Nola, moon, wybaczcie, ale w/g mnie piszecie kulą w płot. Zbyt ogólnie.
pewnien ktos pisze:Czy zona/dziewczyna zawsze jest (powinna byc) na pierwszym miejscu u mezczyzny czy tez jest cos wazniejsze od niej albo jest na rowni z nią ?
i czy mąż/chlopak zawsze jest (powinien byc) na pierwszym miejscu u kobiety czy tez jest
cos wazniejsze od niej albo na rowni z nim ?
Abstrahując od indywidualnego podejścia do związku; od światopoglądu; zakładając, że obu osobom zależy na udanym, trwałym współżyciu oraz że oboje są w miarę konwencjonalni, winny być o tak.
Partner powinien tak dostosować sposób okazywania swoich uczuć i zaangażowania, aby partnerka jednoznacznie czuła, że jest najważniejsza. To w/g mnie sposób absolutnie uniwersalny, chyba się zgodzicie.
Pytanie więc brzmi raczej: jak to najczęściej wygląda? Otóż wszystko rozchodzi się o dwie sprawy:
- wybory
- gesty
WYBORY - PRZYKŁAD
Facet ma szansę na awans, dla której musi poświęcić znaczną część swojego dotychczas wolnego czasu, a który to awans nałoży na niego więcej obowiązków. Da jednak satysfakcję z samorealizacji. Kobieta chce jego satysfakcji, ale jeszcze bardziej chce tego wolnego czasu z nim, który to czas będzie znacznie ograniczony.
Facet winien dostosować się do sytuacji - jeśli wie, że partnerka mimo wszystko zrozumie, zaakceptuje wybór pt. "Awans" - take a chance. Jeśli po dyskusji widzi, że nie ma na to szans, winien powtórzyć dyskusję, poszukać innych sposobów na awans, odłożyć to w czasie, lub porzucić.
GESTY
Facet wybrał awans, partnerka to zaakaceptowała. Dzielny żywiciel siedzi x dzień z rzędu przy komputerze 20h na dobę, jednak dzisiaj zaprosi ją do kina, na kolację, wysypie na łóżko płatki róż i powie "Praca poczeka".