Strona 1 z 4
nic nierozumie
: 15 cze 2004, 23:24
autor: nieitak
co sądzicie o tym...
moja dziewczyna jest oddemnie starsza i moze dlatego nie rozumie . wydaje mi sie (nawet bardziej niz wydaje ) ze specjalnie mnie zdenerwowala , po czym przeprowadzilem z nią rozmowe. na nastepny dzien okazalo sie ze przygadalem jej ,bylem nie mily i tak dalej ... (same kłąmstwa! wydaje mi sie ze zrobila to celowo.. z igly widły i coraz bardziej uparcie wszystkim mnie obwiniala). potem poszlo juz nieciekawie... kolejne dni .... wypominania choc staralem sie jak najtaktowniej bronić sam rowniez wypominalem . okazalo sie ze jestem chorobliwie zazdrosny choc przestalem nim byc dawno, nieznaczace wczesniej male problemiki okazaly sie byc Wielkimi nawet te najmniej znaczące co jem ja co ona. dzis dowiedzialem sie ze nie jestem tą drugą połówką , na kazdym kroku prubowala mnie sprowokowac , oczywiscie sie nie dalem i prubowalem wszystko naprawic . zawsze dawalem z siebie dla niej 101% (na kiwniecie paluszkiem i bylo znakomicie) ... powiedziala ze innaczej wyobrazala sobie ten zwiazek i ze mamy inne charaktery ze musi sie nad wszystkim zastanowic ze mi nie ufa (nie wiem czemu bo to niedozeczne) i ze niewie czy mnie kocha. nie jest juz tą samą osobą łatwo wpada w nerwy i tak dalej . wszystkiemu jestem ja winien . kazde moje słowo jest przerabiane .no wiec czemu to ona nie cchce powiedziec ze zrywa ... mowi tylko ze ma ciezki okres . wynika tez z tego ze jest idealna a wszystko to moja wina. wyglada to tak jabym to ja mial od niej odejsc nie ona oddemnie ,czego oczywisice ja nie zrobie.... o co chodzi . dusi sie w tym zwiazku i wszystkim obarcza mnie ... jak to mozliwe ze z jednego dnia z wielkiej milosci! doszlo do czego ...? staramsie jak moge a slysze musimy dac sobie czas ....tera mamy spotykać sie raz na jakis czas . a do tego wygląda to tak jakby mną sterowala i potem gdy mi cos nie pasuje oczywisice to moja wina bo ja tak powiedzielem ... mala prowokacja czy co ? .... o co chodzi co robic ?
: 16 cze 2004, 00:13
autor: BlueEyes
Daj Jej spokój, a najpewniej przejdzie. Przechodzi kryzys i tyle. Może zdała sobie sprawę, ze dzieje sie cos juz bardziej powaznego? A moze musi dorosnac? Daj Jej odetchnąc skoro uwazasz, ze mowi dosc nieskladnie (tj. szuka dziury w całym) niech zaczerpnie swiezego powietrza... moze zrozumie i sie dowie czego chce.
Zalezy jeszcze jak dlugo jestescie razem i ile macie lat.
Pozdrawiam.
: 16 cze 2004, 01:00
autor: aquaz
skad ja to znam, mojej kobiecie czasami zdarza sie przeklinac (chociaz zadko) i gdy powiem do niej "nie przeklinaj" - oczywiscie jako prosba, Ona odbiera to jako rozkaz, ze cos Jej karze i robi awanture, ale pozniej po jakims czasie, dochodzi do wniosku ze zle zrobila i przeprasza mnie za to, a ja............. i wlasnie, co ja, czuje sie glupio i niezrecznie, bo nie lubie jak ktos mnie przeprasza...... zwlaszcza gdy jest to ukochana osoba
: 16 cze 2004, 01:10
autor: nieitak
mam 20 i troche moja milosc jest 7 lat starsza ... wydaje mi sie ze wie czego chce ale zycie to nie bajka ... boje sie czy nie ma racji ...
: 16 cze 2004, 01:24
autor: nieitak
własciwie to 20 i pare ... a i jeszcze pytanko z natury jestem romantykiem i marzycielem ... czy to takie trudne dla kobiety by kochac kogos takiego ?
: 16 cze 2004, 01:54
autor: BlueEyes
Nie badz taka ciepla kluchą! I ma 27 lat? No, no... tez bym sie zastanawiala "co ja tu robie" i na co winnam liczyc... Daj zesz Jej troszke czasu, badz stanowczy a takze w sposob moze nie za bardzo wylewny ... ale powiedz Jej, ze Ci na niej zalezy ("Jestes dla mnie wazna. Wez to pod uwage... Szanuje Twoje poglady, decyzje... ale moze ochlonmy troche i porozmawiamy pozniej?" - uslyszalam kiedys cos podobnego- podzialalo.)
: 16 cze 2004, 09:01
autor: Andrew
KObiety nie lubią uległych facetów , wiec jesli piszesz ze wszystko robiłeś na 101% no to nie dziw sie , facet musi miec swe zdanie i koniec kropka

