spotkalam sie z exem wczoraj i co?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

truskawka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 09 lut 2007, 13:33
Skąd: z pokoju
Płeć:

spotkalam sie z exem wczoraj i co?

Postautor: truskawka » 20 lis 2007, 11:24

Faceci sa jak przyslowiowe psy ogrodnika, "sam nie wezmie a innemu nie da". Wczoraj spotkalam sie z ex, mimo wszystko chcialam kulturalnie zachowac kontakt, mimo, ze mnie strasznie bolalo rozstanie z nim, poskladalam sie i wytlumaczylam sobie, ze ludzie sie spotykaja - rozchodza, bo takie jest zycie i nie zawsze sie uklada jak bysmy chcieli. Ale wracajac do tematu, to: spotkalismy sie w pubie, mila, grzeczna rozmowa do momentu kiedy sie zapytal czy kogos mam? Odpowiedzialam, zgodnie z prawda, ze jest ktos, ale to na razie kolega (na ktorym nie bede ukrywac, ze mi zalezy)i zobaczymy jak to sie rozwinie. Efekt najpierw sie w doslownym tego slowa znaczeniu spienil, powiedzial mi, ze szybko sie pocieszylam (szybko 1,5 roku) i tyle go widzialam. Dodam tylko, ze to on mnie zostawil a nie ja jego. I co ja mam o tym myslec? :|
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 20 lis 2007, 11:32

truskawka pisze:I co ja mam o tym myslec?

olać, byli/byłe tak często mają. A sami nie są bez przysłowiowej skazy. Wierzysz, że przez 1,5 roku z nikim się nie spotykał? Jaaassssne.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Ardaniss
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 126
Rejestracja: 23 maja 2007, 02:32
Skąd: Mława
Płeć:

Postautor: Ardaniss » 20 lis 2007, 11:32

Olac po całości oczywiscie :) Jesli naprawde bylo tak jak mowisz, to niech spada. To, ze on przez ten czas (tak przypuszczam) nie znalazl sobie zadnej konkretnej laski, to jego problem i to, ze zazdrosci Tobie... tez jego :p Ale ty nie musisz sie tym przejmowac, jesli chodzi o moje zdanie.
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
truskawka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 09 lut 2007, 13:33
Skąd: z pokoju
Płeć:

Postautor: truskawka » 20 lis 2007, 11:35

Ardaniss pisze:Olac po całości oczywiscie :) Jesli naprawde bylo tak jak mowisz, to niech spada. To, ze on przez ten czas (tak przypuszczam) nie znalazl sobie zadnej konkretnej laski, to jego problem i to, ze zazdrosci Tobie... tez jego :p Ale ty nie musisz sie tym przejmowac, jesli chodzi o moje zdanie.


nie no, lasek to on ma akurat w nadmiarze :) chodzi o to, ze chcialam naprawde rozstac sie kulturalnie ale widocznie sie nie da :( Boli mnie to, ze ludzie sa tacy :(

[ Dodano: 2007-11-20, 11:36 ]
Elspeth pisze:
truskawka pisze:I co ja mam o tym myslec?

olać, byli/byłe tak często mają. A sami nie są bez przysłowiowej skazy. Wierzysz, że przez 1,5 roku z nikim się nie spotykał? Jaaassssne.


Ja wiem, ze on sie spotykal z innymi dziewczynami. Dlatego nie mam pojecia skad taka reakcja i nieuzasadnione pretensje?
Żyraffka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 30 paź 2007, 21:25
Skąd: dolnośląskie
Płeć:

Postautor: Żyraffka » 20 lis 2007, 12:07

Ja mam teraz dokładnie to samo. Po 11 latach bycia razem, na dobre i złe, rozstalismy się w mało przyjaznej atmosferze (2 miesiące temu). On znalazł sobie pocieszycielke, ja ciągle sama. Ale nie o tym. Mowisz ze "facet jest jak pies ogrodnika" popieram w 100%, w tym przypadku <zalamka>
Widujemy sie czesto i regularnie raz w tygodniu on pyta mnie czy kogos mam. Mowi, ze nie zniesie jak sobie kogos znajde, ze moge nalezec ciałem i dusza do kogos innego niz on <zalamka>
I weż tu zrozum faceta :?
Radze nie przejmowac sie i skupic na tym nowym, na tym na czym Ci zalezy.
Nie zawracaj sobie głowy "spienionym" byłym <browar>
Powodzenia
Ostatnio zmieniony 20 lis 2007, 12:34 przez Żyraffka, łącznie zmieniany 1 raz.
Codziennie staraj się żyć tak, jakby jutro miał być koniec świata :)
truskawka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 09 lut 2007, 13:33
Skąd: z pokoju
Płeć:

