Koniec związku - czy zawsze musi być bolesny ?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Becon
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 07 sie 2007, 20:07
Skąd: Bytom
Płeć:

Koniec związku - czy zawsze musi być bolesny ?

Postautor: Becon » 05 lis 2007, 00:28

Witam

Chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami dotyczącymi zakończenia związku.
Po przeczytaniu kilku tematów i setkach postów, między innymi założonego przezemnie tematu http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=11793

Odbyłem dzisiaj rozmowę z moją byłą, oczywiście rozmowa nie była prosta, bo wygarnąłem jej wszystko, ale dowiedziałem się wielu rzeczy np.

-miesiąc przed rozstaniem sama rozmyślała o zerwaniu, nic mi nie mówiąc (tłumaczyła się, że sam nie pytałem itp), tylko jak miałem zapytać skoro raz jest dobrze a raz źle, wg mnie maskowała swoje rozstanie ze mną, bo powiedziałałem jej że ją kocham i chce z nią być mimo wszsytko (niestety nic nie powiedziała wtedy).

- w między czasie spotykała się z facetami, teraz pewnie powiecie jak mogłem na to pozwolić ? Nie mam nic przeciwko kawie i rozmowie przecież to nie zbrodnia, ale z czasem dowiedziałem się, że ona po prostu szukała innych cech u facetów, tych których ja nie miałem

- po rozstaniu ona była już przygotowana psychicznie tym bardziej, że miała pocieszyciela z którym teraz się spotyka

- czuje się strasznie, oszukany, zdradzony, zdeptany, bo przez miesiąc, w czasie którego ona przygotowywała się do najgorszego ja żyłem w niewiedzy, i w nadziei, że się kochamy i jesteśmy razem parą.

- teraz ona spotyka się z facetem, ok powiecie, że mam zapomnieć (zapomniałbym gdybym miał 6 lat, ale nie kiedy jest się dorosłym 22 latkiem, Ona 23), nie mogę przeboleć tego że ze mną nie rozmawiała jak większość kobiet takie odniosłem wrażenie z innych tematów.

Dlaczego Wy Kobiety robicie straszne rzeczy nam mężczyznom, nie traktujcie nas jak małe dzieci tylko rozmawiajcie. Wg mnie wszystko można przeboleć po rozmowie. Wcale rozpad związku nie musi być bolesny. Zawsze chciałem tego uniknąć poprzez dialog.
Nie zawsze można wyczuć Wasze intencje, dlatego trzeba nam trochę pomóc choć jednym słówkiem.

I tak uważam, że byli partnerzy mogą zostać przyjaciółmi.

Pozdrawiam
tygrysiaaa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 66
Rejestracja: 16 sty 2007, 20:27
Skąd: poznań
Płeć:

Postautor: tygrysiaaa » 05 lis 2007, 11:31

ja tez uważam,ze byli parnerzy mogą się przyjaźnić,ale w moim przypadku potrzebowałabym dużo czasu,zeby pozbierać myśli,poukładać sobie życie od nowa bez drugiej osoby.moja koleżanka jest z chłopakiem,ktory tez nie ma zadnych pretensji,baaa nawet karze jest się spotykać na kawke z innymi.powiedział,ze on jej ufa,i to test dla ich miłosci.Hmm nawet gdyby moj chłopak sie na cos takiego zgodził,jak bym czuła,ze to jest jakis sprawdzian...oj mialabym pewnie jakas manie prześladowczą. I nie zwalaj winy na kobiety,ja uwielbiam rozmawiać o tym co się dzije,ei lubie tez w ten sposób rozwiązywać problemy,wtedy latwiej o nich zapomniec,za to mój chłopak nigdy od razu mi nie powie co go gryzie,za to na pewno wypomni przy kłótni,kiedy ja juz nawet nie pamietam o sprawie.teraz ja to powiem!!to wy nie potraficie rozmawiac:P
Awatar użytkownika
tr3sor
Weteran
Weteran
Posty: 936
Rejestracja: 13 paź 2004, 03:51
Skąd: Wrocław
Płeć:

Postautor: tr3sor » 05 lis 2007, 11:52

Potrafimy :) niemozna uogulniac ;] to sie zle konczy ;]

Jedna i 2ga plec inaczej mysli ... inaczej wyraza emocje inaczej reaguje na problemy ...

