bez seksu
Moderator: modTeam
- zielony kot
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 07 lut 2005, 18:59
- Skąd: kolwiek bądź
- Płeć:
bez seksu
okej, siedze sobie pozna pora w domku, a ze mnie winko przysposobilo do zwierzen, to sie wywnętrze. a ze nie bardzo mam przed kim- zrobie to tutaj. nie oczekuje rad, bo nie mysle, ze cos sie da naprawic ( z reszta planujemy wizyte w poradni). moze pisze, zebym sobie myslala, ze mnie ktos poslucha, a moze zeby uslyszec, ze ktos tez sie meczy (ojoj ale egoistycznie)
do rzeczy- moj facet W OGOLE mnie nie pociaga. bo puszcza bąki w lozku i sie tym chwali,bo nie dba o siebie, bo... w kazdym razie na to, ze buchnie moje porzadanie w jego strone, stracilam juz nadzieje. i tu moje pytanie. czy ktos z was jest/byl w takim zwiazku? czy sobie radzi? a jesli to sprawa przeszla, co by zrobil z perspektywy czasu? pozdrawiam cieplutko, forumowicze.
do rzeczy- moj facet W OGOLE mnie nie pociaga. bo puszcza bąki w lozku i sie tym chwali,bo nie dba o siebie, bo... w kazdym razie na to, ze buchnie moje porzadanie w jego strone, stracilam juz nadzieje. i tu moje pytanie. czy ktos z was jest/byl w takim zwiazku? czy sobie radzi? a jesli to sprawa przeszla, co by zrobil z perspektywy czasu? pozdrawiam cieplutko, forumowicze.
"Celem życia jest żyć. To znaczy być świadomym - zazdrośnie, do upojenia,
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Trochę tak było,że miałam tak że pożądanie jakby zgasło na pewien czas, bośmy się kłócili strasznie i seks nie był taki jaki być powinien.
No ale proszę Cię, facet puszcza bąki w łóżku i się tym chwali...
Choćby nie wiem co, to żaden specjalista Wam nie pomoże. Tzn ja Wam pomogę: nic z tego nie będzie, ani z seksu, ani ze związku.
Dziękuję za uwagę.

Ostatnio zmieniony 03 kwie 2008, 21:44 przez Olivia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No dobra z takimi rzeczami nie miałam do czynienia, ale kurka jakiś tam zanik chęci do własnego faceta pojąć jestem w stanie. Można próbować stan rzeczy zmienić, ale happy endu nie będzie jeśli w łóżku syf będzie, a nie radość.Olivia pisze:No ale proszę Cię, facet puszcza bąki w łóżku i się tym chwali...
zielony kot pisze:( z reszta planujemy wizyte w poradni)
Musicie iść do poradni, żeby zaczął o siebie dbać i nie puszczał bąków w łóżku? Cóż, trudno być gorącą kotką, kiedy strach podnieść kołdrę.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
- zielony kot
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 07 lut 2005, 18:59
- Skąd: kolwiek bądź
- Płeć:
byc moze musimy tam isc po to, by ktos inny lepiej mu wytlumaczyl, czego potrzebuje kobieta. ja tez nie mam nadzieji, ze to cos da, ale nie chce rezygnowac, dopóki nie wiem, ze wyczerpalam wszystkie mozliwosci
motylek, jak widac, na pewno nie dla seksu, heh
pewnie dlatego, ze go kocham, choc coraz mniej jestem o tym przekonana. w kazdym razie poza tymi sprawami uklada sie nam dobrze, ale ciezko ukladac sobie przyszlosc z kims, kto jest dla ciebie odpychajacy...

motylek, jak widac, na pewno nie dla seksu, heh
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2008, 09:07 przez zielony kot, łącznie zmieniany 1 raz.
"Celem życia jest żyć. To znaczy być świadomym - zazdrośnie, do upojenia,
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
To , ze mu ktoś cos wytłumaczy to jedno, to by sie do tego stosowal z checią ... drugie !
Mysle, ze jak ktoś nie uwielbia kobiet, nie są jego "pasją" swoistą - cieżko bedzie takiemu dawac kobiecie to czego Ona pragnie, bo musi to robic jak by z obowiazku , a nie z swej natury.
Mysle, ze jak ktoś nie uwielbia kobiet, nie są jego "pasją" swoistą - cieżko bedzie takiemu dawac kobiecie to czego Ona pragnie, bo musi to robic jak by z obowiazku , a nie z swej natury.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2008, 09:10 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
A ja go biorę w obronę troszkę... bąki to rzecz naturalna i jak spi to tego nie kontroluje. Oczywiście chwalenie się bąkami raczej nie wchodzi w grę... 
