Problem z kontaktem z płcią przeciwną...
Moderator: modTeam
Problem z kontaktem z płcią przeciwną...
Witajcie...
Od dawna nurtuje mnie problem, i postanowiłam się nim podzielić na forum, licząc, że uzyskam jakieś cenne rady...
Mam 18 lat, nie jestem jakaś strasznie brzydka, lecz nie należę do osób szczupłych, i mam z tego powodu ogromne kompleksy, ale nie potrafię sobie z tym poradzić (tzn. schudnąć).
I w związku z tym mam problem: nie mogę nawiązać kontaktu z mężczyznami. Po prostu, gdy widzę w pobliżu faceta, staram się nie patrzeć na niego. Dlaczego? Bo nie chcę, żeby pomyślał, że jakaś grubaska chce coś od niego... Pewnie za chwile śmiał by się ze mnie z kumplami...
To jest chyba jakaś obsesja... A czuję się samotna i chciałabym coś z tym zrobić...
Wiem, że jak ja nie przejmę inicjatywy w poznaniu faceta, to na pewno nikogo nie poznam, gdyż nikt sam z własnej woli nie podejdzie do takiej grubaski... Tylko ta głupia obsesja....
Co mogę zrobić? Jak pokonać w sobie ten lęk?
Czy wg Waszej opinii mam jakiekolwiek szanse na miłość?
Od dawna nurtuje mnie problem, i postanowiłam się nim podzielić na forum, licząc, że uzyskam jakieś cenne rady...
Mam 18 lat, nie jestem jakaś strasznie brzydka, lecz nie należę do osób szczupłych, i mam z tego powodu ogromne kompleksy, ale nie potrafię sobie z tym poradzić (tzn. schudnąć).
I w związku z tym mam problem: nie mogę nawiązać kontaktu z mężczyznami. Po prostu, gdy widzę w pobliżu faceta, staram się nie patrzeć na niego. Dlaczego? Bo nie chcę, żeby pomyślał, że jakaś grubaska chce coś od niego... Pewnie za chwile śmiał by się ze mnie z kumplami...
To jest chyba jakaś obsesja... A czuję się samotna i chciałabym coś z tym zrobić...
Wiem, że jak ja nie przejmę inicjatywy w poznaniu faceta, to na pewno nikogo nie poznam, gdyż nikt sam z własnej woli nie podejdzie do takiej grubaski... Tylko ta głupia obsesja....
Co mogę zrobić? Jak pokonać w sobie ten lęk?
Czy wg Waszej opinii mam jakiekolwiek szanse na miłość?
Masz szanse, tak jak kazdy, bo to przeciez nie zalezy od wygladu, madroscie etc. Ale z takim podejsciem te szanse sie zmniejszaja. Co tu mozna poradzic:
a) schudnac
b) isc do psychologa
A dlaczego nie mozesz schudnac?
W zyciu rzadko kiedy cos nam spada z niebo, dzieje sie samo. Jesli masz takie problemy z sama soba, dobrze wiesz, ze nikt Ci nie da zlote rady, ktora zalatwi wszystko. Jak sobie to wyobrazasz?
Zmiana poczucia wartosci to dlugi proces i wymaga ciezkiej pracy. Na odleglosc nikt Ci nie pomoze. Jesli masz przyjaciolke, to rozmawiaj z nia, jesli nie, idz do fachowca.
a) schudnac
b) isc do psychologa
A dlaczego nie mozesz schudnac?
W zyciu rzadko kiedy cos nam spada z niebo, dzieje sie samo. Jesli masz takie problemy z sama soba, dobrze wiesz, ze nikt Ci nie da zlote rady, ktora zalatwi wszystko. Jak sobie to wyobrazasz?
Zmiana poczucia wartosci to dlugi proces i wymaga ciezkiej pracy. Na odleglosc nikt Ci nie pomoze. Jesli masz przyjaciolke, to rozmawiaj z nia, jesli nie, idz do fachowca.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
niemotyl pisze:Pewnie za chwile śmiał by się ze mnie z kumplami...
