Byla sympatia przyjaciolki...
Moderator: modTeam
Byla sympatia przyjaciolki...
Z Olka przyjaznie sie ok 8 lat. To moja najlepsza przyjaciolka. Zawsze moglysmy na sobie polegac. W wakacje Ola przez miesiac spotykala sie z pewnym Łukaszem. On sie w niej zakochal, ale ona w nim nie. Zerwali ze soba, ale zostali przyjaciolmi. W listopadzie Ola zwiazala sie z kims innym i do tej pory jest z tym chlopakiem. Łukasza to zranilo. Poprosil ja, zeby przez jakis czas ze soba nie gadali. Po pewnym czasie znowu zaczeli sie kumplowac, ale co chwile wybuchaly miedzy nimi klotnie. 2 tygodnie temu poszlismy we 4 do pubu - ja, Ola, Łukasz i taki Karol. Nastepnego dnia Łukasz napisal do mnie na gg. Nie wiem skad wzial moj nr
Zaczelismy gadac. Powiedzialam o tym Olce. Powiedziala, ze jej to nie przeszkadza, bo od dawna nic ja z nim nie laczy. Jakos po tygodniu codziennego gadania na gg i smsowania Łukasz zaproponowal mi spotkanie. Postanowilismy, ze nie powiemy o tym Olce, zeby jej przypadkiem nie wkurzyc (ostatnio ma na glowie troche problemow i jest straasznie nerwowa). Prawda jednak wyszla na jaw. Olka wkurzyla sie na mnie, ze ja oklamalam - mowilam, ze nie zamierzam sie z nim spotykac. Powiedziala, ze Łukasz strasznie ja kiedys zawiodl i nigdy mu tego nie wybaczy. Dlatego tez nie chce go miec w swoim otoczeniu. Tym samym zrozumialam, ze kaze mi wybierac - albo ona albo Łukasz. Na tym skonczylysmy. To bylo prawie tydzien temu. Od tej pory nie gadamy. Łukasz nadal do mnie przychodzi, gadamy, czesto piszemy smsy. Chyba zaczynam cos do niego czuc... Boje sie jednak, ze on widzi we mnie tylko kolezanke... Nie chce stracic Oli, o ile juz jej nie stracilam. Co robic?
Nie zakochiwać sie za szybko w Łukaszu
Wytłumaczyć Olce, ze to Twoja sprawa z kim sie spotykasz. Że przez jej awersje nie masz zamiaru rezygnować ze znajomości z chłopakiem który coraz bardziej Cię interesuje
jeśli jest przyjaciółka zrozumie
I nie musisz jej informować czy sie spotkasz czy nie z tym Łukaszem, ona nie jest Twoja mamą
Czemu Ola rozstała się z tym chłopakiem
Wytłumaczyć Olce, ze to Twoja sprawa z kim sie spotykasz. Że przez jej awersje nie masz zamiaru rezygnować ze znajomości z chłopakiem który coraz bardziej Cię interesuje
jeśli jest przyjaciółka zrozumie
I nie musisz jej informować czy sie spotkasz czy nie z tym Łukaszem, ona nie jest Twoja mamą
Czemu Ola rozstała się z tym chłopakiem
Haro pisze:Ponadto pamietaj jedno: przyjaciolke/przyjaciela ma sie na cale zycie
Niekoniecznie.
Sprawa ciekawa i nielatwa. W końcu jakas dobra zagwozdka na tym forum!
W Lukaszu sie za szybko nie zakochuj to po pierwsze, bo mozesz byc dla niego chwilowym pocieszeniem. Ale masz pelne prawo sie z nim spotykac i próbowac cos rozwijac. Jesli Oli on przeszkadza, to nie spotykajcie sie wspólnie i ustal z Ola, ze jego temat bedziecie omijac. To sprawdzian wszej przyjaźni. A przyjaźnie też się kończą. Jeśli reakcje Oli będą cie drażnic, irytować, to pomimo wątku Łukasza trzeba będzie pomyśleć nad sensem tej przyjaźni.
Czekamy na rozwój wydarzen.