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Nie rozumiem ...
Albo się kocha kogoś takim jakim jest, albo się go nie kocha wcale.
Człowiek nie jest tylko wycinkiem życia, tym "ładniejszym", jak z journala, czy brazylijskiej telenoweli, ale także tym mniej ładnym, gorzej pachnącym i niekoniecznie czystym.
Osoba kochająca nie widzi tego jako coś złego, często wręcz prezeciwnie.
Albo się kogoś akceptuje w całości z bąkami, bekaniem przy stole, chrapaniem i innymi nawykami, całą osobowość, albo się kogoś nie akceptuje i chce go zmieniać.
Proponuję zmienić na inny egzemplarz. Nie puszczający bąków.
Albo się kocha kogoś takim jakim jest, albo się go nie kocha wcale.
Człowiek nie jest tylko wycinkiem życia, tym "ładniejszym", jak z journala, czy brazylijskiej telenoweli, ale także tym mniej ładnym, gorzej pachnącym i niekoniecznie czystym.
Osoba kochająca nie widzi tego jako coś złego, często wręcz prezeciwnie.
Albo się kogoś akceptuje w całości z bąkami, bekaniem przy stole, chrapaniem i innymi nawykami, całą osobowość, albo się kogoś nie akceptuje i chce go zmieniać.
Proponuję zmienić na inny egzemplarz. Nie puszczający bąków.

Ostatnio zmieniony 04 kwie 2008, 13:36 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
no to moim zdaniem nie ma sensu męczenie się z kims kto Cię nie pociąga, kto dla Ciebie nie jest atrakcyjny, chyba ze masz wyjątkowo dużo chęci i cierpliwości zeby próbować go zmienić. Próbować, bo nie jest pewne, że cokolwiek się uda.zielony kot pisze:moj facet W OGOLE mnie nie pociaga. bo puszcza bąki w lozku i sie tym chwali,bo nie dba o siebie, bo... w kazdym razie na to, ze buchnie moje porzadanie w jego strone, stracilam juz nadzieje.
A po co związałaś się z kimś, kto Cie w ogole nie pociąga? Moj poprzedni facet obiektywnie rzecz biorąc nie był przystojny, nie był atrakcyjny, a mnie cholernie pociągał, dlatego nie wyobrażam sobie bycia na dłuższą metę z kimś, kto nie wywołuje we mnie takich uczuć.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Z Twoim podejsciem, eng, nikt nie pracowałby nad wadami, bo przecież "masz mnie kochać takim jakim jestem i już". Poza tym, tu chyba nie chodzi tyle o zmianę jakichś kluczowych cech osobowości, tylko postawy wobec higieny (z tego co rozumiem).
Poza tym, zasada jest taka, aby akcpetować człowieka, a niekoniecznie jego zachowanie. I w tym znaczeniu, rozumiem działania autorki.
Poza tym, zasada jest taka, aby akcpetować człowieka, a niekoniecznie jego zachowanie. I w tym znaczeniu, rozumiem działania autorki.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2008, 13:52 przez sereniti, łącznie zmieniany 1 raz.
Could I borrow your oxygen? I want to breath what you're breathing ;*
no to sama wiesz co najlepiej zrobić, chociaż podjęcie jakiejkolwiek decyzji będzie ciężkiezielony kot pisze:ale ciezko ukladac sobie przyszlosc z kims, kto jest dla ciebie odpychajacy...
no tak, zgadzam się, ale inną sprawą jest niedbanie o siebie i chwalenie się owymi bąkami.Kermit pisze:bąki to rzecz naturalna i jak spi to tego nie kontroluje.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
sereniti pisze:Poza tym, tu chyba nie chodzi tyle o zmianę jakichś kluczowych cech osobowości, tylko postawy wobec higieny (z tego co rozumiem).
Jasne, to tak jak powiedzieć kobiecie żeby schudła ...
Nie wiem skąd wyście sobie wzieły wzorzec faceta ... naprawdę.
W związku "z rozsądku" widzi się wady, jak jest miłosć to się tego nie zauważa, albo wręcz się uwielbia kogoś z jego wadami i to działa w obie strony.
Nie rozdzielisz akceptowania człowieka od jego charakteru czy zachowań, albo całość albo nic. Chyba że akceptujesz tylko swoje wyidealizowane wyobrażenie jego osoby a nie realia, to taki "związek" nalezy jak najszybciej zakończyć.