Znaczy coś w tym stylu
Słuchajcie, ale jajca, taka jedna gruuuba się na mnie popatrzyła, no mówię wam patrzyła
To jest chyba jakaś obsesja...
No raczej.
Albo usprawiedliwienie i pretekst, takie wytłumaczenie czemu jesteś taka jaka jesteś. Gdybyś schudła nie miała byś na co tej nieśmiałości i samotności zwalać
niemotyl pisze:Wiem, że jak ja nie przejmę inicjatywy w poznaniu faceta, to na pewno nikogo nie poznam, gdyż nikt sam z własnej woli nie podejdzie do takiej grubaski...
A zachęcony spojrzeniem czy gestem przyjdzie
niemotyl pisze:Czy wg Waszej opinii mam jakiekolwiek szanse na miłość?
Szanse ma każdy.
Może powinnaś zacząć od miłości własnej. Najpierw pokochaj siebie
Możesz zaakceptować fakt, że jesteś gruba i z tym żyć lub schudnąć.
niemotyl pisze:ale nie potrafię sobie z tym poradzić (tzn. schudnąć).
A co robiłaś w tym kierunku
Czy dużą masz tę nadwagę
Czy robiłaś badania np. hormonalne, czy na nic nie chorujesz
Od kiedy jesteś taka zamknięta i lękliwa w kontaktach z ludźmi
Czy w nawiązywaniu kontaktów z dziewczynami masz podobnie
Czy byłaś wyśmiewana z powodu swojej wagi
albo nauczysz się akceptować jakoś swój wygląd albo starasz się schudnąć i go zmienić. z drugiej strony przecież facetom podobają się różne kobiety i co, tylko te szczupłe mają powodzenie? a dlaczego właściwie nie możesz schudnąć, to jakieś problemy zdrowotne czy słaba wola?
Chaos is a friend of mine
Do Dzindzer:
Nie chodzi tu o jakieś podchodzenie na ulicy, ale ogólnie poznanie. A ja nie mam odwagi nawet spojrzeć..
Co do odchudzania, to raczej słaba wola, a nie choroba. Próbowałam już wiele razy, ale zawsze po kilku dniach kończyło się to na niczym. Niektórych potraw niestety nie potrafię sobie odmówić. A żadnego wsparcia ze strony rodziny nie mam (co najwyżej krytykę wyglądu i ciągłe przypominanie mi o kompleksach). Znam wiele szczupłych osób, co jedzą tyle co ja. Po prostu mam słabą przemianę materii. W tej chwili mam 162cm wzrostu i 73 kg....
W kontaktach z dziewczynami tak nie mam. Potrafię nawiązywać z nimi kontakt, może nie z wszystkimi, bo nie każdy się z każdym dogada, ale z tym problemu raczej nie mam.
Od kiedy? Trudno powiedzieć... To tak stopniowo narastało. Kolejne niepowodzenia pogłębiały to we mnie..
Może nie wyśmiewana, ale słyszałam wiele uszczypliwych uwag.
Do Nola:
Owszem nie wszystkim facetom podobają się tylko szczupłe kobiety, ale to tylko rzadkie wyjątki. Większość facetów uważa kobiety przy kości za nieestetyczne.
Nie chodzi tu o jakieś podchodzenie na ulicy, ale ogólnie poznanie. A ja nie mam odwagi nawet spojrzeć..
Co do odchudzania, to raczej słaba wola, a nie choroba. Próbowałam już wiele razy, ale zawsze po kilku dniach kończyło się to na niczym. Niektórych potraw niestety nie potrafię sobie odmówić. A żadnego wsparcia ze strony rodziny nie mam (co najwyżej krytykę wyglądu i ciągłe przypominanie mi o kompleksach). Znam wiele szczupłych osób, co jedzą tyle co ja. Po prostu mam słabą przemianę materii. W tej chwili mam 162cm wzrostu i 73 kg....
W kontaktach z dziewczynami tak nie mam. Potrafię nawiązywać z nimi kontakt, może nie z wszystkimi, bo nie każdy się z każdym dogada, ale z tym problemu raczej nie mam.
