agnieszka.com.pl • gest odrzucenia rozy...
Strona 1 z 2

gest odrzucenia rozy...

: 25 cze 2007, 08:40
autor: Gt10
jestem z dziewczyna na etapie relacji kolezenkich, zaniepokoila mnie ostatnio sytuacja, ktora miala miejsce... na koniec roku szkolnego zebralem sie i chcialem wreczyc jej roze...jednakze ona odmowila, powiedziala, ze nie moze przyjac... z usmiechem na twarzy, odnioslem wrazenie, ze byla lekko zawstydzona...zapytalem ja jeszcze pozniej czemu nie chciala przyjac to odpowiedziala mi "dzieki, bo bylam zaskoczona, zreszta to nie gadka na telefon"
czyzby symboliczne odrzucenie zalotow?
od tamtego czasu zrobilo sie jakos dziwnie... nie moge zaaranzowac spotkania, a kiedy pojawia sie na gg to nie odezwie sie do mnie slowem, a zawsze bylo zupelnie inaczej,
dopuszczam mozliwosc, ze to tylko zbieg okolicznosci, ale...
kiedys jak bylismy w kawiarni to kiedy chcialem za nia zaplacic to mi przypomniala, ze "jestesmy tutaj jako kolega i kolezanka"
co o tym sadzicie?

: 25 cze 2007, 09:08
autor: Mona
Gt10 pisze:co o tym sadzicie?

Chce pozostać z Tobą tylko w relacjach koleżeńskich :)

: 25 cze 2007, 09:11
autor: Elspeth
Gt10 pisze:jestesmy tutaj jako kolega i kolezanka

też tak jak Mona sądzę, że z jej strony sytuacja jest klarowna.
Jeżeli się spodziewałeś wyjścia poza relacje koleżeńskie-nie liczyła bym na to.

: 25 cze 2007, 09:21
autor: Gt10
wlasnie sie tego obawialem...
jednakze ta sytuacja, ktora cytowala Elspeth miala miejsce daawno temu, na samym poczatku jak sie dopiero zapoznawalismy...
mimo wszystko nie zamierzam sie "poddac" - za duzo ona dla mnie znaczy...

: 25 cze 2007, 09:32
autor: neo7
Gt10 pisze:jednakze ta sytuacja, ktora cytowala Elspeth miala miejsce daawno temu,

Ja zawsze uważam, że albo jest coś od razu albo wcale. Gdyby miało zaiskrzyć to by zaiskrzyło już dawno.

: 25 cze 2007, 09:34
autor: soulvibrates
to sie " nie poddawaj" i walcz o nia dalej ... to moze zmieni zdanie
ale cos czuje ze panna jest hmm zawstydzona?zaskoczona? zazenowana? Twoim zachowaniem i nie wie co ma zrobic i dlatego tak sie miota ,stad brak odzewu na gg ( byc moze boi sie ze jak bedzie z Toba rozmawiac bedzie Ci dawala szanse na cos wiecej)i wykrety przez telefon itd. Wydaje mi sie,ze nie ma odwagi zeby z Toba powaznie porozmawiac...wiec moze Ty powinienes znalezsc w sobie ta odwage i to zrobic pierwszy.

: 25 cze 2007, 09:35
autor: neo7
Gt10 pisze:jednakze ta sytuacja, ktora cytowala Elspeth miala miejsce daawno temu,

Ja zawsze uważam, że albo jest coś od razu albo wcale. Gdyby miało zaiskrzyć to by zaiskrzyło już dawno.
Gt10 pisze:za duzo ona dla mnie znaczy...

Ale ty dla niej nie znaczysz tak dużo.
Gt10 pisze:mimo wszystko nie zamierzam sie "poddac"

I nie sądze żeby staraniem się można było wywołać uczucie, chyba że uczucie złości albo obojętność, a raczej nie o to tu chodzi.

[ Dodano: 2007-06-25, 09:37 ]
soulvibrates pisze:i nie wie co ma zrobic i dlatego tak sie miota

Nie wie co zrobić żeby zostało jak dawniej.

: 25 cze 2007, 09:51
autor: przemek21
Odrzucila róże z usmiechem, bo cie lubi :) Duzo tu niezdzialasz... Ewidentnie jest zakłopotana, chce sie tylko kolegować z toba lubi moze twoj humor itd ale nic wiecej i raczje niewywolasz w niej uczucia milosci... Jest dokladnie tak jak to powiedziala soulvibrates, boi sie rozmawiac, niechce cie urazic bo cie lubi i moze niechce tracic tej znajomosci.