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2008, 13:58 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
zielony kot pisze:motylek, jak widac, na pewno nie dla seksu, hehpewnie dlatego, ze go kocham, choc coraz mniej jestem o tym przekonana. w kazdym razie poza tymi sprawami uklada sie nam dobrze, ale ciezko ukladac sobie przyszlosc z kims, kto jest dla ciebie odpychajacy...
Zastanow sie, czy naprawde jest milosc. Wiekszosc tu osob łaczy milosc z seksem - nie ma pociagu, nie ma milosci tak naprawde. Nie wiem jak to jest. Ale wiem, ze sa takie pary, gdzie kobieta sie piekna, a facet brzydal i on ja niesamowicie pociaga i to ona zabiega o jego wzgledy. Bo atrakcyjnosc mezczyzny to nie wyglad - przynajmnije dla mnie. Dlatego moze ciezko Ci ocenic, czy to jest milosc, przyjazn czy przywiazanie? Ciezko rozgraniczyc te uczucia i spojrzec na taka sprawe obiektywnie... A czy on Cie kiedykolwiek pociagal? Nie mowie o fizycznosci, ale czy kreci Cie to jaki on jest? Bo na mnie to wlansie glownie dziala, jesli chodzi o facetow...
Pozdrawiam
zielony kot pisze:ciezko ukladac sobie przyszlosc z kims, kto jest dla ciebie odpychajacy...
pytanie czy on jest dla Ciebie odpychający przez to, że nie dba o siebie czy od początku Ciebie nie pociągał jako facet? bo jak to drugie, to kaplica, nic z tego nie będzie.
eng pisze:Człowiek nie jest tylko wycinkiem życia, tym "ładniejszym", jak z journala, czy brazylijskiej telenoweli, ale także tym mniej ładnym, gorzej pachnącym i niekoniecznie czystym.
ale na Boga, tu nie chodzi o to, żeby być nieskazitelnym i zawsze świetnie wyglądać, po prostu nikt nie chce żyć z brudasem, któremu słowo higiena jest obce...
eng pisze:Albo się kogoś akceptuje w całości z bąkami, bekaniem przy stole, chrapaniem i innymi nawykami, całą osobowość, albo się kogoś nie akceptuje i chce go zmieniać.
no pewnie, bo jak się kocha to się wszystko zniesie
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2008, 16:54 przez Nola, łącznie zmieniany 3 razy.
Chaos is a friend of mine
- zielony kot
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 07 lut 2005, 18:59
- Skąd: kolwiek bądź
- Płeć:
kiedys mnie pociagal, ale teraz to juz wlasnie taka rutyna- eng, to nie chodzi o to, ze ja nie akceptuje jego wad- ale co innego, ze ktos ma np problemy zalodkowe , co jest naturalne, jesli ma wzdecie i puszcza baki, a co innego, jesli sie tym chwali. to nie chodzi o to, zeby zmieniac swoj charakter, ale zeby pracowac nad soba- ja mimo ze jestesmy razem od trzech lat gole dla niego nogi i nakladam masecze, nie dlatego, ze on by mnie nie akceptowal z zarosnietymi, tylko dlatego, ze nadal chce byc dla niego atrakcyjna. to chyba oczywiste, prawda?
to nie chodzi tez o jego powierzchownosc- ja nie mowie, ze jest brzydki, tylko ze mnie nie kreci, na co sam zapracowal tymi i innymi zachowaniami.
faceci, do cholery, to nie chodzi o to, ze my mamy jakis ideal mezczyzny w glowie i chcemy wszystkich was zmieniac do tego wizerunku, chodzi o to, zeby nawet jak sie jest z kims sie jest dluzszy czas, starac sie dla niego. pewnie, mozna sobie powiedziec- taki juz jestem i albo mnie z tym kochasz albo nie- ale bycie w zwiazku to ciagla ciezka praca- i obie strony musza pracowac nad tym, zeby bylo fajnie, prawda?
to nie chodzi tez o jego powierzchownosc- ja nie mowie, ze jest brzydki, tylko ze mnie nie kreci, na co sam zapracowal tymi i innymi zachowaniami.
faceci, do cholery, to nie chodzi o to, ze my mamy jakis ideal mezczyzny w glowie i chcemy wszystkich was zmieniac do tego wizerunku, chodzi o to, zeby nawet jak sie jest z kims sie jest dluzszy czas, starac sie dla niego. pewnie, mozna sobie powiedziec- taki juz jestem i albo mnie z tym kochasz albo nie- ale bycie w zwiazku to ciagla ciezka praca- i obie strony musza pracowac nad tym, zeby bylo fajnie, prawda?
