miłość przychodzi z czasem?
Moderator: modTeam
miłość przychodzi z czasem?
co o tym sądzicie.... jestem z chłopakiem już ponad miesiąc... lubię z nim przebywać... całować się... i hmm chyba to tyle... nie wiem czemu mnie do niego nie ciągnie, tak jak jego do mnie (fizycznie) chyba nie umiem pokochać... dlaczego nie potrafię się otworzyć... CZY TO PRZYCHODZI Z CZASEM... czy ktoś z was też tak miał?? / mój chłopak odwrotnie do mnie, lubi mnie całować dotykać wszędzie...! (wiem, że chce więcej niż tylko dotykać) co rusz mówi, że podobam się jemu, że go podniecam wyglądam seksownie itd... ale czemu nie mogę tego odwzajemnić boję sie go stracić przez tą moją bierność, a z drugiej strony nie wiem czy warto to ciągnąć skoro nie jestem pewna czy kiedykolwiek się w nim zakocham... na dzień dzisiejszy jest to tylko przywiązanie... ehh / ktoś miał kiedykolwiek taki <głupi> problem albo ma go nadal??!!
Ostatnio zmieniony 11 maja 2007, 11:52 przez SenSeS, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
SenSeS pisze:jestem z chłopakiem już ponad miesiąc... l
Ono przyhcodzi po wielu latach dopieroSenSeS pisze:na dzień dzisiejszy jest to tylko przywiązanie...
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Jestescie razem MIESIĄC. ok 30 dni!
Nie za szybko troszke?SenSeS pisze:mój chłopak odwrotnie do mnie, lubi mnie całować dotykać wszędzie...! (wiem, że chce więcej niż tylko dotykać)

