agnieszka.com.pl • 2 pytania w 1 temacie :)
Strona 1 z 1

2 pytania w 1 temacie :)

: 25 cze 2004, 16:31
autor: Grucha
Witam. W tym temacie postanowilem zamiescic 2 pytania.. Jedno jak najbardziej zwiazane z forum drugie.. nie bardzo ale chcialbym zebyscie odpowiedzieli.

1. Czy milość jest polaczona z porzadaniem? czy to normalne ze zakochana osoba ma ochote dotknac pocalowac utulic ta druga osobe i ze mocno na niego dzialaja takie rzeczy jak odsloniety brzuch itd?

2. Istnieja ludzie z tak slaba glowa albo cos ze po 1 piwie sa "narabani"? Zauwazylem juz niejedno krotnie ze po piwie czuje sie identycznie jak po nieprzespanej nocy. Zaczynam ziewac i mam, ja to nazywam Matrix, taka rzecz ze wszystko wydaje mi sie nie realne..takie inne..?

Co o tych 2 rzeczach sadzicie? Odpisujcie wszyscy!!

: 25 cze 2004, 16:46
autor: Asia
Ad.1 Moim zdaniem jesli miedzy dwojgiem ludzi wystepuje milosc odwzajemniona to przewaznie łączy sie ona z pozadaniem. Jesli kogos kochamy to prawidlowo rowniez pozadamy...w koncu dochodzi do spelnienia dzikich żądzy!! ;) :P Jak najbardziej normalne jest zachowanie jakie opisujesz, masz ochote sotknac przytulic ucalowac a nawet cos wiecej

Ad.2 Hehehe jak najbardziej istnieja "slabe głowki" i swego czasu do takich nalezalam...ale wiesz jak to sie mowi trening czyni mistrza wiec... :)Ja do niczego nie namawiam bron Boze :P:P

: 25 cze 2004, 17:01
autor: Triniti19
Pytanie 1:
Więc oczywiście że miłość łączy się z porządaniem. Bo przecież jeżeli kochamy tą drugą osobe to zarazem jej porządamy. No i tak jak piszesz wtedy można powiedzieć, iż odsłonięty brzuch czy też inne odsłonięte rzeczy strasznie działają przyciągająco. No i normalnie się zachowujesz, że chcesz się przytulać czy też całować się z twoją ukochaną.

Pytanie 2:
Chyba każdy miał kiedyś "słabą główke" no i jak pisze koleżanka trening czyni mistrza :D. Z czasem jak się pije coraz więcej i więcej to wtedy "słaba główka" przechodzi. Ja mam kolegę który po wypiciu już pół piwa zaczyna szaleć i ma jak to piszesz matrixa :). Dlatego każdy z nim lubi pić bo potem są śmiechy jak z nikim innym.

: 25 cze 2004, 17:15
autor: Grucha
Szczerze mowiac mi to sie podoba bo zeby poczuc humorek nie trzeba wydawac duzo kasy <lol> .. no ale odpowiadajcie dalej na 1 i 2 pytanie :)

: 25 cze 2004, 17:25
autor: agata
Ad.1
to normalne ze gdy w kims sie zakochamy to pragniemy byc z nim a stwarzac jak najwiecej sytuacji aby dotknac(chocby przypadkowo) ;) i im bardziej sie "wkrecamy" w zwiazek tym bardziej nam na owej bliskosci zalezy!!

Ad2
słabe głowy istanieja!!! grunt to umiec wyczuc kiedy mozna sobie pozwolic na wiecej a kiedy nalezy skonczyc zabawe na jednym browarku!!

: 25 cze 2004, 19:46
autor: Andrew
Ad 1). Miłosc w zadnym wypadku nie łączy sie z pożadzniem ,(to tak najprosciej mówiąc , bo to skomplikowane pytanie ) to zauroczenie sie z tym łączy !!
Ad2). Ja jak wypije piwo to tez szukam miejsca do spania! :564:

: 25 cze 2004, 19:50
autor: sophie
krzys pisze:Ad 1). Miłosc w zadnym wypadku nie łączy sie z pożadzniem , to zauroczenie sie z tym łączy !!


Nie zgadzam sie z tobą.
Zauroczenie mija, to pożądanie w takim razie też? Miłość (jesli naprawdę jest) zostaje... bez pożadania?
Owszem, pożądanie może z czasem nieco wygasnąć, ale kwestia w tym, by nie wpaść w rutynę, a będzie sie pojawiać...

: 25 cze 2004, 22:53
autor: Grucha
to zauroczenie sie z tym łączy !!


Hm a czy zauroczenie mimo paru powaznych klutni, i innych spraw mogloby dalej trwac? Mysle ze zauroczenie by juz sie skonczylo.. a to nadal trwa..