Od kiedy? Trudno powiedzieć... To tak stopniowo narastało. Kolejne niepowodzenia pogłębiały to we mnie..
Może nie wyśmiewana, ale słyszałam wiele uszczypliwych uwag.
Do Nola:
Owszem nie wszystkim facetom podobają się tylko szczupłe kobiety, ale to tylko rzadkie wyjątki. Większość facetów uważa kobiety przy kości za nieestetyczne.
niemotyl pisze:Próbowałam już wiele razy, ale zawsze po kilku dniach kończyło się to na niczym.
Musisz mieć silną motywację. Może stawiaj sobie takie małe cele np. W tym miesiącu schudnąć ileś tam kg ( tylko zakładaj tak realistycznie)
niemotyl pisze:A żadnego wsparcia ze strony rodziny nie mam (co najwyżej krytykę wyglądu i ciągłe przypominanie mi o kompleksach)
To faktycznie nie pomaga, a może nawet szkodzić.
niemotyl pisze:Niektórych potraw niestety nie potrafię sobie odmówić
Skoro nie potrafisz, to jedz je rzadko i w małej ilości.
Tylko nie bierz się za jakieś bardzo niskokaloryczne diety czy cudne prawie głodówki. Masz zmienić sposób odżywiania
Czyli jeśli nie schudnę, nie mam żadnych szans?
Zmiana sposobu odżywiania, tzn:
-nie jeść po 19(z tym raczej problemy nie będzie)
-nie jeść słodyczy (ale gum miętowych sobie nie odmówię:d)
-nie jesć smażonych potraw (chociaż często goszczą na stole w moim domu)
-jeść surówki warzywne (chociaż za nimi nie przepadam, ale się przemogę)
-pić dużo wody mineralnej niegazowanej i niesłodzone herbaty ziołowe (przeważnie tylko to piję)
-nie podjadać pomiędzy posiłkami (ojj, z tym mi najciężej)
Co jeszcze mogę zmienić?

Zmiana sposobu odżywiania, tzn:
-nie jeść po 19(z tym raczej problemy nie będzie)
-nie jeść słodyczy (ale gum miętowych sobie nie odmówię:d)
-nie jesć smażonych potraw (chociaż często goszczą na stole w moim domu)
-jeść surówki warzywne (chociaż za nimi nie przepadam, ale się przemogę)
-pić dużo wody mineralnej niegazowanej i niesłodzone herbaty ziołowe (przeważnie tylko to piję)
-nie podjadać pomiędzy posiłkami (ojj, z tym mi najciężej)
Co jeszcze mogę zmienić?
niemotyl pisze:
Co jeszcze mogę zmienić?
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... t=schud%2A
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... t=schud%2A
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... t=schud%2A
I ćwiczyć !
Jeśli nie schudniesz to ciężko Ci będzie znaleźć chłopaka, taka prawda w dzisiejszym świecie.
Albo tak jak ktoś napisał - facet przy kości plus dziewczyna przy kości, dużo takich par widać.
niemotyl pisze:Co do odchudzania, to raczej słaba wola, a nie choroba.
to pół biedy, wolę zawsze jakoś da się wyćwiczyć.
Dzindzer pisze:Może stawiaj sobie takie małe cele np. W tym miesiącu schudnąć ileś tam kg ( tylko zakładaj tak realistycznie)
no właśnie, najważniejsze żebyś nie stawiała sobie nie wiadomo jak wielkich celów do osiągnięcia na samym początku, bo wtedy nic z tego nie będzie. niestety, najzdrowiej jest gubić wagę stopniowo, a to trochę trwa. znajdź sobie jakąś dietę(ale taką normalną, 1000 kcal, a nie jakąś rygorystycną, bo te są niezdrowe i łatwo o efekt jojo) i wyznacz sobie ilość kg do gubienia.
Yasmine pisze:Jeśli nie schudniesz to ciężko Ci będzie znaleźć chłopaka, taka prawda w dzisiejszym świecie.
trudniej pewnie tak, ale nie tylko przez samą wagę, ale także niskie poczucie wartości wynikające z problemów z wagą.