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
FrankFarmer pisze:Sprawa ciekawa i nielatwa. W końcu jakas dobra zagwozdka na tym forum!
Faktycznie zagwozdka
Cassie, rozumiem, że Olę może trochę drażnić/irytować to, że zaczynasz kręcić z jej eks, który nadal budzi w niej raczej negatywne uczucia ;]
Moim zdaniem, jedynym Twoim błędem było to, że ukryłaś przed nią fakt o spotkaniu się z Łukaszem...
Szczerość zawsze popłaca, choć często jest (niestety) niedoceniana... No i jest podstawą przyjaźni ;] Nawet w tak niekomfortowej sytuacji, jak ta..
Z drugiej strony jest Ola, która powinna szanować Twoje wybory, bez względu na racje, którymi ona sama się kieruje. Nie może Ci narzucać z kim masz się spotykać, a z kim nie...
Cóż, wasza przyjaźń została poddana próbie.
Ty już wyciągnęłaś rękę, teraz czas na jej ruch.
Myślę, że jak ochłonie i poukłada sobie wszystko to podejmie słuszną decyzję i WSPÓLNIE znajdziecie, jakieś sensowne i kompromisowe rozwiązanie
PS A z Łukaszem to na Twoim miejscu, próbowałabym metodą małych kroczków...
Bez zbędnego pośpiechu, bo wtedy łatwiej można wyczuć zamiary osoby, która chce się do Ciebie zbliżyć

Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Gdybym ostatecznie musiał wybrać pomiędzy zakochaniem się, a przyjaźnią, to wybrałbym przyjaźń. Ale tak, jak mówię - to w ostateczności. Jestem wyznawcą teorii, że przyjaźń jest, a miłość bywa. A najlepszą radą dla Ciebie, uważam, będzie wystawienie na próbę swoją przyjaciółkę. Musi ona zrozumieć, że Twoje szczęście jest ważniejsze, niż jej fochy i duma. Póki co, to ona wyznaje zasadę: nie dotykaj go, bo on był mój, a że już mój nie jest, nie oznacza to, że masz do niego prawa, bo prawa do niego mam tylko ja - i takie tam inne durnoty. Tak, jak mówię: szczerość z Twojej strony, w oby przypadkach, wskaże Ci, kto jest wart owej szczerości. Może się okazać, że oboje, może się okazać, że żadne z nich.
Jesteśmy przecież nowi, lepsi. Lajfstajlowi, trendy, cool, k*rwa, sprawdzeni, jak najbardziej sprawdzeni na Zachodzie.
Nigdy bym nie związała się z byłym swojej przyjaciółki. I to nie ze względu na wybór między facetem a przyjaciółką. Po prostu są jakieś granice dobrego smaku i zasady.
Ostatnio zmieniony 29 lut 2008, 21:44 przez Olivia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
jednak nie wszyscy tak mają. Pomimo ogromnej przyjaźni, czasem jest coś miedzy facetem a byłą kobietą przyjaciela czego nie chcą, nie mogą opanować. Czasem sympatia, czasem pociąg fizyczny. Wtedy albo wszyscy razem powinni dostosowac się do sytuacji, albo trzeba wybieracMaverick pisze:Jednak przyjazn miedzy facetami to miedzy facetamiOni takich numerow sobie nie odwalaja.
siara nie siara, raczej zasady.Maverick pisze:bo troche siara uzywany towar brac
Ja nie bede rozpatrywała tego jak Ty powinnaś się zachować, ale jak powinna 'przyjaciółka'. Skoro ona nie chce z nim byc, nic do niego nie czuje nie powinna Cie ograniczac, rozumiem, ze nie chce miec go w swoim towarzystwie jezeli rzeczywiscie ją zranil, ale nie musicie się spotykać przeciez razem, a po za tym skoro nie chce to skąd to wyjscie w 4. do pubu?
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Atanazy pisze:Gdybym ostatecznie musiał wybrać pomiędzy zakochaniem się, a przyjaźnią, to wybrałbym przyjaźń.
ja także. i już kiedyś tak wybrałam, choć nie było mi łatwo.