PO co kobiecie gosc który sie we wszystkim zgadza z nią >> to pachnie lizustwem

masz miec sew zdanie , ale tez masz umiec isc na kompromis !
: 16 cze 2004, 09:32
autor: fish
Znam to również z autopsji
Najpierw jej sie wydawało, że jak jest facet uległy i na kiwnięcie palcem to jest wspaniały. Poźniej były problemy. Zacznij ją, że tak powiem troszkę "olewać". Nie odbierz ze 2 razy telefonu, nie odezwij sie przez cały dzień, nie odpowiedz na smsa i zrób się trochę chłodniejszy. U mnie to pomogło, doceniła to co było poprzednio i powiedziała żebym się nie zmieniał. Zresztą trzeba przyznać, że sam robiłem to z "przymusu" i nie było mi z tym dobrze.
Najważniejsze, że pomogło.
Nie wiem jak z Twoją Panią i czy odważyłbyś się ryzykować - bo jak nie pomoże to może być rzeczywisty koniec.
: 16 cze 2004, 11:46
autor: agata
krzys powiedział cos bardzo madrego

facet nie moze byc uległym misiem,musi miec swoje zdanie i musi umiec postawic na swoim.....twoja kobieta nie moze sie czuc tak jakby tobie matkowała a ma byc twoja partnerka!!!
pomysł fisha tez moze sie udac szczególnie ze z tego co mówisz wynika ze jestes trochu od niej "zalezny" pokaz ze sam ze soba lub swoimi przyjaciółmi tez sie dobrze czujesz i nie musisz byc non stop z nia
: 16 cze 2004, 14:18
autor: sallvadore
Masz ten problem co ja mialem kiedyś, dawno temu

Byulem na kazde zawolnie kobiety, tak misiu co dla Ciebie? juz lece! juz podaje! ( no mniej wiecej tak to wygladalo) Ale co tam bylem mlodym zakochanym siedemnastolatkiem. Jak po latach spotklismy sie z ta moją wielką licealną miłoscia, było odwrotnie i powiedziala mi ze zmężniałem i nie jestem już taką ciepłą kluchą
Pomysł Fisha popieram sam podbonie postąpiłem, efekty widać. Wiecej odwagi i stanowczości, kobietami tak mają ze czasam same nie wiedzą co chcą. Mniej swoje zdanie i broń go! Czasami warto być upartym.
ehh
: 17 cze 2004, 02:29
autor: nieitak
to nie koniec zmartwien , zachowuje sie jakby miala innego:/ chce mi dokuczyc. wszystkim mnie obarcza i jest toksyczna dusi sie a jeszcze pare dni temu to bylo wlasnie to wielka milosc(bylem najszczesliwszym facetem),za niedlugi czas slub a tutaj ,,, ignorancja szyderstwo pokazywanie najpodlejszych stron swojej osoby i wyrachowanie, zmienila sie z dnia na dzien o 180stopni w stosunku do mnie i to jak mnie kochala tak bardzo teraz rani (stara sie mnie za kazdym razem wyprowadzic z rownowagi, wyzywa i prowokuje zachowaniem) . nigdy nie znalazlem sie w takiej sytulacji i nic juz nie rozumie. buntuje przeciwko mnie tak to odbieram .rodzine i jej przyjaciół...

