rozpoznawalny facet...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

mathilda
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 19 cze 2006, 20:47
Skąd: warszawa
Płeć:

rozpoznawalny facet...

Postautor: mathilda » 21 maja 2007, 18:09

jestem ze swoim chłopakiem coś ponad dwa lata,jest nam ze sobą super ale od mniej więcej pół rokustał się bardziej rozpoznawalny-pracuje w mediach-pojawia się na różnych imprezach,dość często natykam się na zdjęcia w gazetach z różnymi ludźmi-głównie kobietami...wiem,że mnie kocha ale czuję się trochę niepewnie...czy ktoś był już w takim związku?może ja porostu muszę się do tego przyzwyczaić?mam wrazeie,ze związek ,w którym jedna osoba jest medialna ,a druga wymaga od tej drugiej większej wyrozumiałości...jak wytrwać w takim związku i nie dać sie ponieść wyobraźni???
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 21 maja 2007, 18:14

jeśli Cie kocha i czujesz, że tak jest to nie masz się czym martwić...musisz się przyzwyczaić do tego i ufać mu

takie jest moje zdanie...zrozum, że taka jest jego praca, i że TO TYLKO PRACA i nic więcej
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 maja 2007, 18:19

Mati_00 pisze:e taka jest jego praca, i że TO TYLKO PRACA i nic więcej
A skad wiesz, ze nic wiecej? Dla wielu ludzi praca jest tez pasja, dla ktorej sa w stanie wieeele poswiecic.
mathilda pisze:jak wytrwać w takim związku i nie dać sie ponieść wyobraźni???
Jak w kazdym - kochac i ufac. :)
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 21 maja 2007, 18:43

mathilda pisze:wiem,że mnie kocha ale czuję się trochę niepewnie...

Niepewnie sama z siebie czy też On daje Ci ku temu powody? (Zapomnij o zdjęciach).

Mój też jest w pewnym środowisku bardzo rozpoznawalny, jak i dzieci, i choć ja uważam nie mam z tym nic wspólnego, On powoduje, że jednak jestem tego częścią. Pomaga.
Poza tym wiem (jestem pewna), że mogę Mu ufać i jeszcze nie dał mi powodu do tego, bym choć przez chwilę poczuła się pozostawiona w tyle. Ba, czasem jest nawet na odwrót.

A jak jest u Ciebie? Jak wygląda codzienność? Czy minął już etap "wody sodowej"?
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 21 maja 2007, 20:41

moon pisze:Dla wielu ludzi praca jest tez pasja, dla ktorej sa w stanie wieeele poswiecic.

poświęcić nawet swój związek? jeśli tak to niech da sobie spokój...praca i pasją swoją drogą, ale życie osobiste swoją...

i poświęcić, czyli co? umówić się z jakąś laską, która mu coś tam załatwi i pójść z nią do łóżka? ... jak dla mnie to już przesada
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 maja 2007, 23:18

Mati_00 pisze:poświęcić nawet swój związek? jeśli tak to niech da sobie spokój...praca i pasją swoją drogą, ale życie osobiste swoją...
Pasja jest tez zyciem osobistym. Ja bym nie poswiecila. No ale ja nie mam pasji. Ale wiem,z e s aludzie ktorzy ja maja. Ja sama walcze czasem i przegrywam z pasjami mojego. Ale i tak wiem, ze jestem najwazniejsza.
Mati_00 pisze:i poświęcić, czyli co?
Pytaj tych co poswiecili. Tych co za kariera pognali na drugi koniec swiata. Tych ktorzy opuscili, tych ktorzy porzucili, tych ktorzy wybrali co dla nich wazniejsze...
Koko pisze:Mój też jest w pewnym środowisku bardzo rozpoznawalny, jak i dzieci, i choć ja uważam nie mam z tym nic wspólnego,
Wiem,z e to nie moja sprawa, ale TY MASZ DZIECI? <szok>
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 21 maja 2007, 23:27

moon pisze:Pasja jest tez zyciem osobistym.

no ale tu akurat mówiliśmy o pasji w sensie życia zawodowego

moon pisze:No ale ja nie mam pasji.

nie masz? hmm...coś mi się nie wydaje

moon pisze:Ja sama walcze czasem i przegrywam z pasjami mojego. Ale i tak wiem, ze jestem najwazniejsza.

i jeśli on też tak ciągle uważa, myśli i traktuje Cie tak to wszystko w porządku...gorzej jakby było inaczej :/

moon pisze:Pytaj tych co poswiecili. Tych co za kariera pognali na drugi koniec swiata. Tych ktorzy opuscili, tych ktorzy porzucili, tych ktorzy wybrali co dla nich wazniejsze...