Atanazy pisze:Jestem wyznawcą teorii, że przyjaźń jest, a miłość bywa.
wyznaję podobną teorię
Ostatnio zmieniony 29 lut 2008, 21:59 przez Nola, łącznie zmieniany 1 raz.
Chaos is a friend of mine
Olivia pisze:Nigdy bym nie związała się z byłym swojej przyjaciółki. I to nie ze względu na wybór między facetem a przyjaciółką. Po prostu są jakieś granice dobrego smaku i zasady.
Zakochanie często wyklucza wszelakie granice dobrego smaku i zasad. Zwłaszcza, gdy jest się bardziej emocjonalnym, aniżeli racjonalnym.
Ostatnio zmieniony 01 mar 2008, 00:59 przez Atanazy, łącznie zmieniany 1 raz.
Jesteśmy przecież nowi, lepsi. Lajfstajlowi, trendy, cool, k*rwa, sprawdzeni, jak najbardziej sprawdzeni na Zachodzie.
Gubie sie w tym wszystkim coraz bardziej... Ola nadal sie nie odzywa. Rozmawia tylko z Łukaszem, tzn ciagle sie do niego przypiepsza. Ma mi za zle, ze z nim gadam. Uwaza, ze sie od niej odwrocilam! Przeciez tyle razy wyciagalam do nie reke... My sie juz chyba nie pogodzimy.
A co do Łukasza... Coraz bardziej mnie do niego ciagnie. Dawno nie czulam czegos takiego. Boje sie jednak, ze nic z tego nie bedzie. Kilka dni temu Łukasz zapytal czy mi sie podoba. Powiedzialam, ze traktuje go jak kolege i chyba narazie powinno tak zosrac. Przyznal mi racje. Powiedzial, ze sympatyczna ze mnie dziewczyna i cieszy sie, ze mnie poznal
Mowil, ze musialby mnie blizej poznac, bo nie chce popelnic takiego samego bledu jak z Ola... Co o tym myslec? Wczoraj w nocy ogladalismy film i zasnelismy. Obudzilismy sie po 5 rano. Łukasz ciagle mnie zaczepial, gilgotal itp. Dzisiaj na gg zapytal czy uwazam, ze to cos zlego. Powiedzialam, ze nie. On powiedzial, ze nie jest tego powien, ale te gilgotki chyba o niczym nie swiadcza... Nie wiem co myslec... Chcialabym z nim byc, ale czy to jest w ogole realne?
A co do Łukasza... Coraz bardziej mnie do niego ciagnie. Dawno nie czulam czegos takiego. Boje sie jednak, ze nic z tego nie bedzie. Kilka dni temu Łukasz zapytal czy mi sie podoba. Powiedzialam, ze traktuje go jak kolege i chyba narazie powinno tak zosrac. Przyznal mi racje. Powiedzial, ze sympatyczna ze mnie dziewczyna i cieszy sie, ze mnie poznal
1. prawdziwa PRZYJACIOLKA tak sie nie zachowuje
2. Twoja "przyjaciolka" jest zazdrosna chorą zazdroscią - moze chciec odbic Ci Lukasza
3. podobasz sie chlopakowi, ale jak nie zachowasz odpowiedniego dystansu miedzy Wami to czar moze prysnac
w tym wypadku, przynajmniej ja, nie widze problemu przy wyborze miedzy pseudo przyjaznia a czyms, co moze miec ladny finisz
a swoja droga - wydaje mi sie, ze w funkcji przyjaciela lepiej sprawdzaja sie chlopcy niz dziewczyny. ja nigdy nie mialam prawdziwej przyjaciolki, zawsze musialo sie cos predzej czy pozniej zepsuc... za to z kumplami jest inaczej
2. Twoja "przyjaciolka" jest zazdrosna chorą zazdroscią - moze chciec odbic Ci Lukasza
3. podobasz sie chlopakowi, ale jak nie zachowasz odpowiedniego dystansu miedzy Wami to czar moze prysnac
