Samo życie
Moderator: modTeam
Samo życie
Witam
Piszę bo sam już nie wiem co o tym wszystkim myślec.
Mam 30 lata dobrze zarabiam na kierowniczym stanowisku w jednej z największych firm w Polsce. Mam wysokie IQ, ogromną wiedzę, duże grono znajomych i kompletny brak szczęścia w miłości.
Dwie pierwsze kobiety jakie spotkałem (czytaj zakochałem się) chciałbyc ze mną tylko dla pieniędzy, trzecia jak się potem okjazało zamężna szukała faceta żeby przerzy przygodę jak w filmie "Samotnośc w sieci". Dziękowałem Bogu że z czwartą umówiłem się w zwykłej kawiarni bez żadnych luksusów bo jak poinformowała mnie od razu na pierwszej randce szuka kogoś bogatego, z samochodem i najlepiej własnym domem no w ostateczności z własnym mieszkaniem (myslę że powinna umieści to w swoim profilu na iLove).
Jakiś miesiąc temu dowiedziałem się że interesuje sie mną jakaś dziewczyna, co prawda nie paliłem się do spotkania pamiętając o przeszłości ale za namową znajomych przełamałem się i zaprosiłem ją na kawe. I Boże nasze pierwsze spotkanie trwało 3,5h ta dziewczyna (28l) była tak jak sobie wymarzyłem zwykła prosta bez ogromnych aspiracji (chciała tylko wyrwac się ze śląska i zamieszkac w górach). Do tego błyskotliwa i właściwie jedyne co na sróżniło to to że ona kochała góry a ja morze. Jezu tak się zakochałem że już wymyśliłem nawet jak by jej tu sprawi przyjemnośc (jejżdziłbym z nią w góry w każdy wolny weekend a na wczasy najmniej w Alpy) Niestety na drugim spotkaniu nieco krótszym (3h) powiedziała mi że nie czuje do mnie nic i nasze spotkanie nie mają sensu, co prawda na koniec wzieła mój numer telefonu i powiedziała że gdybym chciał spotkac się z nią i pogadac to mam zadzwoni. Ludzie może jestem trochę staroświecki w tym dzikim świecie ma swoje zasady. I teraznie wiem czy zadzwonic do niej i umówi się? Czy poczekac ze dwa tygodnie i wysłac kwiaty prosząc o spotkanie? A może Bóg niechce żebym miał żone tylko męża? Ludzie poradźcie coś bo wciąź o niej myślę w dzień, w nocy.
Przepraszam za błędy w pisowni i za brak c z kreseczką ale coś się w komputerze przestawiło i nie chce tej literki wybic.
Piszę bo sam już nie wiem co o tym wszystkim myślec.
Mam 30 lata dobrze zarabiam na kierowniczym stanowisku w jednej z największych firm w Polsce. Mam wysokie IQ, ogromną wiedzę, duże grono znajomych i kompletny brak szczęścia w miłości.
Dwie pierwsze kobiety jakie spotkałem (czytaj zakochałem się) chciałbyc ze mną tylko dla pieniędzy, trzecia jak się potem okjazało zamężna szukała faceta żeby przerzy przygodę jak w filmie "Samotnośc w sieci". Dziękowałem Bogu że z czwartą umówiłem się w zwykłej kawiarni bez żadnych luksusów bo jak poinformowała mnie od razu na pierwszej randce szuka kogoś bogatego, z samochodem i najlepiej własnym domem no w ostateczności z własnym mieszkaniem (myslę że powinna umieści to w swoim profilu na iLove).
