agnieszka.com.pl • Jest sens walczyć?
Strona 1 z 1

Jest sens walczyć?

: 06 wrz 2007, 19:25
autor: Queed
Jestem tu nowy, więc najpierw witam wszystkich forumowiczów :)
Zaglądam na ta stronke juz od dłuższego czasu, i jako totalny żółtodziób w 99% tematów tu poruszanych, jestem pod wrazeniem tego jak pomagacie, i ile mozna madrosci wynesc z tego portalu :)
- to tak w ramach wstępu, a teraz do rzeczy.

Przed wakacjami poznałem niesamowitą dziewczynę. Nie bede pisał jak, gdzie itd. bo nie to jest tematem mojego postu, Chodzi o to, ze jest to osoba, dla której zrobie absolutnie wszystko, kocham Ją. Ona tez mnie kocha(ła). Jednak jak w kazdym związku i w naszym sa sprzeczki. Jednak kazda z nich nas od siebie oddala.
Gdy wrociła z obozu zza granicy naszym pierwszym spotkaniem była impreza u znajomego.
Miało być pięknie, chciałem cały czas poświęcic Jej, pokazac, jak mi na Niej zalezy, i że ta długa rozłąka niczego nie zmieniła.
W praktyce okazało sie, ze znowu Ją zawiodłem. Najgorsze jest to, ze zupełnie nie miałem na to wpływu, bo sie zatrułem i nie mogłem Jej poświęcic tyle czasu ile widocznie oczekiwała.
Po tej imprezie było kilka esów, ze chce troche czasu, ze musi to przemysleć. Więc nie naciskałem. W końcu napisała mi, ze mnie nie kocha, ze to co we mnie kochała, okazało sie nie istnieć...
nie zerwalismy, jestesmy nadal parą, ale Ona mnie juz NIE KOCHA.
Nie wiem co mam robić. Kupiłem Jej pierścionek na przprosiny, jednak nawet nie mam jak Jej go dać.
Nie wiem, czy ten związek ma jakiś sens...
Przeciez to miłośc jest podstawą związku i warunkuje jego trwałośc itd..
Jestem bezradny, nie wiem co mam robić, czy czekać, czy godzić sie z faktem iz to juz koniec...

: 06 wrz 2007, 19:31
autor: Mysiorek
czekać, czy godzić sie z faktem iz to juz koniec...

Godzić się.
I im szybciej, tym lepiej. Jeśli będziesz wisiał u jej spódniczki - znienawidzi Cię jeszcze i po co Ci to?

: 06 wrz 2007, 19:40
autor: joj_sport87
powiem Ci, ze mi tez 2 tygodnie temu dziewczyna powiedziala, ze mnie nie kocha... rozstalismy sie i widze, ze jedyne wyjscie to pogodzic sie z tym i przyzwyczaic sie, ze juz jej nie ma i nie bedzie...

: 06 wrz 2007, 19:56
autor: Imperator
Zatrucie - pewnie się ochlałeś i rzygałeś jak kot i kobita nie miała z Ciebie pożytku.
Jeśli o to chodziło to ze dwa razy tak mi się zdarzyło przy mojej kobiecie. I był o to dym ale nigdy taki, aby był koniec.
Po prostu.
Bądź gotów na to, że osoba, która powtarza Ci jak bardzo Cię kocha, któregoś dnia zaprzeczy temu i stanie się obojętna. :|

: 06 wrz 2007, 20:27
autor: Wujo Macias
Imperator pisze:Zatrucie - pewnie się ochlałeś i rzygałeś jak kot i kobita nie miała z Ciebie pożytku.

Pewnie, ze tak.

W ogole piszesz strasznie niejasno. Strasznie ogolnie, niewiele mozna z tego wywnioskowac.
Mam natomiast wrazenie, ze jestes troche dziecinny. Sam zreszta powiedziales, ze nie masz doswiadczenia i to widac. Chociazby akcja z pierscionkiem. Bardzo filmowe, ale w zyciu sprawdza sie srednio ( akcja typu "nie wiem jak naprawic slowami i samym soba,to kupie pierscionek").
Wg mnie mozesz jeszcze delikatnie poprobowac, nie naciskac, starac sie prostowac itd.
Ale bez zludzen.

: 06 wrz 2007, 22:12
autor: Marissa
Imperator pisze:Zatrucie - pewnie się ochlałeś i rzygałeś jak kot i kobita nie miała z Ciebie pożytku.
Jeśli o to chodziło to ze dwa razy tak mi się zdarzyło przy mojej kobiecie. I był o to dym ale nigdy taki, aby był koniec.