Postautor: truskawka » 20 lis 2007, 12:14

Żyraffka pisze:Ja mam teraz dokładnie to samo. Po 11 latach bycia razem, na dobre i złe, rozstalismy się w mało przyjaznej atmosferze (2 miesiące temu). On znalazł sobie pocieszycielke, ja ciągle sama. Ale nie o tym. Mowisz ze "facet jest jak pies ogrodnika" popieram w 100%, w tym przypadku <zalamka>
Widujemy sie czesto i regularnie raz w tygodniu on pyta mnie czy kogos mam. Mowi, ze nie zniesie jak sobie kogos znajde, ze moge nalezec ciałem i dusza do kogos innego niz on <zalamka>
I weż tu zrozum faceta :?
Radze nie przejmowac sie i skupic na tym nowym, na tym na czym Ci zalezy.
Nie zawracaj sobie głowy "spienionym" byłym <browar>
Powodzenia



Tobie tez powodzenia zyrafko i zycze Ci zebys tez znalazla kogos fajnego :)
szkoda tylko, ze takie sytuacje daja mi do myslenia, czy warto naprawde byc fair i starac sie rozchodzic z klasa? :|
Żyraffka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 30 paź 2007, 21:25
Skąd: dolnośląskie
Płeć:

Postautor: Żyraffka » 20 lis 2007, 12:20

truskawka pisze:Tobie tez powodzenia zyrafko i zycze Ci zebys tez znalazla kogos fajnego


Dzięki wieeeelkie
Na razie taki stan mi odpowiada <fuckoff>

truskawka pisze:czy warto naprawde byc fair i starac sie rozchodzic z klasa?


Wierz mi, WARTO nawet dla samej siebie.
Mozesz wtedy spokojnie patrzec na siebie w lustrze <diabel>
Codziennie staraj się żyć tak, jakby jutro miał być koniec świata :)
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 20 lis 2007, 12:25

truskawka pisze:Tobie tez powodzenia zyrafko i zycze Ci zebys tez znalazla kogos fajnego :)
szkoda tylko, ze takie sytuacje daja mi do myslenia, czy warto naprawde byc fair i starac sie rozchodzic z klasa?

Oczywiście. Nie ma co się zniżać do niższego poziomu. Należy tylko się zaszczepić przeciwko oddziaływaniom niższego poziomu. :]
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 20 lis 2007, 15:36

truskawka pisze:chcialam naprawde rozstac sie kulturalnie ale widocznie sie nie da
Ale to juz chyba 1,5 roku temu zrobilas. Z czym Ty sie teraz chcesz rozstawac? :| Po co bylo to spotkanie w ogole? Bo rozumiem, ze kontaktu nie mieliscie 1,5 roku. :?
truskawka pisze:Boli mnie to, ze ludzie sa tacy
Gorsi skur,wiele chodza po ulicach. Nie ma co sie glupotami martwic.
Żyraffka pisze:Mowi, ze nie zniesie jak sobie kogos znajde, ze moge nalezec ciałem i dusza do kogos innego niz on
Raaany <zalamka> Przerazaja mnie tacy ludzie.
Ok ja tez tak mialam po rozstaniu. Jak pomyslalam, ze on moze sie zakochac w innej - zabilabym chyba. Co moje to moje i nikogo innego. Nie zwyklam sie dzielic. Ale juz jakis czas minal i zycze mu jak najlepiej. :) Zas takich durnych reakcji po 1,5 roku pojac nie jestem w stanie. :|
truskawka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 09 lut 2007, 13:33
Skąd: z pokoju
Płeć:

Postautor: truskawka » 20 lis 2007, 15:45

księżycówka pisze:
truskawka pisze:chcialam naprawde rozstac sie kulturalnie ale widocznie sie nie da
Ale to juz chyba 1,5 roku temu zrobilas. Z czym Ty sie teraz chcesz rozstawac? :| Po co bylo to spotkanie w ogole? Bo rozumiem, ze kontaktu nie mieliscie 1,5 roku. :?


Mielismy jakis tam kontakt mailowy, sms-owy, taki grzecznosciowy i pare zaleglych spraw zalatwialismy. Nie widzielismy sie 1,5 roku, on sie chcial spotkac wczesniej, ja nie chcialam, balam sie, ze go nadal kocham. Spotkanie bylo jego pomyslem, mialam nie isc :PPP... nawet postanowilam to na forum :PPP...
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 20 lis 2007, 17:37

truskawka pisze:Mielismy jakis tam kontakt mailowy, sms-owy, taki grzecznosciowy i pare zaleglych spraw zalatwialismy.

