List do byłej

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

t.
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 29 cze 2007, 18:58
Skąd: Gliwice
Płeć:

List do byłej

Postautor: t. » 29 cze 2007, 19:01

Witaj.

Pewnie zastanawiasz się dlaczego piszę. Ja też nie wiem, może żeby oczyścić myśli, których ostatnio jest zbyt wiele. Dłużej już nie jesteśmy ze sobą niż byliśmy. Wszystko powinno być już uporządkowane i jasno określone... Jednak nie jest. Zaczęło się na początku tego roku. Śniłem o Tobie i o mnie ale to nie był zwykły sen. Czułem każdy twój oddech i ciepło bijące od twego ciała, każdy uśmiech, pocałunek, dotyk, uderzenie serca. Byliśmy szczęśliwi... oboje. Obudziłem się tamtego ranka, pamiętam jak dziś, z uczuciem szczęścia i spełnienia. Nie trwało długo nim uświadomiłem sobie że to tylko sen, zalała mnie pustka i poczucie „nicości”. Zapragnąłem być znowu z Tobą, dopóki zdrowy rozsądek nie przejął kontroli nad myślami. Zacząłem niszczyć te myśl, przypominać sobie wszystkie te „złe” chwile ale im bardziej je niszczyłem tym bardziej one nie chciały zginąć. Pozbierałem się dopiero po kilku dniach i miałem spokój na jakieś 3-4 tygodnie. Wtedy znowu mi się przyśniłaś już nie tak wyraźnie jak za pierwszym razem, ale wystarczająco żeby myśli wróciły ze zdwojoną siłą. Resztkami sił przywróciłem się do normalności. Byłem o krok od zadzwonienia, znów „zebrałem” się w kilka dni. Dlaczego znowu musze o Tobie zapominać ? Tym razem to jest o wiele cięższe. Jest koniec czerwca, szósty miesiąc roku, poza tymi dwoma, śniłaś mi się jeszcze 7-8 razy. Każdy ze snów rozgrzewa oziębłe uczucia, każdy wymaga kilku dni na powrót do normalności. Dlaczego po 3 latach moje uczucia odżyły ? Zdławienie ich było najtrudniejszą rzeczą jaką musiałem kiedykolwiek zrobić. Teraz tego nie potrafię uczynić, za często mi się przypominasz. Chcę żyć dalej, z tobą lub bez Ciebie, chcę zapomnieć z dala lub pamiętać przy Tobie, chcę nie hamować uczuć lub je całkowicie usunąć niczym skalpelem. Nie mogę już żyć na granicy, musze zdecydować którą drogą iść. Tylko..... za każdym razem po śnie wybieram drogę bez Ciebie, tak jak wtedy wybrałem, przecież chciałaś abym zniknął a za każdym razem wracasz. Mogę sobie poradzić ze wszystkim, z tym uczuciem w tak częstej dawce nie potrafię. Kocham Cię ???

T.


Taki oto list nabazgrałem do mojej byłej, oczywiście nigdy go nie wyślę. Czy też was nachodzą bardzo silne uczucia z przeszłości po tak długim czasie ? Jak sobie z nimi radzicie ?
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 29 cze 2007, 19:10

Nie jestem pewna o jakim czasie mowa. Nie określiłeś tego jasno. Wspominasz o 6-ciu miesiącach....

Cóż, 6 miesięcy, a nawet rok, to bywa niekiedy czas bardzo długi i zbyt krótki zarazem. Bardzo długi, bo chwile bez tego kogoś wleką się niemiłosiernie, jakby wszystko zwolniło i każda godzina wydawała się być całym wiekiem... zbyt krótko natomiast, by zapomnieć....

Aczkolwiek przyznam szczerze, że kiedy już naprawdę przestanę kogoś kochać, to podobne myśli i sny, jak opisane przez Ciebie mnie nie nachodzą.
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
t.
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 29 cze 2007, 18:58
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: t. » 29 cze 2007, 19:14

a walsnie wspominam
Dlaczego po 3 latach moje uczucia odżyły ?

a odzyly na poczatku tego roku czyli juz nie jestem 3,5 rorku z nia a bylem okolo 3 :)
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 29 cze 2007, 19:20

O, sorry :/
Trzy lata. Faktycznie dość długo. Taki napad uczuć po trzech latach nigdy mi się nie zdarzył. I mam nadzieję, że się nie zdarzy, bo wyobrażam sobie, że to musi dawać nieźle popalić....

Hmm. Może się mylę, ale Ty chyba się w ciągu tych trzech lat prawdziwie w nikim innym nie zakochałeś... mam rację?
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
t.
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 29 cze 2007, 18:58
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: t. » 29 cze 2007, 19:25

Sam nie wiem :) dziwnie mam z tymi uczuciami teraz zupelnie :P a przez te 3 lata bylem szczesliwy :) Czy sie zakochalem to nie wiem, odczuwałem silniejsze uczucia do innej kobiety. Nawet nie wiem czy kochałem w ogole w zyciu, bo skad mam wiedziec czy nie ma silniejszego uczucia od tego co odczuwam, odczuwalem ?
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 29 cze 2007, 22:03

Nudzi Ci się, chłopie, w życiu, to se wynajdujesz problemy.

