Nie wiem co robic...!!!
Moderator: modTeam
Nie wiem co robic...!!!
Mój problem polega na tym ,ze poznałem dziewczynę 2 miesiące temu.problem jest w tym ,ze sie w niej zakochałem.Nasze relacje są bardzo dobre spotykamy sie często.Nie wiem co robić ponieważ cały czas myśle o niej i nie moge przestać.Problem jest w tym ze ma chłopaka.
Co mam dalej robic...??? Czy jest sens powiedzieć jej co do niej czuje..???
Proszę o wasze rady..
Co mam dalej robic...??? Czy jest sens powiedzieć jej co do niej czuje..???
Proszę o wasze rady..
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
qwerty12 pisze:Czy jest sens powiedzieć jej co do niej czuje..?
zależy, jaki chcesz osiągnąć efekt. ale jeśli oczekujesz, że po Twoim gorącym wyznaniu podziękuje swojemu chłopakowi za współpracę i rzuci Ci się w ramiona, to szczerze wątpię.
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
qwerty12 pisze:Nasze relacje są bardzo dobre spotykamy sie często.Nie wiem co robić ponieważ cały czas myśle o niej i nie moge przestać.Problem jest w tym ze ma chłopaka.
Człowieku czy ty znasz pojęcie szacunku dla drugiej osoby - czytaj tego chłopaka, wpychasz się miedzy wódkę a zakąske, chcesz zniszczyć ich związek bo się w niej zabujałeś, a pomyslałęś ze ten drugi koleś może też ją kocha, wkońcu z nim jest. Troche szacunku dla innej osoby.
lollirot pisze:ale jeśli oczekujesz, że po Twoim gorącym wyznaniu podziękuje swojemu chłopakowi za współpracę i rzuci Ci się w ramiona
jeżeli po czyms takim ona by go zostawiła dla Ciebie, to ja nie mam pytań
"Jestem oazą spokoju. Kwiatem na tafli jeziora. Pier....nym ku.wa drzewem na brzegu strumienia"
qwerty12 pisze:problem jest w tym ,ze sie w niej zakochałem.
Problem stary jak swiat. Niestety najlepsze co możesz zrobić to zerwać z nią kontakt. Ale jezeli jesteś zakochany to i tak tego nie zrobisz.
qwerty12 pisze: Czy jest sens powiedzieć jej co do niej czuje..?
Nie ma. W każdym razie nie teraz. Zresztą chyba jestes w stanie ocenić czy ta dziewczyna coś czuje do ciebie. Zapewne nic nie czuje. Jestes dla niej tylko kolesiem.
kml pisze:jeżeli po czyms takim ona by go zostawiła dla Ciebie, to ja nie mam pytań
Ale czy dla autora tematu to nie byłoby piękne?
qwerty12 pisze:Problem jest w tym ze ma chłopaka.
Problemem nie jest to że ona ma chłopaka, ale to że ona zapewne nie widzi w tobie potencjalnego kandydata na chłopaka.
Nieważne kim on jest, ważne kim ty nie jesteś.
sometimes saying nothing says all
Człowieku czy ty znasz pojęcie szacunku dla drugiej osoby - czytaj tego chłopaka, wpychasz się miedzy wódkę a zakąske, chcesz zniszczyć ich związek bo się w niej zabujałeś, a pomyslałęś ze ten drugi koleś może też ją kocha, wkońcu z nim jest. Troche szacunku dla innej osoby.
kolega Kml ma 100% racje
myślę ze Marcin ma racje zebys sobie coś znalazł jakieś zajęcie itd : PP
a next time pamiętaj i miej honor i nie wpierda*** sie w czyjś związek



kml pisze:chcesz zniszczyć ich związek bo się w niej zabujałeś, a pomyslałęś ze ten drugi koleś może też ją kocha, wkońcu z nim jest. Troche szacunku dla innej osoby.
no ale halo. jesli faktycznie jest szczesliwa to odmowi i po sprawie.
on nie ma nic do stracenia i nie rozumiem czemu ma nie sprobowac. to jego zycie, jest takie wojskowe powiedzenie jak cos jest warte jednej kuli to calego magazynka rowniez...