Błąd. Trzeba było zerwać kontakt całkowicie, a zaległe sprawy od razu załatwić, może nie miałabyś tego, co masz dzisiaj.
truskawka pisze:Spotkanie bylo jego pomyslem, mialam nie isc :PPP... nawet postanowilam to na forum :PPP...

I co się stało że zdecydowałaś się jednak iść? Jakaś cicha nadzieja?
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 20 lis 2007, 18:36

a zależy Ci na nim? olej go i sie nie przejmuj nim nie ma sensu
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 lis 2007, 18:38

truskawka pisze:I co ja mam o tym myslec? :|

że cham bez klasy i kultury i emocjonalnie niezrównowazony

Żyraffka pisze:Widujemy sie czesto i regularnie raz w tygodniu on pyta mnie czy kogos mam.

to mu powiedz, że nie jego sprawa i ze sobie nie zyczysz takich pytań
Żyraffka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 30 paź 2007, 21:25
Skąd: dolnośląskie
Płeć:

Postautor: Żyraffka » 20 lis 2007, 18:45

Dzindzer pisze:Żyraffka napisał/a:
Widujemy sie czesto i regularnie raz w tygodniu on pyta mnie czy kogos mam.

to mu powiedz, że nie jego sprawa i ze sobie nie zyczysz takich pytań


Tak własnie robie
Ale to ten "cieżki typ faceta", do którego nic nie dociera, który chce dobrze tylko dla siebie, a wszystko inne ma głęboko w ... no
Codziennie staraj się żyć tak, jakby jutro miał być koniec świata :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 20 lis 2007, 20:58

Żyraffka pisze:Ale to ten "cieżki typ faceta", do którego nic nie dociera, który chce dobrze tylko dla siebie, a wszystko inne ma głęboko w ... no
To moze sie z nim nie widuj po prostu?

Żeby nie bylo moj byly mnie sie tez jakis czas temu pytal o podobna nieco rzecz (czy spalam z kims po naszym rozstaniu) i wkurzylo mnie to ale zrobil to grzecznie i taktownie a jak zasugerowalam mu ze nie bede z nim o tym rozmawiac to odpuscil i przeprosil.
Nie wyobrazam sobie jakiejs piany i chorej akcji - na drzewo bym poslala a nie probley z tego po forach robila.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 20 lis 2007, 22:26

truskawka pisze:starac sie rozchodzic z klasa
jak ktos sie z klasa zachowuje wobec Ciebie to jak najbardziej. Kultura - tak to potraktujcie dziewczyny. A ciezko jest zniesc mysl ze ktos ma kogos z kims sie bylo dlugo i duzo nas laczylo, kazdemu, nawet jak ktos juz nie chce nic to i tak jakos tak ciezko sie z tym pogodzic:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 20 lis 2007, 22:40

Hyhy pisze:A ciezko jest zniesc mysl ze ktos ma kogos z kims sie bylo dlugo i duzo nas laczylo, kazdemu, nawet jak ktos juz nie chce nic to i tak jakos tak ciezko sie z tym pogodzic:)

ale to jest problem tej osoby. To ze takimu ciezko nie upowaznia go do bycia upierdliwym wobec ex
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 21 lis 2007, 02:36

truskawka pisze:Efekt najpierw sie w doslownym tego slowa znaczeniu spienil, powiedzial mi, ze szybko sie pocieszylam (szybko 1,5 roku) i tyle go widzialam
Chcial Cie bzyknac a tu lipa.
truskawka pisze:Dodam tylko, ze to on mnie zostawil a nie ja jego.
To nie ma znaczenia.
truskawka pisze:I co ja mam o tym myslec? :|
Ze najlepiej za soba palic mosty i do ex nie wracac. traktowac jak wroga, chyba ze mialoby sie dobrych stosunakch interes. Ale z czystej przyjazni - nie warto.
Żyraffka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 30 paź 2007, 21:25
Skąd: dolnośląskie
Płeć:

Postautor: Żyraffka » 21 lis 2007, 08:35

księżycówka pisze:Żyraffka napisał/a:
Ale to ten "cieżki typ faceta", do którego nic nie dociera, który chce dobrze tylko dla siebie, a wszystko inne ma głęboko w ... no
To moze sie z nim nie widuj po prostu?


