
czy mozna wywolać uczucie?
Moderator: modTeam
czy mozna wywolać uczucie?
Ostatnio zauwazylam, ze zwiazki nie zawsze rodza sie z obustronnej checi blizszego poznania
Czesto jest tak, ze jedna osoba chodzi za druga, oczywistym jest ze jej zalezy, podczas gdy ta druga zupelnie ja olewa. Ale po pewnym czasie, kiedy tamta daje w koncu za wygrana, osobie adorowanej zaczyna naprawde zalezec, chce sie zaangazowac itp. Czesto konczy sie to powaznym zwiazkiem. Zastanawiam sie dlaczego tak sie dzieje. Czy to jest prawdziwa milosc? Czy po prostu tesknota za adoracja i uwaga? Czy naprawde mozna kogos "zmusic" do milosci?
pzdr

Przerabiałem. Przeczytaj sobie ten post.
Wniosek: dzieje się tak, bo mozna przyciągnąc kogos naprawde czymś fajnym, zafascynowac itp. Uczucia tez da sie wywołac. Ale wszystko do dupy jak laska (czy tam facet) sobie wczesniej i tak wymarzył kogos innego, kto predzej czy pozniej i tak pojawi sie w jej życiu.
Wniosek: dzieje się tak, bo mozna przyciągnąc kogos naprawde czymś fajnym, zafascynowac itp. Uczucia tez da sie wywołac. Ale wszystko do dupy jak laska (czy tam facet) sobie wczesniej i tak wymarzył kogos innego, kto predzej czy pozniej i tak pojawi sie w jej życiu.
Ech cos w tym jest. Sam mam juz nie po raz pierwszy taką sytuację, że najpierw dziewczyna sie mna wyraznie interesuje, ja niestety nie jestem zbyt chetny/nie mam czasu bo inne rzeczy na glowie czy cos - a potem mi zaczyna zalezec, ale juz jest za pozno. Ostatnio np. umowilem sie z dziewczyna ktora byla mi bardzo zyczliwa na poczatku znajomosci (kiedy ja bylem raczej neutral) - i od tego czasu nic. Dziewuszka juz sobie dala ze mna spokoj. Po prostu cos sie miedzy nami zjebalo ze tak powiem - bo mi jakos tez znowu przestalo zalezec. No i 22. rok zycia mi tak leci samotnie
. Musze chyba wreszcie zmadrzec :p
Powiedzcie - czy ja naprawde taki pokrecony jestem jak mi sie wydaje???
Powiedzcie - czy ja naprawde taki pokrecony jestem jak mi sie wydaje???
motylek pisze:Czesto jest tak, ze jedna osoba chodzi za druga, oczywistym jest ze jej zalezy, podczas gdy ta druga zupelnie ja olewa. Ale po pewnym czasie, kiedy tamta daje w koncu za wygrana, osobie adorowanej zaczyna naprawde zalezec, chce sie zaangazowac itp.
Oj! Ja tak miałam! To było straszne!
Latał za mną taki jeden, adorował, dzwonił, a ja nic. Cieszyło mnie, ze jest ktoś, komu zalezy na mnie, ale traktowałam to jakoś tak niepowaznie. Nie brałam pod uwage, że moglibysmy byc razem. "Przecież on mnie kocha i zawsze bedzie na mnie czekał". Oj! Myliłam sie i to bardzo. Dwa lata temu wziął ślub
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."
LauRKa
LauRKa
Nie nie mozna, wszystko zalezy od tej osoby, cokolwiek bys nie robila. A wymuszone "uczucie" jest na krotka mete. Dlatego dla mnie wszelkiego rodzaju zdobywania, starania sie o wywolanie w kims uczucia sa o kant d.. potluc. Bo z doswiadczenia wiem, ze najwieksze uczucioe jest wtedy gdy sie pojawia tak po prostu, bez staran, tylko wzajemnosc i naturalnosc.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
TFA pisze:Nie nie mozna, wszystko zalezy od tej osoby, cokolwiek bys nie robila. A wymuszone "uczucie" jest na krotka mete. Dlatego dla mnie wszelkiego rodzaju zdobywania, starania sie o wywolanie w kims uczucia sa o kant d.. potluc. Bo z doswiadczenia wiem, ze najwieksze uczucioe jest wtedy gdy sie pojawia tak po prostu, bez staran, tylko wzajemnosc i naturalnosc.
Ale wiesz jak to jest, wartość czegoś/kogoś dostrzega się często wtedy, kiedy tej osoby/rzeczy zabraknie. Moze nie zawsze od razu "zakochujesz" sie w tej osobie, ale zaczynasz odczuwac taką pustkę. Zaczynasz tęsknić i rozmyslać: "A moze gdybym mu dała szanse, byloby inaczej. Moze zycie potoczyłoby sie inaczej?" No ale niestety, często jest już za późno...
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."
LauRKa
LauRKa
Andrew pisze:Motylek napisał/a:
czy mozna wywolać uczucie?
Mozna , jak najbardziej !
owszem, "jakieś tam uczucie" można wywołać (zainteresowanie, zaspokojenie cudzej próżnosci itp), ale jednak
TFA pisze:z doswiadczenia wiem, ze najwieksze uczucioe jest wtedy gdy sie pojawia tak po prostu, bez staran, tylko wzajemnosc i naturalnosc.
Jak na razie moje doświadczenie jest zgodne z doświadczeniem TFA. Dodam jeszcze, że wspomniana wzajemność powinna się pojawiać prawie równocześnie.
Nie wykluczam, jednak, że może kiedyś dojrzeję do podejścia Andrew to jest do wywoływania cudzego uczucia lub przyjmowania go... ;P
Mój związek zaczynał się coś w podobie. Na początku moja dziewczyna mnie wręcz nienawidziła, ale kiedy spotkaliśmy się sam na sam stwierdziła, że nie jestem wcale taki zły. Po dwóch miesiącach spacerów i różnych takich zaczęliśmy być razem i była to miłość jaką można by w romansach opisywać.
Niestety związek się rozpadł. Nie wytrzymała ze mną. Zacząłem zbyt ulegać emocjom i nerwy doprowadziły do tego, że zerwałem z nią i to była najgorsza rzecz jaką zrobiłem w moim dotychczasowym życiu...
P.S. Nie pytajcie mnie o wiek, bo jestem już człowiekiem dojrzałym...
Niestety związek się rozpadł. Nie wytrzymała ze mną. Zacząłem zbyt ulegać emocjom i nerwy doprowadziły do tego, że zerwałem z nią i to była najgorsza rzecz jaką zrobiłem w moim dotychczasowym życiu...
P.S. Nie pytajcie mnie o wiek, bo jestem już człowiekiem dojrzałym...
Etera zetgiell
Emoke selene a helios
Bey este'ike eliech
Zeresse'naa esseke
Emoke selene a helios
Bey este'ike eliech
Zeresse'naa esseke
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 241 gości