Marissa pisze:Poza tym jeśli chcesz jej powiedzieć, to musisz się liczyć z tym, że ona będzie chciała zerwać kontakt. Chciałbyś tego?
a ma miec na wyciagniecie reki cos czego nigdy nie bedzie mial?
ma sie meczyc? bez sensu
woz albo przewoz
Mia pisze:on nie ma nic do stracenia i nie rozumiem czemu ma nie sprobowac. to jego zycie, jest takie wojskowe powiedzenie jak cos jest warte jednej kuli to calego magazynka rowniez...
jakie to proste - nie ważny jest ten drugi człowiek, ważne żeby mi było dobrze, nic dobrego z tego nie wyjdzie, a tylko możesz kogos skrzywdzić
jeszcze raz SZANUJMY INNYCH bo jak nie to równie dobrze możemy wrócić na drzewo i obrzucać się sraką
"Jestem oazą spokoju. Kwiatem na tafli jeziora. Pier....nym ku.wa drzewem na brzegu strumienia"
kml pisze:jakie to proste - nie ważny jest ten drugi człowiek, ważne żeby mi było dobrze, nic dobrego z tego nie wyjdzie, a tylko możesz kogos skrzywdzić
a dlaczego rezygnowac z wlasnego szczescia dla innych?
od odrobiny egoizmu jeszcze nikt nie umarl
[ Dodano: 2007-09-18, 18:39 ]
kml pisze:nic dobrego z tego nie wyjdzie, a tylko możesz kogos skrzywdzić
a ty co jasnowidz?
zycie pisze rozne scenariusze, nie mozna z gory zakladac ze 1. nic z tego nie bedzie albo 2. na pewno nic dobrego

- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wpierw na szacunek kazdy musi sobie zasluzyc. Ja bym sie nie wchrzanila tez na chama wlasnie z jakimis wyznaniami, ale sprobowala. Jesli ich zwiazek jest fajny udany to gdzie tu czyjas krzywda? Ja nie widze tu zadnej. Najwyzej dostanie kosza. Z tym, ze musi sie liczyc, z eona moze chciec kontakt zerwac.kml pisze:jeszcze raz SZANUJMY INNYCH bo jak nie to równie dobrze możemy wrócić na drzewo i obrzucać się sraką
[ Dodano: 2007-09-18, 20:06 ]
A moze sie tez okazac, ze ich zwiazek to jedno wielkie gucio i on dla kobiety owej nie jest tez obojetny. A ze w takim wypadku jej facet bedzie plakal? Trudno sie mowi. Wlasne szczescie jest wazniejsze niz jakis innych ludzi.
- Machiaveli
- Bywalec
- Posty: 37
- Rejestracja: 14 cze 2007, 10:58
- Skąd: St. Petersburg
- Płeć:
Stary, daj sobie spokój. To bardzo nie ładnie z Twojej strony.
Jest takie przykazanie Boże - Nie czudzołóż oraz Nie pożądaj żony bliźniego swego.
Ostatecznie możesz się sprzeciwić tym Boskim prawom... Jeżeli masz odwagę... Spytaj ją wprost. Schowaj myśli, schowaj marzenia... i zapytaj. Jeżeli spotkasz się z odmową? Odejdź.
Tego się właśnie boję... takich ludzi jak Ty. Tu nie idzie o zdradę. Tu idzie o intencje, maski. Udajesz człowieka, a w Twoim sercu pęłza robak.
Jest takie przykazanie Boże - Nie czudzołóż oraz Nie pożądaj żony bliźniego swego.
Ostatecznie możesz się sprzeciwić tym Boskim prawom... Jeżeli masz odwagę... Spytaj ją wprost. Schowaj myśli, schowaj marzenia... i zapytaj. Jeżeli spotkasz się z odmową? Odejdź.
Tego się właśnie boję... takich ludzi jak Ty. Tu nie idzie o zdradę. Tu idzie o intencje, maski. Udajesz człowieka, a w Twoim sercu pęłza robak.