A ja w ogóle nie rozumiem czegoś takiego jak dym o to że facet rzygał jak kot na imprezie :|
Nie wiem, czy ja jestem dziwna, ale wtedy pomogłabym biedakowi, zamiast mu wyrzuty jakiekolwiek robić. A następnym razie na imprezie to ja bym rzygała jak kot <szczerbaty>

I takie pytanie mi się nasuwa... co to za związek, gdzie jedna strona mówi że nie kocha? Albo 2 strony nie kochają? Bycie dla... bycia? Bezsensu.

: 06 wrz 2007, 22:17
autor: Imperator
Taaa, wielu facetom sie wydaje, że jak kobieta mówi "nie kocham" to trzeba walczyć, starać się i takie tam. Bo przecież biedaczka ma prawo zwątpić albo przestraszyć się miłości. No i rozpoczyna sie włażenie w dupę. A jak to Dżindżer nasza słodka ma w podpisie - nadmierne włażenie w dupę daje efekt lewatywy.
Walczyć można, w takim przypadku - ale na pewno nie przez kupowanie pierścionków, czy włażenie do dupy
Walczyć trzeba kiedy to czynniki zewnętrzne zagrażają miłości. Ale wewnętrzne, znaczy kiedy druga osoba robi jakieś sceny? No nie do pomyślenia. :?

: 06 wrz 2007, 22:22
autor: Marissa
Imperator pisze:Taaa, wielu facetom sie wydaje, że jak kobieta mówi "nie kocham" to trzeba walczyć, starać się i takie tam. Bo przecież biedaczka ma prawo zwątpić albo przestraszyć się miłości.

Ja bym dopisała jeszcze, bo ona jest głupiutką kobietką, i nie wie co traci, ba! ona nie wie co czuje, a na pewno kocha, tylko jeszcze o tym nie wie i taki facet musi jej to uświadomić... I wtedy dopiero zaczyna się włazidupstwo ;)

: 06 wrz 2007, 22:24
autor: Mysiorek
Imperator pisze:Taaa, wielu facetom sie wydaje, że jak kobieta mówi "nie kocham" to trzeba walczyć, starać się i takie tam. Bo przecież biedaczka ma prawo zwątpić albo przestraszyć się miłości.

Hmm... to czemu facetkom sie tak nie wydaje? Czemu faceci mają dylematy i dzielą zapałkę na czworo, a facetki nie - po bandzie?
Są lepsze w bezwzględności? :D

: 06 wrz 2007, 22:27
autor: slonko 105
Porozmawiaj z nia i zapytaj co w tobie wczesniej widziala-kochala,czego teraz nie widzi w Tobie.Chyba nie mozna dostrzec tak duzych zmian po jedej imprezie.....Moze poznala kogos na obozie ..
Rzeczywiscie nie jasno przedstawiles cala sytuacje.

: 06 wrz 2007, 22:28
autor: Imperator
Hmm... to czemu facetkom sie tak nie wydaje? Czemu faceci mają dylematy i dzielą zapałkę na czworo, a facetki nie - po bandzie?
Są lepsze w bezwzględności?

Nie wszystkie. Niektóre nie dają za wygraną tylko się narzucają facetom. :)
Mowa jest o facetach, którzy skomlą i piszczą jak mały piesek, któremu nie dano kiełbaski.
a tak to - różnie to jest. :)

: 06 wrz 2007, 22:37
autor: Mysiorek
Imperator pisze:Niektóre nie dają za wygraną tylko się narzucają facetom.

I vice versa ;P
Facetom wystarczy kiełbaska, kobietom nie. Tu wygrywają, faceci są za prości do związków. A związek to nie prostota. Tam wszystko krzywe, wszystko dopiero do prostowania. I tam rola facetów dopiero - do prostowania. Trzeba wszystko opętać w sieć, pokazać ubezwłasnowolnienie siebie/jej z osobna dla nas, jak zaplątani w sieci...

Czyli... one rządzą, wybierając prostszego stfora, coby wyprostował im życie ;P

: 06 wrz 2007, 22:40
autor: Imperator
Mysiorek pisze:Trzeba wszystko opętać w sieć, pokazać ubezwłasnowolnienie siebie/jej z osobna dla nas, jak zaplątani w sieci...

