"Poprosić o chodzenie" - zwrot.
Moderator: modTeam
"Poprosić o chodzenie" - zwrot.
Bardzo często słyszę (już od paru lat w sumie) zwrot: "poprosiłem/poprosiłam ją/jego o chodzenie". Ilekroć to słyszę to krew mnie zalewa - ilekroć chodzi o kogoś znajomego lub dostaje niekontrolowanego ataku śmiechu - jeśli chodzi o osobę obcą. Stary nie jestem bo jeszcze nawet o drugiej połowy lat 20 nie doszedłem ale chyba mnie taki termin ominął. Zawsze mi się wydawało, że 2 osoby po prostu wiedzą kiedy są ze sobą. Poprosić to można kogoś o wspólny seans w kinie albo spacer ale chodzenie?
A jak w waszych oczach wygląda owy zwrot?
A jak w waszych oczach wygląda owy zwrot?
Lonty pisze:A jak w waszych oczach wygląda owy zwrot?
mnie tez irytuje, taki infantylny jest.
w samym korzystaniu z jakiegos zwrotu, jako takiego, nie widze nic dziwnego, tak w celu sformalizowania pewnych decyzji, niektorzy tak lubia, ale bardziej do mnie przemawia - zostan moja kobieta (to takie blizsze pozniejszemu zostan moja zona).
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Nola pisze:chyba bym umarła ze śmiechu, gdyby facet mi zadał takie pytanie.
ja też. Wyśmiałabym chłopaka po prostu.
Ale w stosunku do mnie nigdy żaden się w ten sposób nie zwrócił.
Lonty pisze:Zawsze mi się wydawało, że 2 osoby po prostu wiedzą kiedy są ze sobą.
Tak bywało u mnie do tej pory, ale kto wie, może jeszcze któryś mnie poprosi o chodzenie.
Nola pisze:chyba bym umarła ze śmiechu, gdyby facet mi zadał takie pytanie
jakby mnie ktos zapytal czy moze ze mna chodzic czy pochodzic to tez bym padla.
ale jakby powiedzial, ze chce zebym byla jego kobieta, albo nie wiem po prostu wyznal jakies uczucie, ktore wskazywaloby na to, ze nasza relacja ulega zmianie od tej pory to odebralabym to pozytywnie.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze:Nola napisał/a:
chyba bym umarła ze śmiechu, gdyby facet mi zadał takie pytanie
jakby mnie ktos zapytal czy moze ze mna chodzic czy pochodzic to tez bym padla.
mnie w liceum taki jeden w ten sposób zapytał to mu powiedziałam, że może ze mną chodzić do hipermarketu by mi torby dźwigać, bo w innej miejsce to obciach sie z nim pokazać. Sie chłopak obraził
O chodzenie prosili mnie chłopcy w podstawówce czyli tak w wieku 12-14 lat.
Tak, przechodziłam przez etap "chcę Cię prosić o cho" (tak, ten skrót jest zamierzony), jak również przez "2 osoby po porostu wiedzą, kiedy są ze sobą".
Ale przechodziłam też przez inne niesprecyzowanie relacje damsko-męskie. W związku z tym teraz lubię jasne sytuacje. Może nie wymagam rozmów typu "chcę być z Tobą", ale dopóki facet nie da żadnego wyraźnego sygnału, że jesteśmy parą, nie traktuję takiego "układu" jako związek...
Spotkałam się też z tym, że facet pytał, czy może pocałować. Już nawet nie wiem, co jest gorsze.
Ale przechodziłam też przez inne niesprecyzowanie relacje damsko-męskie. W związku z tym teraz lubię jasne sytuacje. Może nie wymagam rozmów typu "chcę być z Tobą", ale dopóki facet nie da żadnego wyraźnego sygnału, że jesteśmy parą, nie traktuję takiego "układu" jako związek...
Spotkałam się też z tym, że facet pytał, czy może pocałować. Już nawet nie wiem, co jest gorsze.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Przypomnialo mi sie jak w 1 klasie liceum zaptalem w ten sposob praktycznie nie znajoma dziewczyne i to przez telefonNola pisze:i na pewno od okresu liceum żaden w ten sposób o to nie pytał
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Olivia pisze:Spotkałam się też z tym, że facet pytał, czy może pocałować. Już nawet nie wiem, co jest gorsze.
ja sie czesto z tym spotykam

kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Dziecinnie, kojarzy mi się z młodzieńczymi zauroczeniami.Lonty pisze:A jak w waszych oczach wygląda owy zwrot?
To bym powiedziała: "ty być Tarzan ja być Jane"Mia pisze:jakby powiedzial, ze chce zebym byla jego kobieta

Nie wiem, to jest tragiczne jak usłyszę takie pytanie to chociaż nie wiem jaką bym miała ochotę na pocałunek wcześniej tak po tym tracę ją całkowicie.Mia pisze:jak mozna o to pytac?

- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Joasia pisze:Nie wiem, to jest tragiczne jak usłyszę takie pytanie to chociaż nie wiem jaką bym miała ochotę na pocałunek wcześniej tak po tym tracę ją całkowicie.
No cóż. Jako że faceci mają generalnie niskie "czucie" emocji, więc zazwyczaj jest pewne ryzyko dostania po twarzy, albo przynajmniej natknięcia się ustami na... ucho. A to dla ludzi wrażliwych może być naprawdę upokarzające. Niektórzy ostrożni wolą wobec tego najpiew zapytać. Dobrze, że nigdy nie miałem tego problemu, ale ja akurat w kwestii wyczuwania intencji prezentuję poziom nieomal babski

soul of a woman was created below
Sir Charles pisze:Jako że faceci mają generalnie niskie "czucie" emocji, więc zazwyczaj jest pewne ryzyko dostania po twarzy, albo przynajmniej natknięcia się ustami na... ucho.
to juz wolalabym zeby faceci ryzykowali. Ostroznosc mnie w ogole nie pociaga.
a juz absurdem jest dopytywanie sie: moge to, moge tamto, czy mi sie wydaje, ze sciagnalas mi reke ze swoich piersi... ja w ogole nie wiem jak mozna kontakty fizyczne rozkladac na czynniki pierwsze.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mia pisze: czy mi sie wydaje, ze sciagnelas mi reke ze swoich piersi...




Zwał jak zwał, wszystko zalezy jak dany zwrot zostanie użyty, w tym jest pies pogrzebany .
Kiedyś tak się właśnie mawiało: "chodzę z nią/nim", prawda Endriuł?
Teraz z tego, co słyszę od mojej Córki, mówi się: "jestem z nim/nią" i to tak strasznie poważnie brzmi ;DD
Ale racja, bo jak zwał, tak zwał, bo co to za różnica i oby tylko dobrze było <browar>
Się Autor czepia słówek, no
Teraz z tego, co słyszę od mojej Córki, mówi się: "jestem z nim/nią" i to tak strasznie poważnie brzmi ;DD
Ale racja, bo jak zwał, tak zwał, bo co to za różnica i oby tylko dobrze było <browar>
Się Autor czepia słówek, no

"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
Mia pisze:Olivia napisał/a:
Spotkałam się też z tym, że facet pytał, czy może pocałować. Już nawet nie wiem, co jest gorsze.
ja sie czesto z tym spotykamjak mozna o to pytac?
mnie raz jeden o to zapytał

Mia pisze:to juz wolalabym zeby faceci ryzykowali. Ostroznosc mnie w ogole nie pociaga.
mam tak samo. taka ostrożność i niezdecydowanie wydają mi się niemęskie.
Ostatnio zmieniony 24 gru 2007, 02:28 przez Nola, łącznie zmieniany 1 raz.
Chaos is a friend of mine
Nola pisze:Mia pisze:Olivia napisał/a:
Spotkałam się też z tym, że facet pytał, czy może pocałować. Już nawet nie wiem, co jest gorsze.
ja sie czesto z tym spotykamjak mozna o to pytac?
mnie raz jeden o to zapytałmomentalnie mi ochota przeszła.
Mia pisze:to juz
bo albo to zrobił zle i wtedy cokolwiek by nie powiedzial to ochota by ci przeszla , albo jestes ... pokrecona

- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Mia pisze:a juz absurdem jest dopytywanie sie: moge to, moge tamto, czy mi sie wydaje, ze sciagnalas mi reke ze swoich piersi...
No jak się tłoczy na siłę do głowy ludziom, że nie zawsze znaczy nie, to takie są efekty. Zwłaszcza że się można potem obudzić w areszcie z zarzutem molestowania
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
soul of a woman was created below
bo nie znaczy nie i musi być uszanowane
Tyle że powyższe sytuacje z czymś tak kategorycznym nie mają wiele wspólnego. Działać, nie pytać ;DD 