_Marcin_ pisze:Może to zwykłe zauroczenie i przejdzie po jakimś czasie ? Znajdź sobie jakieś zajęcie , żeby ciągle o niej nie myśleć -> sport lub siłownia . Jeżeli ma chłopaka, to ja na Twoim miejscu bym się nie pchał na trzeciego <browar>
na pewno to nie jest zauroczenie,a trudno mi przestac o niej myslec
[ Dodano: 2007-09-18, 20:17 ]
moon pisze:Wpierw na szacunek kazdy musi sobie zasluzyc. Ja bym sie nie wchrzanila tez na chama wlasnie z jakimis wyznaniami, ale sprobowala. Jesli ich zwiazek jest fajny udany to gdzie tu czyjas krzywda? Ja nie widze tu zadnej. Najwyzej dostanie kosza. Z tym, ze musi sie liczyc, z eona moze chciec kontakt zerwac.kml pisze:jeszcze raz SZANUJMY INNYCH bo jak nie to równie dobrze możemy wrócić na drzewo i obrzucać się sraką
[ Dodano: 2007-09-18, 20:06 ]
A moze sie tez okazac, ze ich zwiazek to jedno wielkie gucio i on dla kobiety owej nie jest tez obojetny. A ze w takim wypadku jej facet bedzie plakal? Trudno sie mowi. Wlasne szczescie jest wazniejsze niz jakis innych ludzi.
Dokłdnie masz racie warto sie zapytac albo sie uda albo nie ma sensu zyc w niepewnosci.A poznjej sobie w brode pluc
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Machiaveli pisze:To bardzo nie ładnie z Twojej strony.

Normalnych? Chcacych swojego szczescia? Probujacych zdobyc to czego pragna? Stapajacych po ziemi? Dla mnie Ci ludzie sa normalni.Machiaveli pisze:Tego się właśnie boję... takich ludzi jak Ty.
[ Dodano: 2007-09-18, 20:19 ]
Nie! Nie wyskuj z takim pytaniem! Po prostu okaz jej swoje uczucia a nie palnij czegos w stylu "Chcesz ze mna chodzić?" rodem z podstawowki.qwerty12 pisze:warto sie zapytac
moon pisze:Machiaveli pisze:To bardzo nie ładnie z Twojej strony.
Normalnych? Chcacych swojego szczescia? Probujacych zdobyc to czego pragna? Stapajacych po ziemi? Dla mnie Ci ludzie sa normalni.Machiaveli pisze:Tego się właśnie boję... takich ludzi jak Ty.
Wiem,ze to nie ładnie z mojej strony ale serce nie sługa.Nie zycze Ci tego zebys był w takiej sytuacji jak ja.
[ Dodano: 2007-09-18, 20:21 ]
Mia pisze:kml pisze:jakie to proste - nie ważny jest ten drugi człowiek, ważne żeby mi było dobrze, nic dobrego z tego nie wyjdzie, a tylko możesz kogos skrzywdzić
a dlaczego rezygnowac z wlasnego szczescia dla innych?
od odrobiny egoizmu jeszcze nikt nie umarl
[ Dodano: 2007-09-18, 18:39 ]kml pisze:nic dobrego z tego nie wyjdzie, a tylko możesz kogos skrzywdzić
a ty co jasnowidz?
zycie pisze rozne scenariusze, nie mozna z gory zakladac ze 1. nic z tego nie bedzie albo 2. na pewno nic dobrego
Masz racje nie ma z czego rezygnowac.
sam coś takiego kiedyś miałem jak Ty qwerty, więc rozumiem Cie...ale nie wiem czy to słuszne czy nie...pokaż jej jaki jesteś, kim jesteś, a może osiągniesz "cel"
aha i jeszcze jedno pytanie...mam nadzieje, że ten jej chłopak to nie jest żaden Twój kumpel co nie?
aha i jeszcze jedno pytanie...mam nadzieje, że ten jej chłopak to nie jest żaden Twój kumpel co nie?
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
- Machiaveli
- Bywalec
- Posty: 37
- Rejestracja: 14 cze 2007, 10:58
- Skąd: St. Petersburg
- Płeć:
moon pisze:Machiaveli pisze:To bardzo nie ładnie z Twojej strony.
Normalnych? Chcacych swojego szczescia? Probujacych zdobyc to czego pragna? Stapajacych po ziemi? Dla mnie Ci ludzie sa normalni.Machiaveli pisze:Tego się właśnie boję... takich ludzi jak Ty.
Nie wiem jak Ty, ale ja jestem chrześcijaninem i ingerencja w cudzy związek mnie nie interesuje. Pragnę żyć w czystości i zgodzie - bez obaw.
Dajesz mu rady, aby stał się przydupasem tej dziewczyny. Dobrze. Pewnie sama lubisz mieć wokół siebie takowych życzliwych towarzyszy.