Jakiś miesiąc temu dowiedziałem się że interesuje sie mną jakaś dziewczyna, co prawda nie paliłem się do spotkania pamiętając o przeszłości ale za namową znajomych przełamałem się i zaprosiłem ją na kawe. I Boże nasze pierwsze spotkanie trwało 3,5h ta dziewczyna (28l) była tak jak sobie wymarzyłem zwykła prosta bez ogromnych aspiracji (chciała tylko wyrwac się ze śląska i zamieszkac w górach). Do tego błyskotliwa i właściwie jedyne co na sróżniło to to że ona kochała góry a ja morze. Jezu tak się zakochałem że już wymyśliłem nawet jak by jej tu sprawi przyjemnośc (jejżdziłbym z nią w góry w każdy wolny weekend a na wczasy najmniej w Alpy) Niestety na drugim spotkaniu nieco krótszym (3h) powiedziała mi że nie czuje do mnie nic i nasze spotkanie nie mają sensu, co prawda na koniec wzieła mój numer telefonu i powiedziała że gdybym chciał spotkac się z nią i pogadac to mam zadzwoni. Ludzie może jestem trochę staroświecki w tym dzikim świecie ma swoje zasady. I teraznie wiem czy zadzwonic do niej i umówi się? Czy poczekac ze dwa tygodnie i wysłac kwiaty prosząc o spotkanie? A może Bóg niechce żebym miał żone tylko męża? Ludzie poradźcie coś bo wciąź o niej myślę w dzień, w nocy.
Przepraszam za błędy w pisowni i za brak c z kreseczką ale coś się w komputerze przestawiło i nie chce tej literki wybic.
seven1 pisze:I teraznie wiem czy zadzwonic do niej i umówi się?
Ja też nie wiem. Jak chcesz to zadzwoń, jak nie to nie. Byłoby logicznie.
seven1 pisze:Czy poczekac ze dwa tygodnie i wysłac kwiaty prosząc o spotkanie?
Jak chcesz, to można i tak.
seven1 pisze:A może Bóg niechce żebym miał żone tylko męża?
Może tak.
seven1 pisze:A może Bóg niechce żebym miał żone tylko męża?
Bzdura!
Dziewczyna już na drugim spotkaniu powiedziała, że nic z tego? A skąd może o tym wiedzieć? Ja, tak jak Mona, radzę zadzwonić i umówić się z Nią na kolejne spotkanie. Może na razie zwolnij, nie naciskaj, może się wystraszyła... Lubi Cię i wykorzystaj tę sprzyjającą okoliczność. Jakby co, możesz zawsze powiedzieć, że jeśli nie chce związku, to Ty to akceptujesz i zaproponuj stopę koleżeńską. Tak dokładnie, namawiam Cię do kłamstwa.
Dlatego, do dzieła <browar>
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Moze to o to chodzi?seven1 pisze:I Boże nasze pierwsze spotkanie trwało 3,5h ta dziewczyna (28l) była tak jak sobie wymarzyłem zwykła prosta bez ogromnych aspiracji (chciała tylko wyrwac się ze śląska i zamieszkac w górach).
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Hyhy pisze:No ale to chyba wiadomo ze nic nie czujesz do kogos po 1szym spotkaniu. Moze byc zaj... chemia ale raczej nie uczucie.
Wiadomo, a z tą chemią, to też różnie i tutaj babka nie poczuła nic, to myślała, że wielkie nic z tego będzie. Może dla Niego lepiej tak, sama nie wiem... Niech sprawdzi
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Hyhy pisze:No ale jesli tej chemii nie ma to jej nie bedzie:)
To będzie miłość

Hyhy pisze:Moze wydawal jej sie nudny?
Tak też mogło być.
EDIT: to nie jest samo życie, seven1, to jest Twoje życie
Ostatnio zmieniony 03 sie 2008, 22:55 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
moim zdaniem najczesciej na 1 spotkaniu mozna swtierdzic czy jakas chemia jest...zreszta...po 2 spotkaniach nie mozna okreslic ze nic z tego nie bedzie..moze wystraszyla sie ze jestes " bogaty"?? albo babka umawia sie z facetami zeby sie umawiac:D ale moim zdaniem zadzwon
-będę brał Cie!
-gdzie?
-w aucie!
-mnie?
- Cie..
-niee
-ehe!!
-gdzie?
-w aucie!
-mnie?
- Cie..
-niee
-ehe!!
Hyhy pisze:Moze wydawal jej sie nudny?