Niewiem w jakims jestescie wieku ale moja rada jest taka zeby ograniczyc z nia kontakt tak bedzie lepjej dla Ciebie. Nierob sobie nadzei i nawiazuj z nia glebszych kontaktow, bo jezeli ona dla Ciebie tyle znaczy to poradzisz stracic kawalek zycia cierpiac w milosci bez wzajemnosc. Wiem o czym mowie, bo sam tak mialem nie raz. Szybko o niej niezapomnisz, raczej bedziesz o niej do konca zycia pametac. Masz chyba teraz wakacje, wyjedz gdzies moze kogos poznasz... Zajmnij sie tym co zawsze lubiles robic zanim ja poznales, wyjedz gdzies ze znajomymi.

I tak wiem ze postapisz inaczej...

: 25 cze 2007, 10:15
autor: Pegaz
Ja myślę że ona kogoś ma. I stąd taki nie inny gest.. doceń a nie marudź i szukaj gdzieś indziej ;) i Nie martw sie nie ta pani to inna... :)

: 25 cze 2007, 10:19
autor: Gt10
nie ma nikogo...jestem tego pewien. a roze w koncu przyjela...
ja czuje, ze cos troche tam ja do mnie ciagnie, lecz jej obawy zdecydowanie przewazaja nad tym...ona nigdy nie miala chlopaka i bynajmniej nie dla tego, ze braklo jej adoratorow...

neo: staranie wcale nie musi oznaczac robienia z siebie poddupka, specjalnie na pokaz, mam tu na mysli ogol dzialan, ktore ja nakreca na mnie, bez odrobinki pantoflaczenia sie;)

: 25 cze 2007, 10:20
autor: Bash
Dziwi mnie tylko, że nie chciała rózy przyjąć. Z takim zachowaniem się jeszcze nie spotkałem. Kiedyś zostało mi 8 róż, chodziłem i rozdawałem je koleżankom. Każda przyjeła z uśmiechem na twarzy :-)

: 25 cze 2007, 10:36
autor: neo7
Bash pisze:Dziwi mnie tylko, że nie chciała rózy przyjąć. Z takim zachowaniem się jeszcze nie spotkałem. Kiedyś zostało mi 8 róż, chodziłem i rozdawałem je koleżankom. Każda przyjeła z uśmiechem na twarzy :-)

Ponieważ chodziło wyłącznie o sam gest wręczenia róży i te dziewczyny miały tego świadomość. Chyba że startowałeś do ośmiu na raz :), heh.
Gt10 pisze:staranie wcale nie musi oznaczac robienia z siebie poddupka, specjalnie na pokaz, mam tu na mysli ogol dzialan, ktore ja nakreca na mnie, bez odrobinki pantoflaczenia sie;)

No tak, ważne żeby nie przesadzić. Ale jeżeli ta dziewczyna będzie pilnować granicy to będzie ciężko. Chyba że jest po prostu młoda i sama nie wie czego chce. Wtedy jest jakaś tam szansa. Ale weź pod uwagę, że jeżeli pozostaniecie tylko kumplami i ona w końcu znajdzie chłopaka (z opisu wynika że to chyba nie będzie dla niej problem) to będzie dla ciebiie średnio fajnie, kiedy będziecie się spotykać w paczce i ona będzie się pojawiać z tym kolesiem. Na razie jest sama więc twoja sytuacja nie jest tragiczna. Powodzenia

: 25 cze 2007, 10:44
autor: Gt10
neo7: jakos to przezyje, po moim poprzednim zwiazku nic mnie juz nie zdziwi...
sadze, ze gra jest warta swieczki, a mocno niedojrzali ludzie z naszego srodowiska poki, co nie sa w stanie docenic tego jaka ona jest...jej wnetrze jest bardzo podobne do mojego, stad snuje domysly o tych obawach...
niech sobie pilnuje granicy, to teraz w moich rekach lezy to, zeby zapomniala o tej granicy;]

: 25 cze 2007, 11:05
autor: lollirot
Gt10 pisze:co o tym sadzicie?

sytuacja godna rozkminek, faktycznie <chory>
przecież sama Ci powiedziała, co masz o tym sądzić, CO jest niejasne?

: 25 cze 2007, 11:18
autor: Imperator
Gt10 pisze:sadze, ze gra jest warta swieczki, a mocno niedojrzali ludzie z naszego srodowiska poki, co nie sa w stanie docenic tego jaka ona jest...jej wnetrze jest bardzo podobne do mojego, stad snuje domysly o tych obawach...

A ja sądzę, że jesteś utopiony jako przyjaciel i raczej nic tego nie zmieni. Bądź zatem przyjacielem, nie oczekuj! Szukaj se innych lasek - może znajdziesz taką, która nie utopi Cię jak ta. Przede wszystkim znajdziesz dystans do niej. :)

: 25 cze 2007, 11:29
autor: neo7
lollirot pisze:Gt10 napisał/a:
co o tym sadzicie?

sytuacja godna rozkminek, faktycznie <chory>
przecież sama Ci powiedziała, co masz o tym sądzić, CO jest niejasne?

