczął przesadzac z alkoholem i po każdej imprezie zarzekał się, ze tak nie będzie a potem znów to samo. I zauważyłam, że z każdym "zawodem" tracę coś z tego zauroczenia, trudniej uwierzyć ze będzie pięknie. Od kilku miesięcy (po najbardziej przykrej dla mnie chwili w calym zwiazku) zaczęło mi wszystko przeszkadzac, cos co wczesniej było normalne teraz mnie denerwuje, nawet najmniejsze rzeczy...i ciagle się czepiam. Ale wiem ze gdybym nie powiedziała co mi przeszkadza, siedziałoby to we mnie długo i psłuło nastroj a On i tak by sie dowiedział co się dzieje, a zwracajac uwagę miałam szansę na zmianę jego postępowania. Ale jakos nie działało i narastała jakas zła sytuacja.
Jakiś tydzien temu zrozumiałam, ze nie moze tak byc. Puścilam w niepamięc smutne miesiące a on widząc moją radość na nowo zaczał byc czuły i było pieknie. Renesans, znow jakas taka euforia. Az do kolejnej imprezy 3 dni temu kiedy alkohol zepsuł wszystko...Potem przepraszał, i powiedział zebym nie wierzyła jak mówi ze mamy się rozstać i jak na mnie najeżdza bo jest kretyn
Ale ja mimo zapewnien o miłosci, znow zaczełam robić kłótnie...szczescie gdzies sobie poszło. Za kazdym razem czułam ze za duzo juz tego, ze nie wytrzymam ani jednej rany juz...
i dziś po kłótni sytuacja się odwróciła...bo dowiedziałam się że też juz nie może tego wytrzymać...i ze myślał o rozstaniu...bo nie moze jak się ciagle czepiam. A ja tylko chciałam zeby na przyszłosc było lepiej :(
I juz nic nie wiem. Moja wina, ze się czepiam. Jego, ze pozwolił mi stracić tą bezkrytyczność do siebie. Wiem, ze jestesmy oboje niedojrzali. Ale naprawdę chce zeby było dobrze :(
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 01 lip 2004, 08:01

Moja wina, ze się czepiam. Jego, ze pozwolił mi stracić tą bezkrytyczność do siebie.


To nie jest Twoja wina. Powinnaś o tym z Nim rozmawiać. A jego wina to raczej to, że straciłaś do niego zaufanie. I to on powinien sie postarać abyś je odzyskała. Miałem coś podobnego z tym, że jak powiedziała, że czegos takiego nie zrobi to nie zrobiła. Zaufanie odzyskałem i wszystko jest ok.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 01 lip 2004, 08:08

jak sama piszesz wszystko byłoby OK gdyby jego wyskok z alkoholem był tylko jednorazowy......ale niestety tak nie jest i tu zaczynaja sie schody!!! kiedys byłam w takiej sytuacji ze straciłam zaufanie i juz nie mogłam go odzyskac bo ta druga strona sie nie starała o to (po prostu nie zalezało jemu na tym).
tak wiec bys odzyskała zaufanie i on musi sie postarac a nie tylko zbywac cie pustymi frazesami "to juz ostatni raz ten alkohol". Jezeli wyjdziecie z tego na prosta to na pewno bedzie to nauka na przyszłosc ,ale pewnie zawsze bedziesz pamietac........
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 01 lip 2004, 09:08

Hmmmmm? Teraz jeszcze nie jestes jego , wiec moze sie poprawiać i co jakiś czas bedzie dobrze , natomiast jak juz bedziesz jego zoną !! nie bedzież miła juz takiego bodzca i coraz trudniej bedzie Ci go utrzymać w niepiciu jesli on to lubi i czesto sie zapomina na corużnych imprezach , taka po prostu jego natura !! JEZELI jest w tym stanie nie do zniesienia (po alkocholu ) to bedzie zle , jezeli po prostu jest tylko troche upierdiwy a TY jestes w stanie to zaakceptować no to nie ma problemu .
Boje sie jedynie , ze moze sie stać tak ,iż coraz czesciej bedzie sie uciekał do alkocholu jak pojawia sie problemy w małżenstwie , a pojawia sie na pewno (kto liczy na to, iż sie nie pojawia, jest w błędzie )
Kiedyś tak nie było ??? własnie ludzie czasem maskuja sie z swoim prawdziwym JA w miarę jak oswajają sie z partnerem rozluzniają sie i wychodzi powoli szydło z worka , choc całe ....wyjdzie dopiero po slubie ! :D Wie uwazajmy ! ;)
Najgorsze to miec męza alkocholika , nie ma gorszej opcji !! skoki na boki z tym sie da jakoś jeszcze zyc , choc ciezko , ale z alkocholikiem NIE !!!! ;) ;)
Obserwuj go dalej ...... bacznie !
Po co sie kłucić ? jak w koło tylu przystojniaków , jest w czym wybierac ! ;)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
sallvadore
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 330
Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: sallvadore » 01 lip 2004, 10:03