Tak też mogło być.[/quote]
Nie wymądrzałem się (jeśli oto chodzi) jeśli zaczynałem rozmowę na temat o którym ona nie miała pojęcia zmieniałem na inny o którym mogliśmy pogadac razem
[ Dodano: 2008-08-03, 23:00 ]
wariatka pisze:moze wystraszyla sie ze jestes " bogaty"??
Po dwóch pierwszych przypadkach nie obnoszę się z tym, za restauracje płaciłem 20 złotówkami
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
O, to jak u mnie- place gora 5tkami. No ale ja jestem bez grosza przy duszy.seven1 pisze:Po dwóch pierwszych przypadkach nie obnoszę się z tym, za restauracje płaciłem 20 złotówkami
Ja bym nie robil numeru z kwiatami. Pretensjonalne i typowe. Jesli juz samym sposobem zaproszenia chcesz ja zaskoczyc, to wymysl cos oryginalnego, nie kopiuj schematow.
I taka sprawa, jestes pewien ze zauroczyles sie, bo panna jest naprawde na poziomie, czy moze po prostu to pierwsza, ktora jest inna niz poprzednie?
Ostatnio zmieniony 04 sie 2008, 01:45 przez Wujo Macias, łącznie zmieniany 1 raz.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
jak by był zły to od kobiet gatlingiem musiałby się oganiać a one by szły, szły czwórkamiMona pisze:seven1, może jesteś zły?![]()


Ostatnio zmieniony 04 sie 2008, 23:14 przez kot_schrodingera, łącznie zmieniany 1 raz.
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Taaa, drugi eng nam rosnie - same myslace o pieniadzach sie do Ciebie pchaja, a jak juz jakas fajna, to Cie nie chce. Po prostu pewnie dlugo jestes sam i napaliles sie jak szczerbaty na suchary. Juz obmyslales wyjazdy w Alpy i takie tam, a nawet gor nie lubisz
Wez wyhamuj troche, bo zalosnie to wyglada w przypadku faceta w Twoim wieku.
Masz tak wysokie mniemanie o sobie (tak to napisales), ze kazda normalna ucieknie od takiego, co ma taki przerost ego. A Tobie pewnie takie normalne wlasnie sie podobaja.
Daj dziewczynie spokoj i nie badz taki napalony nastepnym razem, moze z kolejna nie popelnisz takich bledow. A o tym placeniu w restauracji, to po prostu jakas totalna zenada. Jakie Wy macie mniemanie o sobie? Kimze takim jestescie, zeby od razu zakladac, ze taka z Was dobra partia? No to wlasnie jest nauczka... .

Masz tak wysokie mniemanie o sobie (tak to napisales), ze kazda normalna ucieknie od takiego, co ma taki przerost ego. A Tobie pewnie takie normalne wlasnie sie podobaja.
Daj dziewczynie spokoj i nie badz taki napalony nastepnym razem, moze z kolejna nie popelnisz takich bledow. A o tym placeniu w restauracji, to po prostu jakas totalna zenada. Jakie Wy macie mniemanie o sobie? Kimze takim jestescie, zeby od razu zakladac, ze taka z Was dobra partia? No to wlasnie jest nauczka... .
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:Taaa, drugi eng nam rosnie - same myslace o pieniadzach sie do Ciebie pchaja, a jak juz jakas fajna, to Cie nie chce.
Wypraszam sobie podobne porównania !
W/g ciebie Miltonia i tak zawsze winni sa faceci, to z nimi jest problem, to oni coś robią nie tak, to oni są nie fair, nigdy i w żadnym przypadku kobiety, taki to już urok posiadanych hormonów ... szkoda klawiatury
Ostatnio zmieniony 04 sie 2008, 23:52 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
Nemezis pisze:nie zauwazylam
To zacznij się uwazniej przygladać i widzieć nie tylko "wprost" ale i to co w drugim planie czyichś wypowiedzi.
Nemezis pisze:A odnosnie autora tematu, to golym okiem widac, ze ma problem, ale ze soba.