Cóż, może jestem okrutny (bo moja panna dawno straciła ochotę na utrzymywanie relacji z "kolegami"), ale Ciebie bym przepędził wraz z Twoim lewackim sposobem myślenia.
zobaczymy co powiesz jak Twoja panna pójdzie do innego...
życie nie jest usłane różami...a żaden związek nie trwa wiecznie jeśli się o niego nie dba i tutaj nie pomoże nic innego
ciekawe dlaczego...
życie nie jest usłane różami...a żaden związek nie trwa wiecznie jeśli się o niego nie dba i tutaj nie pomoże nic innego
Machiaveli pisze:bo moja panna dawno straciła ochotę na utrzymywanie relacji z "kolegami")
ciekawe dlaczego...
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
Facet chce zdobyc dziewczyne, ale ona jest juz z innym, wiec robi co moze, zeby wskoczyc na jego miejsce... Chore, i to jak cholera, bo przykladowo co jesli to ja jestem gosciem na miejsce ktorego chcesz wskoczyc? Nie spodziewaj sie jakichs rad jak masz komus dziewczyne odbic, bo ja bym Ci sie nie odwazyl takowych dawac.
Wydaje mi sie, ze kazdy kto mowi cos w stylu "nie wpieprzaj sie miedzy vodke a zakaske", mowi to dlatego, ze sam boi sie takiej sytuacji, ze ktos bedzie chcial odbic jej/mu partnera, ktorego kocha i boi sie stracic.
Ale co do Twojego szczesci, qwerty12... Probuj. Pogadaj. Moze bedziesz mial fart, ze akurat w zwiazku tej dziewczyny sie nie uklada i Twoje wyznanie odniesie pozytywny skutek?
Wydaje mi sie, ze kazdy kto mowi cos w stylu "nie wpieprzaj sie miedzy vodke a zakaske", mowi to dlatego, ze sam boi sie takiej sytuacji, ze ktos bedzie chcial odbic jej/mu partnera, ktorego kocha i boi sie stracic.
Ale co do Twojego szczesci, qwerty12... Probuj. Pogadaj. Moze bedziesz mial fart, ze akurat w zwiazku tej dziewczyny sie nie uklada i Twoje wyznanie odniesie pozytywny skutek?
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
- Machiaveli
- Bywalec
- Posty: 37
- Rejestracja: 14 cze 2007, 10:58
- Skąd: St. Petersburg
- Płeć:
Mati_00 pisze:zobaczymy co powiesz jak Twoja panna pójdzie do innego...
życie nie jest usłane różami...a żaden związek nie trwa wiecznie jeśli się o niego nie dba i tutaj nie pomoże nic innegoMachiaveli pisze:bo moja panna dawno straciła ochotę na utrzymywanie relacji z "kolegami")
ciekawe dlaczego...
Dlatego, że się boję. Dlatego, że chcę mieć spokój. I słuchaj - nie obrażaj mojego związku. Mój akurat będzie wieczny. Pozwól mi przynajmniej w to wierzyć.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja rowniez.Machiaveli pisze:Nie wiem jak Ty, ale ja jestem chrześcijaninem
Nie. Tylko zeby okazal jej swoje uczucia.Machiaveli pisze:Dajesz mu rady, aby stał się przydupasem tej dziewczyny.
Lubic moze nie, ale nigdy nie oni nie przeszkadzali. Ani mnie ani mojemu facetowi. Kiedy zachowanie takowych stawalo sie jasne, ze chodzi im zdecydowanie o cos wiecej niz kolezenstwo zwyczajnie slyszali ze moga byc tylko kolegami. Mieli wiec wybor albo zaakceptowac te role, ktora nie miala szansy sie zmienic albo zerwac ze mna kontakt. Sytuacja jasna i klarowna dla wszystkich.Machiaveli pisze:Pewnie sama lubisz mieć wokół siebie takowych życzliwych towarzyszy.
Mam to samo zdanie. Przerazeni, ktorzy byli w takich sytuacjach, sa lub boja sie byc.Ardaniss pisze:Wydaje mi sie, ze kazdy kto mowi cos w stylu "nie wpieprzaj sie miedzy vodke a zakaske", mowi to dlatego, ze sam boi sie takiej sytuacji, ze ktos bedzie chcial odbic jej/mu partnera, ktorego kocha i boi sie stracic.