Chaos is a friend of mine
Czyli jeśli nie schudnę, nie mam żadnych szans?
Teoretycznie jakieś masz, ale małe bo :
Większość woli szczupłe
z takim nastawieniem do facetów i taka nieśmiałością nie dajesz im wielu szans
z takim nastawieniem do siebie odpychasz tych którzy zainteresowali by się gruba i nieśmiałą i cała resztę też odpychasz
-nie jeść słodyczy (ale gum miętowych sobie nie odmówię:d)
One mają mało kalorii
-nie jesć smażonych potraw (chociaż często goszczą na stole w moim domu)
To sobie rób mięso czy rybę na parzę, na grillu, pieczone w piekarniku
niemotyl pisze:-jeść surówki warzywne (chociaż za nimi nie przepadam, ale się przemogę)
Zapewne są takie warzywa które lubisz
Adaś38 pisze:Znajdź sobie chudego inaczej chłopaka
A myślisz, że każdemu chudemu inaczej chłopakowi podobają się chude inaczej dziewczyny
poczytaj, tu masz dużo informacji.
I ćwicz
A moze problem tkwi w Twoim podejsciu do facetow - tzn. patrzysz na kazdego jak na potencjalnego kandydata na Twojego chlopaka?
Jezeli tak, to sprobuj poki co nie myslec o milosciach tylko zakumpluj sie z kilkoma facetami. Sprobuj patrzec na nich i traktowac ich jak zwyklych znajomych/kumpli/przyjaciol i pod zadnym pozorem nie mysl o tym, czy ktos z nich patrzy sie na jakies Twoje mankamenty. Uwazam, ze meskie towarzystwo troche Cie osmieli i w jakims stopniu wyleczy z kompleksow
Jezeli tak, to sprobuj poki co nie myslec o milosciach tylko zakumpluj sie z kilkoma facetami. Sprobuj patrzec na nich i traktowac ich jak zwyklych znajomych/kumpli/przyjaciol i pod zadnym pozorem nie mysl o tym, czy ktos z nich patrzy sie na jakies Twoje mankamenty. Uwazam, ze meskie towarzystwo troche Cie osmieli i w jakims stopniu wyleczy z kompleksow
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
niemotyl, schudnąć to powinnaś przede wszystkim dla zdrowia
a czy grube też jest ładne myślę że nie ma co dyskutować bo co facet to inny gust
powiem tylko że kiedyś w Katowicach największym wzięciem cieszyła się pewna pani - 120 kg prawie łysa i bez zębów
a co do tematu to myślę że samo odchudzanie sprawy nie załatwi
(oczywiście to nie oznacza że masz się nie odchudzać) - myślisz że kompleksy znikną wraz z kilogramami? są na tej planecie kobiety które mają przelicznik wagi do wzrostu lepszy od bolidu F1, kobiety o kształtach tak powabnych że jak przejdą obok kurnika to kury zaczynają się nieść, kobiety po których przejściu faceci mogli by czcić ziemię po której stąpały i też mają kompleksy. i to większe niż twoje.




Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Nemezis pisze:A moze problem tkwi w Twoim podejsciu do facetow - tzn. patrzysz na kazdego jak na potencjalnego kandydata na Twojego chlopaka?
To na pewno też...
Nemezis pisze:ezeli tak, to sprobuj poki co nie myslec o milosciach tylko zakumpluj sie z kilkoma facetami. Sprobuj patrzec na nich i traktowac ich jak zwyklych znajomych/kumpli/przyjaciol i
Postaram się to wypróbować może coś pomoże;)
Ale odchudzać też się będę;)
niemotyl pisze:Ale odchudzać też się będę;)
Jeśli Ci będzie to pomagało to pisz tez w którymś z temat podanych przez Yas. Możesz tez zapisać się na jakieś forum o odchudzaniu, tylko nie na żadne chore motylki. Tam będzie wiele osób które już próbowały i im nie wychodziło, tam na 100% znajdziesz wsparcie
Moim zdaniem powinnaś poważnie pomyśleć o psychologu
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
A tu akurat zapodajesz kocopaly niczym polny zajac. Ja wiem, ze Ty masz obsesje w temacie odchudzania itd. ale bez przesadyzmow. Jesli dana kobieta jest ladna,inteligentna, interesujaca, ma ten "lwi pazur" w temacie charakteru- spokojnie da sobie rade. Moze i bedzie miala ciezej, ale raz ze nie przesadzajmy z tym popytem na wielce szczuple, a dwa ze to sie naprawde da nadrobic.Yasmine pisze:niemotyl pisze:
Co jeszcze mogę zmienić?