: 17 cze 2004, 08:15
autor: fish
Nie wiem ile jesteście rzem. Nie doczytałem się albo tego nie było. Zawsze po kilku miesiącach gdy przechodzi zauroczenie zaczyna sie ocena Partnera. Wtedy dopiero wychodzi co komu nie pasuje. Chyba musisz jeszcze trochę wytrzymać i dopiero wtedy podjąć jakąś decyzję. Jek wg. Ciebie będzie to trwało za długo to chyba zrezygnuj z takiego związku. Chyba występuje tu problem, że Ona stara się Ciebie podporządkować, sprawdzić albo po prostu rzeczywiście kogoś ma i stara się zakończyć ale nie w sposób normalny tylko wymusza abyś to Ty zakończył nie wytrzymując juz takiej sytuacji.
Myślę, że sytuacja taka nie trwa długo - to musi być początek, ta sytuacja jest dla Ciebie nowa i starasz się znaleźć pomoc. Postaraj się jeszcze jakiś czas wytrzymać. U mnie coś podobnego trwało 6 tygodni i w końcu wszystko zostało wyjaśnione. Pamiętaj, musisz mieć też swoje zdanie i nie możesz się na wszystko zgadzać. Jakby tak było to nie byłby związek tylko niewolnictwo. Pogadaj z nią i jeszcze trochę wytrzymaj - ale bądź sobą.
Jak to się nie skończy to mimo tego, że trochę Cię zaboli chyba to skończ.
: 17 cze 2004, 09:19
autor: agata
to nie koniec zmartwien
moze jej zachowanie jest spowodowane jakimis problemmami?? wraca do domu i wyzywa sie na tobie za wszystkie niepowodzenia bo musi jakos odreagowac??
za niedlugi czas slub
moze przeraziła ja wizja slubu i ze do konca juz razem??
Jak to się nie skończy to mimo tego, że trochę Cię zaboli chyba to skończ.
jak najbardziej zgadzam sie z fishem!!! szczególnie ze piszesz iz ona stała sie "toksyczna" . a toksyczny zwiazek nie ma szans to predzej czy później zaczniecie sobie skakac do gardeł!!!
: 17 cze 2004, 12:14
autor: Duszek
zacowuje się faktycznie dziwnie.. albo sama nie wie czego chce.. albo chce końca.. Bardzo możliwe, że pojawił sie ktos nowy i dlatego nie boi się odejść.. bo jak by ni ebyło.. w jej wieku to juz jednak ryzyko.. :-) Jeśli bardzo Ci na niej zależy to walcz.. ale daj jej do zrozumienia, że potrafisz żyć bez niej.. że masz swoje życie i swoje zdanie.. Jeśli jej nie przejdzie to powiedz co myślisz, że sie czepia, że szuka dziury w całym, że przerzuca winę na Ciebie.. że może kogoś ma.. a skoro tak to nie ma sensu dalszy związek
: 17 cze 2004, 15:23
autor: nieitak
niewiem jaka jest prawda dochodze do podobnych wniosków , wczesniej idealnie nagle te prowokacje . coz, wynika z tego ze to ja mam ją zostawic . dlaczego ? tego nie rozumie...
czemu ona nie chce powiedziec koniec . jedno jest pewne ... dlugo tego nie wytrzymam ... zalezy mi na niej a tekst: po co ciagnąc ten zwiazek skoro cierpisz (...) i tak dalej. sklania mnie do czegos czego nie chce zrobić . : / . jestem zaskoczony obrotem sytulacji , a tekst moze powinnienem zacząc szukac innej milosci (...). i po raz kolejny nic niewiem ,czemu wiec ona nie zakonczy tego co zaczela psuc ... ; / narazie nic nie rozbie , czuje ze ją stracilem ... w 1 dzień , jej prowokacji !
eh
: 17 cze 2004, 15:24
autor: nieitak
niewiem jaka jest prawda dochodze do podobnych wniosków , wczesniej idealnie nagle te prowokacje . coz, wynika z tego ze to ja mam ją zostawic . dlaczego ? tego nie rozumie...
czemu ona nie chce powiedziec koniec . jedno jest pewne ... dlugo tego nie wytrzymam ... zalezy mi na niej a tekst: po co ciagnąc ten zwiazek skoro cierpisz (...) i tak dalej. sklania mnie do czegos czego nie chce zrobić . : / . jestem zaskoczony obrotem sytulacji , a tekst moze powinnienem zacząc szukac innej milosci (...). i po raz kolejny nic niewiem ,czemu wiec ona nie zakonczy tego co zaczela psuc ... ; / narazie nic nie rozbie , czuje ze ją stracilem ... w 1 dzień , jej prowokacji !
: 17 cze 2004, 16:44
autor: BlueEyes
Nieitak... ile Wy jestescie razem? I mieszkacie ze soba? Skoro nazywasz to prowokacja.. to powiedz jej niech sie wyzywa.. ile wlezie ale najpierw zastanowi po co. A kiedy juz dojdzie do jakichs konstruktywnych wnioskow niech Ci je laskawie powie. Pamietaj.... nie badz za miekki, ale i za stanowczy. Kompromis to dobra rzecz. Tutaj jednak Bog wie o co Jej chodzi.
Albo sie boi zobowiazan, bo stara dupa z niej juz jakby nie patrzyl, wobec mlodszego (duzo mlodszego) faceta, albo ktos jej cos glupiego naopowiadal i sie kobiecina zaczela zstanawiac, albo kogos poznala i sie z lekka sfrustrowala.... kto wie.... daj jej troche czasu...
A pozniej niech Ci wyjasni wszystko po kolei. Wszak nalezy Ci sie. ...
Pozdrawiam
: 17 cze 2004, 20:59
autor: Mr freeze
Przez Kobiety można osiweić. A właściwie przez ich nieodpowiedzialność.
Kolejny dowód, że nam zależy na poważnych związkach - płci przeciwnej wręcz przeciwnie.
Owszem są wyjątki od reguły, ale...no i tu tylko można płakać albo wziąść sprawę w swoje ręce i przejąć inicjatywę.
: 18 cze 2004, 08:15
autor: fish
Kolejny dowód, że nam zależy na poważnych związkach - płci przeciwnej wręcz przeciwnie.
Zagdzam się z Tobą. Mam juz jakieś doświadczenie w tej kwestii i równiez doszedłem do tego wniosku. Nawet wczoraj rozmawiałem o tym z przyjaciółką: o tym teoretycznym osaczaniu przez Partnera, o tym, że zawsze chce być ze swoją ukochaną itp. a one potzrebuja "wolności". Różnie to można interpretować.
Niestety nie przekonała mnie do swoich teorii