i tych ludzi nie rozumiem i nie szanuję...skoro oni dla czegoś tak ulotnego jak praca i kariera poświęcili wszystko :/ ehhh
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 21 maja 2007, 23:31

Mati_00 pisze:no ale tu akurat mówiliśmy o pasji w sensie życia zawodowego
Tak, ale pasja zawodowa może przestac miescic sie w ramachzawodowych i zajac miejsce zycia osobistego. Dajac satysfakcje, radosc,smutek i mase innych emocji moze stac sie sposobem na zaspokojenie zycia emocjonalnego - tego osobistego.
Mati_00 pisze:mm...coś mi się nie wydaje
Coz zainteresowania a pasja to 2 rozne sprawy.
Awatar użytkownika
Mati
Maniak
Maniak
Posty: 694
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:22
Skąd: Zachód
Płeć:

Postautor: Mati » 21 maja 2007, 23:36

moon pisze:Tak, ale pasja zawodowa może przestac miescic sie w ramachzawodowych i zajac miejsce zycia osobistego.

i wtedy jest właśnie problem, bo mimo wszystko praca powinna "zostawać za drzwiami"...tzn. powinno się o niej porozmawiać, zainteresować itd. ale nie mieszać za bardzo tych dwóch sfer...a tym bardziej zastępować jedną drugą

moon pisze:Coz zainteresowania a pasja to 2 rozne sprawy.

w sumie ;)
Fuck it all! Fuck this world!...
Fuck everything that you stand for!...
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 22 maja 2007, 01:31

moon pisze:Wiem,z e to nie moja sprawa, ale TY MASZ DZIECI?

<hahaha>
Są jak moje :)
Mati_00 pisze:i poświęcić, czyli co? umówić się z jakąś laską, która mu coś tam załatwi i pójść z nią do łóżka? ... jak dla mnie to już przesada

Po tym widać, że nie masz zielonego pojęcia, o czym mówisz.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 22 maja 2007, 08:15

Koko pisze:Mati_00 napisał/a:
i poświęcić, czyli co? umówić się z jakąś laską, która mu coś tam załatwi i pójść z nią do łóżka? ... jak dla mnie to już przesada


Po tym widać, że nie masz zielonego pojęcia, o czym mówisz.

Czego się po nim spodziewałaś...
mathilda pisze:mam wrazeie,ze związek ,w którym jedna osoba jest medialna ,a druga wymaga od tej drugiej większej wyrozumiałości...

Myśle że masz rację.
mathilda pisze:jak wytrwać w takim związku i nie dać sie ponieść wyobraźni???

Ufać drugiej osobie. W końcu to podstawa związku, nieprawdaż?
mathilda pisze:pojawia się na różnych imprezach,dość często natykam się na zdjęcia w gazetach z różnymi ludźmi-głównie kobietami...

No tak... A kobiety takie piękne, śliczne wymalowane lalki i tylko czekają na frajera w postaci jakiegoś samca, żeby móc go posiąść dla własnej przyjemności :|
Boisz się po prostu że któraś piękna modelka, aktorka itp odbierze Ci faceta, bo przecież facet jest jak zwierze i kiedy widzi piękność myśli tylko o jednym?
Jeśli tak myślisz to łatwo nie będziesz miała.
mathilda
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 19 cze 2006, 20:47
Skąd: warszawa
Płeć:

Postautor: mathilda » 22 maja 2007, 11:27

Tak,masz rację,boję się tego,że zainteresuje się jakąś śliczną modelką albo aktorką...wiem,że tak naprawdę to we mnie tkwi problem...Zastanawiam się po prostu czy związek osoby medialnej z nie-medialną ma sens...kurcze i pewnie fakt,że sie nad tym zastanawiam świadczy o tym,że pewnie nie ma...boję się po prostu,ze otoczony tyloma pięknymi i znanymi kobietami przestanie się mną interesować:/Moze to rzeczywiście głupie z mojej strony takie zastanwaianie się,bo albo sie ufa albo nie ale sory,nie znam pary,która nie miałaby chwil lekkiego zwątpienia...poza tym,tak jak ktoś napisał,że jest to jego pasja,ja wiem o tym,zaakceptowałam to chociaż czasami uwierzcie,ze nie jst łatwo-np.sylwester spędzony odzielnie,bomusi być na nagraniacch i był ze mną tylko do 22-tyle,że ta pasja ,jego życie zawodowe mają wpływ również na moje życie,wiec wydaje mi sie,ze tez mam prawo do wątpliwości i przemyśleń na ten temat...
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 22 maja 2007, 13:32

mathilda pisze:wiec wydaje mi sie,ze tez mam prawo do wątpliwości i przemyśleń na ten temat...