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... t=schud%2A
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... t=schud%2A
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... t=schud%2A
I ćwiczyć !
Jeśli nie schudniesz to ciężko Ci będzie znaleźć chłopaka, taka prawda w dzisiejszym świecie.
.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Wujo Macias pisze:Jesli dana kobieta jest ladna,inteligentna, interesujaca, ma ten "lwi pazur" w temacie charakteru- spokojnie da sobie rade.
Zwłaszcza ten lwi pazur to o autorce
Jasne, że nie trzeba mieć super figury, pewnie, że odpowiednia kobieta z jej waga będzie miała facetów.
Ale autorka źle się czuje z sama sobą.
Wujo Macias pisze:Ja wiem, ze Ty masz obsesje w temacie odchudzania itd. ale bez przesadyzmow. Jesli dana kobieta jest ladna,inteligentna, interesujaca, ma ten "lwi pazur" w temacie charakteru- spokojnie da sobie rade.
ja przepraszam, ale ona ma ten lwi pazur ? Bo mnie się wydaje, że nie. Więc póki co, to musi przyciągnąć czymś innym. Jeśli sama nie podejdzie do faceta, bo nie podejdzie, to znaczy że facet ma przejąć inicjatywę, bo w końcu nieśmiała jest. I nie oszukujmy się, na co pierwsze się zwraca uwagę, na co facet głownie zwraca uwagę.
Jedni mogą nadrabiać wyglądem, inni pewnością siebie przy pierwszym wrażeniu. Sądzę, że schudnąć jest łatwiej niż nabrać śmiałości.
Wujo Macias pisze:Moze i bedzie miala ciezej, ale raz ze nie przesadzajmy z tym popytem na wielce szczuple
Ale ja nigdzie nie napisałam, że każdy leci na szczupłe. Ale większość tak, no co się tu oszukiwać.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
Mam niedowagę, wzrost 178 cm, waga 53 kg, ale problemy te same. Żadna dziewczyna nie bierze na poważnie takiego chudzielca. To odwracanie wzroku, jakbym czytał o sobie. Jak jakaś dziewczyna mi się podoba patrzę pod nogi/za okno/na zegarek albo komórkę, w każdym razie znajduję coś "niezmiernie interesującego". Mam 24 lata, trochę już to trwa. Z własnego doświadczenia polecam psychologa, ale nie spodziewaj się szybkich rezultatów.
Trochę naczytałem się o żywieniu, oczywiście na poradnik jak "zgrubnąć" nie trafiłem. Jak się odchudzać? Spróbuj tego:
- przed jedzeniem wypić szklankę wody albo herbaty,
- jeść powoli, dokładnie przeżuwając,
- nie najadać się "do pełna",
- jeść 5 mniejszych posiłków, zamiast 3 większych,
- nie najadać się na noc,
- jak już podjadać to owoce,
- unikać wind i ruchomych schodów,
- zamiast jechać przystanek albo dwa tramwajem/autobusem, przejść się piechotą,
- kiedy możesz używaj roweru zamiast samochodu.
Gwarantuję Ci, że jedząc to co dotychczas i stosując się do powyższego, schudniesz. Może trochę to zajmie, ale osiągniesz cel.
Kobiety zwracają uwagę dokładnie na to samo co faceci plus zasobność portfela. U płci przeciwnej nie masz szans, podobnie jak ja. Cudowna rada jest! poznałem ją na tym forum, a brzmi: ZMIEŃ SIĘ! Jeżeli nie dasz rady, zapraszam do siebie. Zawsze możemy wspólnie utopić się w Odrze.
