Kobieta, szaleje za mna i nagle przestaje.
: 01 gru 2007, 19:36
Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum-to mój pierwszy post tutaj.
Przedstawię moją sytuacje:
Wiec bardzo wcześnie zostałem ojcem, rozkochała mnie w sobie dojrzała kobieta która jak później sie okazało wykorzystała mnie do tej pory nie rozumiem dlaczego i czym sie kierowała. Prze pół roku jak sie później okazało nie brała tabletek antykoncepcyjnych które ja kupowałem nie wspominając o tym i w ten sposób mam Kochaną Córkę niestety nie jesteśmy razem mimo tego ,że chciałem. Ostatnia próba "partnerstwa z rozsądku" z mojej strony miała miejsce 3 miesiące temu. Po długich depresjach, załamaniach rodzina jak i bliscy uświadomili mi, że muszę zamknąc ten rozdział i rozpocząc nowe życie-trwa to od czerwca 2005 córka będzie miała wkrótce 2 lata. Byłem w klubie zaczepiła mnie urocza brunetka nawet po krótkiej rozmowie zaproponowała taniec-oczywiście nie odmówiłem byłem pod wrażeniem. Chciałem z nia jeszcze porozmawiac ale oznajmila ze musi zaraz wyjśc ponieważ jutro do pracy. Poprosiłem o kontakt, spotkalsmy się rozmawialismy bardzo dlugo 3 godziny tematy sie nie konczyly nie widzielismy kiedy minol ten czas zaczelismy sie spotykac na 4 spotkaniu opowiedziałem jej o mojej sytuacji-powiedziała ze sie zastanowi. Kolejnego dnia oznajmila ze nie jet to dla niej przeszkoda bysmy nadal sie spotykali bylo coraz lepiej zaczynalo mi na niej zależec. Dostalem zaproszenie na wesele oczywisc jeja zaprosilem zgodzila sie. Dzien przed wyjazdem oznajmila mi ze jej ex chce do niej wrocic i prosil ja o spotkanie i ze musiala mi o tym powiedziec. Nie byli ze soba od ponad roku, oznajmila tez ze nie mozemy sie spotykac musi to wszystko poukladac i przemyslec. Zapytalem czy nadal chce jecha na wesele bez zobowiazan powiedzial ze bardzo chce pojechalismy bylo pieknie-nie pamietam bym przezyl tak piekne chwile w moim zyciu. Cal wesele komentowalo ze jestesmy idealna para nawet para mlodych zeszla na 2 plan.
Zakochalem się w niej. asepnego dnia po pracy zaltawialem(poniedzialek) kolacje w wykwintnej restauracji (w czwartek miala urodziny uzgodnilsmy ze spedzimy je razem) po zaklepaniu wszystkiego wrocilem do domu uruchomilem komputer i:
"............ Myślałam sporo i wydaje mi się że nic z tego nie będzie, przykro mi.
Jesteśmy na różnych etapach i wiem,że będzie to dla mnie problem. Jesteś jeszcze młody i masz czas - jestem pewna,że ułożysz sobie życie, ale nie ze mną.
Dla mnie ważna jest praca i kariera i chcę póki co się tym zająć, prawdopodobnie będę się przenosić do Krakowa
Nie chcę się wiązać (z nikim) i robić Ci nadzieję. Ja po prostu chcę czegoś innego - bardzo Cię przepraszam. Za to ,że podeszłam wtedy do Ciebie również przepraszam - nie chciałam nic złego"
Nie wiedziałem co z soba zrobic to na przekór jeszcze bardziej mnie zmobilizowalo by okazac jej ze mi na niej zalezy. Restauracja miesci sie w sredniowiecznym zamku jest tam wybor win z calego swiata. Pracuje tam moj kolega skonsultowalem sie znm co zrobic by wyszlo jak najlepiej. Udalo sie byla zasoczona, wyrecytowalem jej wiersz "Preldium" M. Konopnickiej(oczywiscie po przekladzie)-najlepiej oddawal to co czulem, wydawac by sie moglo ze bedzie wszystko ok. Bylo swietnie wielkrotnie mowila ze jest super ze nie wie co mowic ze pierwszy raz cos takiego ze jest bylo idealnie itd.. bylem pozytywnej mysli..
"........- wydaje mi isę,ze lepiej będzie jak zostaniemy na takiej stopie jak teraz. Widze jak Ty wszytsko przeżywasz, a potem mogłoby być ciężej więc chyba lepiej nie brnąć dalej. A jeśli coś ma być to będzie, i się rozwinie spokojnie... boję sięzobowiązań, oczekiwań, i odpowiedzialności za czyjeś szczęście, a dla mnie w tej chwili tak to wygląda Stawiasz mnie pod ścianą wóz albo przewóz Ja nie chcę takich ciągłych pretensji o coś..i jeśli pytasz czego chcę to Ci mówię - chce przyjaźni bo to dobry fundament i jeśli Tobie to nie wystarczy to zrozumiem. Wiem ,ze tak będzie lepiej - znam siebie.Jeśli nie tak to wcale."
Proszę was co zrobic zależy mi na niej bardzo zakochale sie poza nia swiata nie widze w poniedzialek stoczylem sie z rowni pochylej w sobotę znów to samo...