w tym wypadku, przynajmniej ja, nie widze problemu przy wyborze miedzy pseudo przyjaznia a czyms, co moze miec ladny finisz
a swoja droga - wydaje mi sie, ze w funkcji przyjaciela lepiej sprawdzaja sie chlopcy niz dziewczyny. ja nigdy nie mialam prawdziwej przyjaciolki, zawsze musialo sie cos predzej czy pozniej zepsuc... za to z kumplami jest inaczej

I - tak lekko off topikowo - dlatego rada do wszystkich facetow: jesli Wam na dziewczynie zalezy NIE mozecie byc jej przyjacielem! Bo przyjaciela sie lubi ale sie z nim nie spi!!Nemezis pisze:a swoja droga - wydaje mi sie, ze w funkcji przyjaciela lepiej sprawdzaja sie chlopcy niz dziewczyny. ja nigdy nie mialam prawdziwej przyjaciolki, zawsze musialo sie cos predzej czy pozniej zepsuc... za to z kumplami jest inaczej
Nemezis pisze:3. podobasz sie chlopakowi, ale jak nie zachowasz odpowiedniego dystansu miedzy Wami to czar moze prysnac
Wg zachowuje nieodpowiedni - o wiele za duży:
cassie pisze:Powiedzialam, ze traktuje go jak kolege i chyba narazie powinno tak zosrac
Po takim tekście prawdziwy facet odpuszcza. Popełniłaś błąd i szybko go napraw.
A przyjaźń powinnaś już naprawde odpuscić - co bedzie to będzie, Jak wyżej napisałem - niewiele przyjazni jest na całe życie.
Jest przyjaciel i przyjaciel. JEst kategoria przylacieli ktorzy kochankami nigdy nie beda dlatego lepiej nie ryzykowac i nie miec latki przyjaciela.Nemezis pisze:jedno drugiego nie wyklucza - moj facet oprocz tego, ze jest moim kochankiem, jest tez przyjacielem od przyjazni sie zaczelo
Po pierwsze to ona ma wiedziec ze facet jest wybredny, szanuje siebie i jest dla niej zagadka trudna do zdobycia. JAk bedziesz po pierwsze przyjacielem to Ci sie bedzie zwierzac z najglupszych rzeczy i zawsze o Tobie bedzie myslec jak o przyjacielu bo... po co ryzykowac utrate przyjaciela i wchodzic w zwiazek? Tak jest dobrze jak jest - ona spi z innymi a Tobie sie zwierza jak ja zle traktuja.shaman pisze:Ja też mam radę: jeśli zależy Wam na dziewczynie - bądźcie po pierwsze jej przyjacielem. Wtedy się z wami prześpi ;p
Ale robcie jak chcecie drodzy petenci.
Wczoraj Łukasz znowu u mnie byl. Lezelismy, ogladalismy film. W pewnej chwili Łukasz zlapal mnie za reke. Pozniej sie przytulilismy... Dzisiaj napisalam mu smsa czy uwaza, ze zrobilismy cos zlego. Odpisal, ze nie powinnismy do tego dopuscic ze wzgledu na Ole. Pisal, ze jesli zaczniemy ze soba krecic to najprawdopodobniej strace Ole na zawsze, a on i tak czuje sie winny, ze rozbil nasza przyjazn. Napisalam, ze gdyby Ola byla moja prawdziwa przyjaciolka to na pewno by to zrozumiala. Powiedzialam, ze wydaje mi sie, ze on po prostu szuka wytlumaczenia, bo nie jest mna zainteresowany... On na to, ze wcale nie szuka zadnego wytlumaczenia. Stwierdzil, ze mu sie podobami i chce mnie dalej poznawac...
I co wy na to?
I co wy na to?
FrankFarmer pisze:A ja na to: Z Lukaszem ani slowa o Oli, a z Ola ani slowa o Lukaszu. Oli nie mecz, moze sama wróci. Łukaszowi nie mów, że jest tylko kolegą, tylko go uwodź. Mama nadzieje, że macie inne tematy oprocz Oli???
I bedzie dobrze.