Krzys ma racje! Jestes mloda i nie raz poznasz fajnego faceta. Jesli On sie nie zmieni i ciagle bedie tak samo zostaw go, przestan go darzyc zainteresowaniem on to zauwazy i bedzie staral sie naprawic to albo oleje i wtedy bedziesz miec pewnosc ze to nie ten.......
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 01 lip 2004, 10:09

no ale wlasciwie te problemy zdarzaja się rzadko, nie jest zadnym alkoholikiem, po porostu jak wypije więcej to jest całkiem inny...klnie, nie zwraca na mnie uwagi..itp. A mnie to jakos strasznie boli, bo jak np rozmawialam o tym z paroma kolezankami to one go bronią, ze nie robi nic az tak złego, a ja po prostu za bardzo to wszystko biore do siebie.
Potem przeprasza i zachowuje sie znow pieknie na jakis czas...naprawde widac po nim ze chce sie zmienic..i potrafi okazac wiecej uczucia niz ja...ale ja dalej nie jestem do konca szczesliwa bo strasznie długo dochodze do siebie...
ale chciałabym się dowiedzieć czy obiektywnie patrzac ma prawo mnie straszyc rozstaniem...i tak tego nie zrobi bo za pol godziny stwierdzi ze kocha (taki jest), ale to boli
wrr
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 01 lip 2004, 11:04

taka_jedna pisze:no ale wlasciwie te problemy zdarzaja się rzadko, nie jest zadnym alkoholikiem, po porostu jak wypije więcej to jest całkiem inny...klnie, nie zwraca na mnie uwagi..itp. A mnie to jakos strasznie boli, bo jak np rozmawialam o tym z paroma kolezankami to one go bronią, ze nie robi nic az tak złego, a ja po prostu za bardzo to wszystko biore do siebie.
Potem przeprasza i zachowuje sie znow pieknie na jakis czas...naprawde widac po nim ze chce sie zmienic..i potrafi okazac wiecej uczucia niz ja...ale ja dalej nie jestem do konca szczesliwa bo strasznie długo dochodze do siebie...
ale chciałabym się dowiedzieć czy obiektywnie patrzac ma prawo mnie straszyc rozstaniem...i tak tego nie zrobi bo za pol godziny stwierdzi ze kocha (taki jest), ale to boli
wrr


Ależ Ty naiwna jestes !!! KOlezanki go bronią ??? to niech go sobie wezmą !! Ty jak widze jesteś inna , Tobie to przeszkadza !! wiec nigdy tego jego zachowan nie zaakceptujesz i zawsze bedziesz cierpiec , ale co bym nie powiedział i tak macie swe zdanie zawsze (moze to i dobrze ) ale ostroznosci nigdy nie jest za dosć ! daj temu związkowi wiecej czasu !! PO slubie zawsze sie wiele zmienia , bo wtedy juz mu bedzie wszystko wolno !
Gdyby mnie tylko ma pani wspomniała ze che odejsc (straszyła mnie ) juz by mnie przy niej nie było ! ani sekudy bym jej nie zatrzymywał !!!! :D
TY tego nie widzisz , ale jestes MANIPULOWANA !
TUPNIJ ZESZ KOBIETO NOGĄ !!! I POSTAW GO PRZED FAKTEM DOKONANYM bo zawsze bedzie tak ze on coś przeskrobie a potem przyjdzie jak mały piesek i bedzie przepraszał a TY ulegniesz i wybaczysz , a potem bedzie znowu tak samo i znowu i znowu i znowu i tak bez konca !!
poczatki zwiazku a juz problemy !!???? takiemu zwiazkowi mówie stanowcze NIE!!!
PROBLEM KOBIET POLEGA NA TYM , iż mają za dobre serce i bardzo łatwo was urobić :D wystarcza kwiaty ,przeprosiny na kolanach i nawet siniec pod okiem wybaczycie (ależ wy jestescie głupiutkie ) te co tak robią !bez konca
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 01 lip 2004, 11:50