Polecam ksiazke "mezczyzni sa z marsa kobiety z wenus" czy jakos tak tytul idzie ;] popularno naukowa imho niby ;)
Obrazek


Śladem własnej "legendy" ... ;)
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 05 lis 2007, 11:55

tygrysiaaa pisze:to wy nie potraficie rozmawiac:P
a ja mam wrażenie ze wszystko zależy od tego jak sie ludzie dobiorą :) bo nawet jesli chcemy sie rozstać ale zawsze sie szanowalismy nawazajem to będziemy umieli o tym rozmawiac (być moze to troche idealistyczne podejscie ale mówie tak na podstawie własnych doswiadczeń)
blob458
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 05 lis 2007, 10:06
Skąd: dziki wschód
Płeć:

Postautor: blob458 » 05 lis 2007, 13:14

Becon: Może znasz takie powiedzenie "Kobieta jest jak małpa, nie puści gałęzi dopóki nie złapie drugiej". Zadziwiające jak jest to bliskie prawdy.
Awatar użytkownika
Becon
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 07 sie 2007, 20:07
Skąd: Bytom
Płeć:

Postautor: Becon » 05 lis 2007, 13:35

Witam

blob458 - niestety nie znałem, może i jest w tym jakaś prawda ;)

agata - zgadzam się z Tobą, że zależy od dobrania się partnerów, być może też miałem takie podejście idealistyczne

Tylko po prostu nie potrafie zrozumieć tej kwestii, dlaczego jeżeli wiedziała że już nie chce być ze mną nic nie powiedziała, tym bardziej maskowała się. Może to jest zagadnienie bez dowodu, nie można tego udowodnić przedstawić tak aby to zrozumieć.

Proszę o rozmowę merytoryczną bez zbędnych kłótni typu, iż My nie umiemy rozmawiać czy Kobiety. Jakieś dowody, argumenty mile widziane :)
blob458
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 05 lis 2007, 10:06
Skąd: dziki wschód
Płeć:

Postautor: blob458 » 05 lis 2007, 14:53

Becon - Ja też tego nie rozumiem, ale faktem jest , że 80% kobiet z którymi byłem związany w ten sposób zakończyło. Jakby nie można było powiedzieć wprost, że do siebie nie pasujemy i rozstajemy się żeby szukać kogoś innego. Zamiast tego słyszysz "Nie zasługuję na ciebie", albo "Naprawdę chcę być sama", a później dowiadujesz się, że od dawna spotyka się z innym. Rozstanie to jeszcze nie tragedia, dla mnie gorsze jest być okłamywanym przez kogoś bliskiego. Niestety, uważam szczerość nie jest najmocniejszą stroną większości kobiet (za co pewnie mi się tu zaraz dostanie <diabel> ), ale chyba już tak mają i tego nie zmienimy.
Awatar użytkownika
Becon
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 07 sie 2007, 20:07
Skąd: Bytom
Płeć:

Postautor: Becon » 05 lis 2007, 14:59

Też tak uważam, że rozstanie nie jest aż tak bolące co oszukanie czy okłamanie. Tylko teraz będę długo wracał do siebie, a na przyszłość to nie wiem czy już tak kobiecie zaufam i czy będę potrafił się zaangażować
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 lis 2007, 15:54

Ja tam w jej postepowaniu nie widze nic dziwnego. Nie zdradzla Cie chyba, czula ze cos sie sypie, miala wiec i oczy otwarte, poznala kogos, a Tobie powiedziala "papa". Niektore kobiety wola droge z "zwiazku w zwiazek" niz "zwiazek-samotnosc-zwiazek" i nic w tym zlego nie ma.
Becon pisze:I tak uważam, że byli partnerzy mogą zostać przyjaciółmi.
Bo jestes naiwny. :]

Poza tym rozumiem chec powaznej rozmowy itd po zerwaniu i w koncu wygarniecie wszystkiego, ale gdyby mi sie taki ktos trafil to nie wiem czy bylabym tak cierpliwa i tolerancyjna jak ona zeby wysluchiwac takich chorych pretensji od bylego.
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 05 lis 2007, 17:02

Kolejny pokrzywdzony ...
Odpowiedzi na wszelkie pytania "dlaczego" są prostrze niż myślisz ... dałeś się zrobić w jajo...
Najlepsza rada ?
ODPUŚĆ, olej, potraktuj jak powietrze, umów się z koleżanką na niezobowiązujący sex, wyjedź na weekend z kumplami, itd - przejdzie samo...
<diabel>
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lis 2007, 17:30

Becon pisze:Dlaczego Wy Kobiety robicie straszne rzeczy nam mężczyznom

od kiedy to jestesmy my wredne kobiety i wy krzywdzeni ale mało domyslni faceci ??