Trochę naczytałem się o żywieniu, oczywiście na poradnik jak "zgrubnąć" nie trafiłem. Jak się odchudzać? Spróbuj tego:
- przed jedzeniem wypić szklankę wody albo herbaty,
- jeść powoli, dokładnie przeżuwając,
- nie najadać się "do pełna",
- jeść 5 mniejszych posiłków, zamiast 3 większych,
- nie najadać się na noc,
- jak już podjadać to owoce,
- unikać wind i ruchomych schodów,
- zamiast jechać przystanek albo dwa tramwajem/autobusem, przejść się piechotą,
- kiedy możesz używaj roweru zamiast samochodu.
Gwarantuję Ci, że jedząc to co dotychczas i stosując się do powyższego, schudniesz. Może trochę to zajmie, ale osiągniesz cel.
Kobiety zwracają uwagę dokładnie na to samo co faceci plus zasobność portfela. U płci przeciwnej nie masz szans, podobnie jak ja. Cudowna rada jest! poznałem ją na tym forum, a brzmi: ZMIEŃ SIĘ! Jeżeli nie dasz rady, zapraszam do siebie. Zawsze możemy wspólnie utopić się w Odrze.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2008, 00:03 przez PiotrekD, łącznie zmieniany 1 raz.
Mam 3cm i góra 2kg więcej niż przedmówca. Wiele kobiet "bierze mnie na poważnie" (btw: muszę wypróbować: weź mnie na poważnie, mała
)
Co do problemu autorki: większość facetów zwracających uwagę na BMI to nie to samo, co wszyscy. Tak samo mogę powiedzieć, że kobiety zwracają uwagę na portfel (równie trafne co poprzednie) - nie każcie mi takich szukać; nie każcie autorce szukać wspomnianych facetów, zwracających uwagę na nadwagę. To raz.
Odchudzanie i zmiana podejścia swoją drogą. Bardzo ważne. Ale konieczne dla ułatwienia sobie życia, a NIE do znalezienia faceta.
Co do problemu autorki: większość facetów zwracających uwagę na BMI to nie to samo, co wszyscy. Tak samo mogę powiedzieć, że kobiety zwracają uwagę na portfel (równie trafne co poprzednie) - nie każcie mi takich szukać; nie każcie autorce szukać wspomnianych facetów, zwracających uwagę na nadwagę. To raz.
Odchudzanie i zmiana podejścia swoją drogą. Bardzo ważne. Ale konieczne dla ułatwienia sobie życia, a NIE do znalezienia faceta.
PiotrekD pisze:- przed jedzeniem wypić szklankę wody albo herbaty,
Słyszałam, że nie tak przed samiutkim tylko trochę poczekać z tym jedzeniem. I jeszcze czytałam, że ta woda dobrze jak jest z cytryną
PiotrekD pisze:U płci przeciwnej nie masz szans, podobnie jak ja.
Biorąc pod uwagę wasza wagę to dwa razy bzdura
Nawet na tym forum znalazło by się kilka dziewczyn którym podobają się dość szczupli faceci
Po pierwsze,jak nie można schudnąć, wszystko można,tylko trzeba w to włożyć minimum zaangażowania.
Co do samego tematu to przed autorką widzę kilka możliwości.
- Autorka może schudnąć i popracować nad figurą. Pewności jak za dotknięciem magicznej różdżki jej to pewnie nie da, ale na pewno jakieś małe sukcesy swoje tam zrobią.
-Autorka może znaleźć miłośnika obfitszych kształtów i wtedy problem odchudzania znika a i pewnie samoocena też podskoczy.
-Autorka znajdzie rozczarowanego kobietami i współżyciem z nimi faceta ala Martinoo, który z niejednego pieca chleb jadł. I jej osobowość ,pazur i etc spowodują ,że razem szczęśliwie sobie będą układać życie.Mało prawdopodobne ale zawsze.
