agnieszka.com.pl • samotna majówka
Strona 1 z 3

samotna majówka

: 03 maja 2008, 13:48
autor: asdf
Witam,
trwa majowka a ja siedze w domu. moj chlopak postanowila spedzic weekend majowy z kolegami...znamy sie od 1,5 roku a jestesmy razem wlasciwie od poczatku tego roku. wmarcu zaklepal sobie obecny wyjazd i nawet nie pomyslal o mnie. co powinnam o tym myslec? i co powinnam zrobic w tej sytuacji?

: 03 maja 2008, 13:54
autor: ksiezycowka
asdf pisze:i co powinnam zrobic w tej sytuacji?
Iść się gdzieś zabawić ze znajomymi? :?
Ja nie widzę żadnego problemu.

: 03 maja 2008, 13:56
autor: asdf
tak, wiem. tyle, ze mamy dlasiebie zawsze malo czasu bo na codzien jestesmy zajeci a gdy teraz byla okazja spedzic czas razem to on wybral inne towarzystwo

: 03 maja 2008, 13:59
autor: silence
asdf pisze:tak, wiem. tyle, ze mamy dlasiebie zawsze malo czasu bo na codzien jestesmy zajeci a gdy teraz byla okazja spedzic czas razem to on wybral inne towarzystwo


Chciał spędzić czas z kolegami. Dla nich pewnie też ma mało czasu. Zwłaszcza, że z tego co mówisz zapewne wolne chwile poświęca głównie Tobie.

księżycówka pisze:Iść się gdzieś zabawić ze znajomymi?


..a nie stwarzaj problemów, bo nie sądze by były ;)

: 03 maja 2008, 14:00
autor: asdf
pojechal zkolegami, ktorych widzi codziennie w pracy

: 03 maja 2008, 14:01
autor: ksiezycowka
No i? To, że ktoś z kimś zaczyna być nie oznacza, że zawsze będzie tą osobę ponad przyjaciół przekładał. I nawet nie powinien.
Co ja bym zrobiła w Twojej sytuacji? Posprawdzała czy wszystko co potrzebne spakował, ucałowała i życzyła udanego wyjazdu. :)

[ Dodano: 2008-05-03, 14:02 ]
asdf pisze:pojechal zkolegami, ktorych widzi codziennie w pracy
Bo widać miał chęć wyjechać z kolegami i już.

: 03 maja 2008, 14:09
autor: silence
księżycówka pisze:asdf napisał/a:
pojechal zkolegami, ktorych widzi codziennie w pracy

Bo widać miał chęć wyjechać z kolegami i już.


Dokładnie. Chciał spędzić męski weekend...i co miał Cie zabrac ze sobą?
Oprócz tego, że macie siebie macie też własne życie każde z osobna..i skoro on ma ochotę spędzić weekend z kolegami...to Ty zawsze masz czas by spędzić go z koleżankami...

aha i jeszcze ejdno..rozumiem, że gdyby to Ciebie widywał codziennie w pracy to by wystarczyło...i nie musiałby z Tobą spędzić majówki? :P
Oni raczej w rpacy pracuja..nie piją piwa i nie gadają o samochodach :>

: 03 maja 2008, 14:33
autor: asdf
wiem, to brzmi dziecinnie ale ogolnie widzimy sie srednio raz w tygodniu, gdyz kazdy ma swoje sprawy a gdy to bylajedna z niewielu okazji bypobyc ze soba dluzej on mnie olal. to mial byc nasz pierwszy wspolny wyjazd a on wybral kumpli.

: 03 maja 2008, 14:36
autor: silence
asdf pisze:wiem, to brzmi dziecinnie ale ogolnie widzimy sie srednio raz w tygodniu, gdyz kazdy ma swoje sprawy a gdy to bylajedna z niewielu okazji bypobyc ze soba dluzej on mnie olal. to mial byc nasz pierwszy wspolny wyjazd a on wybral kumpli.