Jaki ? Że trafia na materialistki jakich wiele ? Sporo mamusia tak wychowała, albo same wykoncypowały że łatwo się żyje na cudzy koszt i na czyichś plecach, samemu nic nie robiąc, bo to w końcu facet musi się wykazać a nie kobieta...
bleeeeeeeeeeeee
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
eng, Miltonia jest jedna z nielicznych osob, ktorych posty czytam z uwaga.
taki, ze do wlasnej wartosci dolicza wartosc swojego portfela / probuje w ten sposob leczyc swoje kompleksy / za swoje niepowodzenia obwinia kobiety wredne materialistki lapcywie rzucajace sie na pieniazki / robi z siebie ofiare, ktora te wredne szmiry chca wykorzystywac finansowo / obwinia Boga za taki stan rzeczy / twierdzi, ze po jednym spotkaniu sie zakochal itp.
napisalam po co.
eng pisze:Jaki ?
taki, ze do wlasnej wartosci dolicza wartosc swojego portfela / probuje w ten sposob leczyc swoje kompleksy / za swoje niepowodzenia obwinia kobiety wredne materialistki lapcywie rzucajace sie na pieniazki / robi z siebie ofiare, ktora te wredne szmiry chca wykorzystywac finansowo / obwinia Boga za taki stan rzeczy / twierdzi, ze po jednym spotkaniu sie zakochal itp.
Mysiorek pisze:Kolejny któremu robią minetę nie wiadomo po co?
napisalam po co.
Widzisz, a ja nie tylko na forum ...Nemezis pisze:eng, Miltonia jest jedna z nielicznych osob, ktorych posty czytam z uwaga.
Nemezis pisze:do wlasnej wartosci dolicza wartosc swojego portfela
Nie zauważyłem, raczej odczytałem oburzenie z faktu podliczania go przez panienkę... nie brania jako całości, jako człowieka, a jedynie wartościowania po kawałku, poprzez kwoty, liczby i ceny...
Nemezis pisze:probuje w ten sposob leczyc swoje kompleksy
Domysły ...
Nemezis pisze:za swoje niepowodzenia obwinia kobiety wredne materialistki lapcywie rzucajace sie na pieniazki
Tez mi odkrycie, wie czego chce, a ładne się mocno cenią, takie pozbawione kręgosłupa moralnego i honoru, ambicji oczywiście ... Więc polując na ciekawsze kąski trafia niewątpliwie na te "ekskluzywne" mające wymagania głównie co do statusu materialnego faceta.
Nie zauważyłem żadnego robienia z siebie ofiary, dopisujesz ...Nemezis pisze:robi z siebie ofiare, ktora te wredne szmiry chca wykorzystywac finansowo
cóż, wrażliwy facet , tego nikt nie zauważył ...Nemezis pisze:] twierdzi, ze po jednym spotkaniu sie zakochal itp.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2008, 01:15 przez eng, łącznie zmieniany 2 razy.
bleeeeeeeeeeeee
eng pisze:Jaki ? Że trafia na materialistki jakich wiele ? Sporo mamusia tak wychowała, albo same wykoncypowały że łatwo się żyje na cudzy koszt i na czyichś plecach, samemu nic nie robiąc, bo to w końcu facet musi się wykazać, a nie kobieta...
No coś Ty ?
![.[:D]. [:D]](./images/smilies/zadowolony.gif)
tak jak ma sie jej podobać , tak ma byc ustawiony ...zycie

Ostatnio zmieniony 05 sie 2008, 08:23 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
Nemezis pisze:jest jedna z nielicznych osob, ktorych posty czytam z uwaga.

a cóż złego w podkreślaniu statusu materialnego w sposób ogólnie przyjęty? natomiast widać że jest on ważny dla wielu kobietNemezis pisze:taki, ze do wlasnej wartosci dolicza wartosc swojego portfela

Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Nemezis pisze:Miltonia, rewelacyjne podsumowanie.
Przykre że nie znając mnie dochodzi do takich wniosków.
Nie pytam Miltonia ile masz lat, oceniając kogoś kogo nie znasz. Ale dam ci dobrą rade zanim kogoś ocenisz najpierw go poznaj. Bo kiedyś kogoś skrzywdzisz swoją oceną (jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś)
Nemezis pisze:seven1, mam wrazenie, ze masz jakies urojenia i/albo jestes przeczulony na swoim punkcie tudziez na punkcie swoich, zapewne ciezko zarobionych pieniedzy.