http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Po przeczytaniu wszystkiego dochodze do wniosku ze jesli ktos "dorosly" lub starszy jak te 15 lat poprosi kogos o chodzenie jest niedojrzaly emocionalnie ... niepotrafiac znalesc zastepstwa na formulke z podstawowki niepotrafi pewnie tez dopatrzyc sie roznic miedzy zwiazkami w wieku lat 12 i bardziej doroslymi zwiazkami
Osobiscie to zwrot jest "sweet" ale w ustacj 12 latkow
Ludzie ktorzy uwarzaja sie za doroslycj i w ten sposob "legalizuja" zwiazek po prostu sie osmieszaja
.
Jak 2 ludzi zaczyna sie umawiac ... spacer/kino/teatr/kawa/obiad/kolacja czy cos i cos iskrzy to chyba oboje to widza i wiedza czy tego chca .. jesli nie po prostu niespotykaja sie tak czesto ... albo tlumacza ze chyba nic z tego niebedzie ... przecierz takie pytanie jest tutaj totalnie niepotrzebne ...
No chyba ze chodzi o jeszcze nie doroslych ludzi ;p
Osobiscie to zwrot jest "sweet" ale w ustacj 12 latkow
Jak 2 ludzi zaczyna sie umawiac ... spacer/kino/teatr/kawa/obiad/kolacja czy cos i cos iskrzy to chyba oboje to widza i wiedza czy tego chca .. jesli nie po prostu niespotykaja sie tak czesto ... albo tlumacza ze chyba nic z tego niebedzie ... przecierz takie pytanie jest tutaj totalnie niepotrzebne ...
No chyba ze chodzi o jeszcze nie doroslych ludzi ;p
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Yasmine pisze:zwrot "chodzenie" jest strasznie irytujący i mam wrażenie, że zarezerwowany bardziej dla dzieci z podstawówki.
Bo trzeba okreslic co dany zamiar znaczy! a zapytanie, które w koncowym efekcie brzmi, a wczesniej jest poprzedzone innymi slowami, zachowaniami "bedziemy z sobą chodzić?" czy też "chce z Tobą chodzić" wydaje mi sie calkiem na miejscu, bo:
okresla zainteresowanie i chec poznania, która zmierza ku temu by byc razem w późniejszym czasie!
Jak ktos zaproponuje bycie razem... to jest to za duzo na tym etapie znajomosci.
Mysle, ze dzis pomija sie pewien etap, a przechodzi od razu do tego drugiego, co stwarza wiele wlasnie nieporozumien.Chodzenie z sobą okreslalo bowiem stan dwojga ludzi wzgledem siebie, nikt nie był zajety ani wolny dla potencjalnych rywali/ rywalek. Oznaczał - ze dwoje ludzi próbuje sie razem dostroic - pokochac ! bo to, ze sie wzajemnie sobie podobają i wyrazają zainteresowanie sobą skutkowało tym, iż ze sobą chodzą!
Dzis >>? co mamy ? wysmiewanie tegoz jak ze dobrego etapu. Coś naprawde madrego uznane zostalo za dziecinade przedszkolną , moze i slowo "kocham Cie" zaczniemy wysmiewac i uważac za godne przedszkolaków
reszta w domysle ....
Andrew, bo ten zwrot nawet nie jest śmieszny, a od pewnego wieku tylko żenujący
Przecież to się czuje, wie. Z obu stron.
Przecież to się czuje, wie. Z obu stron.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
tr3sor pisze:Po przeczytaniu wszystkiego dochodze do wniosku ze jesli ktos "dorosly" lub starszy jak te 15 lat poprosi kogos o chodzenie jest niedojrzaly emocionalnie ... niepotrafiac znalesc zastepstwa na formulke z podstawowki niepotrafi pewnie tez dopatrzyc sie roznic miedzy zwiazkami w wieku lat 12 i bardziej doroslymi zwiazkami
Osobiscie to zwrot jest "sweet" ale w ustacj 12 latkowLudzie ktorzy uwarzaja sie za doroslycj i w ten sposob "legalizuja" zwiazek po prostu sie osmieszaja
.
Jak 2 ludzi zaczyna sie umawiac ... spacer/kino/teatr/kawa/obiad/kolacja czy cos i cos iskrzy to chyba oboje to widza i wiedza czy tego chca .. jesli nie po prostu niespotykaja sie tak czesto ... albo tlumacza ze chyba nic z tego niebedzie ... przecierz takie pytanie jest tutaj totalnie niepotrzebne ...
No chyba ze chodzi o jeszcze nie doroslych ludzi ;p
na tej samej zasadzie mozna powiedziec to o co kłótnia tu na forum byla nie dawno ... czyli - po co mówic kocham cie ! wszak czyny swiadczą o tym uczuciu ? wiec prosze i Ciebie zaprzestan

TedBundy pisze:Andrew, bo ten zwrot nawet nie jest śmieszny, a od pewnego wieku tylko żenujący
Przecież to się czuje, wie. Z obu stron.
Co sie czuje i wie ? Myslisz sie ! mogę zamacic dziewczynie w glowie, bo mam ochote doprowadzic do tego, by wyladowac z nią w łózku ! ale moim zamiarem wcale byc nie musi poznanie jej ! jak i bycie z nią. wtedy ona wie co sie dzieje i sie na to zgadza, albo i nie, zas ja nie zostane posadzony o oszukanie jej, co sie stanie jesli bede prerfidny i urzyje zwrotu ułatwiajacego ten cel , czyli powiem chce z Tobą chodzić ... albo innego .
problem tkwi jak widze w tym, ze to co dla was smieszne, dla mnie i jak widac na moim przykladzie logiczne i porzadane, bowiem ja zadnych problemów z kobietami nie mam i nie mialem, zadna mnie nie nienawidzi, a wszystkie lubią ! i te z którymi bylem blizej i te z którymi pozostalem w kolezenskiej atmosferze , bowiem ja



Mysle ze troche źle zrozumiałeś Andrew. Nikt tu sie nie śmieje z etapu zbliżania się do siebie ludzi bo chyba każdy uznaje to za naturalne. Owszem mogę powiedzieć o jakiejś parze "oni chodzą ze sobą". W temacie bardziej chodzi o sam zwrot jednej osoby do drugiej "czy będziesz ze mną chodzić" albo "proszę Cię o chodzenie" który jest wg. mnie i wielu tu piszących uznany za bardzo dziecinny (a niestety ostatnio słyszałem go przy maturzyście w moim dawnym ogólniaku).
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 245 gości