Nie wmawiaj sobie na siłę, że masz rację. Może trochę masz , a może nie..wg nas obu nie masz. Szukasz dziury w całym.

: 03 maja 2008, 14:45
autor: Wujo Macias
Zaraz moment. moo...ksiezycowka i panna silence nie spytaly o jedna wazna rzecz.
Jesli facet jej wyjasnil "Kalarepko, chciialbym pojechac na te kilka dni z kolegami. Meska odpinka, meskie spytki te kolimaty. Moze byc?" to ok.
Ale jesli jest sie z kims i rzuca sie "Ej niunia, mnie na majowke nie ma, chelejmy z ziomami z pracy. 3m sie" to jednak robi sie niemilo. I wg mnie to jest powod, zeby miec do tej drugiej osoby zal.

: 03 maja 2008, 14:47
autor: silence
Wujo Macias pisze:Zaraz moment. moo...ksiezycowka i panna silence nie spytaly o jedna wazna rzecz.


ale rpzeciez napisala, ze sobie zaklepal to juz w marcu? Poza tym razem chyba nic nie planowlai..miał prawo moim zdaniem.

: 03 maja 2008, 15:00
autor: asdf
w marcu byl jeszcze czas by cos planowac, podjal decyzje beze mnie, postawil mnie przed faktem dokonanym

[ Dodano: 2008-05-03, 15:03 ]
poza tym wyciagnelam z niego przed wyjazdem, ze co prawda jedzie z kolegami ale dwoch kolegow pojedzie ze swoimi dziewczynami...taki drobny szczegol....

: 03 maja 2008, 15:05
autor: Stormy
a ja bym sie wkula - moj mnie wystawil w pierwsza rocznice - wyjazd z kumplami do czech. mi jedynie pozostalo to przelknac i zyczyc milej zabawy, bo "tak kochanie, ja wiem, to moze byc jedyna okazja jak se skoczysz ze spadochronem, baw sie dobrze" (w domysle: k***** mac, pier** sie)

wiem, potrafie byc urocza :)

: 03 maja 2008, 15:05
autor: silence
asdf pisze:poza tym wyciagnelam z niego przed wyjazdem, ze co prawda jedzie z kolegami ale dwoch kolegow pojedzie ze swoimi dziewczynami...taki drobny szczegol....

a to teraz to zupełnie co innego..żaden drobny szczegół...co możesz zrobić..chyba tylko porozmawiać. Zobaczyć co Ci powie...i raczej powiedz mu po prostu, że Ci było przykro..nie krzycz..lepiej wtedy zrozumie:)

: 03 maja 2008, 15:08
autor: Stormy
silence pisze:lepiej wtedy zrozumie:)

ja bym dodala jeszcze byc moze:
ja nie krzyczalam - nie rozumial
plakalam - nie rozumial
krzyczalam - zacietrzewil sie

szczerze - niektorzy są odporni na oczywiste dla kobiet rzeczy, to chyba brak checi porozumienia

: 03 maja 2008, 15:10
autor: asdf
juz mowilam, ze mi przykro...moze cos do niego dotarlo...dzien przed wyjazdem ciagle dzwonil i juz sie umawial na spotkanie dzis/jutro...



w czasie wyjazdu wysylal mi smsy jak swietnie sie bawi...

: 03 maja 2008, 15:13
autor: silence
Stormy pisze:szczerze - niektorzy są odporni na oczywiste dla kobiet rzeczy, to chyba brak checi porozumienia


ale wtedy tzn, ze nic do nich nie dociera i trzeba sie zastanowic :)

asdf pisze:w czasie wyjazdu wysylal mi smsy jak swietnie sie bawi...


