Strona 1 z 1
czy moge jeszcze ją odzyskac?
: 10 cze 2007, 11:20
autor: ghjk
na studiach poznalem duzo ciekawych osob, miedzy innymi Asię. przez pierwsze 8 miesiecy byla dla mnie normalna kolezanka, ladna dziewczyna, wobec ktorej nie mialem zadnych planow. bylo wesolo, ja bylem pewny siebie, czasem zartowalem z niej - ogolnie jestem osoba popularna w grupie. niedawno Asia zaczela dawac mi znac, ze jej sie podobam - cieple slowka, komplementy, buzki na gg - wiadomo. bylismy razem na zakupach, na spacerze po wroclawskim rynku, itp. jeszcze bylo wszystko ok, dopoki nie zdalem sobie sprawy, ze ona mi sie podoba. wtedy zaczalem uwazac co mowie, zeby jakiejs glupoty nie palnąć, za wszelką cenę chcialem sie do niej zblizyc, przytulic sie do niej itp. tracilem pewnosc siebie i wyluzowanie, stawalem sie malomowny, nie potrafilem na forum okazac w jakis sposob ze mi sie Ona podoba, itp. po ostatniej imprezie naszego wydzialu powiedziala mi, ze nic z tego nie bedzie..... dol mnie ogarnal... wiem, ze Asia nie ma chlopaka i że sie jej na prawde podobalem...
co moge zrobic zeby wszystko odkrecic i aby znow stac sie atrakcyjnym dla Niej?
Michał, AE wroclaw
Re: czy moge jeszcze ją odzyskac?
: 10 cze 2007, 11:26
autor: neo7
ghjk pisze:na studiach poznalem duzo ciekawych osob, miedzy innymi Asię. przez pierwsze 8 miesiecy byla dla mnie normalna kolezanka, ladna dziewczyna, wobec ktorej nie mialem zadnych planow. bylo wesolo, ja bylem pewny siebie, czasem zartowalem z niej - ogolnie jestem osoba popularna w grupie. niedawno Asia zaczela dawac mi znac, ze jej sie podobam - cieple slowka, komplementy, buzki na gg - wiadomo. bylismy razem na zakupach, na spacerze po wroclawskim rynku, itp. jeszcze bylo wszystko ok, dopoki nie zdalem sobie sprawy, ze ona mi sie podoba. wtedy zaczalem uwazac co mowie, zeby jakiejs glupoty nie palnąć, za wszelką cenę chcialem sie do niej zblizyc, przytulic sie do niej itp. tracilem pewnosc siebie i wyluzowanie, stawalem sie malomowny, nie potrafilem na forum okazac w jakis sposob ze mi sie Ona podoba, itp. po ostatniej imprezie naszego wydzialu powiedziala mi, ze nic z tego nie bedzie..... dol mnie ogarnal... wiem, ze Asia nie ma chlopaka i że sie jej na prawde podobalem...
co moge zrobic zeby wszystko odkrecic i aby znow stac sie atrakcyjnym dla Niej?
Michał, AE wroclaw
Czasami najlepsze co można zrobić to nic nie robić. Mała olewka nie zaszkodzi, oczywiście bez przesady. Wtedy sama przyjdzie jak jej zależy. Bo jej TEŻ musi zależeć. Wchodzenie komuś w d**pę na siłę daje efekt odwrotny od oczekiwanego.
: 10 cze 2007, 12:16
autor: shaman
Nie zmieniaj się. Jej spodobał się się w wyluzowany, fajny chłopak, a nie ciapa włażąca jej w d....
: 10 cze 2007, 12:27
autor: Olivia
Nie zmieniaj się. Jej spodobał się się w wyluzowany, fajny chłopak, a nie ciapa włażąca jej w d...
Otóż to. Zmieniłeś się, a Ona nie tego oczekiwała. Spodobałeś się Jej taki, jakiego Cię poznała. Jak w tej piosence "Nie wiesz kim być? Bądź sobą"
Spróbuj po prostu znów się z Nią zakumplować, tylko już bez kombinacji. Nie wydziwiaj.