TUPNIJ ZESZ KOBIETO NOGĄ !!! I POSTAW GO PRZED FAKTEM DOKONANYM bo zawsze bedzie tak ze on coś przeskrobie a potem przyjdzie jak mały piesek i bedzie przepraszał a TY ulegniesz i wybaczysz , a potem bedzie znowu tak samo i znowu i znowu i znowu i tak bez konca !!


Racja, racja. Nie można na wszystko pozwalać. A mówią Ci to faceci więc może coś w tym jest :)
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 01 lip 2004, 12:08

ciekawe...zawsze mi się wydawało że za ostra jestem :) a teraz wychodzi ze za głupia ;) No coz...cale zycie się uczymy
dzieki wszystkim za wypowiedzi a szczególnie Krzysiowi za zimny prysznic :)
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 01 lip 2004, 16:52

Taka_jedna: na pewno to nie jest twoja wina. No i na pewno nie jesteś głupia. Zgadzam sie z krzysiem, że nie powinien manipulować tobą tym, że myśli o rozstaniu. Domyślam się, że dla niego to musiało być ciężkie jak czepiałaś się wielu rzeczy ale myślę, że można rozróżnić zwykłe czepianie się od czepiania się w dobrej wierze. Tak jak krzyś mówi musisz twardo obstawić przy swoim i nie ulec mu. Proponowałabym ci szczerą rozmowe z nim i wtedy powiedz wszystko to co ciebie w nim bolało. Postaw go w takim sensie, ze jeżeli znowu przesadzi z alkoholem to koniec z wami. Jeżeli się opamięta wtedy to znaczy, że mu na tobie zależy. Mam nadzieje, że wszystko się ułoży bo myślę, że i ty masz taką nadzieje.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 01 lip 2004, 19:43

hmmmm popieram krzysia!!!!!! Zadnej manipulacji byc nie powinno to ma byc zwiazek a nie jakas paranoja ,oboje macie byc szczesliwi i miec wpływ na wasz zwiazek a nie ze jeden jest szefem a drugi uległym podwładnym!!!

Jezeli juz teraz dajesz soba tak sterowac to wole nie wiedziec co to bedzie za jakis czas!!!
Powiedz mu STANOWCZO ze jezeli jeszcze raz postraszy cie rozstaniem albo przegnie z alkoholem to moze o tobie zapomniec ,jezeli to nie poskutkuje to "zegnam pana prosze pana"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 01 lip 2004, 21:21

Triniti19 pisze:Taka_jedna: na pewno to nie jest twoja wina. No i na pewno nie jesteś głupia. Zgadzam sie z krzysiem, że nie powinien manipulować tobą tym, że myśli o rozstaniu. Domyślam się, że dla niego to musiało być ciężkie jak czepiałaś się wielu rzeczy ale myślę, że można rozróżnić zwykłe czepianie się od czepiania się w dobrej wierze. Tak jak krzyś mówi musisz twardo obstawić przy swoim i nie ulec mu. Proponowałabym ci szczerą rozmowe z nim i wtedy powiedz wszystko to co ciebie w nim bolało. Postaw go w takim sensie, ze jeżeli znowu przesadzi z alkoholem to koniec z wami. Jeżeli się opamięta wtedy to znaczy, że mu na tobie zależy. Mam nadzieje, że wszystko się ułoży bo myślę, że i ty masz taką nadzieje.

Nie zrozumieliscie mnie , Gdy go nacisnie on ustapi jej ! ale do czasu , po slubie jez nie bedzie ustepował , bedzie miał ochotę ....bedzie pił ! nie mówie ze bedzie alkocholikiem , ale bedzie lubiał sobie wypić , gdy bedzie ku temu okazja , to normalne , ale nie wszystkie kobiety to toleruja , z postów zaś wynika , ze tej konkretnej Pani to przeszkadza .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 01 lip 2004, 21:43

krzys pisze:Nie zrozumieliscie mnie , Gdy go nacisnie on ustapi jej ! ale do czasu , po slubie jez nie bedzie ustepował , bedzie miał ochotę ....bedzie pił ! nie mówie ze bedzie alkocholikiem , ale bedzie lubiał sobie wypić , gdy bedzie ku temu okazja , to normalne , ale nie wszystkie kobiety to toleruja , z postów zaś wynika , ze tej konkretnej Pani to przeszkadza .