Ja bym odpisała " ciesze sie..a ja siedz etu sama...a mogłam być z Toba" :) no moze mniej pretensjonalnie :)

: 03 maja 2008, 15:23
autor: asdf
zastanawiam sie co teraz zrobic, tzn dzis/jutro. bedzie chcial sie spotkac, w srode nieco wykrecilam sie od odpowiedzi. a teraz nie wiem czy poruszac znow ten temat czy grzecznie ogladac zdjecia i "nie ma tematu"...

juz rozmawialismy na ten temat i on wie, ze ta sprawa naprawde mnie zabolala...

: 03 maja 2008, 15:28
autor: ksiezycowka
Wujo Macias pisze:moo...ksiezycowka i panna silence nie spytaly o jedna wazna rzecz.
Nie umknęło mi wbrew pozorom. Stwierdziłam tylko, że to nieważne. <aniolek>
asdf pisze:teraz nie wiem czy poruszac znow ten temat czy grzecznie ogladac zdjecia i "nie ma tematu"...
Skoro już pogadane, wyjasnione to nie ma co ciągnąć na siłę tylko cieszyć sie sobą :)

: 03 maja 2008, 17:12
autor: Stormy
księżycówka pisze:asdf napisał/a:
teraz nie wiem czy poruszac znow ten temat czy grzecznie ogladac zdjecia i "nie ma tematu"...
Skoro już pogadane, wyjasnione to nie ma co ciągnąć na siłę tylko cieszyć sie sobą :)

ale on to moze z kolei odebrac jako: a, nic nie mowi czyli nic sie nie stalo, pobiadolila troche...
a on za rok: kochanie, jade z kuplami na majowke, milej zabawy w weekend :)

: 04 maja 2008, 02:26
autor: passion_flower
asdf pisze:uz rozmawialismy na ten temat i on wie, ze ta sprawa naprawde mnie zabolala...

i co on na to? coś więcej niż "przyjąłem do wiadomości"? rozważał w ogóle zmianę planów?
ja takiego wypadu z kumplami nie uznaję za problem, ale jeśli faktycznie macie dla siebie mało czasu i to była jedna z niewielu okazji na spędzenie kilku dni razem, to moze oznaczac, że niekoniecznie bardzo mu na tobie zależy :/

: 04 maja 2008, 03:35
autor: ksiezycowka
Stormy pisze:e on to moze z kolei odebrac jako: a, nic nie mowi czyli nic sie nie stalo, pobiadolila troche...
Skoro była ROZMOWA, a nie pitu pitu to jest wyjaśnione i takiej opcji być nie może. I nie ma co się jątrzyć jak histeryczka wobec tego :]

: 04 maja 2008, 08:42
autor: asdf
i co on na to? coś więcej niż "przyjąłem do wiadomości"? rozważał w ogóle zmianę planów?

trudno bylo juz cos zmienic; wszystko ustalone, obgadane, oplacone. zreszta wcale nie czulabym sie dobrze z tym. chodzi mi bardziej o to, ze w ogole mogl tak postapic...

rozmowa byla i wcale na poczatku nie byla latwa; mam wrazenie, ze on nie widzial w tym zadnego problemu i nie mogl zrozumiec, dlaczego jest mi przykro.licze, ze moze jednak cos do niego dotarlo i wyciagnie wnioski na przyszlosc.


jeśli faktycznie macie dla siebie mało czasu i to była jedna z niewielu okazji na spędzenie kilku dni razem, to moze oznaczac, że niekoniecznie bardzo mu na tobie zależy
tez nad tym sie zastanawialam i doszlam do wniosku, iz jesli sytucja sie powtorzy, to powaznie przemysle kluczowe kwestie...

: 04 maja 2008, 13:40
autor: Marissa
asdf pisze:ozmowa byla i wcale na poczatku nie byla latwa; mam wrazenie, ze on nie widzial w tym zadnego problemu i nie mogl zrozumiec, dlaczego jest mi przykro.licze, ze moze jednak cos do niego dotarlo i wyciagnie wnioski na przyszlosc.