Byłaś kiedyś zakochana (a raczej zauroczona)?, jeżeli tak to wiesz, że człowiek nie myśli wtedy racjonalnie. <pijak>

edit: Imp:
zakoffana - takich słów tutaj nie używamy. To nie forum dla ludzi totalnie kaleczących język polski

: 25 cze 2007, 11:35
autor: Imperator
neo7 pisze:Byłaś kiedyś zakoffana (a raczej zauroczona)?, jeżeli tak to wiesz, że człowiek nie myśli wtedy racjonalnie.

To niech się nauczy panować nad myślami. 8)
Nie myślec racjonalnie będzie gdy będzie z jakąś szczęśliwy. Wtedy oboje nie będą mysleć, tylko się sobą będą cieszyć. A póki ona stąpa po ziemi to on też musi. Z obłoków jej nie zdobędzie.

: 25 cze 2007, 11:45
autor: Elspeth
neo7 pisze:Byłaś kiedyś zakochana (a raczej zauroczona)?, jeżeli tak to wiesz, że człowiek nie myśli wtedy racjonalnie.

Ale nawet wtedy człowiek powinien rozumieć co oznacza słowo NIE. :] Skoro nie jest pewny jak odczytać jej zachowanie niech doprowadzi do rozmowy. Wtedy będzie pewny i nie będzie musiał bawić się w domysły. A im szybciej zrozumie, że "nie będzie chleba z tej mąki" tym lepiej dla niego.

: 25 cze 2007, 11:47
autor: Imperator
Ależ Elspeth, przecież dziewczyny mają obowiązek zrozumieć biedaka, że jest zakochany. A najlepiej to same zakochać się, bo przecież z miłości robi się taki nieporadny i nie rozumie co się do niego mówi (między wierszami oczywiście). ;) ;) ;) ;P

: 25 cze 2007, 12:19
autor: neo7
Elspeth pisze:Ale nawet wtedy człowiek powinien rozumieć co oznacza słowo NIE.

Zawsze tli się gdzieś iskierka nadziei. Zresztą kobiety ponoć mówią "nie" a myślą "tak", heh :).
Elspeth pisze:A im szybciej zrozumie, że "nie będzie chleba z tej mąki" tym lepiej dla niego.

To prawda. Chyba że lubi niepotrzebnie cierpieć. Chociaż z drugiej strony to "z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się" heh :).

: 25 cze 2007, 12:27
autor: lollirot
neo7 pisze:Zresztą kobiety ponoć mówią "nie" a myślą "tak", heh :) .

neo7 pisze:Chociaż z drugiej strony to "z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się" heh :)

ale potem to ona jest tą złą, bo dawała nadzieję, bo nie mówiła nie <pijak> nie nie mówiła, tylko WY macie jakieś złudzenia. a później od groma cierpiętników na forum <zalamka>

: 25 cze 2007, 12:34
autor: PinkDevil
"nigdy nie wierz kobiecie..."
kolega, przyjaciel, wszystko sie da, wiem co mowie bo kiedys 3 lata bylem kumplem tylko, ale sie zmienilo na lepsze :) takze nadzieja zawsze jest i szanse tez, bo to tylko kobiety, a nie ma kobiety nie do zdobycia <diabel>

: 25 cze 2007, 12:49
autor: Elspeth
PinkDevil pisze:nie ma kobiety nie do zdobycia

pamiętaj, że kobieta daje się zdobyć tylko temu facetowi, którego chce :P Nie da się jej wmusić kogoś kogo uważa za złego kandydata.

: 25 cze 2007, 12:57
autor: tank girl
PinkDevil pisze:nie ma kobiety nie do zdobycia <diabel>

Mylisz się. To nie jest tak, że każdy facet może zdobyć każdą 8)

: 25 cze 2007, 13:05
autor: PFC
PinkDevil pisze:kolega, przyjaciel, wszystko sie da


Zasadniczo bycie "kolegą" daje już pewne pole manewru, zwłasza w dłuższej perspektywie czasowej... Oczywiście niczego to - samo przez się - nie gwarantuje, jednakże - przy sprzyjających okolicznościach - może stać się naprawdę wyśmienitą odskocznią na wyższy poziom, tak więc Autorowi radziłbym spokojnie i uważnie obserwować sytuację (bez żadnych szaleństw i dalszych nacisków), bo bardzo możliwe, iż w którymś momencie samoistnie wytworzy się dla niego sytuacja ze wszech miar korzystna.