Brzmi skomplikowanie ale wydaje mi się, że skomplikowane nie jest. Tak czy inaczej powinno się być sobą i iść za głosem serca. Jeśli to TA osoba, to serce dobrze podpowie. :)
Aczkolwiek troche obycia sie przyda, czego wolno, a czego nie. :)

: 06 wrz 2007, 22:52
autor: Mysiorek
Imperator pisze:powinno się być sobą

To na pewno.
Imperator pisze:iść za głosem serca

Nie! Musi wspóldziałać mięsień sercowy i mózg. Mózg ma robić, a mięsień wyrabiać na mózg.
Serducho wszystko wytrzyma (tylko swojego mózgu nie), a mózg NIE!
;P

: 06 wrz 2007, 22:56
autor: Imperator
Mysiorek pisze:Nie! Musi wspóldziałać mięsień sercowy i mózg. Mózg ma robić, a mięsień wyrabiać na mózg.
Serducho wszystko wytrzyma (tylko swojego mózgu nie), a mózg NIE!

Czyli obycie? A gdzie serce (ale to przysłowiowe, w którym rodzi sie i umira miłość)?
Z tego co piszesz, to mózg jest pracownikiem, który pracuje aby serce mogło nacieszyć się efektem w postaci odwzajemnionego uczucia? :?
Znaczy: jak idę na podryw to serce zostawić na boku i działać jak pokerzysta?

: 06 wrz 2007, 23:12
autor: Mysiorek
Imperator pisze:mózg jest pracownikiem, który pracuje aby serce mogło nacieszyć się efektem w postaci odwzajemnionego uczucia?

Odwrotnie - to serce wyrabia na mózg.
Nie wszystko co się świeci jest złotem :) - a to może zdefiniować tylko mózg.
Jeśli on potem spuści ze smyczy serce... no to... <banan>

: 06 wrz 2007, 23:50
autor: anika
Skoro po jednym spotkaniu po waszym rozstaniu mów, że Cię nie kocha, to raczej niejest kwestią tego spotkania. Wydaje mi się, że ona zdała sobie z tgeo sprawę znacznie wcześniej... prawdopodnie podczas tego wyjazdu. Kto wie, może spotkała tam kogoś nowego?
Poza tym jak dla mnie, skoro napisała Ci, że Cię nie kocha to jest to jednoznaczne z tym, że już nie jesteście ze sobą.
Ogólnie rzecz biorąc, jak chcesz to spróbuj z nią pogadać, dowiedzieć się co sprawiło, że nagleprzestała Cię kochać, ale nie wiąż z tą rozmową żadnych nadzei na coś więcej. A zwłaszcza nie próbuj jej przekupić pierścionkiem...

: 07 wrz 2007, 09:35
autor: Sir Charles
Queed pisze:nie zerwalismy, jestesmy nadal parą, ale Ona mnie juz NIE KOCHA.

Nigdy Cię nie kochała.

Mysiorek pisze:Czemu faceci mają dylematy i dzielą zapałkę na czworo, a facetki nie - po bandzie?

Rozwiniesz? :)

: 07 wrz 2007, 11:44
autor: Lina
Marissa pisze:Imperator napisał/a:
Taaa, wielu facetom sie wydaje, że jak kobieta mówi "nie kocham" to trzeba walczyć, starać się i takie tam. Bo przecież biedaczka ma prawo zwątpić albo przestraszyć się miłości.

Ja bym dopisała jeszcze, bo ona jest głupiutką kobietką, i nie wie co traci, ba! ona nie wie co czuje, a na pewno kocha, tylko jeszcze o tym nie wie i taki facet musi jej to uświadomić... I wtedy dopiero zaczyna się włazidupstwo ;)


A jak nie włazidupstwem to siłą próbuje. Bo przecież to niemożliwe, żeby kobieta wiedziała czego chce. I nawet jak się trochę opiera to w końcu zrozumie, że to dla jej dobra i z miłości...

Quued: nie kocha Cię ale nie zerwaliście. Może najwyższa pora to zrobić. Możesz to przeciągać w nieskończoność. Prosić, próbować przekupstwa (pierścionek)...Myślisz, że jak jej kupisz coś ładnego to padnie ci w ramiona? Naprawdę chcesz być z dziewczyną dla której ważne są prezenty od Ciebie, a nie TY? Oczywiście prezenty mają swoje ważne miejsce w związku (najważniejsze te zupełnie bez okazji), ale na pewno nie służą namawianiu drugiej osoby do bycia z Tobą...

: 07 wrz 2007, 19:18
autor: joj_sport87
stary.... pusc ja wolno... jak wroci to bedzie wiadomo co nieco, jesli nie wroci - nie bylo warto nawet czekac...

: 07 wrz 2007, 23:40
autor: Joasia
Queed pisze:Przed wakacjami poznałem niesamowitą dziewczynę.
Przed wakacjami... dawno przed nimi ją poznałeś? Bo my tu mówimy o miłości ale ja tu miłości nie widzę. Tak szybko się zrodziła? Myślę że mylone są tu pojęcia miłości z zauroczeniem.
Dziewczyny pierścionkiem nie przekupuj, sami musicie się dogadać.