: 10 cze 2007, 13:07
autor: ghjk
ok, czyli powrot do dawnego spoko kolesia, myslalem juz o tym wczesniej zanim napisalem na forum....
niedlugo wakacje, pewnie rozjedziemy sie w dwa różne krance polski - wtedy nie bedzie miala okazji podziwiac znow wyluzowanego chlopaka...
nie wiem czy dobre byloby zaproszenie jej dokads, zeby razem spedzic czas. boje sie reakcji w sylu: "znow do tego wracasz", "przeciez mowilam ci, ze to juz koniec" itp. zbyt ryzykowne posuniecie.
i to caly dramat tej sytuacji... jest uczucie, a czasu malo jest
sporo ciekawych rzeczy wyczytalem na forum w innych tematach, czasem bardzo skomplikowanych. dlatego tez przedstawiam swoja sytuacje pod debate

: 10 cze 2007, 13:20
autor: Olivia
ghjk pisze:niedlugo wakacje, pewnie rozjedziemy sie w dwa różne krance polski - wtedy nie bedzie miala okazji podziwiac znow wyluzowanego chlopaka...
nie wiem czy dobre byloby zaproszenie jej dokads, zeby razem spedzic czas. boje sie reakcji w sylu: "znow do tego wracasz", "przeciez mowilam ci, ze to juz koniec" itp. zbyt ryzykowne posuniecie.
Może właśnie te miesiące rozłąki dobrze Wam zrobią? Po wakacjach odezwij się, zagadaj o spotkanie. Wszystko przed Wami.
Gorzej jak kogoś innego pozna.

: 10 cze 2007, 13:30
autor: iearts
Olivia pisze:ghjk pisze:niedlugo wakacje, pewnie rozjedziemy sie w dwa różne krance polski - wtedy nie bedzie miala okazji podziwiac znow wyluzowanego chlopaka...
nie wiem czy dobre byloby zaproszenie jej dokads, zeby razem spedzic czas. boje sie reakcji w sylu: "znow do tego wracasz", "przeciez mowilam ci, ze to juz koniec" itp. zbyt ryzykowne posuniecie.
Może właśnie te miesiące rozłąki dobrze Wam zrobią? Po wakacjach odezwij się, zagadaj o spotkanie. Wszystko przed Wami.
Gorzej jak kogoś innego pozna.

---- NIE TRAĆ CZASU I NIE CZEKAJ TYLKO ZROB TO JAK NAJSZYBCIEJ
PS daj znać cyz pomogło
pzdr
iearts
: 10 cze 2007, 14:20
autor: jbg
Wyluzuj, nie proponuj spotkań, bo sam napisałeś jak to zostanie odebrane. Wakacje będą, może znajdziesz kogoś fajnego. A jak wrócisz będzie kolejna okazja.
: 10 cze 2007, 15:31
autor: ghjk
musze cos wykombinowac, bo po wakacjach moze byc musztarda po obiedzie!
mysle o tym, zeby za jakis tydzien, dwa zabrać ją na cos emocjonującego. salsa (ale nie umiem tego tanczyc - trzeba sie nauczyc), kregle (wieki nie gralem), billard (za szybko ją rozbombie i sie kobieta zdołuje... ), a moze cos jeszcze - co wywoła przypływ emocji i adrenalinki troche? oczywiscie nie wszystko na raz, jedna z tych rzeczy (ktora polecacie, a moze jeszcze cos innego?)
: 10 cze 2007, 15:48
autor: shaman
Rozkochać ją w sobie do wakacji, bo w wakacje się rozjeżdżacie, czy dobrze rozumiem plan?
Jesteś *&^%$#@
Ochłoń. To tylko zauroczenie. Jeśli ona znajdzie kogoś w wakacje- trudno. Ona nie jest Twoją własnością, nie możesz jej sobie zaklepać, na wszelki wypadek "gdybym się potem w niej zakochał".
: 10 cze 2007, 15:48
autor: neo7
ghjk pisze:musze cos wykombinowac, bo po wakacjach moze byc musztarda po obiedzie!
mysle o tym, zeby za jakis tydzien, dwa zabrać ją na cos emocjonującego. salsa (ale nie umiem tego tanczyc - trzeba sie nauczyc), kregle (wieki nie gralem), billard (za szybko ją rozbombie i sie kobieta zdołuje... ), a moze cos jeszcze - co wywoła przypływ emocji i adrenalinki troche? oczywiscie nie wszystko na raz, jedna z tych rzeczy (ktora polecacie, a moze jeszcze cos innego?)
