Siostra...
: 26 lip 2007, 00:28
Nie znalazlem nic podobnego, a przynajmniej innego tematu który by odpowiadał na moje pytani.
Otóż w moim związku pojawił się pewien problem. Na początku mi to nie przeszkadzało, ale ostatnio mnie to strasznie drażni.
Przedstawię sprawę po kolei.
Jestem ze swoją dziewczyną ponad 3 miesiące. Jest nam ze sobą naprawdę wspaniale. Oboje jesteśmy po długich i dramatycznych poprzednich związkach, ale akurat to nie ma żadnego znaczenia. Otóż problem jest taki że moja ukochana ma starszą siostrę która jest można to tak nazwać - jej najlepszą przyjaciółką. Obie studiują w obcym dla siebie mieście, mieszkają razem. Siostra mnie nawet lubi (mam taką nadzieję), ale przesadnie dba o swoją siostrzyczkę czyli moją dziewczynę. Doszło do takiego stanu, że np moja wybranka boji się przyjść do mnie na noc, bo boji się reakcji swojej siostry. Nie jesteśmy ze sobą długo, fakt, ale kochaliśmy się już nie raz i wszystko jest OK. Wkurza mnie jednak to jaki wpływ na moją wybrankę ma jej siostra. Jej zdanie jest ważniejsze od mojego, to żeby jej nie urazić, jest ważniejsze by nie urazić mnie. To by spotkać się z siostrą jest ważniejsze od spotkania ze mną. Nie mam do cholery jasnej ochoty rywalizować z jej siostrą. Mam dość tych wielkich rad jakie udziela ona mojej dziewczynie (ze nie znamy sie dlugo, zeby na siebie uwazala i nie robila glupich rzeczy) <wsciekly>. Bardzo mi na niej zalezy i mam wobec niej bardzo powazne i przyszlosciowe plany. Chcialbym by została moją żoną i matką moich dzieci. Jednak wkurza mnie ta siostra. Tak jakby ona była wyrocznią życia i dyktowała warunki mojego związku.
A najgorsze jest np to że umawiam się z moją wybranką, żeby przyszła na noc, ona sie zgadza a na godzine przed koncem mojej pracy, wysyla mi SMSa ze musi odwolac plany, bo co by sobie siostra pomyslala. Normalnie dostaje szalu. Nie mamy kurna 16 lat zeby sie bawić w ciuciubabkę.
Boże pokaraj, żeby chodziło mi tylko o seks. Siostra coraz częściej występuje w różnych elementach naszego życia. Żeby chociaż fizycznie... nie! po prostu ma tak wielki wpływ że moja wybranka jakby była zmuszona robić tak jak siostra każe. Ja wiem że ona o nią dba, na początku mi to nawet sie podobalo, ale coraz bardziej mnie to wkurza. I zaręczam, że naprawdę nie tylko o seks tutaj chodzi (zeby nie wyszlo ze chodzi mi tylko o jedno). Podam przykład. Byliśmy ostatnio na zakupach. Moja dziewczyna wybierała bluzkę. Zapytała o moje zdanie odnośnie koloru, to je wyraziłem. Oczywiscie to nie wystarczylo, musiala zadzwonic do siostry, zapytac sie w jakim kolorze jej najladniej a nastepnie kupic kolor zaproponowany przez siostrę. Moje zdanie zupełnie się nie liczyło, więc po co właściwie mnie pytała o zdanie???? Szkoda słów... wkurza mnie to... naprawde wkurza...
Ostatnio zrobilismy milowy krok i pojechalismy razem w gory na kilka dni. Jakby sie dobrze zastanowić to ja nie wiem z kim Ona spedziła więcej czasu: ze mną, czy z telefonem i siostrą. A ja? Co ja mam powiedziec? Przeciez nie moge jej kazac ograniczyć kontaktów z siostrą. Rozumiem gdyby to naprawdę była nastolatka, ale moja wybranka ma 23 lata. To przeciez jakas paranoja. Przecież w tym związku są dwie osoby, a nie trzy.
Ha! Wiem! Powiecie mi pewnie:
"Pogadaj z dziewczyną"
No to już uprzedzam że rozmawiałem. Powiedziałem co o tym sądzę, że nie podoba mi się to, że czasami to lekka przesada. Że nie możemy wspólnie spędzić kilku chwil, by nie dostała SMSa od siostry, czy siostra nie zadzwoniła. Moja ukochana powiedziała mi że Ona wie o tym że jest taka sytuacja rozumie mnie, ale to jest jej starsza siostra, jej najlepsza przyjaciółka, która się o nią troszczy, z którą się wychowała i że są bardzo przywiązane i wspierają się nawzajem itp itd i takie tam bzdury. Ja rozumiem. Ja szanuję. Ja się cieszę, ale nie popadajmy w skrajności. Zły jestem. Wyżaliłem się.
Ciekaw jestem waszych opinii. Co o tym sądzicie? Jak rozwiązać ten problem? Co zrobić?