Czyli co powinna zrobić bo już sama nie wiem ?
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 01 lip 2004, 23:29

Nie zrozumieliscie mnie , Gdy go nacisnie on ustapi jej ! ale do czasu , po slubie jez nie bedzie ustepował , bedzie miał ochotę ....bedzie pił !


krzys mnie sie wydaje ze tu juz nawet o samo picie nie chodzi,liczy sie fakt ze on "robi z nia co chce"!!! teraz robi tak jak wypije ale potem moze sie okazac ze nawet bez alkoholu bedzie ja ustawiac jak mu sie bedzie podobało. I chyba przed tym powinna sie zabezpieczyc taka jedna. Ona tez ma prawo do swojego zdania w zwiazku
sallvadore
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 330
Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: sallvadore » 02 lip 2004, 09:59

to jest przyklad zwiazku gdzie jedna strona kocha bardziej, robi wiecej dla zwiazku a druga to w pewien sposob wykorzystuje i manipuluje na swoja modle.
kolezanko musisz sie postawic nie mowie zaraz o zrywaniu i szantazowaniu odejsciem ale badz stanowcza, musisz umiec "wynegocjowac" swoje prawa ;) :D :568:
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 02 lip 2004, 13:03

Skarbie,


nie wiem, ale wydaje mi się, że on już się tak łatwo nie zmieni, lubi alkohol i będzie lubiał, możesz próbować i życzę Ci udanych prób, jesli tylko masz siłę, by walczyć, trzymaj sie mocno.
Awatar użytkownika
szilkret
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 165
Rejestracja: 22 cze 2004, 17:06
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: szilkret » 02 lip 2004, 14:25

Racja jest w tym iż się nie zmieni. Jest lekkomyślny i nieodpowiedzialny. Podejrzewam iż za bardzo w jego mniemaniu go naciskasz. On po prostu nie chce żyć jeszcze normalnie "jak w małżeńskie". Pijaństwo, hulanki, swawola i seks to są rzeczy które w pewnym wieku są jakby na pierwszym miejscu. Tego nie zmienisz póki twój luby się nie wyszaleje. To że przesadza z alkoholem to inna para kaloszy. Sam siebie zgubi i nie tobie będzie jego żałować. Przykro mi ale to nie jest "ten twój" wierz mi.
Zresztą co tu rozdzierać szaty, dzisiejsi mężczyzni do 30 lat nie chcą sie ustatkować. Obyczaje sie zmieniają wraz z ludzimi.

Pozdro

Ps. nie martw się "tego kwiatu pół światu"
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 02 lip 2004, 15:07

nieodpowiedzialny to fakt, ale on tak naprawdę pić nie lubi (tylko nagle cos odbija nawet jak mało wypije) i chce się zmienić. Rozmow o tym było juz bardzo duzo, powiedział że się postara, zobaczymy. Tak naprawde to jest facet zajebisty jak chce, tylko własnie nie zawsze chce. Ale zobaczymy jak to będzie. Tylko nie zgodzę się ze on mnie ustawia, bo tak naprawdę to zawsze jest jak ja chcę. W ogóle dziwna jest ta sytuacja bo po jakimś wybryku to ja np nie mam ochoty ustępowac, być miła itp. Tak jakby to był obcy człowiek o ile rozumiecie. Po paru dniach wszystko wraca do normy. A on mowi ze się naprawdę stara tylko czasem nie wychodzi. Moim zdaniem najwięcej racji ma Szilkret - problem jest w nieodpowiedzialności, chęci "wyszalenia" itp. Teraz tylko pytanie co postawi na pierwszym miejscu, mnie czy tą chęć. A ja bym chciała być zawsze na pierwszym miejscu :) No, zobaczymy :) Na razie jest tak kochany jak zadko kiedy, moze juz będzie dobrze (ach ta 18 letnia naiwnosć:D) Dzięki wszystkim za wypowiedzi :)
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 02 lip 2004, 16:08