kobiety a zycie
: 18 cze 2004, 09:20
autor: bpman
gdyby kobiety byly takie proste jak drut zycie bylo by nudne a tak to mamy przynajmniej urozmaicenie
: 18 cze 2004, 09:21
autor: Mr freeze
Tylko gdzie jest granica wolności?
Trudno ją jednożnacznie określić dla dwóch stron. Tyczy się to również zazdrości o drugą osobę.
Równie dobrze taka znajomość nie ma przyszłości, ponieważ można sobie uświadomićw pewnym momencie "czy my jesteśmy jeszcze parą, a może nigdy nią nie byliśmy"?
: 18 cze 2004, 09:38
autor: bpman
i tu masz racje
czytam sobie wlasnie to forum i dochodze do jednego podstawowego wniosku ze ludzie generlanie maja te same problemy wszedzie kobiety z facetami i odwrotnie,
gdyby tak wszyscy zaczeli mysle swobodnie i niewyklucali sie ciagle o jakies glupstwa to by sie nagle zycie stalo prostsze i kobiety szczesliwe i zadowolene
zreszta o czym ja tu gadam
jestem w zwiazku malzenskim 5 lat i jakos nadal z moja malzonka niemoge dojsc do ladu, ale to juz inna bajka w innym temacie
: 18 cze 2004, 10:52
autor: agata
halo halo tylko mi tu nie pisac ze to wszystko przez kobiety!! skomplikowanie relacji damsko meskich nie jest spowodowane tym ze to tylko kobiety komplikuja

