Jak zwiększyć zainteresowanie swoją osobą?
Moderator: modTeam
Jak zwiększyć zainteresowanie swoją osobą?
Tak jak w temacie. Sprawa wygląda tak, że jestem przykładem miłości na odległość. Ona mieszka 600 km. ode mnie. Jest cudownie itd. itd. Ale nie o to chodzi.
Ona jest w klasie maturalnej. Czasem nie odpisuje, tłumacząc się brakiem czasu i rozumiem to jak najbardziej. Przecież nie będzie ze mną gadała przez telefon 24h na dobę i pisała ciągłych smsów. Jednak mimo tego wydaję mi się, że często jej się po prostu nie chce, a nauka to tylko wymowka. Jeszcze całkiem niedawno dość często pisała mi smsy typu: tęsknie, brakuje mi Ciebie, jesteś moim skarbem itp. itd. Teraz to już jest zajebista żadkość i brakuje mi tego, bo jeżeli nie mamy siebie na codzień chciałbym chociaż w ten sposób czuć, że jej zalezy.
Moze problem tkwi w tym, ze to ja za bardzo wszystko przezywam? Za bardzo się staram? I jestem na kazde pierdniecie? Powinienem troszkę wyluzować? Chciałbym, zeby bylo jak dawniej.
Ona jest w klasie maturalnej. Czasem nie odpisuje, tłumacząc się brakiem czasu i rozumiem to jak najbardziej. Przecież nie będzie ze mną gadała przez telefon 24h na dobę i pisała ciągłych smsów. Jednak mimo tego wydaję mi się, że często jej się po prostu nie chce, a nauka to tylko wymowka. Jeszcze całkiem niedawno dość często pisała mi smsy typu: tęsknie, brakuje mi Ciebie, jesteś moim skarbem itp. itd. Teraz to już jest zajebista żadkość i brakuje mi tego, bo jeżeli nie mamy siebie na codzień chciałbym chociaż w ten sposób czuć, że jej zalezy.
Moze problem tkwi w tym, ze to ja za bardzo wszystko przezywam? Za bardzo się staram? I jestem na kazde pierdniecie? Powinienem troszkę wyluzować? Chciałbym, zeby bylo jak dawniej.
Ostatnio zmieniony 22 lut 2008, 15:29 przez Unnamed, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak. Jeśli jedynym problemem w waszych relacjach jest brak/zmniejszona czestotliwość sms-ów od niej to tak, problem tkwi w tym, że Ty za bardzo wszytsko przeżywasz.Unnamed pisze:Moze problem tkwi w tym, ze to ja za bardzo wszystko przezywam?
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
jego zdanie Cię nie interesuje, komentarzy nie chcesz. To czego chcesz
i czyje jeszcze zdanie Cię nie interesuje
Zauważ:
Tak jak w temacie. Sprawa wygląda tak, że jestem przykładem miłości na odległość. Ona mieszka 600 km. ode mnie. Jest cudownie itd. itd. Ale nie o to chodzi.
Masz helikopter??
Ciekawe że "ideały są tak daleko"O związku to ty nic chłopcze nie wiesz.
Rozumiesz już? Naprawdę dosyć mam gadania, że taki zwiazek nie ma sensu. Jezeli to jego zdanie to niech zachowa to dla siebie. Mnie ono nie interesuje.
Czego chce? Odpowiedzi na moj 'problem'...
- Mikro czarnuch
- Pasjonat
- Posty: 229
- Rejestracja: 02 gru 2007, 00:01
- Skąd: Centrum
- Płeć:
Re: Jak zwiększyć zainteresowanie swoją osobą?
boUnnamed pisze: Jest cudownie
Unnamed pisze:Ona mieszka 600 km. ode mnie.
Nie zazdroszczę sielanki.
Romeo, czas i pieniądze, które pożytkujesz na SMSowej pisaninie, telefonicznej paplaninie poświęć lepiej na podróży do swej Julii. A jak to zrobić?... Kombinuj

Dziewczę musi czuć, że ma chłopaka... kochanego, czułego, ale przede wszystkim REALNEGO

Zdrowy rozsądek jest niezdrowy dla marzeń
Unnamed pisze:Jednak mimo tego wydaję mi się, że często jej się po prostu nie chce,
Ale nie może się jej po prostu nie chcieć?