Przykro mi, ze była odeszła, że nie rozpacza, ze cierpisz, ale Twoje generalizowanie jest żałosne

tygrysiaaa pisze:to wy nie potraficie rozmawiac:P

kolejna uogólniaczka <chory>

Becon pisze:Proszę o rozmowę merytoryczną bez zbędnych kłótni typu, iż My nie umiemy rozmawiać czy Kobiety.

prosisz o rozmowe pisząc
Becon pisze:Dlaczego Wy Kobiety robicie straszne rzeczy nam mężczyznom

to raczej do rozmowy nie zacheca
Becon pisze:Jakieś dowody, argumenty mile widziane :)

jakie dowody ??
nagrania rozmów z facetami czy cos innego ??
księżycówka pisze:ale gdyby mi sie taki ktos trafil to nie wiem czy bylabym tak cierpliwa i tolerancyjna jak ona zeby wysluchiwac takich chorych pretensji od bylego.

a ja wiem, ja bym nie miała
Awatar użytkownika
Becon
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 07 sie 2007, 20:07
Skąd: Bytom
Płeć:

Postautor: Becon » 05 lis 2007, 18:33

Nie generalizuje, ale widze po innych tematach i chciałbym to zrozumieć. A Ty Dzindzer zaraz się oburzasz. O dowody czy argumenty chodziło mi o np własne przeżycia i na ich przykładzie wyjaśnić.

Do eng - pewnie masz racje, że się dałem zrobić, ale czy to oznacza że mam(y) nikomu nie zaufać ?? Co do Twojej rady próbuje wcielać w życie, jak narazie nie wychodzi, ale nie zniechęcam się :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 05 lis 2007, 18:51

Becon pisze:Do eng - pewnie masz racje, że się dałem zrobić, ale czy to oznacza że mam(y) nikomu nie zaufać

Nie mówię że nie ufać, ale podstawowy błąd który robimy to opieranie własnego życia na drugiej osobie, psychicznie lub emocjonalnie ... uzaleznienie ... żyć trzeba umieć samemu ze sobą, zaufanie nie ma nic do tego.

Gwarancja to jest na lodówkę <diabel> , tu nie masz gwarancji że to, że ty jesteś fair jest równoznaczne z tym że druga strona zawsze będzie taka jak ty, to się zawsze nagle może zmienić ... trzeba być przygotowanym na rzeczy niespodziewane, najczęsciej popełniany bład to poczucie pewności ...

Becon pisze:Co do Twojej rady próbuje wcielać w życie, jak narazie nie wychodzi, ale nie zniechęcam się

I tak trzymaj, czasem z niespodziewanej strony może ci się trafić sporo niespodzianek :)
Podstawowa rzecz to, jak śpiewał Młynarski, "róbmy swoje" :)
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 05 lis 2007, 19:07

eng pisze:podstawowy błąd który robimy to opieranie własnego życia na drugiej osobie, psychicznie lub emocjonalnie ... uzaleznienie

<brawo> <brawo> <brawo>
WĘŻYKIEM
nie można opierać życia na kimś, trzeba budować na sobie.
eng pisze:czasem z niespodziewanej strony może ci się trafić sporo niespodzianek

też prawda, czasami Ci od których się spodziewamy pomocy bądź czegoś pozytywnego najbardziej nas robią w c.censored <foch>
A tak poza wszystkim proszę nie uogólniać "wszystkie kobiety" bla bla bla. To że dwie zrobiły w balona faceta nie oznacza że trzecia też to zrobi. Tyle, że trzeba do tej trzeciej podchodzić z większą dozą ostrożności ;)
A czy każdy koniec związku musi być bolesny? Pewnie musi, chociaż na pewno nie dla każdej strony w takim samym stopniu.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 05 lis 2007, 19:16

Becon pisze:Nie zawsze można wyczuć Wasze intencje, dlatego trzeba nam trochę pomóc choć jednym słówkiem.

Musisz się nauczyć wyczuwać.

[ Dodano: 2007-11-05, 19:16 ]
Becon pisze:- czuje się strasznie, oszukany, zdradzony, zdeptany, bo przez miesiąc, w czasie którego ona przygotowywała się do najgorszego ja żyłem w niewiedzy, i w nadziei, że się kochamy i jesteśmy razem parą.


To była Twoja dziewczyna - nie żona. Nie miała obowiązku informowac Cię, że szuka sobie innego. Ba ! Nie miała nawet obowiązku być Ci wierna.