: 18 cze 2004, 10:55
autor: fish
Agatko faceci są prostolinijni - nie mylić ze słowem prości
U Was niestety nie zawsze wiadomo czego oczekujecie.
Ale da się z tym jakoś żyć
Z Wami źle a bez Was jeszcze gorzej.
: 18 cze 2004, 11:00
autor: agata
U Was niestety nie zawsze wiadomo czego oczekujecie.
dlatego mozecie sie wykazac i udowodnic ze staracie sie nas zrozumiec
i mimo tego ze wciaz narzekacie to jednak wiecie ze.... z nami zle a bez nas jeszcze gorzej

: 18 cze 2004, 11:19
autor: fish
dlatego mozecie sie wykazac i udowodnic ze staracie sie nas zrozumiec
Oczywiście, że możemy i staramy sie.
Ale wy również mogłybyście sie troszkę wysilić i zrozumieć potrzeby facetów.
Dlaczego zawsze my musimy sie dostosowywac?

: 18 cze 2004, 11:39
autor: bpman
fish pisze:Dlaczego zawsze my musimy sie dostosowywac?

no wlasnie dlaczego, tu jest podstawowy problem, kobiety ciagle chca by facet byl idealny, najlepiej posluszny, jak pies na uwiezi
a kiedy kobiety zaczna myslec o tym ze facet tez ma swoje potrzeby i pragnienia
mowi sie o rownouprawnieniu ale trza sie zastanawic kto jest teraz rownouprawniony, my czy wy
kiedys kobieta byla tylko od siedzenia w kuchni, a teraz kobiety biegaja na "wolnosci" a facet zajmuje sie domem dziecmi itp.
nie to ze mam zal ze sie uwolnily ale zaczynaja troche przeginac, jak rownouprawnienie to dla obu plci
: 18 cze 2004, 12:24
autor: Triniti19
O nie zgadzam się, że faceci są prostolinijni. To wam się tak wydaje ale prawda jest inna. Was tak samo trudno jest zrozumieć, niekiedy nawet trudniej niż nas kobiety. A niby czym się ta prostolinijność przejawia? Przecież często robicie jedno a myślicie drugie. Prawda jest taka, że po prostu relacje damsko - męskie są bardzo skomplikowane tak jak skomplikowana jest psychika kobiet i mężczyzn.
: 18 cze 2004, 12:31
autor: fish
To wam się tak wydaje ale prawda jest inna
Może niektórzy tak mają ale 90 % samców mówi prosto z mostu czego oczekuje i o co im chodzi.
: 18 cze 2004, 12:36
autor: sallvadore
Moja rada jest taka, odpocznij trochę od niej. Tzn. badz przy niej (daj znak smsem itp) ale daj do zrozumienia ze potrawisz bez niej zyc, i że jak sytuacja bedzie naprawde zla nie bedziesz bal sie odejść. Pojdz z kumplami na piwo.
Podczas kłótni nie odbijaj piłeczki i nie rób jest na złość bo czymś Cie uraziła. Jednakże mniej swoje zdanie to ważne.