[ Dodano: 2007-09-18, 20:51 ]
I wlasnie dlatego nieMachiaveli pisze:Dlatego, że się boję.
Machiaveli pisze:będzie wieczny.
Mia pisze:Marissa napisał/a:
Poza tym jeśli chcesz jej powiedzieć, to musisz się liczyć z tym, że ona będzie chciała zerwać kontakt. Chciałbyś tego?
a ma miec na wyciagniecie reki cos czego nigdy nie bedzie mial?
ma sie meczyc? bez sensu
woz albo przewoz
W pewnych wypadkach owszem.
Ale jeżeli ma rozpieprzyć związek żeby być z dziewczyną to dla mnie nie jest takim wypadkiem.
Machiaveli pisze:Dlatego, że się boję. Dlatego, że chcę mieć spokój. I słuchaj - nie obrażaj mojego związku. Mój akurat będzie wieczny. Pozwól mi przynajmniej w to wierzyć.
Wow... to stary zapamietaj moje slowa, z takim podejsciem, niedlugo cos cholernie mocno Cie zaboli w klatce piersiowej, bo cos sie skonczy. Moze troche wiecej dystansu? - Jasne, ze nie... Bo co bysmy tu napisali, w Twoim obecym stanie umyslu, wleci to jednym uchem, a wyleci drugim
A gdy dorosne, chce zostac owocem jogobelli...
Machiaveli pisze:Dlatego, że się boję.
brak zaufania, rozumiem...
i Ty chcesz, żeby coś trwało w Twoim związku wiecznie? jak nawet zaufanie nie powstało??

Machiaveli pisze:I słuchaj - nie obrażaj mojego związku.
a gdzie ja cie obraziłem?!?!?!?!?!
Pozwól mi przynajmniej w to wierzyć.
a czy ja ci zabraniam? po prostu skumaj, że im bardziej coś ściskasz w łapie tym szybciej ci to wyskoczy...teraz rozumiesz? jak nie to zrób małe doświadczenie na mydle
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Fuck everything that you stand for!...
- Machiaveli
- Bywalec
- Posty: 37
- Rejestracja: 14 cze 2007, 10:58
- Skąd: St. Petersburg
- Płeć:
Boję się, że spotka kogoś lepszego.
Uważacie, że jestem nienormalny?
A kim Wy jesteście? Życie Was nauczyło? Macie doświadczenie? W jakiej sprawie? Swojej?
Konwencja.
Będzie co Bóg da. A związek to poza uczuciem; zestaw praw, które ustala jedna i druga strona. Zatem darujcie sobie owe "prognozy" co do mojej przyszłości.
Uważacie, że jestem nienormalny?
A kim Wy jesteście? Życie Was nauczyło? Macie doświadczenie? W jakiej sprawie? Swojej?
Konwencja.
Będzie co Bóg da. A związek to poza uczuciem; zestaw praw, które ustala jedna i druga strona. Zatem darujcie sobie owe "prognozy" co do mojej przyszłości.
Machiaveli pisze:związek to poza uczuciem; zestaw praw, które ustala jedna i druga strona.
praw oraz obowiązków. Nic dodać, nic ująć. <browar>
Czego się tu bać, Machiaveli?
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
- Kotek_Szarobury
- Bywalec
- Posty: 46
- Rejestracja: 29 gru 2006, 20:48
- Skąd: Kielce
- Płeć:
A wpiernicz sie do nich, stań przed dziewczyną, wyznaj uczucia, rzuci gościa, złapie cię w ramiona i będziecie szczęśliwi na wieczność... Chyba inaczej takie rzeczy się dzieją. Nie ma sensu wyznawać uczuć jeśli druga osoba jest uwikłana (brzydkie określenie) w związek. Lepiej pogadać, a jeszcze lepiej gdy rozmowa o jej związku nie wyjdzie z twojej inicjatywy. W związku źle się dzieje, kończy się? Dobrze dla ciebie. Związek jest w miarę normalny - nie zawracaj dziewczynie głow. Radze: czekać, lubić, spotykać, jeśli kochać to nie działać "teraz albo nigdy" (bo to będzie oznaczało nigdy). I trzymać się.
Don`t worry, be happy
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 199 gości