Możesz ją nawet zabrać na skoki z bungee z mostu lub ze spadochronem z samolotu, ale nie w tym rzecz. Jeżeli jej faktycznie zależy, czy raczej by zależało to samo przebywanie w twoim towarzystwie byłoby dla niej emocjonujące, nawet gdyby to była ławka w parku. Ale próbuj, może akurat coś wyjdzie. Kto nie próbuje, ten nie zyskuje. (nowych doświadczeń)
: 10 cze 2007, 15:50
autor: ghjk
a co powiecie na szybki motyw w stylu "zazdrosc":
jakis prowokujacy opis na gg, albo pokazac sie przelotnie jej z jakas inna dziewczyna?
: 10 cze 2007, 19:40
autor: jbg
ghjk pisze:a co powiecie na szybki motyw w stylu "zazdrosc":
Tylko kogo chcesz do tego wykorzystać? Nie lepiej poznać jakąś inną?
: 10 cze 2007, 20:01
autor: ghjk
mam sporo kolezanek, ktore mnie nie pociagaja zbytnio, a daja znac ze sie im podobam (zreszta w podobny sposob jak Asia, poki nie stalem sie taki... jaki pisalem wyzej). nie mowie zeby od razu wchodzic w zwiazek, tylko tak po prostu umowic sie z ktoras.
a poznanie innej jest mozliwe, ale tak na serio dziewczyna zaczyna mi sie podobac dopiero jak dobrze ją poznam. Asi na początku nie zauważałem - była jedną z wielu ładnych dziewczyn jakie znałem. Jak poznalem jej charakter, sposob bycia, to mi sie spodobala:) na dowod tego moge powiedziec, ze nie wszyscy koledzy uwazają Asię za super laskę - zatem zadecydowalo wnetrze.
moze mysle troche swoją kategorią... bo jakbym zobaczył Asię z innym, albo jakby miala opis na gg w stylu "na spacerze z markiem: * " to by sie we mnie zagotowalo nieco.... (marka oczywiscie wymyslilem)
: 11 cze 2007, 11:17
autor: KAROLA
ghjk pisze:mam sporo kolezanek, ktore mnie nie pociagaja zbytnio, a daja znac ze sie im podobam (zreszta w podobny sposob jak Asia, poki nie stalem sie taki... jaki pisalem wyzej). nie mowie zeby od razu wchodzic w zwiazek, tylko tak po prostu umowic sie z ktoras.
a poznanie innej jest mozliwe, ale tak na serio dziewczyna zaczyna mi sie podobac dopiero jak dobrze ją poznam. Asi na początku nie zauważałem - była jedną z wielu ładnych dziewczyn jakie znałem. Jak poznalem jej charakter, sposob bycia, to mi sie spodobala:) na dowod tego moge powiedziec, ze nie wszyscy koledzy uwazają Asię za super laskę - zatem zadecydowalo wnetrze.
moze mysle troche swoją kategorią... bo jakbym zobaczył Asię z innym, albo jakby miala opis na gg w stylu "na spacerze z markiem: * " to by sie we mnie zagotowalo nieco.... (marka oczywiscie wymyslilem)
kiedy widzę takie statusy (całe szczęście raczej rzadko goszczą u znajomych na mojej liście) tylko parskam w duchu. to takie... może nie prymitywne, ale takie nieskomplikowane, takie dziecinne. jestem zdanie że jeśli ktoś powiedział 'nie', to nie kombinuję bo z całym szacunkiem dla zakładających tematy z problemami, ale niektóre telenowele tutaj są nieco żenujące. a gdzie szacunek do siebie, nie mówiąc już o uszanowaniu zdania drugiej osoby? nie ma...
a Ty, autorze tematu możesz jej coś zaproponować po prostu. salsa jest fajna, wiem z własnego doświadczenia;) ale weź pod uwagę, że może się nie zgodzić, albo potraktować to jako wyjście z kolegą... i żeby nie zaczęła być z Tobą tylko po to, żeby się odwdzięczyć.
: 11 cze 2007, 13:16
autor: FANTOMAS
Już nic z tego nie będzie. Ja bym sobie darował tę Aśkę.