W ogóle dziwna jest ta sytuacja bo po jakimś wybryku to ja np nie mam ochoty ustępowac, być miła itp. Tak jakby to był obcy człowiek o ile rozumiecie. Po paru dniach wszystko wraca do normy.


a moze tu po prostu chodzi o to ze oboje macie bardzo rózne charaktery i teraz to wychodzi na swiatło dzienne, chcecie byc ze soba ale czasem juz nie macie siły i wtedy przychodza takie ciche dni albo jakas kłótnia ,ale ostatecznie wszystko jest OK
Awatar użytkownika
M.A.T.
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 02 lip 2004, 21:19
Płeć:

Postautor: M.A.T. » 02 lip 2004, 21:32

krzys pisze:Hmmmmm? Teraz jeszcze nie jestes jego , wiec moze sie poprawiać i co jakiś czas bedzie dobrze , natomiast jak juz bedziesz jego zoną !! nie bedzież miła juz takiego bodzca i coraz trudniej bedzie Ci go utrzymać w niepiciu jesli on to lubi i czesto sie zapomina na corużnych imprezach , taka po prostu jego natura !! JEZELI jest w tym stanie nie do zniesienia (po alkocholu ) to bedzie zle , jezeli po prostu jest tylko troche upierdiwy a TY jestes w stanie to zaakceptować no to nie ma problemu .
Boje sie jedynie , ze moze sie stać tak ,iż coraz czesciej bedzie sie uciekał do alkocholu jak pojawia sie problemy w małżenstwie , a pojawia sie na pewno (kto liczy na to, iż sie nie pojawia, jest w błędzie )
Kiedyś tak nie było ??? własnie ludzie czasem maskuja sie z swoim prawdziwym JA w miarę jak oswajają sie z partnerem rozluzniają sie i wychodzi powoli szydło z worka , choc całe ....wyjdzie dopiero po slubie ! :D Wie uwazajmy ! ;)
Najgorsze to miec męza alkocholika , nie ma gorszej opcji !! skoki na boki z tym sie da jakoś jeszcze zyc , choc ciezko , ale z alkocholikiem NIE !!!! ;) ;)
Obserwuj go dalej ...... bacznie !
Po co sie kłucić ? jak w koło tylu przystojniaków , jest w czym wybierac ! ;)


popieram ta wypowiedz w 100%, a tak sie sklada ze znam taka sytuacje bardzo dobrze, bo tak samo bylo z moimi starszymi. wiec sie lepiej dobrze zastanow czy jest tego wart. bo nie ma sie co oszukiwac ze sie zmieni, skoro tyle razy ci obiecywal poprawe i ciagle jest tak samo.
piszesz ze jest zajebisty jak chce tylko nie zawsze chce, moze wtedy kiedy niechce pokazuje jaki jest naprawde?? wez to lepiej przemysl dobrze dziewczyno bo potem mozesz tego bardzo zalowac i kiedys moze sie skonczyc "bo zupa byla zaslona"
moze troche zbyt drastycznie to pisze ale mnie po prostu strasznie takie zachowanie (jak jego) wkurza.

p.s. tak w ogóle to witam wszystkich uzytkownikow
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 02 lip 2004, 23:02

agato - własnie o to chodzi, trafiłas tutaj w środek tarczy :) moim zdaniem to jest główny problem, całkowicie się róznimy, czasem siły nie starcza po prostu bo nas niewiele rzeczy łaczy oprócz uczucia :) Ciche dni u nas nie występują, a kłótnie średnio co 2 dzien. Ale ostatecznie dochodzimy do wniosku że to wszystko nic, bo bardzo nam na sobie zalezy. Boję się tylko że kiedyś ta tolerancja na kłótnie się skonczy...no ale zobaczymy. Jakos tak wierzę w to ze tym razem będzie dobrze :)
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 03 lip 2004, 01:36

agato - własnie o to chodzi, trafiłas tutaj w środek tarczy moim zdaniem to jest główny problem, całkowicie się róznimy, czasem siły nie starcza po prostu bo nas niewiele rzeczy łaczy oprócz uczucia


no to jestem pełna podziwu bo wasze uczucie musi byc baaaaaardzo silne skoro mimo tylu róznic jestescie razem :) zycze powodzenia :)
Awatar użytkownika
Luca
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 241
Rejestracja: 25 cze 2004, 11:21
Skąd: Katowice
Płeć:

