Pytanie do chłopców
Jak zobaczyłam tytuł tego tematu to pomyślałam ... Muszę zabrać w nim głos
Martinoo pisze:Madziula01989: Jak znajdziesz faceta który bedzie Ci odpowiadał to zaczniesz nadawac jak radistacja
...Oby tylko nie Radio MaRYJA
Bo te się "łapie" zdecydowanie najczęściej...
Joasia pisze:Mój też powiedział że jak mnie na początku poznał to pomyślał że jakaś zarozumiała paniusia jestem
Mój mi z kolei ostatnio oznajmił, że nim zdążył mnie poznać to
wydawałam mu się taka niewinna No właśnie:
wydawałam się Madziulka01989 pisze:chciałabym dowiedzieć się od płci przeciwnej czy wolicie dziewczyny rozmowne i gadatliwe czy raczej małomówne. Chciałabym zaznaczyć że ja niestety należę do tych cichych i małomównych a przez to nie mam chłopaka i wątpię żeby jakiś zechciał taką dziewczynę jak ja.
Mi się jakoś tak nierozerwalnie osoby rozmowne kojarzą jednak z pewną przebojowością...
Uściślając: nie chodzi mi o osoby, które paplą, byle tylko paplać (czyt. nadają niczym zepsute radia->skoro jesteśmy przy odbiornikach:P)
Ale o takie, które faktycznie wiedzą, co mówią...A że są nieskrępowane = mogą i mają sporo do powiedzenia
...
Osoba małomówna zaś postrzegana jest najczęściej, jako osoba nieśmiała...
Choć nie zawsze przecież tak jest ..
Małomówni z natury, stoją trochę, jakby z boku...
Teraz pytanie: tracą na tym, czy zyskują? ...
Na pewno tracą udział w często emocjonujących dysputach, jednak z drugiej strony często bywają świetnymi obserwatorami... A że przy okazji stwarzają wokół swojej osoby, pewną (nie ma co kryć: pożądaną) aurę niedostępności i tajemniczości, zarazem ...To działa jednak in plus ...
Dopóty, dopóki nie dochodzi do spotkania w cztery oczy...
Jeśli dana istota dalej nie potrafi wypowiedzieć słowa... Albo odpowiada na pytania rozmówcy, jakże WYCZEERPUJĄCYMI (we własnym mniemaniu) "Si" o "no"...
To niestety cały czar najczęściej pryska... Jej tajemniczy urok ustępuje miejsca nieaprobowanej społecznie, mrukowatości.... ;]
No i se pogadaliśmy