Może to typ dziewczyny, która nie umie lub nie chce być sama po prostu.... i wychodzi z założenia, że lepszy rydz niż nic. Sam ją wybrałeś - pretensje do siebie. Nie wszystkie dziewczyny są takie. Proszę się nie żalić i nie generalizować bezproduktywnie na forum <diabel>
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 lis 2007, 19:45

eng pisze:ODPUŚĆ, olej, potraktuj jak powietrze, umów się z koleżanką na niezobowiązujący sex, wyjedź na weekend z kumplami, itd - przejdzie samo...


no to mu bosko poradziłeś, nie ma co :] Robiąc to jeszcze bardziej pokrzywi sobie psychę. Najgorsze, jeśli zrobi to wbrew sobie. Nie dopieszczaj wykrzaczonego hedonizmu, naprawdę nie warto :>

nadia pisze:To była Twoja dziewczyna - nie żona. Nie miała obowiązku informowac Cię, że szuka sobie innego. Ba ! Nie miała nawet obowiązku być Ci wierna.


Ty czytasz czasem, co napisałaś? :| :| Ch... z tym, czy związek "sakramentalny", czy nie. Wierność i jasne reguły to podstawa. Bez ich trzymania się nie ma nawet sensu czegokolwiek zaczynać.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 05 lis 2007, 19:54

TedBundy pisze:no to mu bosko poradziłeś, nie ma co Robiąc to jeszcze bardziej pokrzywi sobie psychę. Najgorsze, jeśli zrobi to wbrew sobie. Nie dopieszczaj wykrzaczonego hedonizmu, naprawdę nie warto

Dlaczego wbrew sobie ? nikt mu nie powiedział że jest inna opcja !
Wybór jest jego.
To że ty jesteś zwolennikiem "swojej opcji" to nie znaczy że wszyscy tak muszą ... Jeszcze odrobinę egoizmu nikomu nie zaszkodziło...
bleeeeeeeeeeeee
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 05 lis 2007, 20:03

TedBundy pisze:nadia napisał/a:
To była Twoja dziewczyna - nie żona. Nie miała obowiązku informowac Cię, że szuka sobie innego. Ba ! Nie miała nawet obowiązku być Ci wierna.


Ty czytasz czasem, co napisałaś? :| :| Ch... z tym, czy związek "sakramentalny", czy nie. Wierność i jasne reguły to podstawa. Bez ich trzymania się nie ma nawet sensu czegokolwiek zaczynać.


OK, ale naprawdę jasne reguły są tylko w związku sakramentalnym :)
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 05 lis 2007, 20:10

nadia pisze:
TedBundy pisze:nadia napisał/a:
To była Twoja dziewczyna - nie żona. Nie miała obowiązku informowac Cię, że szuka sobie innego. Ba ! Nie miała nawet obowiązku być Ci wierna.


Ty czytasz czasem, co napisałaś? :| :| Ch... z tym, czy związek "sakramentalny", czy nie. Wierność i jasne reguły to podstawa. Bez ich trzymania się nie ma nawet sensu czegokolwiek zaczynać.


OK, ale naprawdę jasne reguły są tylko w związku sakramentalnym :)


censored tam! W zwiazku sie nie zdradza i juz. Jesli ktos daje po bokach- bywa, ale nie ma na to wytlumaczenia pokroju " bo ja nie mam obowiazku byc wierny/a".
Jestes z kims- masz ten obowiazek, no zesz kur.wa mac!

Az sie spocilem...
"księżycówka, napisałem Ci priva"
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 05 lis 2007, 20:11

Wujo Macias pisze:nadia napisał/a:
TedBundy napisał/a:
nadia napisał/a:
To była Twoja dziewczyna - nie żona. Nie miała obowiązku informowac Cię, że szuka sobie innego. Ba ! Nie miała nawet obowiązku być Ci wierna.


Ty czytasz czasem, co napisałaś? :| :| Ch... z tym, czy związek "sakramentalny", czy nie. Wierność i jasne reguły to podstawa. Bez ich trzymania się nie ma nawet sensu czegokolwiek zaczynać.

OK, ale naprawdę jasne reguły są tylko w związku sakramentalnym :)


censored tam! W zwiazku sie nie zdradza i juz. Jesli ktos daje po bokach- bywa, ale nie ma na to wytlumaczenia pokroju " bo ja nie mam obowiazku byc wierny/a".
Jestes z kims- masz ten obowiazek, no zesz kur.wa mac!

Az sie spocilem...