Postautor: Luca » 03 lip 2004, 09:53

Wujek Dobra Rada!!
Daj sobie spokój z tym facetem,wiem że jest to trudne ale bycie w tym maraźmie tylko pogorszy sytuacje.Jesteś młoda i wiele przed tobą, nie ten to inny :)
To nie miłość,koleś woli alkohol niż Ciebie...chyba już nic nie musze pisać
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 03 lip 2004, 11:50

Luca pisze:Daj sobie spokój z tym facetem,wiem że jest to trudne ale bycie w tym maraźmie tylko pogorszy sytuacje.Jesteś młoda i wiele przed tobą, nie ten to inny

No nie jest łatwo tak sobie dać spokój. Bo jak widać po jej postach mimo tych przeciwności zależy jej na nim. Chyba problemem tutaj nie jest to, że pare razy zdarzyło mu się przesadzić z wypiciem. Przecież on nie jest jeszcze alkoholikiem, chyba nie chodzi codziennie pijany. Problem leży właśnie jak dobrze zauważyła Agata w tym, że się za bardzo różnią.

Taka_jedna to co piszesz przypomina mi moją koleżanke. Ona ze swoim chłopakiem zrywała już chyba z 10 razy ale zawsze po 2, 3 dniach wracają do siebie. Mimo, że różnią się charakterami (np. ona jest dosyć spokojną osobą a on lubi szybkie tempo życia) to mimo wszystko bardzo zależy im na sobie. Piszesz, że ta tolerancja na kłótnie może się skończyć. Rzeczywiście może się skończyć i wtedy podczas takiej kłótni mogą paść słowa które potem się będzie żałować. Ale tolerancja na kłótnie się skończy jeżeli wasze uczucie wygaśnie (no lub twoje). Ciężko jest tutaj doradzić czy lepiej rzucić go czy nie. Bo trzeba byłoby być w twojej skórze i czuć to co ty czujesz. Najlepiej życzyć ci powodzenia.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,

lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 03 lip 2004, 15:56

Ona ze swoim chłopakiem zrywała już chyba z 10 razy ale zawsze po 2, 3 dniach wracają do siebie. Mimo, że różnią się charakterami (np. ona jest dosyć spokojną osobą a on lubi szybkie tempo życia) to mimo wszystko bardzo zależy im na sobie


chyba wiecej jest takich zwiazków..moja kumpela mówi mi wczoraj na imprezie ze jest w "separacji" ze swoim chłopakiem (sa ze soba 3lata) ale i tak po nia przyjedzie w nocy zeby bezpiecznie dotarła do domu ;) i to jest to ze oni róznia sie charakterami ale sa razem bo chca i czuja cos do siebie
Awatar użytkownika
Luca
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 241
Rejestracja: 25 cze 2004, 11:21
Skąd: Katowice
Płeć:

Postautor: Luca » 03 lip 2004, 16:06

ciekawe,skoro są takie duże różnice w charakterze,kłótnie co drugi dzień,alkohol(nie wiem czemu ale kobiety myślą że jak facet pije to poślubie nie będzie pił albo jak pojawi się dziecko...to żałosne) to po co być ze sobą,dla seksu??dla bycia z kimś,bo samemu jest gorzej??Z czego to wynika,chyba z niskich mniemań o sobie.Przychodzą takie myśli że lepiej z kimś być i się męczyć niż spróbować czegoś nowego.Ludzka wygoda która do niczego dobrego nie prowadzi,takie związki się rozsypują a najlepszym przykładem jestem ja, dwa lata kłótni,próby klejenia- w zasadzie to chyba na siłe ale nic to nie dało.Mało tego!!Tak mi się psychika zmieniła że przez pewnien czas odbijało się to negatywnie na moim obecnym związku.Dobrze że moja Perełka jest taka wyrozumiała :)Pokazuje mi codziennie jak piękne jest życie i o to właśnie chodzi :565: Teraz życie nabrało smaku i każdemu życze znalezienia "tej drugiej połówki" tak jak ja znalazłem
Prędzej na wiosnę zamilkną ptaki, niż kobieta oprze się czułym zalotom młodego mężczyzny.
Owidiusz

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 278 gości