Bo co? Bo przyśniła się parę razy? Aż nadto to ckliwe.

Fakt, czasami sobie wspominam, bo przyjemne wspomnienia pomagają w smutnych chwilach. Ale żeby od razu takie frazesy? Przesada.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 29 cze 2007, 22:15

Mają sens takie "listy do byłej"? Nie bardzo wiem czemu to ma służyć...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 29 cze 2007, 22:29

Najgorzej jest, jak facet sam nie wie czego chce, a Autor, sądząc po jego wypowiedziach i znakach zapytania, jest tego koronnym przykładem... Podobne zachowanie mógłbym jeszcze u kobiety zrozumieć, lecz w przypadku mężczyzny wydaje mi się ono szalenie niepraktyczne.

Sądzę, że utor jest jednym z tych, co to lubią rozdrpywać stare rany i zadręczać się w nieskończoność... No bo po co napisałeś ten listy, skoro nie zamierzałeś go wysyłać :? Przez takie akcje tylko sam sobie szkodzisz. I nie przeceniałbym również faktu, że kobietka Ci się przyśniła parę razy, bo się po prostu czasami zdarza. Pamiętaj, że sny odczytuje się na odwrót, więc jeśli byłeś z nią w tej innej rzeczywistości szczęśliwy, to... wiadomo. <diabel> Proponuję, abyś przestał o pannie myśleć, a więcej wysiłku włożył w pracę nad sobą, własnym charakterem, itp.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 29 cze 2007, 22:30

Sam nie wiem :) dziwnie mam z tymi uczuciami teraz zupelnie :P a przez te 3 lata bylem szczesliwy :) Czy sie zakochalem to nie wiem, odczuwałem silniejsze uczucia do innej kobiety. Nawet nie wiem czy kochałem w ogole w zyciu, bo skad mam wiedziec czy nie ma silniejszego uczucia od tego co odczuwam, odczuwalem ?

Rzecz w tym, że tkwiąc w tym stanie, to się akurat WIE. Wie się, że nic silniejszego nie ma. A weryfikacja tego poglądu, jaką czasem przynosi czas, to już inna rzecz ;d

Ale skoro byłeś zakochany w kimś bardziej, to trochę nie rozumiem, czemu masz takie nawroty.... jakby mnie ktoś zapytał, to obstawiałabym, że zakochanie silniejsze, lub równie silne jak tamto, załatwi sprawę raz na zawsze <niewiem>

Olivia pisze:Nudzi Ci się, chłopie, w życiu, to se wynajdujesz problemy.

Bo co? Bo przyśniła się parę razy? Aż nadto to ckliwe.

Fakt, czasami sobie wspominam, bo przyjemne wspomnienia pomagają w smutnych chwilach. Ale żeby od razu takie frazesy? Przesada.

E, wcale nie przesada. Takie sny potrafią być absolutnie niesamowite. Druga osoba potrafi się przyśnić naprawdę cholernie dokładnie, wraz z zapachem, ciepłem ciała, miękkością w przypadku kobiet, twardością i chropowatością w przypadku facetów, słowem, ze wszystkim.

Co gorsza, śnią się też emocje. Miłość, przywiązanie, pożądanie.... szczęście....

Gdy sen wypluwa człowieka z powrotem do nieprzyjaznego, zimnego świata, uczucie pustki jest naprawdę miażdżące. Także to nie frazesy i nie przesada. Ten, kto tego nie doświadczył, nie zrozumie.

Bash pisze:Mają sens takie "listy do byłej"? Nie bardzo wiem czemu to ma służyć...

Dobrze jest wywalić coś takiego z siebie. Ale niekoniecznie dobrze jest wysyłać do obiektu uczuć. T. nie wysłał, poprzestając na napisaniu. I dobrze.

Osobiście jestem za całkowitym zerwaniem kontaktu po rozstaniu. Żadnych rozmów, maili, wydzwaniania. Trzymam się tego od lat i uważam, że to najlepsze rozwiązanie.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2007, 22:37 przez tank girl, łącznie zmieniany 1 raz.
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 29 cze 2007, 22:36

tank girl pisze:Dobrze jest wywalić coś takiego z siebie. Ale niekoniecznie dobrze jest wysyłać do obiektu uczuć. T. nie wysłał, poprzestając na napisaniu. I dobrze.

Osobiście jestem za całkowitym zerwaniem kontaktu po rozstaniu. Żadnych rozmów, maili, wydzwaniania. Trzymam się tego od lat i uważam, że to najlepsze rozwiązanie.