: 25 cze 2004, 23:07
autor: agata
Miłosc w zadnym wypadku nie łączy sie z pożadzniem


krzys jako doswiadczony facet nie gadałbys tu takich głupot ;)
skoro twoim zdaniem miłosc i pozadanie nie ma nic ze soba wspólnego to dlaczego ludzi uprawiaja miłosc??przyzwyczajenie,obowiazek??? nie sądze!!!

: 26 cze 2004, 08:01
autor: Zło
skoro twoim zdaniem miłosc i pozadanie nie ma nic ze soba wspólnego to dlaczego ludzi uprawiaja miłosc??przyzwyczajenie,obowiazek??? nie sądze!!!


Odnoszę niejednokrotnie wrażenie, że słowo "miłość" w ustach kobiety i mężczyzny znaczy coś zupełnie innego... Oczywiście nie można generalizować, ale postawa wobec tego słowa kształtuje się już w dzieciństwie jak sądzę. Kiedyś przysłuchiwałem się jak moja młodsza sporo siostra rozmawia z koleżankami. Szły teksty typu "Kocham lody waniliowe nienawidzę czekoladowych" czy chłopiec powiedziałby coś takiego? Nie, raczej powiedziałby lubię \ nie lubię. I w tym wieku to jest ta sama skala. Troszkę później kobiety uczą się nie nadużywać AŻ TAK słowa "kocham" czy "miłość" co jednak nie zmienia faktu, że takie stwierdzenie przychodzi im dużo łatwiej niż mężczyznom, dla których po prostu słowa te oznaczają coś wyższego, bardziej poza zasięgiem...

Ja przyznam rację Krzysiowi - zauroczenie łączy się z pożądaniem zaś miłość... Zakochać się niekoniecznie znaczy "pożądać", a właściwie w ogóle nie znaczy. Nieporozumienie polega na tym, że kobiety używają w odniesieniu do miłości zupełnie innej skali od mężczyzn - to co mężczyzna nazwie miłością dla kobiety też nią będzie, ale to co nazwie miłością kobieta niekoniecznie będzie właśnie tym dla mężczyzny.

Proszę wszystkie panie - nie denerwujcie się od razu na mnie za te słowa, to są po prostu obserwacje i to co mówię z pewnością nie jest bezpodstawne. Wychowanie jak już mówiłem odgrywa tu znaczną rolę (archetyp twardego macho który nigdy nie mówi "kocham" czy też dokładnie odwrotny kobiecy anty - odpowiednik tegoż macho)
Poza tym zauważyłbym, że mały chłopiec w przeciwieństwie do małej dziewczynki zasadniczo nie pyta rodziców "kochasz mnie?" ani nie mówi im że ich kocha... Co z tego wynika nie wiem, bo to suche obserwacje. Wnioski trzeba wyciągnąć samemu.

: 26 cze 2004, 08:33
autor: agata
to teraz po tym co zło napisał juz sama nic nie wiem!! chyba swiat jest dla mnie zbyt skomplikowamy :/ czyzby z tym porzadaniem miało byc tak ze jest to jedna z dwóch potrzeb człowieka która nalezy po prostu zaspakajac, a ewentualnie miłosc jest tylko dodatkiem do tego??
tylko nie krzyczec ma mnie!! prosze:)

: 26 cze 2004, 08:35
autor: Zło
I chyba tak naprawdę wierzę, że... Nie ma miłości, a w każdym razie czegoś co mógłbym z czystym sumieniem tak nazwać. To raczej silne przekonanie, ciężko coś na to poradzić.

A może jeszcze inaczej - jest czymś tak niezmiernie niespotykanym, że właściwie można powiedzieć, że statystycznie nie istnieje.

: 26 cze 2004, 09:23
autor: sophie
Zło pisze:Nieporozumienie polega na tym, że kobiety używają w odniesieniu do miłości zupełnie innej skali od mężczyzn - to co mężczyzna nazwie miłością dla kobiety też nią będzie, ale to co nazwie miłością kobieta niekoniecznie będzie właśnie tym dla mężczyzny.


Z tym się musze zgodzić. Dokładnie do tego samego wniosku doszłysmy na początku maja z moją przyjaciółką, gdy jej facet powiedział czym dla niego jest miłość... To zupełnie inny poziom uczuć, niż np. ona uważa za miłość. Jego definicja: Gdy oddałbyś za drugą osobę życie... Nie słyszałam nigdy, by jakakolwiek dziewczyna w ten sposób okreslała miłość.