Zeby to było takie proste <zalamka>
Mamy syna, a ja nie moge zabronic mu spotkan.
Tylko ze odnosze wrazenie ze on przyjezdza do mnie a nie do dziecka <zalamka>
Na razie nie moge nic z tym zrobic censored
Codziennie staraj się żyć tak, jakby jutro miał być koniec świata :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 lis 2007, 09:19

Żyraffka pisze:Mamy syna, a ja nie moge zabronic mu spotkan.
Tylko ze odnosze wrazenie ze on przyjezdza do mnie a nie do dziecka
A musi sie z synem widywac i Toba a nie tylko z nim np? :?
truskawka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 09 lut 2007, 13:33
Skąd: z pokoju
Płeć:

Postautor: truskawka » 21 lis 2007, 09:35

Marissa pisze:
truskawka pisze:Mielismy jakis tam kontakt mailowy, sms-owy, taki grzecznosciowy i pare zaleglych spraw zalatwialismy.

Błąd. Trzeba było zerwać kontakt całkowicie, a zaległe sprawy od razu załatwić, może nie miałabyś tego, co masz dzisiaj.
truskawka pisze:Spotkanie bylo jego pomyslem, mialam nie isc :PPP... nawet postanowilam to na forum :PPP...

I co się stało że zdecydowałaś się jednak iść? Jakaś cicha nadzieja?


zalegle sprawy sie przeciagaly, bo pracowalismy troche razem i tak od razu nie idzie wszystkiego pozalatwiac. A czemu sie spotkalam? Zwykla babska ciekawosc, chcialam zobaczyc jak wyglada, czy lepiej czy gorzej, czy sie roztyl np :> :> :> ...

[ Dodano: 2007-11-21, 09:38 ]
Maverick pisze:
truskawka pisze:Efekt najpierw sie w doslownym tego slowa znaczeniu spienil, powiedzial mi, ze szybko sie pocieszylam (szybko 1,5 roku) i tyle go widzialam
Chcial Cie bzyknac a tu lipa.
truskawka pisze:Dodam tylko, ze to on mnie zostawil a nie ja jego.
To nie ma znaczenia.
truskawka pisze:I co ja mam o tym myslec? :|
Ze najlepiej za soba palic mosty i do ex nie wracac. traktowac jak wroga, chyba ze mialoby sie dobrych stosunakch interes. Ale z czystej przyjazni - nie warto.


Maverick jestes moim guru ;) w 100% sie z toba zgadzam <diabel>
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 22 lis 2007, 13:24

Nie wszystkie wypowiedzi czytalem :P ale mam swoje 3 grosze :)

U mnie sytuacja taka ze moja panna zostawila mnie a na 2gi dzien spotykala sie z innym ;> minal miesiac kontakt utrzymujemy (to moja zasluga ;p) a ona sie dziwnie oburzyla jak uslyszala ze ja "korzystam" z zycia i wolnosci ;) jak by myslala ze po niej to ja sie do klasztoru zapisze i pelny celibat ;o ;p

Takze z babami tez tak jest ;p wszystko zalezy od konkretnego przypadku ;]
Obrazek


Śladem własnej "legendy" ... ;)
truskawka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 09 lut 2007, 13:33
Skąd: z pokoju
Płeć:

Postautor: truskawka » 22 lis 2007, 14:32

tr3sor pisze:Nie wszystkie wypowiedzi czytalem :P ale mam swoje 3 grosze :)

U mnie sytuacja taka ze moja panna zostawila mnie a na 2gi dzien spotykala sie z innym ;> minal miesiac kontakt utrzymujemy (to moja zasluga ;p) a ona sie dziwnie oburzyla jak uslyszala ze ja "korzystam" z zycia i wolnosci ;) jak by myslala ze po niej to ja sie do klasztoru zapisze i pelny celibat ;o ;p

Takze z babami tez tak jest ;p wszystko zalezy od konkretnego przypadku ;]


Ano, mysle, ze chodzi o to, ze powinnismy plakac i cierpiec, ze ta druga osoba nas zostawila - to by moze dowartosciowali mojego ex-a i Twoja byla? ehhh... zycie...
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 lis 2007, 14:59

truskawka pisze:Efekt najpierw sie w doslownym tego slowa znaczeniu spienil, powiedzial mi, ze szybko sie pocieszylam (szybko 1,5 roku) i tyle go widzialam. Dodam tylko, ze to on mnie zostawil a nie ja jego. I co ja mam o tym myslec?

zal mu dupe sciska :] nie przejmuj sie.