Masz rację. Myśle, że wypisywanie wywodów do swojej byłej jest bezcelowe, czasami i nie warto z siebie głupka rżnąć. Każdy człowiek musi się wygadać, czy to do przyjaciół, czy na forum. To pomaga.
Czy całkiem zerwać kontakt? Nie bardzo... Oczywiscie myślę to o pozotaniu na stopie koleżańskiej "cześć i cześć", czasami kilka zdań bo i po co więcej ?
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 29 cze 2007, 22:41

Ja bym się w fazie wstępnej do cześć ograniczyła. Ale w niektórych sytuacjach to za wiele. Niektórym należałby się bowiem raczej zamiast uprzejmości szybki prosty ;d
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 29 cze 2007, 22:47

Oj, przesadzasz :)
Chociaż czasami i to "cześć" boli, w tym wypadku nie warto mówić. Ale w pozostałych dlaczego nie? To nawet do dobrego wychowania nalezy znajomemu powiedzieć "cześć". To jak? Pół roku temu dana osoba była dla nas całym światem, a obecnie nie stać nas na pozdrowienie czy dwa zdania ? Nie na tym to polega....
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 29 cze 2007, 22:51

No właśnie dlatego, że była, czasem nie stać. A z szybkim prostym nie przesadzam. Ludzie wycinają sobie nieraz takie świństwa, że i cała seria w niektórych przypadkach to by było za mało :D
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
t.
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 29 cze 2007, 18:58
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: t. » 30 cze 2007, 11:45

tank girl dziekuje, bo poczulem lekki lincz.

PFC uwierz mi nie lubie sado maso i zadreczania sie, tym bardziej po cholere mam rozdrapywac stare rany, skoro bylem szczesliwy.

Olivia - gdyby to nie bylo takie realistyczne to nie bylo by problemu, tylko najgorsze jest to ze snia sie rowniez jak tank girl napisala uczucia i emocje, to potrafi czlowieka rozpieprzyc. a wcale mi sie nie nudzi, mam az nadto co do roboty.
Awatar użytkownika
slonko 105
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 08 cze 2007, 09:33
Skąd: z domku :)
Płeć:

Postautor: slonko 105 » 30 cze 2007, 14:17

Jesli teskisz odezwij sie do niej ... spotakaj sie ...zobacz ja i sprawdz czy zyjesz wspomnieniami czy miloscia.Skonfrontuj rzeczywistosc ze snem.Wydaje mi sie,ze nie masz innego obiektu westchnien i dlatego szukasz....kogos lub czegos we wspomieniach
A listu nie wysylaj -to jest bezsensu po 3 latach...
<glaszcze>
middleweight
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 151
Rejestracja: 02 maja 2006, 14:08
Skąd: sdsa
Płeć:

Postautor: middleweight » 30 cze 2007, 14:26

t. bądź mężczyzną, a nie pipką.
albo wyślij jej ten list, albo nie pisz więcej takich wyciskających łezkę, grafomańskich wypocin.
poważnie mówię.
t.
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 29 cze 2007, 18:58
Skąd: Gliwice
Płeć:

Postautor: t. » 30 cze 2007, 14:41

middleweight jak masz zamiar kogos obrazac to najlepiej sie w ogole nie odzywaj, ale pewnie masz 15 lat i gowno wiesz o zyciu, zwiazkach i uczuciach
middleweight
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 151
Rejestracja: 02 maja 2006, 14:08
Skąd: sdsa
Płeć:

Postautor: middleweight » 30 cze 2007, 16:28

nie fikaj chłopaku. mam tyle lat ile widać w profilu.
podałem ci mój punk widzenia, więc go przyjmij lub zamilcz.
nie obrażam, cię, lecz chcę zmotywować do działania, byś wziął się za wysłanie listu, lub zamilkł i przestał płakać w poduszkę.
ale zrobisz jak zechcesz...
możesz stawić czoło swoim problemom albo do końca życia się mazgaić.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 30 cze 2007, 20:00

t., ktoś czasami musi pird***** w głowe, aby zmienić punkt widzenia. Listy pomagają, ale pisane do szuflady, czy tu na forum, w żadnym wypadku nie posyłaj tego do swojej ex, tym bardziej nie spotykają sie z nią tak jak sugerowała to słonko. Rozdrapywanie starych ran nie nie pomoże. Tylko CI zaszkodzi. Uniwersalnej rady na ból nie ma. Samo przechodzi, tylko czasami długo boli :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
extraho
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 103
Rejestracja: 03 maja 2007, 11:28
Skąd: :dąkS
Płeć:

Postautor: extraho » 30 cze 2007, 23:21

a pomyślałeś, że ona przez te 3 lata nie stała w miejscu - może z kimś jest, może Ciebie wcale nie kocha i o Tobie nie myśli.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 30 cze 2007, 23:31

t. pisze:PFC uwierz mi nie lubie sado maso i zadreczania sie, tym bardziej po cholere mam rozdrapywac stare rany, skoro bylem szczesliwy.


No właśnie... "byłeś" szczęśliwy, a teraz nie jesteś i na tym Twój problem polega. Stąd się wziął ten list, który może i jest tylko jakąś formą "wyładowania się", a może aktem desperacji... Tego już stwierdzić nie mogę dokładnie. W każdym razie doradzałbym zdecydowanie myślenie o przyszłości, a nie przeszłości, bo z tej ostatniej możesz już tylko wnioski wyciągnąć i tyle.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 197 gości