Przedstawię moją sytuacje:
Wiec bardzo wcześnie zostałem ojcem, rozkochała mnie w sobie dojrzała kobieta która jak później sie okazało wykorzystała mnie do tej pory nie rozumiem dlaczego i czym sie kierowała. Prze pół roku jak sie później okazało nie brała tabletek antykoncepcyjnych które ja kupowałem nie wspominając o tym i w ten sposób mam Kochaną Córkę niestety nie jesteśmy razem mimo tego ,że chciałem. Ostatnia próba "partnerstwa z rozsądku" z mojej strony miała miejsce 3 miesiące temu. Po długich depresjach, załamaniach rodzina jak i bliscy uświadomili mi, że muszę zamknąc ten rozdział i rozpocząc nowe życie-trwa to od czerwca 2005 córka będzie miała wkrótce 2 lata. Byłem w klubie zaczepiła mnie urocza brunetka nawet po krótkiej rozmowie zaproponowała taniec-oczywiście nie odmówiłem byłem pod wrażeniem. Chciałem z nia jeszcze porozmawiac ale oznajmila ze musi zaraz wyjśc ponieważ jutro do pracy. Poprosiłem o kontakt, spotkalsmy się rozmawialismy bardzo dlugo 3 godziny tematy sie nie konczyly nie widzielismy kiedy minol ten czas zaczelismy sie spotykac na 4 spotkaniu opowiedziałem jej o mojej sytuacji-powiedziała ze sie zastanowi. Kolejnego dnia oznajmila ze nie jet to dla niej przeszkoda bysmy nadal sie spotykali bylo coraz lepiej zaczynalo mi na niej zależec. Dostalem zaproszenie na wesele oczywisc jeja zaprosilem zgodzila sie. Dzien przed wyjazdem oznajmila mi ze jej ex chce do niej wrocic i prosil ja o spotkanie i ze musiala mi o tym powiedziec. Nie byli ze soba od ponad roku, oznajmila tez ze nie mozemy sie spotykac musi to wszystko poukladac i przemyslec. Zapytalem czy nadal chce jecha na wesele bez zobowiazan powiedzial ze bardzo chce pojechalismy bylo pieknie-nie pamietam bym przezyl tak piekne chwile w moim zyciu. Cal wesele komentowalo ze jestesmy idealna para nawet para mlodych zeszla na 2 plan.
Zakochalem się w niej. asepnego dnia po pracy zaltawialem(poniedzialek) kolacje w wykwintnej restauracji (w czwartek miala urodziny uzgodnilsmy ze spedzimy je razem) po zaklepaniu wszystkiego wrocilem do domu uruchomilem komputer i:
"............ Myślałam sporo i wydaje mi się że nic z tego nie będzie, przykro mi.
Jesteśmy na różnych etapach i wiem,że będzie to dla mnie problem. Jesteś jeszcze młody i masz czas - jestem pewna,że ułożysz sobie życie, ale nie ze mną.
Dla mnie ważna jest praca i kariera i chcę póki co się tym zająć, prawdopodobnie będę się przenosić do Krakowa
Nie chcę się wiązać (z nikim) i robić Ci nadzieję. Ja po prostu chcę czegoś innego - bardzo Cię przepraszam. Za to ,że podeszłam wtedy do Ciebie również przepraszam - nie chciałam nic złego"
Nie wiedziałem co z soba zrobic to na przekór jeszcze bardziej mnie zmobilizowalo by okazac jej ze mi na niej zalezy. Restauracja miesci sie w sredniowiecznym zamku jest tam wybor win z calego swiata. Pracuje tam moj kolega skonsultowalem sie znm co zrobic by wyszlo jak najlepiej. Udalo sie byla zasoczona, wyrecytowalem jej wiersz "Preldium" M. Konopnickiej(oczywiscie po przekladzie)-najlepiej oddawal to co czulem, wydawac by sie moglo ze bedzie wszystko ok. Bylo swietnie wielkrotnie mowila ze jest super ze nie wie co mowic ze pierwszy raz cos takiego ze jest bylo idealnie itd.. bylem pozytywnej mysli..
"........- wydaje mi isę,ze lepiej będzie jak zostaniemy na takiej stopie jak teraz. Widze jak Ty wszytsko przeżywasz, a potem mogłoby być ciężej więc chyba lepiej nie brnąć dalej. A jeśli coś ma być to będzie, i się rozwinie spokojnie... boję sięzobowiązań, oczekiwań, i odpowiedzialności za czyjeś szczęście, a dla mnie w tej chwili tak to wygląda Stawiasz mnie pod ścianą wóz albo przewóz Ja nie chcę takich ciągłych pretensji o coś..i jeśli pytasz czego chcę to Ci mówię - chce przyjaźni bo to dobry fundament i jeśli Tobie to nie wystarczy to zrozumiem. Wiem ,ze tak będzie lepiej - znam siebie.Jeśli nie tak to wcale."
Proszę was co zrobic zależy mi na niej bardzo zakochale sie poza nia swiata nie widze w poniedzialek stoczylem sie z rowni pochylej w sobotę znów to samo...