Facet przed 30ką i problem
: 23 cze 2007, 16:39
Wczoraj tak siedzimy sobie w dość miłej atmosferze z kumplem i rozmawiamy o tym i o owym. Temat jak zwykle zszedł na nasze niedudane kontakty z płcią przeciwną. Po jakimś czasie obopólnej wymiany zdań, kumpel chlapnął iż nie miał przyjemności całować się z dziewczyną. W sumie powiedział to, ponieważ ostatnimi czasy musiał uciekać od pewnej dość napalonej na niego kobity. Podczas tej dłuższej rozmowy starał się podsumować swoje dotychczasowe życie i osiągnięcia - szkoła średnia w tym okres dupowatości oraz ciekawości świata (na dziewczyny nie starczyło czasu i odwagi), studia - okres wzmożonej nauki i pod koniec szkoły staże w dużych firmach (świadomość własnej seksualności, mało czasu na dziewczyny i nikt konkretny nie zaistniał na horyzoncie). Okres po studiach aż do teraz - praca, praca i praca. Czas wolny spędzany na leniuchowaniu, odpoczywaniu, spotykaniu się ze znajomymi i szukanie kobiety (efekt jak zwykle dość marny).
Właściwie spodziewałem się, że u niego nie za bardzo się w życiu wiedzie, ale tu naprawdę mnie zaskoczył. Spotkał od końca studiów może 3 bądź 4 dziewczyny z którymi coś iskrzyło, ale z różnych przyczyn się wszytsko rozbiło. Od dwóch lat zwodzi go pewna 28latka a on już nie ma siły za nią latać. W sumie ja dość logicznie wytłumaczyłem mu, że coś jest nie tak, jeśłi spotykacie się od dwóch lat i nawet jej nie pocałowałeś. On w sumie potwierdził, że nie jest to normalne, ale przynajmniej ktoś jest zaintereoswany a i ona jemu jest nieobojętna. Chłopak jest naprawdę dość przystojny, przy tym wyważony emocjonalnie, dość zaradny (pierdołowatość uleciała mu na studiach) i ma dobry zawód. Mimo tego dzień za dniem upływa mu w samotności.
Właściwie spodziewałem się, że u niego nie za bardzo się w życiu wiedzie, ale tu naprawdę mnie zaskoczył. Spotkał od końca studiów może 3 bądź 4 dziewczyny z którymi coś iskrzyło, ale z różnych przyczyn się wszytsko rozbiło. Od dwóch lat zwodzi go pewna 28latka a on już nie ma siły za nią latać. W sumie ja dość logicznie wytłumaczyłem mu, że coś jest nie tak, jeśłi spotykacie się od dwóch lat i nawet jej nie pocałowałeś. On w sumie potwierdził, że nie jest to normalne, ale przynajmniej ktoś jest zaintereoswany a i ona jemu jest nieobojętna. Chłopak jest naprawdę dość przystojny, przy tym wyważony emocjonalnie, dość zaradny (pierdołowatość uleciała mu na studiach) i ma dobry zawód. Mimo tego dzień za dniem upływa mu w samotności.