Ty się podporządkowujesz, Jemu jak i Jego pracy. Możesz to przemyślać, ale pod warunkiem, że dojdziesz do jakichś wniosków. Po co rozczulać się nad sobą, działaj!
Najgorsze są pary, gdzie tylko jedna strona ma naprawdę wiele do roboty, jakakolwiek by ta praca nie była.
Może też zacznij wychodzić do ludzi, sama jak i z Nim, pracujesz? Masz jakieś hobby?
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
mathilda
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 19 cze 2006, 20:47
Skąd: warszawa
Płeć:

Postautor: mathilda » 22 maja 2007, 18:44

Nie,ja mam nie tylko swoje hobby ale swoją prace,studia,swoich znajomych...nie jestem p0rzyczepioną do jego ramienia sierotką zamknietą w domu...co nie zmienia faktu,że obawiam się czy nie stanę się dla niego zbędnym elementem,przeszkodą w rozwijającej się karierze i czy nie zawróci mu w głowie jakaś koleżanka "po fachu"...
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 22 maja 2007, 18:45

mathilda pisze:obawiam się czy nie stanę się dla niego zbędnym elementem,przeszkodą w rozwijającej się karierze i czy nie zawróci mu w głowie jakaś koleżanka "po fachu"...

Noo, jak nie wiesz jak dbać o związek to dziwie się że "wytrzymał" z Tobą tak długo.
Jesteś kobietą, a kobieta zna sposoby na to, aby facet nawet nie pomyślał o innej, czy się mylę?
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 22 maja 2007, 23:16

mathilda pisze:obawiam się czy nie stanę się dla niego zbędnym elementem,przeszkodą w rozwijającej się karierze i czy nie zawróci mu w głowie jakaś koleżanka "po fachu"...


Miałem (nie)przyjemność obcować w świecie mediów dość długo, choć z przerwami i to w zasadzie do niedawna (pod koniec kwietnia zmieniłem branżę). Przeszedłem przez telewizję (jeden z kanałów koncernu ITI...), później przez wydawnictwa o tematyce podróżniczej, by wylądować w jednym z miesięczników lifestylowych. Niestety Twoje obawy są trochę potwierdzone, co nie oznacza że to reguła.

Pamiętam, jak onegdaj na stażu w TVP jeden ze znanych redaktorów Wiadomości powiedział mi i mojej ówczesnej stałej partnerce (razem stażowaliśmy): "jeżeli zamierzacie pracować w tej branży to nie utrzymacie związku". Miał rację :) Po dwóch latach się rozeszliśmy(dzięki Bogu), m.in. z powodu Jej pracy, wpadła po uszy, powroty o 22 do domu, weekendy również.

Statystyki nie kłamią. Większość ludzi z tej branży to single, rozwodnicy, lub tzw. "seryjni monogamiści". Na porządku dziennym są romanse, czy dobieranie sobie partnerów z branży , jak i szybkie ich zmienianie. Przeważają jednak rozwodnicy. Mowa tu o pokoleniu 40-latków. Podstawowym powodem jest chyba inny świat mediów, oraz zaangażowanie jakie trzeba z siebie dać jeżeli chce się osiągnąć sukces. Przyznać trzeba - magia pewna w tym jest, ale ja wolę normalne życie :)

Są oczywiście wyjątki i takie znam. Ale to wyjątki. Pewnie Cię załamałem...Ale to empiria.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
mathilda
Bywalec
Bywalec
Posty: 43
Rejestracja: 19 cze 2006, 20:47
Skąd: warszawa
Płeć:

Postautor: mathilda » 23 maja 2007, 09:26

Zaskoczę Cię ale właśnie o zdanie osoby,która w "tym"siedziałam mi chodziło...mój facet ,jak zaczynał tą pracę miał bardzo mało czasu dla mnie, ja naprawde rozumiałam to...też mam swoją pracę,wktórej nie ma czegoś takiego jak siedzenie "od do" i często zostaję po godzinach ale doszło do tego,ze czasami sie mijaliśmy albo po prostu padaliśmy do łóżka ze zmęczenia. Głownie niestety za takie" rozmijanie sie" winna była jego pasja-dziennikarstwo...pamietam,ze któregoś wieczoru zebrałam sie i mu powioedzialam,ze czuję,ze się trochę "rozmijamy"i,ze boję się,ze niedługo naprawde nie bedziemy mieli ze soba nic wspolnego...on to skwitowal zdaniem:że telewizja jest niestety dla ludzi samotnych i,ze on sobie zdje z tego sprawę ale nie wyobraża sobie tego wszystkiego beze mnie przy swoim boku...i to było naprawdę super,jak miód na moje serce...tyle,że nie wiem na ile mu takiej wytrwałości wystarczy i czy rzeczywiscie(teraz zaczyna nowy program) nie zabraknie dla mnie miejsca w jego życiu...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 229 gości