Pozdrawiam
Neco
Otóż w moim związku pojawił się pewien problem. Na początku mi to nie przeszkadzało, ale ostatnio mnie to strasznie drażni.
Przedstawię sprawę po kolei.
Jestem ze swoją dziewczyną ponad 3 miesiące. Jest nam ze sobą naprawdę wspaniale. Oboje jesteśmy po długich i dramatycznych poprzednich związkach, ale akurat to nie ma żadnego znaczenia. Otóż problem jest taki że moja ukochana ma starszą siostrę która jest można to tak nazwać - jej najlepszą przyjaciółką. Obie studiują w obcym dla siebie mieście, mieszkają razem. Siostra mnie nawet lubi (mam taką nadzieję), ale przesadnie dba o swoją siostrzyczkę czyli moją dziewczynę. Doszło do takiego stanu, że np moja wybranka boji się przyjść do mnie na noc, bo boji się reakcji swojej siostry. Nie jesteśmy ze sobą długo, fakt, ale kochaliśmy się już nie raz i wszystko jest OK. Wkurza mnie jednak to jaki wpływ na moją wybrankę ma jej siostra. Jej zdanie jest ważniejsze od mojego, to żeby jej nie urazić, jest ważniejsze by nie urazić mnie. To by spotkać się z siostrą jest ważniejsze od spotkania ze mną. Nie mam do cholery jasnej ochoty rywalizować z jej siostrą. Mam dość tych wielkich rad jakie udziela ona mojej dziewczynie (ze nie znamy sie dlugo, zeby na siebie uwazala i nie robila glupich rzeczy) <wsciekly>. Bardzo mi na niej zalezy i mam wobec niej bardzo powazne i przyszlosciowe plany. Chcialbym by została moją żoną i matką moich dzieci. Jednak wkurza mnie ta siostra. Tak jakby ona była wyrocznią życia i dyktowała warunki mojego związku.
A najgorsze jest np to że umawiam się z moją wybranką, żeby przyszła na noc, ona sie zgadza a na godzine przed koncem mojej pracy, wysyla mi SMSa ze musi odwolac plany, bo co by sobie siostra pomyslala. Normalnie dostaje szalu. Nie mamy kurna 16 lat zeby sie bawić w ciuciubabkę.
Boże pokaraj, żeby chodziło mi tylko o seks. Siostra coraz częściej występuje w różnych elementach naszego życia. Żeby chociaż fizycznie... nie! po prostu ma tak wielki wpływ że moja wybranka jakby była zmuszona robić tak jak siostra każe. Ja wiem że ona o nią dba, na początku mi to nawet sie podobalo, ale coraz bardziej mnie to wkurza. I zaręczam, że naprawdę nie tylko o seks tutaj chodzi (zeby nie wyszlo ze chodzi mi tylko o jedno). Podam przykład. Byliśmy ostatnio na zakupach. Moja dziewczyna wybierała bluzkę. Zapytała o moje zdanie odnośnie koloru, to je wyraziłem. Oczywiscie to nie wystarczylo, musiala zadzwonic do siostry, zapytac sie w jakim kolorze jej najladniej a nastepnie kupic kolor zaproponowany przez siostrę. Moje zdanie zupełnie się nie liczyło, więc po co właściwie mnie pytała o zdanie???? Szkoda słów... wkurza mnie to... naprawde wkurza...
Ostatnio zrobilismy milowy krok i pojechalismy razem w gory na kilka dni. Jakby sie dobrze zastanowić to ja nie wiem z kim Ona spedziła więcej czasu: ze mną, czy z telefonem i siostrą. A ja? Co ja mam powiedziec? Przeciez nie moge jej kazac ograniczyć kontaktów z siostrą. Rozumiem gdyby to naprawdę była nastolatka, ale moja wybranka ma 23 lata. To przeciez jakas paranoja. Przecież w tym związku są dwie osoby, a nie trzy.
Ha! Wiem! Powiecie mi pewnie:
"Pogadaj z dziewczyną"
No to już uprzedzam że rozmawiałem. Powiedziałem co o tym sądzę, że nie podoba mi się to, że czasami to lekka przesada. Że nie możemy wspólnie spędzić kilku chwil, by nie dostała SMSa od siostry, czy siostra nie zadzwoniła. Moja ukochana powiedziała mi że Ona wie o tym że jest taka sytuacja rozumie mnie, ale to jest jej starsza siostra, jej najlepsza przyjaciółka, która się o nią troszczy, z którą się wychowała i że są bardzo przywiązane i wspierają się nawzajem itp itd i takie tam bzdury. Ja rozumiem. Ja szanuję. Ja się cieszę, ale nie popadajmy w skrajności. Zły jestem. Wyżaliłem się.
Ciekaw jestem waszych opinii. Co o tym sądzicie? Jak rozwiązać ten problem? Co zrobić?
Pozdrawiam
Neco