Brakuje Tobie słów, czy jej, bo nie rozumiem? Ciesz się, że dziewczyna nie ustawiła sobie kilka podobnych do siebie szablonów z ciepłymi słówkami.
Każdy jest inny i widocznie minął jej etap ciepłych słówek powtarzanych po 100 razy dziennie
Unnamed pisze:Powinienem troszkę wyluzować?
Dokładnie - nie wymagaj, bo z tego wynika, że chcesz zrobić dobrze, ale tylko sobie

Unnamed pisze:Chciałbym, zeby bylo jak dawniej.
Tzn. że chciałbyś wrócić np. do podstawówki?
A odpowiadając na główne pytanie, to na pewno nie zwiększysz zainteresowania swoją osobą będąc upierdliwym
Ostatnio zmieniony 22 lut 2008, 22:41 przez Mona, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Unnamed pisze:jestem przykładem miłości na odległość. Ona mieszka 600 km. ode mnie. Jest cudownie itd. itd.
No więc odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: dobrze by było no wiesz itd. itd.
-_-
Zgadzam się jak zwykle w pełni z Moną. Dodam tylko, że uzewnętrznianą upierddliwością wywołasz silną irytację. I ona odejdzie.
Nie wiem, co Ci poradzić...
Związki na odległość są bardzo trudne, specyficzne, a przez to nie dla każdego. Wymagają wiele wysiłku i determinacji, a i tak przychodzi taki moment, że dane osoby powinny zderzyć się razem z otaczającą rzeczywistością.
Znam 2 związki na odległość, które ciągle trwają. Nigdy nie wiadomo, co będzie, ale daje to przeświadczenie, że niemożliwe staje się możliwe. Jeden na trasie Warszawa-Zabrze, a drugi: Warszawa-Londyn.
Wymagasz od Niej ciągłych zapewnień o Jej uczuciach, smsów? Niestety, wszystko kosztuje. Zainstalujcie sobie skype'a.
Ale jak Jej nie zależy, to nic Wam nie pomoże. Choćbyś na głowie stawał.
Związki na odległość są bardzo trudne, specyficzne, a przez to nie dla każdego. Wymagają wiele wysiłku i determinacji, a i tak przychodzi taki moment, że dane osoby powinny zderzyć się razem z otaczającą rzeczywistością.
Znam 2 związki na odległość, które ciągle trwają. Nigdy nie wiadomo, co będzie, ale daje to przeświadczenie, że niemożliwe staje się możliwe. Jeden na trasie Warszawa-Zabrze, a drugi: Warszawa-Londyn.
Wymagasz od Niej ciągłych zapewnień o Jej uczuciach, smsów? Niestety, wszystko kosztuje. Zainstalujcie sobie skype'a.
Ale jak Jej nie zależy, to nic Wam nie pomoże. Choćbyś na głowie stawał.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Może być że nauka to wymówka ale raczej wydaje mi się robisz niepotrzebne problemy. Jest w klasie maturalnej - jest koniec lutego więc matura już blisko. Sama pamiętam jak już zakuwałam o tej porze. Daj jej trochę wolności a może sama zatęskni i zacznie do Ciebie częściej pisać. Chociaż to że nie pisze często sms'ów to jeszcze nie jest jakiś straszny problem.