- Oraz ostatnia możliwość,niestety najbardziej prawdopodobna.Autorka znajdzie faceta ,który jest podobny do niej.Stworzą razem związek na zasadzie daleko idących kompromisów i razem sobie będą klepać tą biedę zwaną egzystencją. Mało zachęcające.
Co do samego tematu to przed autorką widzę kilka możliwości.
- Autorka może schudnąć i popracować nad figurą. Pewności jak za dotknięciem magicznej różdżki jej to pewnie nie da, ale na pewno jakieś małe sukcesy swoje tam zrobią.
-Autorka może znaleźć miłośnika obfitszych kształtów i wtedy problem odchudzania znika a i pewnie samoocena też podskoczy.
-Autorka znajdzie rozczarowanego kobietami i współżyciem z nimi faceta ala Martinoo, który z niejednego pieca chleb jadł. I jej osobowość ,pazur i etc spowodują ,że razem szczęśliwie sobie będą układać życie.Mało prawdopodobne ale zawsze.
- Oraz ostatnia możliwość,niestety najbardziej prawdopodobna.Autorka znajdzie faceta ,który jest podobny do niej.Stworzą razem związek na zasadzie daleko idących kompromisów i razem sobie będą klepać tą biedę zwaną egzystencją. Mało zachęcające.
Wy jeździcie, My latamy.
- Wujo Macias
- Maniak
- Posty: 750
- Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
- Skąd: 3miasto
- Płeć:
AMX pisze:-Autorka znajdzie rozczarowanego kobietami i współżyciem z nimi faceta ala Martinoo, który z niejednego pieca chleb jadł. I jej osobowość ,pazur i etc spowodują ,że razem szczęśliwie sobie będą układać życie.Mało prawdopodobne ale zawsze.
Szkoda, ze nie moje, bo bym opatentowal i mialbym z tego pieniadze. W koncu.
AMX- jak zwykle sensownie, na chlodno i racjonalnie. Zacnie manos, zacnie.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Dzindzer pisze:A myślisz, że każdemu chudemu inaczej chłopakowi podobają się chude inaczej dziewczyny
Pewnie nie każdemu, aczkolwiek szansa na akceptację wydaje się wyraźnie wyższa w tym wypadku
Ale fakt że dziewczyna powinna schuść. Namiętny sex podobno spala dużo kalorii. Tyle że bez chłopaka nie może praktykować. Nierozwiązywalny problem psia mać...
Jak się popieści to się zmieści
A dlaczego od razu zmuszacie dziewczynę do odchudzania? Ja wiem, że panuje powszechna opinia, że kobiety powinny być szczupłe, ale bez przesady...
Przede wszystkim musisz zaakceptować swoje ciało i zupełnie przestać o nim myśleć jako o czymś, co przeszkadza w kontaktach z facetami. Uwierz mi, że znam kobiety przy kości, które mają facetów, i to naprawdę nieziemsko przystojnych.
Po tym jak zaakceptujesz siebie, musisz nauczyć się dobierać ciuchy odpowiednio do swojej figury. A jeśli odczujesz taką potrzebę, zacznij się odchudzać. Ale nie dla faceta, tylko dla własnego lepszego samopoczucia.
Tego wszystkiego, obojętnie co wybierzesz, nie osiągniesz, jak będziesz ciągle użalać się nad sobą i rozdrabniać się na drobne. Samo gadanie nic nie da, trzeba działać.
Przede wszystkim musisz zaakceptować swoje ciało i zupełnie przestać o nim myśleć jako o czymś, co przeszkadza w kontaktach z facetami. Uwierz mi, że znam kobiety przy kości, które mają facetów, i to naprawdę nieziemsko przystojnych.
Po tym jak zaakceptujesz siebie, musisz nauczyć się dobierać ciuchy odpowiednio do swojej figury. A jeśli odczujesz taką potrzebę, zacznij się odchudzać. Ale nie dla faceta, tylko dla własnego lepszego samopoczucia.
Tego wszystkiego, obojętnie co wybierzesz, nie osiągniesz, jak będziesz ciągle użalać się nad sobą i rozdrabniać się na drobne. Samo gadanie nic nie da, trzeba działać.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 300 gości