Mamy bardzo wiele wspolnych tematow. Swietnie sie nam ze soba gada
Osobiście myślę, że Ola może być biseksualna i darzyć Ciebie uczuciem, może być w Tobie zauroczona i nie wie jak o tym powiedzieć, powinnaś umówić się z nią na oglądanie filmów i potrzymać ją za rękę i zobaczyć jak reaguje. Jeśli wyjdzie na jaw, że Cię kocha to nic nie mów Łukaszowi, on może się okazać również biseksualny tylko nieświadomy swojej seksualności, powinnaś więc najpierw porozmawiać z jego rodzicami.
Pink Floyd - High Hopes
cassie, recepta jest jedna. Przestań analizować, rozmyślać, pytać. Wszystko psujecie tymi pytaniami, czy tak być powinno czy nie. A kit z tym, co być powinno! Dajcie się ponieść chwili.
Pamiętaj jednak o tym, aby przed facetem nie okazać swojego zainteresowania. Faceci to taki gatunek, że trzeba dać Im się wykazać. Jeśli pyta, czy On Ci się podoba, spróbuj jakoś odwrócić kota ogonem lub zbądź to pytanie zalotnym uśmiechem.
Skoro chce Cię poznawać, to pozwól Mu na to. Jednak nie wywieraj presji.
Pamiętaj jednak o tym, aby przed facetem nie okazać swojego zainteresowania. Faceci to taki gatunek, że trzeba dać Im się wykazać. Jeśli pyta, czy On Ci się podoba, spróbuj jakoś odwrócić kota ogonem lub zbądź to pytanie zalotnym uśmiechem.
Skoro chce Cię poznawać, to pozwól Mu na to. Jednak nie wywieraj presji.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
cassie przechodziłam kiedyś identyczną sytuację. Były przyjaciółki, rzucony przez nią, zaczął się mną interesować. Zaczęliśmy się spotykać, od razu jej o tym powiedziałam ale obraza była i automatycznie koniec przyjaźni. Od tej pory minęły prawie cztery lata, niestety nie było happy end'u
"Przyjaźń" straciłam, z facetem też już nie jestem, chociaż spędziłam z nim 3 lata. Z perspektywy czasu - czy było warto? Mówiąc szczerze to tak. Pomimo tego że nie była to prawdziwa miłość, nie żałuję że straciłam "przyjaciółkę".
A tak na marginesie to nie wierzę w przyjaciółki. Wszystkie przyjaźnie są do momentu aż pojawi się facet na celowniku obu dziewczyn

A tak na marginesie to nie wierzę w przyjaciółki. Wszystkie przyjaźnie są do momentu aż pojawi się facet na celowniku obu dziewczyn

Joasia pisze:Wszystkie przyjaźnie są do momentu aż pojawi się facet na celowniku obu dziewczyn
święta prawda, jak się pojawia facet, to od razu lubienie się kończy. ja sama kiedyś zrezygnowałam z jednego faceta dla przyjaciółki;ale z drugiej strony , gdyby istniała szansę na stworzenie z tym facetem poważnego związku, to nie jestem tak bardzo pewna czy bym z tej szansy zrezygnowała.
Chaos is a friend of mine
Ja z kolei zauważam, że przyjaźnie między dziewczynami/kobietami są bardziej narażone na próbę czasu. Po prostu. Przyjaciółki od małego na studiach przestają się rozumieć, nudzą się sobą, popadają w jakąś rutynę, ew. kłócą się o byle co.
Z mojego samczego punktu widzenia to głupie. U mnie w sytuacji choćby potencjalnie konfliktowej włącza się światełko: ile lat się znamy, czy to w ogóle ważne, co dla mnie ważniejsze - potem światełko <browar> i nie ma już żadnej sprawy :-)
Z mojego samczego punktu widzenia to głupie. U mnie w sytuacji choćby potencjalnie konfliktowej włącza się światełko: ile lat się znamy, czy to w ogóle ważne, co dla mnie ważniejsze - potem światełko <browar> i nie ma już żadnej sprawy :-)
-
- Bywalec
- Posty: 53
- Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
- Skąd: .......