I tak jak mowi TFA - milosc to zupelnie co innego i zazwyczaj przychodzi z czasem.
Z tym, ze u Ciebie to nie ma co o niej mowic, bo Ty powinnas sie wpierw zaduzyc w tym facecie i inne pier.dolki co sa na poczatku. Moim zdaniem po prostu facet Cie nie kreci. ty go po prostu lubisz i tyle. Czemu znim jestes?
SenSeS pisze:hmm w sumie to chyba już mi się trochę to rozjaśniło i wezmę się z garść i skończę to co jeszcze się nie zaczęło... po co się i jego męczyć...
Jeśli jestes w zupełności pewna swoich odczuć to rób tak jak napisałaś-jeśli masz jakieś wątpliwości poczekaj...
Wiesz co ja osobiście uważam ,że powinnaś jeszcze raz zastanowić się nad tym wszystkim -troszkę dziwne wydaje mi się to ,że przytulasz sie z chłopakiem, całujecie się,pieścicie się i co pozwalasz sie wszędzie dotykać i w ogóle i nic nie czujesz do niego ?
cyt. miłość przychodzi z czasem? -zdarza się ,że tak-istnieje mozliwość ,że przyjdzie dzień ,że ten chłopak z którym jesteś będzie dla ciebie tym jednym jedynym...
to skomplikowany proces ,ale wszystko jest możliwe...
Pamietaj,że życie to nie bajka jednak...
Miłość i przyjażń to najważniejsze wartości w życiu każdego człowieka. na podstawie książki A.de Saint-exupery pt. "Mały książę"
Bohater powieści wyrusza w świat, by poznać inne, niż jego mały asteroid, planety i zamieszkujące je istoty. Pragnie również dowiedzieć się, co to jest przyjaźń i miłość oraz jak się je zdobywa.
Pierwszym argumentem na to jest jego przyjażń z lisem. W swojej wędrówce po Ziemi spotkał lisa. Czując się bardzo samotny, poprosił go o wspólną zabawę. Lecz zawierzę stwierdziło: ,,Nie mogę bawić się z tobą. Nie jestem oswojony".
Ciekawy wszystkiego, co nowe, przybysz z Kosmosu zapragnął dowiedzieć się, co oznacza to słowo. Wówczas lis wyjaśnił że "oswoić" to to samo, co "stworzyć więzy".
"Teraz jesteś dla mnie małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty także mnie nie potrzebujesz. (...)
Lecz jeśli
mnie oswoisz , będziemy się nawzajem potrzebować.Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będą dla ciebie jedyny na świecie"-tłumaczył. Dalej przedstawił zawiłą drogę procesu "oswajania", polegającą na poznawaniu się i nabieraniu do siebie zaufania. Mówił: "Poznaje się tylko to, co się oswoi. Ludzie mają zbyt mało czasu, by cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół". Przyjaźń daje dużo radości. Gdy się oczekuje spotkania z przyjacielem, odczuwa się podniecenie i zaniepokojenie, wreszcie szczęście. Każda rzecz przypominająca osobę bliską sprawi radość."Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochac szum wiatru w polu". Ale przyaźń niesie również smutek: ryzyko łez, gdy nadchodzi rozstanie. Lis pomógł również Małemu Księciu zrozumieć przywiązanie do róży na jego małej planetce. Chłopiec uświadomił sobie, że jest ona ważniejsza, niż tysiące róż w ogrodzie,gdyż wlaśnie z nią łączy go prawdziwa przyjaźń, ponieważ opiekował się nią, podlewał, okrywał kloszem, obcinał baobaby.
"Ponieważ jest moją różą". Lisowi również zawdzięcza wiedzę, że:,,...dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". Prawdziwa duchowa, emocjonalna więź oparta na wzajemnym zrozumieniu i wspólnym przeżywaniu moze zrodzić się jedynie w sercu i tylko serce potrafi ją rozpoznać." Nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela" - powie Mały Książę po spotkaniu z lisem.
Kolejnym argumentem jest przyjaźń z naratorem powieści. To jemu opowiadał o swojej, pełnej zdarzeń i spotkań podróży, o swoich wątpliwościach, o swojej przyjaźi z różą. Jemu odkrył swoją wrażliwą i pełną jeszcze dziecięcego spojrzenia umiejętności oceniania świata, pozwolił zrozumieć bogatą wyobraźnię dziecka. Pilot zagubiony gdzieś na rozległej przestrzeni pustyni stał się dla Księcia kimś bliskim i ważnym, ale i narrator zrozumiał, że znalazł w tym Małym przybszu przyjaciela. Dlatego opiekował się nim, troszczył, zdobywal wodę i tłumaczył zawiłe zagadnienia.
Dlatego rozstanie stanowiło dla nich obu wydarzenie niezwykle smutne.
Przed wyruszeniem na swój asteroid, do swej rózy książe tłumaczył:"Moja gwiazda będzie dla ciebie jedną spośród wielu gwiazd. Dlatego bedzie ci przyjemnie patrzeć w gwiazdy.
Każda z nich będzie twoim przyjacielem". Żegnając się powiedział: "Będziesz zawsze mym przyjacielem".
Daje świadomość wspólnoty myśli i poczynań z kimś drugim, pozwala znaleźć oparcie i zrozumienie, niesie radość i szczęście, ale też smutek i łzy...
POZDRAWIAM
nie chodzi o to że tylko on mnie wszędzie dotyka ja go również ale jest to tylko dla zabawy jak dla mnie... ja osobiście nie czuję nic więcej prócz faktu bycia ze sobą tego ze sie spotykamy spędzamy ze sobą czas... sama już się w tym gubię... ale już postanowiłam ze w niedzielę porozmawiam z nim tak szczerze powiem mu co czuję do niego i zobaczę co się stanie może właśnie to pomoże mi się przełamać... możliwości są dwie albo moje podejście sie zmieni (wiem ze rozmowa pomaga) albo rozstaniemy sie... cokolwiek by nie było będzie dobrze
AmIgOs FoReVeR 
SenSeS pisze:nie chodzi o to że tylko on mnie wszędzie dotyka ja go również ale jest to tylko dla zabawy jak dla mnie...
Ciekawe masz podejście-jeśli ja dotykam jakaś dziewczynę w ten sposób o jakim myślimy to nie mam nigdy na myśli zabawy-po części staram się w ten sposob wyrażać moje uczucia,ale tylko dla zabawy...
SenSeS pisze:cokolwiek by nie było będzie dobrze
Rozumiem-a pomysł z rozmową też wydaje się mi być w tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem...-tylko może jednak najpierw dajcie sobie trochę czasu...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
SenSeS pisze:CZY TO PRZYCHODZI Z CZASEM... czy ktoś z was też tak miał??
Po czterech latach okazało się, że nie przyszło.
mac79 pisze:troszkę dziwne wydaje mi się to ,że przytulasz sie z chłopakiem, całujecie się,pieścicie się i co pozwalasz sie wszędzie dotykać i w ogóle i nic nie czujesz do niego ?
Dziewczyna, która robi TO bez miłości? Straszne.
moon pisze:Ale po prostu wychodzisz na latwa no...
Kobieta łatwa, facet podrywacz. Jeśli tego chce i godzi się na to, co może z tego wyniknąć, to czemu nie?
Rany, gadam jak Ted czy Andrew.
jak jedna osoba nie widzi sensu bycia razem, to związek nie ma podstaw do istnienia.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
- joj_sport87
- Maniak
- Posty: 514
- Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
- Skąd: Zamość
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
nadia pisze:Sto-lat pisze:w mojej opinii kocha sie tylko od pierwszego wejrzenia później można to tylko pogłębić - jeśli tak się nie dzieje to słaba to miłość
podpisuję się rękami i nogami. MOże nie tyle kocha, ale jeśli nawet zadurzenia na początku nie ma, to nic z tego nie będzie...
Zgadzam się ale z jednym zastrzeżeniem... Owo "pierwsze wejrzenie" nie musi nastąpić przy pierwszym spotkaniu.
Czasami można znać kogoś długi czas i może on być dla nas całkowicie ambiwalentny, ale zdarza się, że przychodzi taka chwila w której odkrywamy z zaskoczeniem, że ta osoba jest nam bardzo bliska i to w sposób, którego wczesniej zupełnie nie dostrzegaliśmy

I to w ciągu chwili zaledwie...
Ktoś się zgodzi ze mną?

Nikt mnie nie zachęca, gadać jednak będę, bo mi się tak chce, że wytrzymać nie zdolen jezdem.
Evestrum, tak ja sie zgodzę z tym. Ale tak nie należy eksperymentować będąc z kimś.
Przykładowo, zeby z kims się umówiłem, ta druga osoba musi czymś zaimponowac, być szczególna. Nie chodzi tu o urodę. Tylko o to coś. Tak samo jest w związku. Jadna osoba pociąga druga, nie tylko fizycznie ale także tą iskierką.
Przykładowo, zeby z kims się umówiłem, ta druga osoba musi czymś zaimponowac, być szczególna. Nie chodzi tu o urodę. Tylko o to coś. Tak samo jest w związku. Jadna osoba pociąga druga, nie tylko fizycznie ale także tą iskierką.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 359 gości