: 10 sie 2007, 23:23
autor: ghjk
a co sadzicie o pomysle zeby np. rzeczowo porozmawiac. ze widzialem jak ona zabiega o mnie, a potem ja stalem sie taki jaki sie stalem, powiedziec czemu tak wyszlo ze powiedziala koniec oraz ze mi na niej zalezy i chcialbym z nia byc?
zabrzmi jak oznaka slabosci i przyznanie sie do bledu, ale taki blad to fakt-juz pokazalem slabosc do niej z mojej strony.... tylko ze to zadzialalo jak plachta na byla i skonczylo sie wszystko. moze szczere wyznanie cos pomoze? watpie.... co sadzicie o tym? warto rozmawiac? czy lepiej nie... wiem jedno, ze nie zamierzam sie poddac bo dziewczyna jest warta tego, zeby o nia zabiegac
: 11 sie 2007, 00:40
autor: lecter
Już nic z tego nie będzie. Ja bym sobie darował tę Aśkę.
świete słowa...
Wracając do twojego problemu, to jeśli powiedziała że nic z tego nie będzie - nie nalegaj.Zdaję sobie sprawe że dziewczyna Ci sie podoba, ale na siłę nic nie twórz - to samo powinno wyjść.
Dalej masz z nią dobry kontakt czy juz tak traktuje cie z rezerwą?
ale prawda jest taka,że jak dziewczyna sama ci nie okaże zainteresowania to dupa zimna:)masz chyba zdolność interpretowania różnych konbiecych zachowań?:)
: 11 sie 2007, 08:29
autor: Mijka
Zawsze mozna kogos odzyskac. Pod warunkiem tylko, ze ktos chce byc odzyskany.
Inaczej nie da rady. Chcesz to probuj. Najpierw wroc do swojego dawnnego stylu bycia, swojego naturalnego, ktory jej sie podobal. I moze faktycznie gdzies ja zapros.
: 11 sie 2007, 09:37
autor: Olivia
ghjk pisze:a co sadzicie o pomysle zeby np. rzeczowo porozmawiac. ze widzialem jak ona zabiega o mnie, a potem ja stalem sie taki jaki sie stalem, powiedziec czemu tak wyszlo ze powiedziala koniec oraz ze mi na niej zalezy i chcialbym z nia byc?
Na razie odpuść. Niech powietrze w atmosferze się oczyści. Później możesz próbować znów odzyskać kontakt.
Rozmowa, którą chciałbyś przeprowadzić to nie oznaka słabości. Nieraz trzeba wiele odwagi, by przyznać się do błędu. Ale żadna rozmowa nie zmieni biegu wydarzeń, stało się to co się stało, i już. A poza tym mówić kobiecie "widziałem, jak o mnie zabiegałaś". Ja bym to odebrała, że moje zachowanie wyglądało jak uganianie się nastolatki i wszystkiego bym się wyparła.
Lepiej skup się na tym, że to Tobie na Niej zależy, bo powyższy argument raczej na Nią nie zadziała.
: 11 sie 2007, 20:16
autor: TFA
Nigdy nie zaimponujesz kobiecie pokazujac ci jak bardzo co na niej zalezy, zwlaszcza gdy ma faceta, faceta ktory zapewne traktuje ja jak kobiete, a nie jak ksiezniczke.
: 06 wrz 2007, 19:03
autor: mac79
Porozmawiaj z nią weż na spacer taka mała randka patrzcie sobie w oczy i jak zauważysz ,że ona partzy na ciebie z ochotą to chwyć ją za ręce powiedz ,że jest fajna -wszystko na luzie zbliż się i delikatnie ,ale zdecydowanie pocałuj pocałunek taki nie za dlugi nie za krótki hmmm... pocałuj-muśnij jej usta niech wasze wargi sie wreszcie zetkną górna z dolną czy jak wolisz dolna z górną

i zaraz potem czule przytul -jest Twoja
Pamietaj jajk podświadomie czujesz ,że interesuje się Tobą to masz naprawdę zielone światlo nic tylko pocałować i relacja idzie na tor chłopak -jeśli odsunie się to cmoknij w policzek i udaj ,że to tylko tak -na dalsze proby przyjdzie czas-zobaczysz ona czeka na ten pocałunek śmiało !
: 06 wrz 2007, 22:54
autor: Imperator
mac79 pisze:pocałuj-muśnij jej usta niech wasze wargi sie wreszcie zetkną górna z dolną czy jak wolisz dolna z górną

i zaraz potem czule przytul -jest Twoja
A potem będzie Twoja górna i dolna z jej prawą i lewą.