Dobrze że ludzie którym pomagam mają na ten temat inne zdanie.
Ostatnio zmieniony 05 sie 2008, 13:10 przez seven1, łącznie zmieniany 1 raz.
Andrew pisze:No coś Ty ?ja swojej córce wpajam tak samo, po co masz kochac biednego jak mozesz bogatego i nie widze w tym nic zdrożnego ! Sama robi wszystko by osiagnac coś w zyciu wiec dlaczego ma miec jakiegoś mazgaja ?
tak jak ma sie jej podobać , tak ma byc ustawiony ...zycie
Dokladnie! Na kiego diabla mi biedna jeczaca na zycie oferma. Wymagam od siebie i wymagam od partnera. Nie ma zmiluj sie - kasa (w tym i zaradnosc) sie liczy. Prawo dzungli .
[ Dodano: 2008-08-05, 18:45 ]
Blazej30 pisze:natomiast widać że jest on ważny dla wielu kobiet
Oczywiscie ,ze jest wazny ale u kobiet to jest instynkt zamozachowawczy, pomyslunek zeby zapewnic potomstwu jak najlepsze warunki. Normalna kolej zycia.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
seven1 pisze:Ale dam ci dobrą rade zanim kogoś ocenisz najpierw go poznaj.
Na forum nie ma szans na to.
Bo kiedyś kogoś skrzywdzisz swoją oceną
Mamy tylko to, co sam napisałeś. Sądzisz, że za każdym razem, gdy ktoś nowy pojawia się na forum, to powinniśmy wystosować delegację w celu zorganizowania wieczorku zapoznawczego? ;DD A kto by miał później czas na chadzanie do AA

seven1 pisze:Dobrze że ludzie którym pomagam mają na ten temat inne zdanie.
Dawaj ich tutaj
Blazej30 pisze:natomiast widać że jest on ważny dla wielu kobiet
Nie ma lekko, bo nawet jak chcesz kupić tylko chleb, to musisz mieć kasę
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
seven1 pisze:Nemezis pisze:Miltonia, rewelacyjne podsumowanie.
Przykre że nie znając mnie dochodzi do takich wniosków.
Nie pytam Miltonia ile masz lat, oceniając kogoś kogo nie znasz. Ale dam ci dobrą rade zanim kogoś ocenisz najpierw go poznaj. Bo kiedyś kogoś skrzywdzisz swoją oceną (jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś).
Oj, biedny jestes. To moze mam tu kazdego poznawac osobiscie, cala jego rodzine tez, poznac historie zycia i dopiero pozniej cos pisac? Albo lepiej, pisac tylko to, co chcialbys uslyszec. Nie martw sie, to tez uslyszysz... .
seven1 pisze:Nemezis pisze:seven1, mam wrazenie, ze masz jakies urojenia i/albo jestes przeczulony na swoim punkcie tudziez na punkcie swoich, zapewne ciezko zarobionych pieniedzy.
Dobrze że ludzie którym pomagam mają na ten temat inne zdanie.
Oj, jak strasznie pomagasz, az musisz sie tym chwalic. Narodzie, czapki z glow! Moze zauwaz laskawie, albo chociaz sprobuj, ze piszac w pierwszym zdaniu o swojej niby wysokiej pozycji zawodowej, wysokim IQ i pieniadzach, wychodzisz na buraka ze sloma z butow. Moze niektore kobiety tez to widza? Moze zastanow sie nad soba?
Jesli wchodzisz na forum i piszesz, to chyba po to, zeby poznac rozne zdania? Tak sie sklada, ze nie kazdego praca w koncernie i zarobki powyzej sredniej krajowej powalaja na kolana i tak sie sklada, ze to wcale nie musi swiadczyc Twojej madrosci, inteligencji, dobroci. A jak jeszcze do tego dodajesz te peany na swoja czesc, to swiadczy to o czyms zupelnie przeciwnym.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 309 gości