Zaborczy facet

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

mroofka
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 09 sie 2007, 11:08
Skąd: Kraków
Płeć:

Zaborczy facet

Postautor: mroofka » 09 sie 2007, 12:04

Witam
Od paru miesięcy byłam z chłopakiem, było swietnie, przynajmniej na początku. Spedzaliśmy razem bardzo dużo czasu. Praktycznie każdy dzień razem. Od jakiegoś czasu on zaczął mówić ze poświęcam mu tego czasu jednak za mało i chciałby żebym u niego zostawała na noc. Problem polega na tym, że ja nie moge tego zrobic. Przynajmniej nie tak czesto jak on by tego chcial.
On by chciał zebym nie dosc ze kazdy dzien spedzala z nim, to jeszcze tak z 3 noce w tygodniu. Jak tylko chciałam się spotkać z przyjaciółmi to się wkurzał i obrażał. Jak mu mówie, ze nie mam siły i chce isc sobie do domu posiedziec i po prostu odpoczac - foch. Jak moi rodzice zaczeli sie wsciekac ze nigdy mnie nie ma - to stwierdzil ze zachowuje sie jak pieciolatka. Nie wiem co mam robic juz. On jest strasznie zaborczy.
Nie moge tego zrozumieć. Co o tym myslicie? Ja juz nie wiem jak mu wytłumaczyc ze przesadza. Wiele razy o tym rozmawialismy - mowil, ze rozumie, ze nie moge. A potem znowu to samo :/ Jak grochem o ściane....
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 09 sie 2007, 13:08

Po prostu sie postaw. Nie wiem, kup mu ksiazke, czy bilet ma mecz. Niech sie umowi z kumplami na piwo. On musi zobaczyc, ze da sie spedzac czas nie-razem i nie ma to destrukcyjnego wplywu na zwiazek. Musisz go ustawic, bo milosc nie polega na tym, zeby miec kogos na wlasnosc i przykuc kajdankami do siebie. Nie. Oboje musicie miec czym oddychac, miec swoje zycie, swoich-osobnych znajomych, swoje pasje. To tez zwykle gwarantuje tematy do rozmow, bo jak bedziecie spedzac ze soba kazda wolna chwile to wierz mi - szybko sie skoncza. Jestes jego pierwsza kobieta? Moze boi sie ze Cie straci. Nie wiem, przekonaj go, ze Ci zalezy, ale musisz miec czas dla siebie. I musisz byc stanowcza.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 09 sie 2007, 15:55

mroofka pisze:Co o tym myslicie?
Ze mu sie cos pokrecilo i musisz pitolnac piescia w stol. Wyjasnic stanowczo i dobitnie, ze to co on robi jest chore i powinno sie leczyc. No i ze Twoj swiat sie na nim nie konczy. No i robic co chcesz. Jesli nie mam ochoty z nim sie widziec tylko z przyjaciolmi to to zrob!
Awatar użytkownika
joj_sport87
Maniak
Maniak
Posty: 514
Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: joj_sport87 » 09 sie 2007, 23:09

chlopak jest zazdrosny? a moze Ci nie ufa ? roznie to bywa, ale tak czy inaczej jak moon to okreslila - to jest chore...
moze nie ma kolegow ? a moze chce Cie miec "tylko dla siebie" :] sick :)
Luminary - Amsterdam \o/

-----> Nakarm glodne dzieci <-----

==> Nakarm glodnego wampira <==
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 10 sie 2007, 08:11

Po prostu rób swoje. Chcesz posiedzieć w domu, posiedź. Bo zachowujesz się jak 5latka? A jak On się zachowuje?
Jak masz ochotę iść z koleżankami na zakupy, idź. Jak strzeli focha, zignoruj to.
Związek to nie kurczowe trzymanie się siebie, a akceptowanie i rozumienie potrzeb drugiej osoby. Musisz walczyć o siebie, bo wiara, że coś się samo zmieni, nic nie da.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 10 sie 2007, 08:33

A ja bym się zastanowiła nad tym, czy warto taki związek ciągnąć, bo nie ma gwarancji na to, że chłopak nagle się zmieni, bo przecież on w swoim postępowaniu nie widzi nic zlego. A wręcz może się pogłębić to kontrolowanie. Samo postawienie się może go jeszcze nakręcać - bo z jakiej racji ona nie chce robić tego co ja chcę, tego, co ona na pewno lubi itp. Pomyśli że może już jej tak nie zależy na nim, albo że kogoś ma. I wtedy mogą zacząć się "jazdy" zazdrosnego, zaborczego faceta.
Awatar użytkownika
kociak408
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 01 sie 2007, 14:04
Skąd: dolina rozkoszy
Płeć:

Postautor: kociak408 » 10 sie 2007, 09:30

To dopiero poczatki, a on juz probuje dyktowac ci co masz robic. Ciekawe co bedzie za pol roku albo za rok, bedziesz musiala laskawie go prosic o wyjscie z kolezankami na piwo. Moze jestes jego pierwsza miloscia i boi sie ze cie straci, ale zazdrosc i ograniczenia nie prowadza zwiazku w szczesliwa przyszlosc. Moze po prostu mu sie nudzi bez ciebie i nie potrafi sobie zorganizowac wolnego czasu, moze gdybys mu w tym pomogla dalby ci troche odpoczac.
I kochać dniem i nocą...do utraty tchu.. I tak na zawsze już...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 10 sie 2007, 12:13

Marissa pisze:A ja bym się zastanowiła nad tym, czy warto taki związek ciągnąć, bo nie ma gwarancji na to, że chłopak nagle się zmieni, bo przecież on w swoim postępowaniu nie widzi nic zlego.
Owszem, ale glupota by bylo konczyc cos na czym Ci zalezy nie probujac nawet zmienic tego co Ci przeszkadza. Odejsc mozna zawsze, duzo ciezej jest o cos w zwiazku zawalczyc.
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 10 sie 2007, 12:19

Rada? Postawić się i pokazać, że ma się charakterek. Czemu facet ma ograniczać Ciebie i mówić z kim masz a z kim nie, się spotykać i kiedy.
mroofka pisze:Praktycznie każdy dzień razem.

to nie jest dobre rozwiązanie :]
Facet chyba chce, żeby istotą Twojej egzystencji stał się on, a to jest chore i do niczego dobrego nie prowadzi. Jeżeli facet nie zrozumiałby co do niego mówię, że nie chcę takiego ograniczania, pokazałabym pazurki i tyle. Bo ile można komuś opornemu tłumaczyć ciągle to samo i nie widzieć dalej żadnej poprawy?
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 10 sie 2007, 12:22

Elspeth pisze:Bo ile można komuś opornemu tłumaczyć ciągle to samo i nie widzieć dalej żadnej poprawy?

Zależy od człowieka i to, jak bardzo chce się być z tą drugą osobą :]
Ale zawsze istnieje pewna granica - i jeśli ktoś jest oporny to radziłabym powiedzieć "żegnaj".

moon pisze:Marissa napisał/a:
A ja bym się zastanowiła nad tym, czy warto taki związek ciągnąć, bo nie ma gwarancji na to, że chłopak nagle się zmieni, bo przecież on w swoim postępowaniu nie widzi nic zlego.

Owszem, ale glupota by bylo konczyc cos na czym Ci zalezy nie probujac nawet zmienic tego co Ci przeszkadza. Odejsc mozna zawsze, duzo ciezej jest o cos w zwiazku zawalczyc.

Oki oki. Wiadomo że najpierw trzeba wypróbować inne środki żeby poprawić. Ale też trzeba mieć tą świadomość, że ktoś może być niereformowalny.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 11 sie 2007, 09:40

Marissa pisze:Wiadomo że najpierw trzeba wypróbować inne środki żeby poprawić. Ale też trzeba mieć tą świadomość, że ktoś może być niereformowalny.

Wiadomo przecież, że jak dziewczyna będzie próbować Mu wytłumaczyć swoje racje, a On będzie nadal taki ograniczony, to powinna odejść.

