Miłość jest wymysłem ewolucji, istniejącym w celu podtrzymania gatunku ludzkiego przy życiu.
Mi się raczej wydaje, że za podtrzymanie gatunku to raczej stały popęd seksualny odpowiada.

...Jak wobec tego wytłumaczysz np. miłość braterską

Wynaturzenie

moon pisze:A samej nigdy sie prawdziwego szczescia nie osiagnie.
Zależy czym dla Ciebie jest szczęście.

Cóż moje zdanie jest takie, że miłośc - nawet po grób - chyba obiektywnie istnieje, lecz nie zdarza się zbyt często.

Nie wiem, jak autorka topicu, lecz ja osobiście uważam, że skoro tak wielu lepszym ludziom ode mnie jakoś nie udaje się ułożyć życia uczuciowego, względnie składa się ono z wielu etapów, z których każdy miał być docelowy, lecz nie był - ignorancją z mej strony byłoby oczekiwać, że mi lepiej pójdzie... A ponieważ mój świat wewnętrzny jest bardzo poukładany, wyważony i niezbyt podatny na emocje tego rodzaju, więc postawa owa nie kosztuje mnie niemal nic.

...Dla mnie miłość, podobnie jak wiele innych rzeczy, jest bzdurnym przypadkiem, więc nie zamierzam stawać się jego ofiarą w żadnym razie... Niemniej autorce radzę jeszcze swą decyzję przemyśleć, bo:
shaman pisze:Na własne życzenie zamierzasz spieprzyć sobie życie
Ja zaś od początku do końca wiem w co się pakuję... Tobie może się jeszcze poszczęścić, więc nie reaguj tak emocjonalnie.

Jak już kogoś miałaś, to i tak będzie Cię do facetów ciągnąć. Wątpię czy się oprzesz temu.