A na serio: pocałunek dobra rzecz, aczkolwiek z tym bym był ostrożny. Gość musi mieć wyczucie, co może, a co nie. Wszystkich kart na stół nie może wyłożyć, bo to oznacza przegraną partię i to NA ZAWSZE I NA WIEKI.
Odzyskać się da. Jeśli coś było, jeśli postawiłeś wysoko poprzeczkę - dawaj jej do przypomnienia, jaki byłeś. Niech porównuje. Jak wypadasz lepiej - jest szansa. Jak tamten jest lepszy - sory ale przegrałeś konkurencję.
Rady Maca nie są złe ale nie należy do nich schematycznie podejść i traktować je jako receptę na problem.
: 08 paź 2007, 17:39
autor: ghjk
ha! wrocilem do wroclawia juz i zupelnie przypadkowo spotkalem ze znajomymi Asie na uczelni. Poszlismy wszyscy na piwo. Bylo ekstra, zachowywalem sie normalnie - bylem takim jakim mnie znala wczesniej i jakim mnie znaja wszystkie panny. Dowiedziala sie troche nowych, fajnych rzeczy o mnie od moich kolegow, nie ode mnie. Widac ze byla zainteresowana:) Zamienilismy pare slow, ale rozmowa toczyla sie przede wszystkim na forum, nic prywatnego. Poznalem pare fajnych dziewczyn w wakacje, ale nie tak interesujących jak Asia. Zastanawiam sie co ona teraz mysli na moj temat. Nie widzielismy sie cale wakacje, a tu nagle zupelnie inny koles ze mnie-taki jak kiedys hehe. Ciekawe czy na nowo się mną zainteresowala?!
Nie wiem co mam teraz zrobic, odezwac się do niej na gadu, zadzwonic, zaprosic gdzies, pustka. nie chce zepsuc tego, co bylo teraz i znow poczuc presji ze chce ją miec (a fakt faktem ze zalezy mi na niej - mądra dziewczyna). Nie mam na tyle odwagi na razie zeby ją pocałowac, bardzo to ryzykowne i moze okazac sie nachalne dosyc....
: 08 paź 2007, 18:16
autor: Imperator
ghjk pisze:Nie wiem co mam teraz zrobic, odezwac się do niej na gadu, zadzwonic, zaprosic gdzies, pustka. nie chce zepsuc tego, co bylo teraz i znow poczuc presji ze chce ją miec (a fakt faktem ze zalezy mi na niej - mądra dziewczyna). Nie mam na tyle odwagi na razie zeby ją pocałowac, bardzo to ryzykowne i moze okazac sie nachalne dosyc...
Następny...
rób to, co Ci serce podpowiada! Czemu się nas pytasz, co masz zrobić?

Bądź sobą!
Pocałować i miałoby to być nachalne? Może troszkę. Ale może i o to chodzi, żeby kroczek do przodu zrobić.
: 08 paź 2007, 18:37
autor: ghjk
to jest tak samo jak z gotowaniem obiadu. jak nie znasz przepisu - zasady - to serce nie pomoze i nie przyrzadzisz nic porzadnego! mozna miec szczere checi i spieprzyc wszystko. w potem sie dowiedziec co poszlo nie tak. juz kiedys poszedlem "na serce" i kaszana byla. teraz jak moja pikawka wie co ma niekiedy robic to jest inaczej. ta sytuacja jest natomiast nietypowa. ile fajnych rzeczy juz bylo dzieki radom i pomyslom roznych osob. dlatego licze na to ze ktos cos fajneg powie, co mi i innym w podobnej sytuacji moze pomoc.
: 08 paź 2007, 19:08
autor: Imperator
Nic nie można fajnego polecić, co by było receptą na sukces. Grunt to podtrzymać znajomość.
Weźże ją gdzieś zaproś. Jesli pasujecie do siebie to nawet durny spacer będzie przemiły.
Luuuuuudzie, troszkę inwencji!
A jeśli do kuchcenia porównywać, to wiedz, że związek to taka dziwna potrawa, oboje musicie coś takiego do kotła wrzucić, abyście jedli to przez całe życie i mieli dość.
Jedyne, czego można tu poradzić, to nie przesadzić z jakąś przyprawą. Bo potrawa może być niezjadliwa. Choć Ty będziesz jadł jak wygłodzony wilk, tak ona może się skrzywić.
Czyli (skoro się już rozpisałem) - bez nadmiaru słodkości, a także - myśl trzeźwo i nie miej gorącej głowy. <browar>