Poznałem na impreźie dziewczynę Ola ona ma 23 lata ,ja mam 27 lat.
W sumie to ją wyrwałem z tłumu z wielką klasą-zwyczajnie moje staranie oraz kilka przypadków sprawiły ,że z tego co mi powiedziala -czuła się wspaniale ,że nigdy nikt ja tak nie ujął itd... faktycznie sam sie zastanawiam jak to możliwe he,he,he...
Ja nie wiem co myśleć bo takiej dziwnej sytuacji nie miałem nigdy...
Jdę na imprezę to i ona idzie nawet się interesuje czy na pewno przyjdę-w tańcu potrafi sie przytulić ,dać buziakczka w usta innym daje w policzek lub raczej podaje rękę, potrafi sie przytulić i w ogóle można z nią tanczyć i patrzeć jej z paru centymetrów w oczy -jest pozytywnie nastawiaona obejmuje mnie i ogóle cenzored...-to jest jedna strona medalu.
Teraz druga strona medalu jest taka ,że odprowadzić do domu jej nie można pojedzie nawet pustym autobusem, na imprezie jak wszyscy powiedzmy sie rozchodzą to ona chce wracać sama beze mnie-jak do niej dołaczę to dosłownie idzie szybkim krokiem jest wyraźnie zdenerwowana -dosłownie próbuje zniknać...
Ja tu nie widze żadnej logiki podziwia mnie,tuli się nie unika kontaktu fizycznego ,a zarazem mnie unika
Jak ją odprowadzam na przystanek to nerwowo patrzy na zegarek i pojedzie nawet innym autobusem,by skrócic czas przebywania ze mną (mój domysł) i np: za parę dni się spotkamy to buziaczek wcale nie przyjacielski ,za rączkę ,a potem-właśnie co to jest to potem
ludzie wydaje mi sie ,że ja ja zdobywalem ona mnie zdobywala i teraz za bardzo widzi ,że na nią lecę-co robić może też zrobić jej chłodne pożegnanie i olać ze trzy razy
ona mieszaka sama pracuje w sklepie odziżowym wynajmuje sobie małe M jest samodzielna i w ogole ,a z drugiej strony dość smarkata -sam zaczynqam się zastanawiać czy nie olac jej zupelnie

Co radzicie-proszę poożcie jak to rozegrać, móze to aktoreczka i tyle sam już nie wiem-niedawno szalała za mną ,a teraz nie wiem co powiedzieć...
POZDRAWIAM WSZYSTKICH FORUMOWICZÓW