- Płeć:
Ja kiedyś miałam podobną sytuację, ale stałam po drugiej stronie. To znaczy: zerwałam z facetem a po dwóch miesiącach spotkałam moją bardzo, bardzo dobrą koleżankę...wpólnie razem pracowałyśmy, wraz z nami była tam cała "nasza paczka" w tym mój były. Jakoś od razu zauważyłam, że wszyscy tylko wspominają bo ona i on...i szczerze mówiąc, to ja pierwsza wypaliłam z pytaniem czy są razem. Strasznie bawiło mnie jej zmieszanie i nie chciałam aby się tak męczyła. Ona myślałam, że będę zła albo będę mieć jakieś dziwne "domysły", ale szczerze mówiąc, to nie był mój facet i pod tym kątem już mnie kompletnie nie interesował. Jasne że pierwsze momenty były dziwne - pewnie dla całej naszej trójki (to jak stali i się przytulali/całowali) ale i to minęło. Czasem znajoma krzyczy, że nasza trojka to rodzeństwo, bo z wyglądu jesteśmy podobni do siebie
.
Ale nie widzę nic nie stosownego, w byciu z byłym przyjaciółki, normalne jest skrępowanie, nowa sytuacja etc, ale przede wszystkim to twoja przyjaciółka zachowuje się dziwnie i nie fair. Zakończcie jej temat, nie mówcie o niej. Bo potem się okaże, że związek budowaliście na Oli i wam się wszystko rozsypie jak jej zabraknie.
Szczerze mówiąc ta twoja przyjaciółka, albo nie jest przyjaciółka, albo dopiero do niej dotrze, że nic złego się nie dzieje. Ty rób swoje, bo liczy się twoje szczęście, nie zawsze należy patrzeć na innych.
ps przyjaciele też czasem odchodzą
Ale nie widzę nic nie stosownego, w byciu z byłym przyjaciółki, normalne jest skrępowanie, nowa sytuacja etc, ale przede wszystkim to twoja przyjaciółka zachowuje się dziwnie i nie fair. Zakończcie jej temat, nie mówcie o niej. Bo potem się okaże, że związek budowaliście na Oli i wam się wszystko rozsypie jak jej zabraknie.
Szczerze mówiąc ta twoja przyjaciółka, albo nie jest przyjaciółka, albo dopiero do niej dotrze, że nic złego się nie dzieje. Ty rób swoje, bo liczy się twoje szczęście, nie zawsze należy patrzeć na innych.
ps przyjaciele też czasem odchodzą
Ostatnio zmieniony 06 mar 2008, 12:02 przez ByłoSobieŻycie, łącznie zmieniany 1 raz.
Sytuacja coraz bardziej sie placze
W poniedzialek bylam u Łukasza. Tak jakos wyszlo, ze zaczelismy sie przytulac i calowac. Pozniej w smsie zapytal, czy oficjalnie mozemy nazywac siebie para. Powiedzialam, ze tak. Naprawde sie cieszylam. Moje szczescie jednak peklo jak banka mydlana juz drugiego dnia, gdy na gg napisala do mnie Olka... Pisala, ze sie na mnie zawiodla, ze nigdy nie sadzila, ze moge jej zrobic cos takiego. Mowila, ze nie moze uwierzyc w to, ze przekreslam nasza przyjazn dla jakiegos "pustaka"..., ze po tym co jej zrobil ja jako jej najlepsza przyjaciolka nie powinnam utrzymywac z nim zadnych kontaktow... Powiedziala, ze cholernie zalezy jej na naszej przyjazni, ale nie moze patrzec na to, ze z nim jestem. Napisala cos takiego - "Jakie to uczucie calowac chlopaka, ktorego kiedys ja calowalam?? "
Nie potrafie zakonczyc znajomosci z Łukaszem. Bardzo go lubie i swietnie sie rozumiemy... Nie chce tez stracic Oli. Nie potrafie wybrac...

Nie potrafie zakonczyc znajomosci z Łukaszem. Bardzo go lubie i swietnie sie rozumiemy... Nie chce tez stracic Oli. Nie potrafie wybrac...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 270 gości