Ale On musi zdawać sobie sprawę z tego, że jak nie przestanie tak traktować autorki tematu, to ta może odejść.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
mroofka
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 09 sie 2007, 11:08
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: mroofka » 11 sie 2007, 10:54

Wiele razy próbowałam z nim o tym rozmawiac i nic to nie dało. Pare razy powiedział ze się postara to w sobie zmienić, ale potem, znowu było to samo. tm razem to stwierdził, ze on zawsze dostaje to czego chce i nie potrafi zrezygnować ani ustapic ani o kawałek. Bo tak. No i ja juz nie wiem co dalej. On uwaza ze to jemu jest zle bo ja mu nie chce dac tego, czego on potrzebuje.
Wiem ze jak ja nie ustapie to prawdopodobnie on mnie zostawi. I wscieka mnie to ze on taki jest. Do tej pory mialam nadzieje ze jednak on sie zmieni, ale teraz to juz trace nadzieje.
Poddac się i dac sobie z nim spokoj czy walczyc dalej? Mam metlik w glowie
Awatar użytkownika
kociak408
Bywalec
Bywalec
Posty: 40
Rejestracja: 01 sie 2007, 14:04
Skąd: dolina rozkoszy
Płeć:

Postautor: kociak408 » 11 sie 2007, 12:06

mroofka pisze:Poddac się i dac sobie z nim spokoj czy walczyc dalej?

Daj sobie z nim spokoj i tak predzej czy pozniej sie rozejdziecie
mroofka pisze:Wiem ze jak ja nie ustapie to prawdopodobnie on mnie zostawi.
To nad czym ty sie jeszcze zastanawiasz, kopnij go w dupe i niech sie buja, teraz nie bedzie mial cie wcale <pijaki> niech sie meczy sam, albo uprzykrza zycie komus innemu.
mroofka pisze:On uwaza ze to jemu jest zle bo ja mu nie chce dac tego, czego on potrzebuje.

a czego on potrzebuje ??

Pmietaj, on sie nie zmieni, a ty nie mozesz byc na kazde jego zawolanie i tylko dla niego
I kochać dniem i nocą...do utraty tchu.. I tak na zawsze już...
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 11 sie 2007, 18:59

Rzuc psychopate w cholere, ostatnio czytalem artykul ze laska podala do sadu swojego faceta, ktory sila czytal jej smsy w komorce i koles poszedl siedziec na 4 miesiace <diabel>

[ Dodano: 2007-08-11, 19:02 ]
moon pisze:Owszem, ale glupota by bylo konczyc cos na czym Ci zalezy nie probujac nawet zmienic tego co Ci przeszkadza. Odejsc mozna zawsze, duzo ciezej jest o cos w zwiazku zawalczyc.


moon no normalnie nie zalamuj mnie :) przeciez wiadomo, ze rzadko kiedy, wrecz nigdy facet sie nie zmieni specjalnie dla kobiety, a jak sie zmieni dla kobiety, to kobieta mu podziekuje <diabel>
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 11 sie 2007, 22:29

TFA pisze:przeciez wiadomo, ze rzadko kiedy, wrecz nigdy facet sie nie zmieni specjalnie dla kobiety, a jak sie zmieni dla kobiety, to kobieta mu podziekuje <diabel>
A czy ja napisalam ze dla kobiety? :> Sztuka jest nie naklonic faceta do zmiany dla siebie na korzysc, ale dla niego wlasnie. Kazdemu zyloby sie lepiej. A jak by go w dupe kopnela to przynajmniej nie z tak zalosnego powodu jak zaborczosc ;P
Awatar użytkownika
tubylec
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 21 lip 2007, 13:38
Skąd: z zaskoczenia
Płeć:

Postautor: tubylec » 13 sie 2007, 15:03

mroofka bez jaj, kopnij go w dupe. no chyba ze masz zamiar zostac meczennikiem i wkrotce nawet chodzic do toalety pod jego dyktando. taki czlowiek ma tylko 3 opcje: 1. byc z osoba calkowicie ulegla ktorej taki tryb zycia odpowiada; 2. byc sam; 3. byc z osoba bardzo zdecydowana i odporna psychicznie ktora bedzie jego ustawiac i to on bedzie chodzil jak w zegarku. sorry ale jego zachowanie jest chore i zwiewaj poki jeszcze ci na psyche nie padlo, powodzenia :)
Awatar użytkownika
Junak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 176
Rejestracja: 13 sie 2007, 21:37
Skąd: Sudety
Płeć:

Postautor: Junak » 13 sie 2007, 23:52

No cóż... nie dawaj sobą rządzić bo nie w tym rzecz. Tymbardziej jeżeli chodzi o szantaż typu walenie focha kiedy nie jest tak jak on chce. Skoro rozmawiałaś z nim o tym raz, drugi, trzeci i dalej jest tak samo, to nie liczył bym na cud. Możesz się z tym pogodzić, albo zawinąc kitę i podziękować za współpracę :)
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 236 gości