: 25 cze 2007, 13:07
autor: jamaicanflower
lollirot pisze:neo7 napisał/a:
Zresztą kobiety ponoć mówią "nie" a myślą "tak", heh :) .

neo7 napisał/a:
Chociaż z drugiej strony to "z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się" heh :)

ale potem to ona jest tą złą, bo dawała nadzieję, bo nie mówiła nie <pijak> nie nie mówiła, tylko WY macie jakieś złudzenia. a później od groma cierpiętników na forum <zalamka>

To jest to, o czym już kiedyś pisałam: jeśli dziewczyna subtelnie, lecz JEDNOZNACZNIE odmawia, to facet uważa, że ona jeszcze nie wie, czego chce i koniecznie trzeba ją przekonać, że jest jej potrzebny do szczęścia. A jeśli dziewczyna nie ma na tyle odwagi/doświadczenia/rezolutności, by dać nachalnemu adoratorowi jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie żadnych zalotów, to zarzuca się jej potem, że owijała w bawełnę i wodziła za nos, bawiła się uczuciami niewinnego zakochanego. W obu przypadkach wychodzimy na zimne, niewdzięczne suki. <pijak>

: 25 cze 2007, 13:51
autor: Imperator
neo7 pisze:Zawsze tli się gdzieś iskierka nadziei. Zresztą kobiety ponoć mówią "nie" a myślą "tak", heh

neo7 pisze:Chociaż z drugiej strony to "z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się" heh


Taaa i wielu takich jełopów lata za panienką miesiąc, a ona ma z każdym dniem dość serdecznie takiego typa. <chory>
faceci biorą za kanon jakieś takie powiedzenia, a potem się dziwią, że im nie wychodzi, no bo przecież wiejska wiekowa wróżba tak mówi.
A przecież wystarczy trochę wyczucia, czy nawet nauki na własnych błędach, aby się przekonać, że aby zdobyć kobietę należy być przede wszystkim sobą, mieć coś ciekawego do zaoferowania i umieć siebie sprzedać.

Taką przyjaciółką bym nie pogardził - zawsze może mieć fajne koleżanki. 8)

: 25 cze 2007, 14:54
autor: neo7
Imperator pisze:Taką przyjaciółką bym nie pogardził - zawsze może mieć fajne koleżanki.

Może mieć a może i nie mieć. Ja tam nie wierzę w przyjaźń-damsko męska i nie zamierzam robić za "przyjaciółkę z penisem". Poza tym moim zdaniem to albo jest coś od razu albo wcale. Należy kończyć takie znajomości definitywnie - dzięki temu wychodzisz z honorem i przy okazji unikasz przykrych sytuacji, np: spotkań w grupie gdy ona przychodzi ze swoim chłopakiem i się do niego mizdrzy, no i innych podobnych rzeczy. Oczywiście to że dana dziewczyna znalazła kogoś innego a ciebie tylko lubi to nic złego, ale jest to mimo wszystko średnia przyjemność. Zero kontaktu i zapomnieć jak najszybciej to moja recepta.

: 25 cze 2007, 15:04
autor: PinkDevil
wiadomo, ze wszystko od okolicznosci i czasu zalezy i dobrze piszecie. To co napisalem to z wlasnych doswiadczen i jedyne przypadki, gdzie to sie nie sprawdza to jak sam zrezygnuje i odpuszcze. ale wszystko na luzie, wystarczy byc soba i miec dystans do zycia, ktore nie przestaje zaskakiwac i intrygowac, ale to juz inna bajka.

[ Dodano: 2007-06-25, 15:10 ]
neo7 pisze:
Imperator pisze:Taką przyjaciółką bym nie pogardził - zawsze może mieć fajne koleżanki.

...a ciebie tylko lubi to nic złego, ale jest to mimo wszystko średnia przyjemność. Zero kontaktu i zapomnieć jak najszybciej to moja recepta.


a jak ty ja tez lubisz i fajnie sie wam imprezuje lubicie spedzac czas razem bardzo, przezywacie fajne przygody? to czemu onczyc taka znajomosc?to ze jestes zakochany w niej a ona jeszcze nie to mozna przezyc przeciez.. jak kto uwaza, ale moje zycie pokazuje, ze mozna tak zyc i nie jest zle, milosc to nie wszystko.

sorki za wszelkkie bledy- literowki, ale mam reke zlamana i pisze ta biedniejsza lewa... <browar>

: 25 cze 2007, 15:28
autor: tank girl
PinkDevil pisze:To co napisalem to z wlasnych doswiadczen i jedyne przypadki, gdzie to sie nie sprawdza to jak sam zrezygnuje i odpuszcze. ale wszystko na luzie, wystarczy byc soba i miec dystans do zycia, ktore nie przestaje zaskakiwac i intrygowac, ale to juz inna bajka.

Do zdobycia każdej kobiety to, o czym mówisz zdecydowanie nie wystarczy 8)