to nie egoizm... przepraszam, ale dla mnie to bezpłciowość i nijakość, żeby nie powiedzieć głupota. gdyby ktoś powiedział mi żebym szła do koleżanek albo zrobiła sobie paznokcie hahaha popatrzyłabym się na niego z politowaniem.
każdy ma taką miłość, na jaką zasługuje.
szukanie hobby czy wypychanie jest dla mnie sztuczne, ponieważ jeśli ktoś nie czuje potrzeby wyjścia, potrzeby zmian to takie zmiany mogą go tylko unieszczęśliwić.
ja na ten przykład będąc z eks nie dość że nie miałam zainteresowań, znajomych, to jeszcze swojego życia nie miałam, siebie nie miałam. byłam tylko jego cieniem, damn.
sama dojrzałam do zmian, wróciłam np. do oglądania anime, które wieki temu sprawiało mi wiele radości. i dalej sprawia, ale musiałam sobie o tym przypomnieć. wiele rzeczy się zmieniło... przez jakiś czas szalałam codziennie w kawiarni gdzie spotykają się moi znajomi, teraz raczej lubię sobie posiedzieć w domu, poczekać aż Słońce wpadnie koło wieczora, a raz na tydzień pójść z dziewczynami na piwo : )
ale wracając do tematu - proponuję pogłębioną refleksję nad życiem i nad sobą, bo... obydwoje wydajecie się wieść pustą egzystencję
Jej Egoizm
Moderator: modTeam
Elspeth pisze:Lilian pisze:nikt nie jest idealny. czlowiek pisze tu po rade co by tu zmienic a raczej nie co tylko jak, a tu jeszcze z takim textem wyjezdzasz ;/
Idealny nikt nie jest, ale to co wypisujesz sprawia, że człowiekowi już ręce opadają. Wychodzę z założenia, że chcieć=móc. Jest wiele rzeczy, na które nie trzeba mieć przeogromnych nakładów kasy. Kino? Muzyka? Teatr? Jakbyś chciała to znalazłabyś rozwiązanie żeby (sorki za określenie) za psie pieniądze tam bywać. Albo nawet za darmo. Słyszałaś o czymś takim jak próby z widownią w teatrze? Kosztuje to grosze. Informacje na str www oddziałów muzeum np też podają, że w określone dni wstęp jest wolny. Są różnego rodzaju promocje, chociażby na fitness, różne kursy. Tylko trzeba chcieć to znaleźć i dogrzebać się do informacji a nie siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż wszystko samo do Ciebie przyjdzie.
szczerze mowiac o takich probach nie slyszalam... chyba macie racje.. tym bardziej ze ja faktycznie jestem typem takiego czekacza na manne z nieba... ostatnio probuje sie troche zmobilizowac i zle nie jest, tym bardziej ze zarobiona jestem : sesja, egzamin dzien za dniem, zaraz potem 2 wesela z lubym u jego rodziny, co z kolei wiaze sie z cholerna trema. a pozniej juz domek i problem zaborczosci na 3 miechy zniknie... tylko czesciowo stad sie bierze tez to ze sie go czepiam jak jestem u niego a on gdzies wylatuje - moja rodzinna miejscowosc lezy 350 km od szczecina (czyli od niego), potem on idzie do szkoly w czestochowie, ja wyjezdzam do niemiec na pol roku - ogolnie chodzi o to ze ja sie nim probuje nacieszyc na zapas, bo pozniej moze byc roznie, i wiem ze robie to w jakis taki zle pojety sposob.. jakos nie wierze w zwiazki na odleglosc (jeden juz przezylam) a tu sie poltora roku takie szykuje...
no ale jak sie sama nie zmienie to go w koncu kur**ca weźmie i sam se pojdzie... decyzja co do zmiany podjeta...
ponawiam pytanie już przez kogoś zadane: CO może interesować w człowieku, który nie ma żadnych zainteresowań i żadnego życia poza partnerem? co się stało, że w ogóle zwróciłeś uwagę na tę dziewczynę? zdumiewające. chociaż sposób, w jaki piszesz o problemie pozwala przypuszczać, że jesteś do niej podobny O_o
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
tank girl pisze:osobowość
pokaż mi palcem ciekawą osobowość w kimkolwiek bez zainteresowań i znajomych [nie żeby zainteresowania i znajomi byli wyznacznikiem, raczej odwrotnie]
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
A może właśnie o to chodzi? Ja się strasznie wkurzam, że mi nie powiedział o planach swoich wcześniej . wiadomo pewne rzeczy się zakłada i jesli w piątki wychodzimy sobie gdzies razem a on mi rano mówi, że nie, to się wkurzam.
Też czasami przesadzam, ale parę razy akurat jak nikogo nie było w domu a on miał jakies spotkanie to nie pozostaje nic innego jak zrobić coś dla siebie - dłuuuga kąpiel, maseczka ,jakieś domowe oczyszczanie twarzy =P.
A na sam początki można zaproponować oglądanie meczu z nią - niech se ona robi co chce możecie robić rózne rzeczy w tym samym czasie =P.
Też czasami przesadzam, ale parę razy akurat jak nikogo nie było w domu a on miał jakies spotkanie to nie pozostaje nic innego jak zrobić coś dla siebie - dłuuuga kąpiel, maseczka ,jakieś domowe oczyszczanie twarzy =P.
A na sam początki można zaproponować oglądanie meczu z nią - niech se ona robi co chce możecie robić rózne rzeczy w tym samym czasie =P.
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 525 gości