Elspeth pisze:Wierzysz, że przez 1,5 roku z nikim się nie spotykał? Jaaassssne.

roznie bywa. znam takich, ktorzy sie nie spotykaja. to akurat nie jest jakies specjalnie absurdalne, ale wiadomo, zalezy.

jak spotykalam sie ze swoimi bylymi po takim czasie jak 1,5 roku to bylo w porzadku. tylko, ze zwykle zrywalam kontakt calkowicie, bo rozstania byly burzliwe. Ale to jest akurat tyle czasu, ile powinno wystarczyc na zaakcpetowanie nowego stanu rzeczy i ochloniecie. Chcieli wracac - to od razu mowilam, ze mowy nie ma.
Ale u Twoje ex faceta - sam spotyka sie z innymi, a na wiadomosc o Twoim koledze sie pieni. Heh. Widac mozna i tak.
Ostatnio zmieniony 22 lis 2007, 15:01 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 22 lis 2007, 15:01

Mia pisze:znam takich, ktorzy sie nie spotykaja

W momencie kiedy mowa o stronie rzucającej a nie rzucanej? :?
Jeszcze się z taką osobą nie spotkałam, ale pewnie gdzieś tam jakaś taka się znajdzie.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 lis 2007, 15:05

Elspeth pisze:W momencie kiedy mowa o stronie rzucającej a nie rzucanej?
Jeszcze się z taką osobą nie spotkałam, ale pewnie gdzieś tam jakaś taka się znajdzie.

zalezy o jakie spotykanie chodzi, bo tez nie dookreslilas.
nawet jak to strona rzucajaca, to co, od razu ma zaczac szukac kogos nowego? po co?
mozna nie chciec po prostu zadnego zwiazku i nie spotykac sie na plaszczczynie emocjonalno-erotycznej przez 1,5 roku. albo tez spotykac sie nie znalezc nikogo z kim warto byloby zmienic poziom relacji.
Ostatnio zmieniony 22 lis 2007, 15:14 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 22 lis 2007, 15:13

Mia pisze:zalezy o jakie spotykanie chodzi, bo tez nie dookreslilas.

oczywiście, że nie chodziło mi o niewinne spotykanie z trzymaniem się za rączkę i nieśmiałym "buzi buzi" raz na jakis czas ;)
Mia pisze:nawet jak to strona rzucajaca, to co, od razu ma zaczac szukac kogos nowego? po co?

A może już znalazła i dlatego rzuciła? Nie chcę się zagłębiać w temat, ale trudno mi przychodzi na chwilę obecną wiara w to, że ktoś kto zostawia swojego partnera po dłuższym okresie, nie ma kogoś przynajmniej "na oku". Ale to tylko moje skrzywienie, i nie nie oparte tylko i wyłącznie na jakiś moich doświadczeniach. Potwierdzone również w innych przypadkach.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 lis 2007, 15:17

Elspeth pisze:oczywiście, że nie chodziło mi o niewinne spotykanie z trzymaniem się za rączkę i nieśmiałym "buzi buzi" raz na jakis czas

a no wlasnie.
Elspeth pisze:A może już znalazła i dlatego rzuciła?

tak tez bywa, ale to inna sytuacja.
Elspeth pisze:ale trudno mi przychodzi na chwilę obecną wiara w to, że ktoś kto zostawia swojego partnera po dłuższym okresie, nie ma kogoś przynajmniej "na oku"

na oku to bardzo dobre okreslenie ;) bo rownie dobrze moze nic nie wyjsc z tego, ze sie mialo jakies plany wobec kogos.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 22 lis 2007, 15:36

Mia, nie słyszłem jeszcze o czymś takim że ktoś ( szczególnie kobieta ) rzuca i nie ma już kogoś ... to w większości porzucony ma kłopot bo nie miał kilku miesięcy czasu na poszukanie sobie kogoś na boku ...
Kobieta skinie ręką i ma tabun chętnych, nawet brzydka, nie musi kompletnie nic robić poza wyjściem z domu...
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 lis 2007, 15:42

eng pisze:Mia, nie słyszłem jeszcze o czymś takim że ktoś ( szczególnie kobieta ) rzuca i nie ma już kogoś ...

milo mi, Julka jestem ;) zwiazki rozpadaja sie z przeroznych powodow. m sie zawsze wydawalo, ze czesciej to facet ma juz kogos. zreszta dokladnie takie mam doswiadczenia.

eng pisze:Kobieta skinie ręką i ma tabun chętnych, nawet brzydka, nie musi kompletnie nic robić poza wyjściem z domu...

zgadzam sie, tyle, ze czasem niekoniecznie ma zamiar z tego tabunu chetnych korzystac ;)
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: JerrySpolf i 326 gości