: 26 cze 2004, 12:38
autor: Mr freeze
Wg mnie również nie ma czegoś takeigo jak miłość. Istnieją raczej zależności między ludzmi, które można nazwać w ten sposób.
Jesteśmy przywiązani do kogoś (podejście materialne: umożliwia nam byt itd.)
- duchowo (daje nam ukojenie, odnajdujemy spokój)
MIłość to tylko hasło wykreowane przez media.
Wystarczy spojżeć na język polski. JAk mało jest wyrazów bliskoznacznych oddających
sens słów: Kocham cię bądż wpadłem w sidła miłości...

Odpowiedź nasuwa się sama.
A to co odczuwamy to reakcje chemiczne w naszym ciele.

: 26 cze 2004, 13:13
autor: taka_jedna
Zło - nie będziemy krzyczeć, ja się nawet zgodzę. Miłość często znaczy co innego dla niego i dla niej.
1.Ale uważam że taka miłość jaką na myśli Grucha, takie zakochanie - łączy się z porzadaniem na pewno.
2. Ja miałam kiedys słabą główke a teraz nie mam...i bardzo załuje bo było to ekonomiczniejsze... :)

: 26 cze 2004, 17:38
autor: agata
MIłość to tylko hasło wykreowane przez media


no to juz chyba lekkie naciagniecie faktów! przeciez o tym pojeciu mówiono juz wiele wiele lat temu gdy nie konniecznie w mediach huczało o waletnynkach i innych takich bzdurach a nawet wtedy gdy media ludziom sie nie sniły;)

Wg mnie również nie ma czegoś takeigo jak miłość. Istnieją raczej zależności między ludzmi, które można nazwać w ten sposób.


?? dziwne piszesz ze miłosci nie ma ale mozna tak nazwac cos co jest miedzy ludzmi ??eh no ale dobra :)

: 26 cze 2004, 20:02
autor: Andrew
Nie kochani !! nie ma tak dobrze :D MIłosć istnieje !! ale w wiekszosci i to znacznej , nie jest to to, co teraz tak nazywacie !
Pozyjecie ................. zobaczycie , i nie piszcie mi ze pisze głupoty :551: albowiem róznica wieku miedzy wami a mną jest znaczna ;) i nieco inaczej wiele spraw pojmujecie , co nie znaczy iż za kilka lat , wasze zdanie sie nie zmieni !! :P

: 27 cze 2004, 14:36
autor: taka_jedna
oczywiscie ze za parę lat moźe okazać się, że to co czujemy to nie miłość jednak. Ale ja lubię wierzyć że kochamy naprawdę :) Nawet jeśli się ma okazać za rok cos innego, to tego co czuję nikt mi nie odbierze, i mogę to sobie nazywać jak chcę :)

: 27 cze 2004, 16:25
autor: agata
oczywiscie ze za parę lat moźe okazać się, że to co czujemy to nie miłość jednak


a ja mam nadzieje ze to sie jednak okaze byc miłoscia i nie bedzie ani rozczarowania ani smutku ani łez :)

to tego co czuję nikt mi nie odbierze


tez racja!!! nazely sie cieszyc z tego co sie ma a nawet gry tego juz nie bedzie to zawsze mamy wspomnienia :)

: 07 lip 2004, 10:23
autor: robi
1.tak
2.no to faktycznie macz nadczym sie zastanawiać,idż spac jak sie chce spać.Tyle,albo lepiej w ogóle nie pij.

: 07 lip 2004, 11:45
autor: selene
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą, że miłość ma się do pożądania tak, jak piernik do wiatraka.
Wcale nie jest tak, że konsekwencją zauroczenia jest pożądanie.
Ktoś może mnie zauroczyć intelektualnie np, a ja nie będę mieć zamiaru rzucenia się na tego kogoś i zrealizowania swoich pragnień cielesnych.

Zauroczenie mija bo z reguły decydują o nim hormony płciowe, potem pojawia się relacja, przywiązanie, uczucie=miłość.
Nie wyobrażam sobie nie pożądać osoby, którą kocham. :okulary:

: 07 lip 2004, 15:55
autor: Andrew
selene pisze:Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą, że miłość ma się do pożądania tak, jak piernik do wiatraka.
Wcale nie jest tak, że konsekwencją zauroczenia jest pożądanie.
Ktoś może mnie zauroczyć intelektualnie np, a ja nie będę mieć zamiaru rzucenia się na tego kogoś i zrealizowania swoich pragnień cielesnych.

Zauroczenie mija bo z reguły decydują o nim hormony płciowe, potem pojawia się relacja, przywiązanie, uczucie=miłość.
Nie wyobrażam sobie nie pożądać osoby, którą kocham. :okulary:


TAK MASZ RACJE ALE WIECEJ JEST TAM POŻĄDANIA DUCHOWNEGO NIZ TEGO CIELESNEGO !