"Celem życia jest żyć. To znaczy być świadomym - zazdrośnie, do upojenia,
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
zielony kot pisze:pracowac nad soba- ja mimo ze jestesmy razem od trzech lat gole dla niego nogi i nakladam masecze
zielony kot pisze:naturalne, jesli ma wzdecie i puszcza baki, a co innego, jesli sie tym chwali.
Konfrontujesz dwie różne sprawy. Tobie rosną własy, więc je golisz - estetyka, higiena. On chwali się bąkami - zachowanie.
Czy Ty w ogóle wiesz co on musiałby zrobić, aby znów Cię pociągać, czy niebardzo?
- zielony kot
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 07 lut 2005, 18:59
- Skąd: kolwiek bądź
- Płeć:
shaman, bronisz sie nieporadnie. ja dbam o estetyke i od niego tego oczekuje- bo on ZACHOWUJE SIE NIEESTETYCZNIE. np ja gole nogi a go do golenia trzeba dluuugo namawiac.
broken, on potrzebuje, ale nie na tyle, zeby cos da z siebie. jesli nie chce sie z nim kochac, to nie, to dla niego jeszcze nie jest powod, zeby cos zrobic z soba w praktyce.
broken, on potrzebuje, ale nie na tyle, zeby cos da z siebie. jesli nie chce sie z nim kochac, to nie, to dla niego jeszcze nie jest powod, zeby cos zrobic z soba w praktyce.
"Celem życia jest żyć. To znaczy być świadomym - zazdrośnie, do upojenia,
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
Nie rozumiem faceta.
Ja nawet po prawie 3 latach bycia razem dbałem o to, by dla swojej kobiety być swieżym i pachnącym albo po prostu nie nieświeżym i nie śmierdzącym. Dlatego rozumiem Kota i jej wątpliwości. Jeśli jej facet nie dba o siebie to jakim prawem jest jej godzien, skoro ona się stara? Wygląda mi to na rutynę i stwierdzenie "ona i tak jest moja i nie odejdzie".
Ja nawet po prawie 3 latach bycia razem dbałem o to, by dla swojej kobiety być swieżym i pachnącym albo po prostu nie nieświeżym i nie śmierdzącym. Dlatego rozumiem Kota i jej wątpliwości. Jeśli jej facet nie dba o siebie to jakim prawem jest jej godzien, skoro ona się stara? Wygląda mi to na rutynę i stwierdzenie "ona i tak jest moja i nie odejdzie".
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
zielony kot pisze:np ja gole nogi
Wiesz co? Jak czytam te teksty o goleniu nóg, to nie mogę po prostu. Dla Ciebie wyznacznikiem dbania o siebie jest golenie nóg? A do tego piszesz, że je golisz dla Niego...
No nie wiem, ale ja dbam o siebie i lubię być świeża i pachnąca dla swojego własnego dobrego samopoczucia, a nie że się poświęcam dla kogoś.
Dbanie o higienę to ma być nawyk, a nie jakaś fatyga!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
zielony kot pisze:shaman, bronisz sie nieporadnie. ja dbam o estetyke i od niego tego oczekuje- bo on ZACHOWUJE SIE NIEESTETYCZNIE. np ja gole nogi a go do golenia trzeba dluuugo namawiac.
ja się przed niczym bronić nie muszę <browar>
A powim, że z Was wiele nie będzie, bo skoro
...zielony kot pisze:on potrzebuje, ale nie na tyle, zeby cos da z siebie. jesli nie chce sie z nim kochac, to nie, to dla niego jeszcze nie jest powod, zeby cos zrobic z soba w praktyce.
Ale dobraliście się nieźle. Ty golisz nogi, czym poświęcasz się dla faceta, a on musiałby się poświęcać dla Ciebie używając mydła

Dobra przepraszam, wiem że tak nie jest, ale jak tu się nie śmiać, kiedy jedyne konkrety jakie podałaś to "on pierdzi" i "ja golę dla niego nogi"... i oczekujesz konstruktywnych rad... no weź..
zielony kot pisze: to nie chodzi o to, zeby zmieniac swoj charakter, ale zeby pracowac nad soba
Ok, pracowanie nad sobą nie jest konieczne jeśli ktoś pewne rzeczy robi "z automatu".
Nie mówię tu o nadmiernym staraniu się, a o naturalnych przyzwyczajeniach staranie się jest dobre przez jakiś czas, potem już się może nie chcieć udawać kogoś kim się nie jest.
Jak go poznałaś to był inny ?