Olivia pisze:Związki na odległość są bardzo trudne, specyficzne, a przez to nie dla każdego. Wymagają wiele wysiłku i determinacji
ktoś mi powiedział ostatnio, że 'co ma wisieć - nie utonie, a jeśli ma utonąć to lepiej żeby stało się to szybciej'. Więc może taki związek na odległość jest dobrą próbą dla obu stron?
Joasia pisze:Chociaż to że nie pisze często sms'ów to jeszcze nie jest jakiś straszny problem
Też mi się tak wydaje. A poza tym ciągłe pisanie takich smsów jest troche infantylne.
Ze skype'em wydaje mi się pomysł dobry
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
.::falling away from me::.
lamaa pisze:A poza tym ciągłe pisanie takich smsów jest troche infantylne.
Dlaczego?
lamaa pisze:'co ma wisieć - nie utonie, a jeśli ma utonąć to lepiej żeby stało się to szybciej'. Więc może taki związek na odległość jest dobrą próbą dla obu stron?
Czy ja wiem? Równie dobrze okazać się może, że oboje nie umieją żyć non-stop ze sobą i związek się rozpadnie po zamieszkaniu razem.
Marissa pisze:Dlaczego?
bo wraz z rozwojem związku powinno też wzrastać zaangażowanie, powinny pojawiać się rozmowy o tym co czujemy, ale też o uczuciach negatywnych. a wydaje mi sie że założyciel tematu chciałby zatrzymać się na etapie początkowego zakochania i takich właśnie cnotliwych smsów. takie jest moje odczucie..
.::falling away from me::.
lamaa pisze:wydaje mi sie że założyciel tematu chciałby zatrzymać się na etapie początkowego zakochania i takich właśnie cnotliwych smsów. takie jest moje odczucie..
Niestety przez smsa ciężko wyrazić swoje uczucia i jeśli chcesz się przekonać to porozmawiaj z nią nawet przez skype. Związki na odległość są trudne, więc liczy się cierpliwość i szczerość. Pogadajcie i zapytaj się czy nic się w jej uczuciach nie zmieniło. Możliwe, że przykłada się do matury, więc póki nic sie nie wydarzy to nie łam się
Mom zdaniem kolega za bardzo przyzwyczaił sie do czestych sms-ów itp. Może powinieneś po prostu porozmawiać z Nia o tym co Cie dreczy
i wszystko sie wyjaśni... i nie powienienes tak tego przezywać.. <nieladnie2>
Ostatnio zmieniony 02 kwie 2008, 13:25 przez Gosik, łącznie zmieniany 1 raz.
-zależy od eventu^^-
Wiesz...smsy owszem, są miłe. Ale klasa maturalna to też trochę nauki ;] I nie może być tak, że na każde Twoje pierdnięcie ona będzie słała SMSa z tym, jak to Cie bardzo kocha...Nie na tym to wszystko polega. Na początku takiej znajomości, owszem, jest dużo takich smsów bo jest ta pierwsza fascynacja. Ale potem życie toczy się dalej i można zwyczajnie nie mieć czasu na odpisanie od razu. A i męczące jest takie powtarzanie sobie w kółko jak to nam wspaniale ;] Dlatego więcej rozmów (choćby kom czy skype), więcej spotkań na żywo, a jeżeli ma być dobrze to będzie
Też jestem w takim związku, ale pomału wszystko zmierza do zniesienia odległości do 0. A smsy...są, ale niezbyt często. Dużo rozmawiamy. Ale rozmawiamy o wszystkim. O tym jak minął dzień, o chwilach zwątpienia, o problemach, o tym co nas dręczy...I dzięki temu jakoś pomału wszystko idzie po dobrej drodze
Ale ostrzegam - potrzeba dużo cierpliwości, miłości i samozaparcia do takich związków.

Też jestem w takim związku, ale pomału wszystko zmierza do zniesienia odległości do 0. A smsy...są, ale niezbyt często. Dużo rozmawiamy. Ale rozmawiamy o wszystkim. O tym jak minął dzień, o chwilach zwątpienia, o problemach, o tym co nas dręczy...I dzięki temu jakoś pomału wszystko idzie po dobrej drodze

Ale ostrzegam - potrzeba dużo cierpliwości, miłości i samozaparcia do takich związków.
http://mantosz.pl - zapraszam 
Wiesz...smsy owszem, są miłe. Ale klasa maturalna to też trochę nauki ;] I nie może być tak, że na każde Twoje pierdnięcie ona będzie słała SMSa z tym, jak to Cie bardzo kocha...Nie na tym to wszystko polega. Na początku takiej znajomości, owszem, jest dużo takich smsów bo jest ta pierwsza fascynacja. Ale potem życie toczy się dalej i można zwyczajnie nie mieć czasu na odpisanie od razu. A i męczące jest takie powtarzanie sobie w kółko jak to nam wspaniale ;] Dlatego więcej rozmów (choćby kom czy skype), więcej spotkań na żywo, a jeżeli ma być dobrze to będzie
Też jestem w takim związku, ale pomału wszystko zmierza do zniesienia odległości do 0. A smsy...są, ale niezbyt często. Dużo rozmawiamy. Ale rozmawiamy o wszystkim. O tym jak minął dzień, o chwilach zwątpienia, o problemach, o tym co nas dręczy...I dzięki temu jakoś pomału wszystko idzie po dobrej drodze
Ale ostrzegam - potrzeba dużo cierpliwości, miłości i samozaparcia do takich związków.
dobrze powiedziane na początku zawsze jest pięknie:) ale należy pamiętać, że nie należy przesadzać z sms i takimi tam to takie głupie przyzwyczajenie że na początku znajomości przyzwyczajmy sie do ciągłego pisania i jeszcze raz pisania i innych takich a po jakimś czasie to przechodzi i jedna ze stron może to źle interpretować tak to już jest... a wystarczy tylko porozmawiać z druga osobą...
-zależy od eventu^^-
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 322 gości