Jeżeli nie rozumie czemu jest Ci przykro, to przecież nie dotrze do niego nic. Najpierw żeby wyciągnąć wnioski, potrzebne jest zrozumienie. A tego u Twojego faceta brak.

asdf, cytuj kogoś, bo ciężko się połapać czy sama piszesz, czy komuś odpisujesz.

Re: samotna majówka

: 04 maja 2008, 13:54
autor: Andrew
asdf pisze:zaklepal sobie obecny wyjazd i nawet nie pomyslal o mnie. co powinnam o tym myslec? i co powinnam zrobic w tej sytuacji?

Dla mnie nie do pomyslenia !
powinnas naprawde sie martwic
poczekac z sexem az dorosnie

bo jak wróci ... to na sexik zapewne wpadnie - powiedz mu w ten czas, bo mu dano tam gdzie był [:D]

wiesz co ?? w pewnym wieku wypada miec dziewczynę - mysle - ze u niego wlasnie tak jest.

: 04 maja 2008, 19:19
autor: FrankFarmer
Musze sie zgodzic w 100% z Andrew ;) Ja nie wyobrażam sobie nie zabrać na pierwszy możliwy kilkudniowy wyjazd swojej dziewczyny, tylko jechać z kumplami, których widze prawie codziennie. Są dwie możliwości: albo ktoś jest osłem, albo mu nie zależy :)

: 04 maja 2008, 19:59
autor: tarantula
passion_flower pisze:faktycznie macie dla siebie mało czasu i to była jedna z niewielu okazji na spędzenie kilku dni razem, to moze oznaczac, że niekoniecznie bardzo mu na tobie zależy :/

Dokladnie. Ja bym tak zrobila gdyby mi nie zalezalo specjalnie (wezmy pod uwage ,ze nie macie normalnie w tyg. duzo czasu dla siebie). po prostu:
FrankFarmer pisze:Ja nie wyobrażam sobie nie zabrać na pierwszy możliwy kilkudniowy wyjazd swojej dziewczyny, tylko jechać z kumplami, których widze prawie codziennie. Są dwie możliwości: albo ktoś jest osłem, albo mu nie zależy :)

Tym bardziej ,ze nie jest to malzenstwo z 10letnim stazem a POCZATEK zwiazku.

: 04 maja 2008, 20:26
autor: Mona
tarantula pisze:Tym bardziej ,ze nie jest to malzenstwo z 10letnim stazem a POCZATEK zwiazku.

Dokładnie, bo po co jemu w takim razie dziewczyna? Pewnie tylko po to, jak to delikatnie okreslił Endriuł - dla seksu :)
Wszystko byłoby ok, gdyby to nie był pierwszy długi weekend i gdyby związek trwał już kilka lat i faktycznie śmieszne jest, że planował wyjazd z kumplami, kiedy z dziewczyną widzi się wtedy, gdy czas na to pozwoli.
Dziecinny jest jeszcze, po prostu.

: 04 maja 2008, 20:49
autor: Rebeca2006
Skoro koledzy brali swoje dziewczyny, to nie rozumiem dlaczego on ci nie zaproponował wspólnego wyjazdu... Skoro jestście razem od stycznia a planował wyjazd w marcu ....
Dobra, chciał pojechać z kolegami , i zaplanował to wcześniej... nie wiem na jakim etapie jest wasz związek , ale może nie czuł sie gotowy wyjechać razem,...???

: 04 maja 2008, 20:57
autor: Martyna
Ja z moim chłopakiem posługujemy się taktyką "postaw sie na moim miejscu". Jeśli Twoj chłopak chciałby sie spotkać z Tobą po powrocie, powiedziałabym, "sorry, ale juz sie umówiłam z dziewczynami na wyjście do pubu. Spotkamy się jutro". Ja mialabym satysfakcję, ze teraz on poczuje to co ja wcześniej. Ale potem jednak potrzebna jest szczera rozmowa na ten temat, powiedzieć sobie co was bolało i dlaczego tak postąpiliście. Chyba, że nie zrobi to na nim wrażenia, to już bym pakowala walizki.