Z tego co czytam to tak, teraz się zmienia, jakaś przyczyna tego być musi, a może zawsze był taki jak teraz ale wcześniej mu zależało, a teraz czuje się pewniej, moze te zachowania to jego prawdziwa natura, chce być sobą...

Proponuję pogadaj z nim, wy kobiety macie tendencję do uporczywego niemówienia wprost, faceci to taki "prosty mechanizm" że nie domyślą się sami po twojej minie o co ci tak naprawdę chodzi, czy pogoda ci się nie podoba, kolor jego koszulki czy fakt że umył się ostatnio 4 dni temu...
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2008, 11:44 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
bleeeeeeeeeeeee
- zielony kot
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 07 lut 2005, 18:59
- Skąd: kolwiek bądź
- Płeć:
yyyyh ale ja nie twierdze, ze to, ze je gole to jakies poswiecenie- po prostu podalam przyklad na zasadzie zestawienia- ja gole, on nie. mam nawyk golenia nog i nie wyobrazam sobie, zeby bylo inaczej, za bardzo sie tu czegos doszukujecie.
SHAMAN, nie podaje wiecej przykladow, bo wydaje mi sie troche, jakby to bylo nie fair w stosunku do niego rozglaszac o jego potknieciach. ale generalnie to, ze nie dba o higiene (nie zmienia bokserek, bo twierdzi, ze mu sie tam nie brudzi), to jedno, a to, ze nie stara sie byc atrakcyjnym(nie ma mowy, zebym go namowila, zeby nazelowal wlosy, bo mu sie nie chce), drugie, a to ze kompletnie brakuje mu wyczucia, zmyslowosci i wiedzy o kobiecej seksualnosci( niedawno dowiedzial sie ode mnie, do czego sluzy lechtaczka- a ma 31 lat. a tego, ze sieganie od razu do 3 strategicznych miejsc jest nieprzyjemne, nijak nie moge mu wytlumaczyc)- kolejne. dosyc przykladow? bo mam tego wiecej. ale naprawde nie widze powodu przytaczac.
oczywiscie, ze mu o tym mowilam- inaczej zakladanie wątku byloby bez sensu, gdybym najpierw z nim o tym nie rozmawiala...
SHAMAN, nie podaje wiecej przykladow, bo wydaje mi sie troche, jakby to bylo nie fair w stosunku do niego rozglaszac o jego potknieciach. ale generalnie to, ze nie dba o higiene (nie zmienia bokserek, bo twierdzi, ze mu sie tam nie brudzi), to jedno, a to, ze nie stara sie byc atrakcyjnym(nie ma mowy, zebym go namowila, zeby nazelowal wlosy, bo mu sie nie chce), drugie, a to ze kompletnie brakuje mu wyczucia, zmyslowosci i wiedzy o kobiecej seksualnosci( niedawno dowiedzial sie ode mnie, do czego sluzy lechtaczka- a ma 31 lat. a tego, ze sieganie od razu do 3 strategicznych miejsc jest nieprzyjemne, nijak nie moge mu wytlumaczyc)- kolejne. dosyc przykladow? bo mam tego wiecej. ale naprawde nie widze powodu przytaczac.
oczywiscie, ze mu o tym mowilam- inaczej zakladanie wątku byloby bez sensu, gdybym najpierw z nim o tym nie rozmawiala...
"Celem życia jest żyć. To znaczy być świadomym - zazdrośnie, do upojenia,
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
shaman pisze:no big deal
z tego co Kotek pisze to rzeczywiscie chyba no big deal

ale moze akurat jakas batalia o jego czystosc bedzie sukcesywna xD
kurka... nie wyobrazam sobie niemycia sie przez pare dni :o ba... czasem ma sie potrzebe na shower kilka razy dziennie...
a to z boxerkami to mnie rozpieprzylo xDDDD bleaah xDD
shaman pisze:zielony kot pisze:osyc przykladow?
Nie dba o higienę wystarczyło (bo pierdnięcia nie są niedbaniem o higiene. nevermind)
Zgadzam się
Ale to on jest starszy od Ciebie o 9 lat, weź sobie młodszego poszukaj bo taki to za chwile będzie chodzić w osikanych bokserkach i będzie Ci się do łóżka śmierdzący wypchał o ile już tego nie robi. Nie rozumiem takich ludzi co nie dbają o higienę ;/
Poza tym jeżeli on w ogóle Cię nie pociąga to nie widzę sensu bycia razem, bo miłość miłością, ale sex też jest ważny. Zresztą nie wiem czy to bardziej nie jest przywiązanie z Twojej strony.
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2008, 15:16 przez Xavi, łącznie zmieniany 2 razy.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 98 gości