Ale z czego wynika ten obowiązek ? :) Przecież w momencie, w którym zdradzi nie jest już "w związku". :)
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lis 2007, 20:21

Wujo Macias pisze:censored tam! W zwiazku sie nie zdradza i juz. Jesli ktos daje po bokach- bywa, ale nie ma na to wytlumaczenia pokroju " bo ja nie mam obowiazku byc wierny/a".
Jestes z kims- masz ten obowiazek, no zesz kur.wa mac!

a co ze zwiazkami w których partnerzy z góry zakładaja, ze chodzenie na boki jest dozwolone ??
nadia pisze:Ale z czego wynika ten obowiązek ?

pewnie z obiecania sobie wiernosci
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 05 lis 2007, 20:24

Dzindzer pisze:
Wujo Macias pisze:censored tam! W zwiazku sie nie zdradza i juz. Jesli ktos daje po bokach- bywa, ale nie ma na to wytlumaczenia pokroju " bo ja nie mam obowiazku byc wierny/a".
Jestes z kims- masz ten obowiazek, no zesz kur.wa mac!

a co ze zwiazkami w których partnerzy z góry zakładaja, ze chodzenie na boki jest dozwolone ??

W to nie wnikam, mowie o tych, gdzie zalozenie jest -> tylko Ty i ja.

nadia- bo to jest zwykle swinstwo i ku.restwo. Zwiazek, taki pelnoprawny, to dwoje ludzi. i koniec.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 lis 2007, 20:28

Dzindzer pisze:a co ze zwiazkami w których partnerzy z góry zakładaja, ze chodzenie na boki jest dozwolone


to takie ustrojstwo można związkiem nazwać? Od kiedy i gdzie? <diabel> <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 05 lis 2007, 20:29

Wujo Macias pisze:nadia- bo to jest zwykle swinstwo i ku.restwo. Zwiazek, taki pelnoprawny, to dwoje ludzi. i koniec.


Czyli jak chce zdradzić, bo się odkochała w starym i zakochała w nowym, to musi najpierw zerwać, tak ?

Czyli dzisiaj oficjalnie i werbalnie zrywam, a jutro hop do łóżka z upatrzonym i od miesiaca rozpoznawanym obiektem westchnień ? Wtedy jest już OK ? :)
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 lis 2007, 20:31

kobieta z klasą nie zdradza. A jak ją ciśnie do innego, najpierw żegna się z obecnym. Inaczej to szmirstwo najgorszego sortu jest.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 05 lis 2007, 20:32

Dzindzer pisze:nadia napisał/a:
Ale z czego wynika ten obowiązek ?

pewnie z obiecania sobie wiernosci

Ale ta obietnica siłą rzeczy ma w sobie warunek, że dopóki nie spotkam kogoś kto mi bardziej zapasuje. NIe jest to obietnica na wieczność jak w (prawidłowym) małżeństwie.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 05 lis 2007, 20:32

nadia pisze:Czyli jak chce zdradzić, bo się odkochała w starym i zakochała w nowym, to musi najpierw zerwać, tak ?

Jeśli chce się bzykać z innym to najpierw żeby być fair powinna zerwać ze starym. Poza tym tak w jeden dzień się "odkochała"? proces odkochania trwa chyba trochę dłużej.

[ Dodano: 2007-11-05, 20:34 ]
nadia pisze:Ale ta obietnica siłą rzeczy ma w sobie warunek, że dopóki nie spotkam kogoś kto mi bardziej zapasuje

ahaaa czyli jest to coś w stylu "na razie biorę sobie Ciebie, ale miej na uwadze, że jak znajdę kogoś lepszego w łóżku/lepiej zarabiającego/ lepiej całującego itd to stajesz się dla mnie przeszłością"? <zalamka>
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 05 lis 2007, 20:34

nadia pisze:
Wujo Macias pisze:nadia- bo to jest zwykle swinstwo i ku.restwo. Zwiazek, taki pelnoprawny, to dwoje ludzi. i koniec.


Czyli jak chce zdradzić, bo się odkochała w starym i zakochała w nowym, to musi najpierw zerwać, tak ?

Czyli dzisiaj oficjalnie i werbalnie zrywam, a jutro hop do łóżka z upatrzonym i od miesiaca rozpoznawanym obiektem westchnień ? Wtedy jest już OK ? :)


Wtedy juz jest OK.
Nie, nie ok, ale jest to mniejsze ku.restwo niz dawanie po bokach.
Nadia, dajesz innym, gdy jestes z facetem?
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 05 lis 2007, 20:35

Wujo Macias pisze:Nadia, dajesz innym, gdy jestes z facetem?

jakby jej facet był w Afganistanie bądź gdzie indziej daleko od niej to by dawała :] przynajmniej tak wynikało z tego co kiedyś tam nadia napisała
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 05 lis 2007, 20:38

to takie ustrojstwo można związkiem nazwać?
mozna
a jesli uwazasz inaczej to podaj mi definicje zwiazku
TedBundy pisze:Od kiedy i gdzie? <diabel> <diabel>

od zawsze
a gdzie to nie wiem
o u mojaj znajomej na przykład

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 552 gości